Do Kapłanów Umiłowanych Synów M.B.

Na którym etapie jesteśmy? Niestety, już na początku Apokalipsy. Oto najważniejsze słowa z objawienia Matki Bożej udzielonego ks. Gobbiemu w 1992 roku. Maryjny wykład został zatytułowany Koniec czasów:

fragmenty objawienia Matki Bożej: „Do Kapłanów Umiłowanych Synów Matki Bożej” – Ks. Stefano Gobbi (1973-1997r)

485 – Rubbio (Vicenza), 31.12.1992 – MATKA BOŻA:

a Pozwólcie Mi się ulegle pouczać, umiłowani synowie. W czasie tej ostatniej nocy roku skupcie się na modlitwie i na słuchaniu słowa waszej Niebieskiej Mamy, Prorokini tych ostatnich czasów. Nie spędzajcie tych godzin w hałasie i rozproszeniu, lecz w ciszy, w skupieniu, na kontemplacji.

b Wiele razy wam ogłaszałam, że zbliża się koniec czasów i przyjście Jezusa w chwale. Pragnę wam dziś pomóc w zrozumieniu znaków opisanych w Bożym Piśmie, które wskazują na wielką bliskość Jego chwalebnego powrotu.

c Znaki te – jasno ukazane w Ewangeliach, Listach św. Piotra i Pawła – realizują się w obecnych latach.

d – Pierwszy znak to rozszerzanie się błędów, prowadzących do utraty wiary i odstępstwa.

Błędy te rozszerzają fałszywi nauczyciele, słynni teolodzy, którzy nie nauczają już prawdy Ewangelii, lecz głoszą zgubne herezje – oparte na błędnym i ludzkim rozumowaniu. Z powodu tego głoszenia błędów gubi się prawdziwa wiara i rozszerza się wszędzie wielkie odstępstwo.

«Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem Mesjaszem. I wielu w błąd wprowadzą. Powstanie wielu fałszywych proroków i wielu w błąd wprowadzą.» «Dzień ten nie nadejdzie, dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo.» «Znaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu tak samo, jak wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wyprą się oni Władcy, który ich nabył, a sprowadzą na siebie rychłą zgubę. A wielu pójdzie za ich rozpustą, przez nich zaś droga prawdy będzie obrzucona bluźnierstwami; dla zaspokojenia swej chciwości obłudnymi słowami was sprzedadzą.»

e – Drugi znak to wybuch wojen i walki bratobójcze. Doprowadzą one do szczytu przemoc i nienawiść, a miłość – do powszechnego wystygnięcia. Będą się też mnożyć katastrofy naturalne, takie jak epidemie, głód, powodzie i trzęsienia ziemi.

«Będziecie słyszeć o wojnach i o pogłoskach wojennych; uważajcie, nie trwóżcie się tym. To musi się stać… Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi. Lecz to wszystko jest dopiero początkiem boleści. …ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.»

f – Trzeci znak to krwawe prześladowanie tych, którzy pozostaną wierni Jezusowi oraz Jego Ewangelii i będą niewzruszenie trwać w prawdziwej wierze. Ewangelia będzie jednak głoszona we wszystkich częściach świata.

Pomyślcie, najmilsi synowie, o wielkich prześladowaniach, którym poddany jest Kościół, oraz o apostolskiej gorliwości ostatnich Papieży – przede wszystkim Mojego Papieża Jana Pawła II, głoszącego Ewangelię wszystkim narodom ziemi.

«Wtedy wydadzą was na udrękę i będą was zabijać, i będziecie w nienawiści u wszystkich narodów, z powodu mego imienia. Wówczas wielu zachwieje się w wierze; będą się wzajemnie wydawać i jedni drugich nienawidzić (…). A ta Ewangelia o królestwie będzie głoszona po całej ziemi, na świadectwo wszystkim narodom. I wtedy nadejdzie koniec.»

g – Czwarty znak to straszne świętokradztwo dokonane przez tego, który sprzeciwia się Chrystusowi, to znaczy przez Antychrysta. Wejdzie on do Świętej Świątyni Bożej i zasiądzie na swoim tronie, każąc siebie adorować jako Boga.

«…objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia, który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć… Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów, działanie z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości…»

«…ujrzycie ‘ohydę spustoszenia’, o której mówi prorok Daniel, zalegającą miejsce święte – kto czyta, niech rozumie».

Najmilsi synowie, aby zrozumieć, na czym polega ohyda spustoszenia, przeczytajcie to, co zostało przepowiedziane przez proroka Daniela: «Idź, Danielu, bo słowa zostały ukryte i obłożone pieczęciami aż do końca czasu. Wielu ulegnie oczyszczeniu, wybieleniu, wypróbowaniu, ale przewrotni będą postępować przewrotnie i żaden z przewrotnych nie zrozumie tego, lecz roztropni zrozumieją. A od czasu, gdy zostanie zniesiona codzienna ofiara, zapanuje ohyda ziejąca pustką, upłynie tysiąc dwieście dziewięćdziesiąt dni. Szczęśliwy ten, który wytrwa i doczeka tysiąca trzystu trzydziestu pięciu dni.»

Msza Święta jest codzienną ofiarą – ofiarą czystą składaną Panu na wszystkich ołtarzach od wschodu aż do zachodu słońca. Ofiara Mszy Świętej uobecnia ofiarę, którą Jezus złożył na Kalwarii.

Przyjmując protestancką naukę, będzie się mówić, że Msza nie jest ofiarą, lecz jedynie świętą ucztą – to znaczy tylko pamiątką tego, czego dokonał Jezus w czasie Swojej Ostatniej Wieczerzy. Zniesie się w ten sposób odprawianie Mszy Świętej. Na tym właśnie zniesieniu codziennej ofiary polega straszliwe świętokradztwo dokonane przez Antychrysta. Trwać to będzie około trzy i pół roku, to znaczy tysiąc dwieście dziewięćdziesiąt dni.

h Piąty znak stanowią nadzwyczajne znaki, które pojawią się na niebie.

«… słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku; gwiazdy zaczną padać z nieba i moce niebios zostaną wstrząśnięte.»

Cud słońca – dokonany w Fatimie w czasie Mojego ostatniego objawienia się – wskazuje, że weszliście obecnie w czasy, w których spełniają się wydarzenia przygotowujące was na powrót Jezusa w chwale.

«Wówczas ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego i wtedy będą narzekać wszystkie narody ziemi; i ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach niebieskich z wielką mocą i chwałą.»

i Umiłowani synowie i dzieci poświęcone Mojemu Niepokalanemu Sercu, chciałam was pouczyć o znakach podanych wam przez Jezusa w Ewangelii, aby was przygotować na koniec czasów. Właśnie w waszej epoce mają się one zrealizować. Rok, który się kończy i ten, który się zaczyna, stanowią część okresu wielkiej udręki. Rozszerza się odstępstwo, mnożą się wojny, następują po sobie na tylu miejscach kataklizmy, wzrastają prześladowania, a Ewangelia jest ogłaszana wszystkim narodom. Nadzwyczajne zjawiska pojawiają się na niebie i coraz bliższa staje się chwila pełnego ukazania się Antychrysta.

j Proszę was zatem, byście pozostawali mocni w wierze, niewzruszeni w nadziei i żarliwi w miłości.

k Pozwólcie Mi się wszyscy nieść i gromadzić w bezpiecznym schronieniu Mego Niepokalanego Serca. Przygotowałam je wam właśnie na te ostatnie czasy.

l Odczytujcie ze Mną znaki waszych czasów, żyjcie w pokoju serca i w ufności.

m Jestem zawsze z wami, aby wam powtarzać, że spełnianie się tych znaków wskazuje wam z pewnością, iż bliski jest koniec czasów i powrót Jezusa w chwale.

«A od figowego drzewa uczcie się przez podobieństwo! Gdy jego gałązka staje się soczysta i liście wypuszcza, poznajecie, że zbliża się lato. Tak samo i wy, kiedy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach.»

539 – Fatima (Portugalia), 11.03.1995 – MATKA BOŻA:

b Moja tajemnica dotyczy Kościoła.

W Kościele osiągnie szczyt wielkie odstępstwo, które szerzy się na całym świecie. Rozłam dokona się poprzez całkowite odejście od Ewangelii i prawdziwej wiary. Do Kościoła wejdzie człowiek nieprawy, który sprzeciwia się Chrystusowi i nosi w swoim łonie ohydę spustoszenia, popełniając w ten sposób straszliwe bluźnierstwo, o którym mówił prorok Daniel (Mt 24,15).

c Moja tajemnica dotyczy ludzkości.

Ludzkość osiągnie szczyt zepsucia i bezbożności, buntu przeciw Bogu i otwartego sprzeciwu wobec Jego Prawa miłości. Pozna ona godzinę swej największej kary, która została wam przepowiedziana przez proroka Zachariasza (Za 13,7-9).

Całość Orędzi Matki Bożej: „Do Kapłanów Umiłowanych Synów Matki Bożej” – Ks. Stefano Gobbi:

Strona polska : http://www.voxdomini.com.pl/gobbi/introd01.htm

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

97 odpowiedzi na „Do Kapłanów Umiłowanych Synów M.B.

    • Szafirek pisze:

      Obudź mnie!

      Czciciele Matki Bożej z Guadalupe. Kiedy zdecydowałam się zaufać Panu Bogu, to On mnie tak bardzo mocno chwycił i zaczął spełniać moje marzenia.

      Pamiętam, jak jechałyśmy z mamą do Częstochowy – opowiada Agnieszka Beszłej, liderka zespołu Guadalupe. – Modliłyśmy się na różańcu. Nagle pękła opona w samochodzie. Kilka razy koziołkowałyśmy. Samochód został zupełnie skasowany, ale nam się nic nie stało. Po wydostaniu się z wraku zobaczyłyśmy, że do szyby auta przykleiły się tak równiuteńko dwa obrazki: Matki Bożej z Guadalupe i Matki Bożej Licheńskiej, które wypadły z Biblii mojej mamy. Wiedziałyśmy, kto nas uratował.

      W podzięce za życie

      Mieszkanie Agnieszki Beszłej pełne jest religijnych obrazów i książek. Dziś nieco tu pusto, lecz jeszcze całkiem niedawno było tu bardzo gwarno. Z siedmiorga rodzeństwa Agnieszka została w domu tylko z młodszym bratem. W tym domu przez kilka lat z rzędu spotykali się czciciele Matki Bożej z Gudalupe. – Mieszkaliśmy z całą rodziną jakiś czas w Meksyku – opowiada młoda dziewczyna. – Moja mama została tam przyjęta do bractwa czcicieli Matki Bożej z Guadalupe. Potem miała w Meksyku wypadek samochodowy. Żebro weszło jej w wątrobę. Tuż przed operacją modlił się o jej zdrowie, za wstawiennictwem Matki Bożej z Gudalupe, jeden ze znajomych księży. Gdy zrobili jej zdjęcie rentgenowskie, okazało się, że w miejscu, które miało być operowane, był już szew. Jak wróciliśmy do Polski, w ramach dziękczynienia zaczęliśmy organizować święto Matki Bożej z Gudalupe w naszym domu. 12 grudnia 2005 r. do mieszkania Beszłejów przyszło 15 osób. – Z roku na rok ludzi chcących modlić się do Matki Bożej z Gua- dalupe w dniu Jej święta było coraz więcej – wspomina Agnieszka. – W końcu przestaliśmy się tu mieścić. Czciciele Matki Bożej z Gua- dalupe przenieśli się więc do kościoła. Na początku do palotynów, a później do lubelskiej archikatedry. Były to spotkania modlitewne połączone z uwielbieniem, które prowadziła Agnieszka. – Przychodzili ludzie grający i śpiewający – opowiada dziewczyna. – Tak zaczął powstawać zespół, który zapewniał oprawę muzyczną spotkań. Wtedy spotykaliśmy się i graliśmy wspólnie jeden raz w roku. Ja śpiewałam w zespole Razem za Jezusem i miałam parę swoich utworów autorskich. Ludzie, którzy mnie otaczali, zaczęli mnie namawiać, żebym nagrała te utwory. Gdy tych głosów pojawiało się coraz więcej, stwierdziłam, że chyba taka jest wola Boża.

      Bezimienni

      – Kiedy już podjęłam decyzję, że chcę nagrać swoje utwory, zaczęłam spotykać na swojej drodze różnych ludzi, którzy zawodowo lub amatorsko zajmowali się muzykowaniem. Bardzo potrzebowałam tych ludzi i ich instrumentów – śmieje się dziewczyna. – Sama gram na gitarze, ale żeby przygotować jakieś nagrania, potrzebne są także inne dźwięki. Na uroczystość Zwiastowania w 2013 r. muzycy zebrani wokół Agnieszki przygotowali pierwszy koncert w katedrze. – To byli różni ludzie, trochę z zespołu Razem za Jezusem, trochę z Mariachi Polacos, i tacy „bezimienni” – wspomina Agnieszka. Już w kwietniu br. roku muzykująca ekipa rozpoczęła nagrywanie swojej pierwszej płyty. – Jak ją nagrywaliśmy, to wiedziałam, że nie mogę firmować jej tylko swoim imieniem i nazwiskiem, bo cały zespół miał w nią duży wkład – mówił. Dziewczyna podkreśla, że rzeczywiście to ona pisze teksty i główną linię melodyczną, ale skrzypce wymyślają swoją partie, flet swoją itd. – Pomyślałam wtedy, że powstaliśmy dzięki Matce Bożej z Guadalupe, więc nie widziałam dla naszego zespołu lepszej nazwy niż właśnie Guadalupe. Pan Bóg od początku czuwa nad Agnieszką i jej zespołem. – Nie miałam pieniędzy, żeby wydać tę płytę – opowiada dziewczyna – a sponsorzy w cudowny sposób zaczęli nam dosłownie spadać z nieba. Wiedziałam, że jeśli jest to dzieło Boże, to pieniądze powinny pojawić się same. Pamiętam, jak pewnego dnia napisał do mnie człowiek, że chciałby przekazać dość pokaźną sumę na działalność zespołu. Tak było wiele razy. Agnieszka jest liderką zespołu ale, jak przyznaje nuty zna bardzo słabo. Gra na gitarze i pianinie ze słuchu. – Czasami, jak coś wymyślę, to nagrywam to sobie na telefon albo gram tak długo, aż zapamiętam idealnie. Tekst i muzyka przychodzą razem, często w modlitwie – opowiada. – Ostatnia pieśń „Obudź mnie” przyszła do mnie na rekolekcjach przed świętem Matki Bożej, dokładnie 3 lipca. Ksiądz powiedział: Maryja nas budzi do wiary… Tej nocy siedziałam z gitarą i zaczęłam sobie śpiewać. I tak powstał singiel promujący nową płytę zespołu Guadalupe.

      Wiem, co chcę robić!

      Agnieszka zajmuje się wraz z zespołem również ewangelizacją, a sama na co dzień ewangelizuje ludzi, z którymi studiuje. – Wszyscy uważali mnie za wielką artystkę – opowiada. – Miałam studiować malarstwo, bo lubiłam malować, ale nie byłam do tego przekonana. Modliłam się do Boga o rozeznanie, co mam robić. Pamiętam takie spotkanie z bezdomnym w McDonaldzie w Krakowie. Stał przede mną w kolejce. Kupił sobie zestaw i odwrócił się szczęśliwy, a na twarzy miał takie gluty. Miałam ochotę mu te gluty z twarzy zetrzeć, ale się nie odważyłam. Długo to we mnie potem tkwiło, że ja tego nie zrobiłam, a Matka Teresa na pewno by to zrobiła. Potem zaczęłam myśleć nad wstąpieniem do jakiegoś klasztoru. Zawsze lubiłam habity i mundury. W pewnym momencie przeszło mi przez myśl, że może moim powołaniem jest szkoła pielęgniarska, ale nie miałam matury ani z chemii, ani z biologii. Ale za to miałam pokój w sercu, że Pan Bóg mi w końcu powie, co mam robić. I kiedyś, siedząc w kościele po rozmowie ze znajomą, która studiowała fizjoterapię, doznałam olśnienia, że ja jednak spróbuję na to pielęgniarstwo z maturą z historii sztuki. Pamiętam tę radość w sercu, że w końcu wiem, co chcę robić w życiu. W rodzinie patrzyli nieco dziwnie, że taka artystka idzie na pielęgniarstwo. Dziś jestem na trzecim roku i wiem, że pielęgniarstwo i muzyka to moje życie. Zespół Guadalupe rozpoczął nagrywanie drugiej już płyty. Pierwszy utwór „Obudź mnie” ma być singlem promującym płytę i powinien wyjść jeszcze w Roku Wiary, jak zapowiadają muzycy. Pierwsza płyta Guadalupe była nagrywana w auli Caritas w Lublinie, a druga powstaje w profesjonalnym lubelskim studiu muzycznym – Fanafara. – Nie wiem, jaka będzie przyszłość zespołu, bo Pan Bóg cały czas bardzo mnie zaskakuje – mówi dziewczyna. – Ale wiem, że muzyka dla mnie jest najpiękniejszą modlitwą, czymś, co przenika do głębi i może wyrazić więcej niż słowa. Jest też wielkim darem Bożym dla ludzi. Nie chcę tego zmarnować.

      Polubienie

  1. małgosia MK pisze:

    Orędzie serca

    We śnie szedłem brzegiem morza z Panem,
    oglądając na ekranie nieba
    Całą przeszłość mego życia.
    Po każdym z minionych dni
    Zostawały na piasku dwa ślady-
    mój i Pana.
    Czasem widziałem tylko jeden ślad
    odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
    J rzekłem:
    – Panie, postanowiłem zawsze iść z Tobą,
    przyrzekałeś być zawsze ze mną;
    czemu zatem zostawiasz mnie samego
    wtedy, gdy mi tak ciężko?
    Odrzekł Pan:
    – Wiesz, synu, że cię kocham
    i nigdy cię nie opuściłem
    W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad,
    ja niosłem ciebie na moich ramionach.

    Z dedykacją dla tych, którzy cierpią, czując się opuszczeni. Są chwile, gdy nasz własny krzyż staje się zbyt ciężki i wydaje nam się, że już nie mamy sił. Bóg nam pomoże.
    I jak trzeba – poniesie na Swoich ramionach.

    A gdy znowu nabierzemy sił i wstanie nowy dzień – sprawdźmy czy w pobliżu ktoś nie potrzebuje pomocy ….

    Polubienie

  2. Marcin pisze:

    Wczoraj zrozumiałem jak Pan Jezus bardzo mnie kocha, że kieruje do mnie swoje słowo. Nawet jeśli jest to słowo upomnienia. Nie rozumię tylko co się Panu Bogu we nie spodobało że obdarzył mnie taką łaską, takie marne nic jak ja, takiego grzesznika który wcześniej tak bardzo obrażał Pana Boga swoimi obrzydliwymi grzechami i miał jeszcze zuchwałość ostatnio powrócić do tego grzechu.
    Od dzisiaj postanawiam żyć na nowo i nie wracać już więcej do tego obrzydliwego grzechu. Postanawiam żyć z Maryją – Matką Bożą i nie obrażać więcej Niebios.
    Gosiu, nie wiem czy jest jeszcze możliwość przydzielenia mi jednej dziesiątki Różańca w ostatniej Nowennie. Jeśli nie to i tak będę odmawiał osobiście, prywatnie chociaż jedną dziesiątkę Różańca w swojej intencji. Może wtedy rozproszą się we mnie te wszystkie złe myśli.

    Amen!

    Polubienie

    • Mariusz pisze:

      Witaj Marcinie 🙂

      Gosia Ci oczywiście przydzieli Tajemnicę Różańca św., a wiesz jak ja się cieszę, że podjąłeś słuszną decyzję. Cieszę się tym bardziej, że modliłam się za Ciebie z moją mamą codziennie na Różańcu i właśnie do Ciebie chciałem pisać. Będziemy Cię jednak dalej wspierać modląc się za Ciebie Marcinie poza blogiem, a na blogu póki go nie zamkną. Z Panem Bogiem i Maryją

      Polubienie

      • Marcin pisze:

        Bóg zapłać Mariusz za modlitwę i za troskę.
        Wczoraj też coś wydarzyło się w moim życiu – mały Wielki Cud. Nie będę o tym pisał na blogu. Pan Bóg o wszystkim wie.

        Bogu niech będą dzięki!

        Z Panem Bogiem i Maryją!

        Polubienie

      • Mariusz pisze:

        Marcinie rozumiem i jasne, że nie wszystko nadaje się do publikacji. Wiedz jednak, że cieszę się razem z Tobą.

        Chwała Panu!

        Polubienie

    • małgosia MK pisze:

      Marcinku witam Cię serdecznie,bardzo sie cieszę ,że otrzymałeś łaskę od Boga ,to wspaniała wiadomość i chwała Bogu.Również polecać będę cię Bogu abyś wytrwał.
      Polecam ,abyś wysłuchał nauki Maryjnego kapłana ks. Dominika Chmielewskiego,który mówi w jaki sposób zrywać z grzechem w kontekście łaski,podaje shemat modlitwy wiary zerwania grzechu.

      Ks. Dominik Chmielewski (5) – Uwielbiaj Pana we własnym krzyżu, niech Cię chroni Krew Jezusa!

      Szcześć Boże,niech Cię Maryja okrywa swym płaszczem a Bóg błogosławi !

      Polubienie

    • Szafirek pisze:

      Marcinie 🙂 życzę Ci byś wytrwał w swoich postanowieniach,bedziemy Cię wspierać nadal modlitwą.Niech Bóg w Trójcy Jedyny Ci błogosławi i strzeże wraz z Mateńką Najświętszą od wszelkiego zła.
      Pozdrawiam serdecznie.
      Ave Maryja!

      Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja Najukochańsza nasza Arka Przymierza!
      Witam Cię Marcinie! i bardzo cieszy mnie osobiście Twoje postanowienie. Z wielką radością obdarowuję Cię tajemnicą radosną Odnalezieniem Pana Jezusa w Świątyni. Teraz Ty idz i odszukaj Jezusa ponownie w Świątyni przystępując do Sakramentu Pokuty i aktu żalu za popełniony grzech. Jezus na pewno się bardzo ucieszy i przyjmie z otwartymi ramionami ale nie rań go więcej bo łaska nie trwa wiecznie.
      Łaskę trzeba pielęgnować i Maryję Matkę Boga nigdy nie obrażać. Ona jest teraz dla nas schronieniem i ma wielką Misję do spełnienia – pokonanie szatana. Wspierajmy ją więc w modlitwie Różańcowej i stańmy z nią pod Krzyżem Chrystusa.
      Niech łaska Boża wciąż na Ciebie spływa. Z moją modlitwą przy Koronce o 15.

      Polubienie

  3. Mariusz pisze:

    ks. dr Paweł Murziński – Apokalipsa

    ohyda spustoszenia

    Polubienie

  4. Marcin pisze:

    ”Nadszedł nowy dzień”

    (Nowy dzień… nadszedł)
    (Nowy dzień… nadszedł)

    Długo czekałam
    Na nadejście cudu
    Wszyscy mówili mi, że mam być silna
    Czekać i nie ronić łez
    Poprzez ciemność i dobre czasy
    Wiedziałam, że uda mi się przetrwać
    A świat myślał, że miałam wszystko
    A ja czekałam na Ciebie.

    Cisza, teraz
    Widzę światło na niebie
    Och, prawie mnie oślepia
    Nie mogę uwierzyć…
    Dotknął mnie anioł miłości
    Niech spadnie deszcz i zmyje moje łzy
    Niech napełni moją duszę i utopi me obawy
    Niech zniszczy mur dla nowego, nowego słońca
    Nowy dzień… nadszedł

    Gdzie było ciemno, teraz jest tam światło
    Gdzie był ból, teraz jest radość
    Gdzie była słabość, znalazłam swoją siłę
    Wszystko w oczach chłopca

    Cisza, teraz
    Widzę światło na niebie
    Och, prawie mnie oślepia
    Nie mogę uwierzyć…
    Dotknął mnie anioł miłości
    Niech spadnie deszcz i zmyje moje łzy
    Niech napełni moją duszę i utopi me obawy
    Niech zniszczy mur dla nowego, nowego słońca

    Nowy dzień… nadszedł

    Niech deszcz pada i zmyje moje łzy
    Niech napełni moją duszę i utopi me obawy
    Niech zniszczy mur dla nowego, nowego słońca
    Nowy dzień… nadszedł

    Polubienie

  5. Sławik pisze:

    Szczęść Boże,
    W tym tygodniu wyjechałem z rodziną żeby „pooddychać” trochę czystym powietrzem bo u nas wielki smog. Jak dojechałem na miejsce zauważyłem że blisko nas jest duży dostojny, stary kościół PW Świętego Józefa. Wieczorem poszedłem podziękować za szczęśliwą podróż. Wchodzę do niego a tu za ostatnimi ławkami po prawej stronie wielki ołtarz z dużą drewnianą figurą…. kogo?…. Św. Judy Tadeusza.
    Kolana same mi się zgięły. Mój Święty na ten rok.
    Chwała Panu!!!

    Polubienie

    • Marcin pisze:

      Pozdrawiam Ciebie Sławik.
      Dziękuję też Tobie za słowa wsparcia, które ostatnio do mnie na blogu skierowałeś.
      Czytałem ale nie odpisałem wtedy Tobie nic.
      Bóg zapłać Wszystkim za troskę.

      Chwała Panu!

      Szczęść Boże!

      Polubienie

    • Szafirek pisze:

      🙂 Szczęść Boże! Sławiku!

      Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Witam Cię Sławiku! to są takie małe znaki dla nas jak blisko jest koło nas Bóg i pokazuje nam to zjednoczenie z nim. Tylko trzeba umieć to dostrzec. Ty Sławiku! to potrafisz. Niech Ci Pan błogosławi i całej Rodzinie. 🙂

      Polubienie

  6. Szafirek pisze:

    28 stycznia

    Święty Tomasz z Akwinu,
    prezbiter i doktor Kościoła

    Tomasz urodził się na zamku Roccasecca niedaleko Akwinu (Włochy) w 1225 r. Jego ojciec, rycerz Landulf, był z pochodzenia Lombardczykiem, matka zaś była Normandką. Kiedy chłopiec miał 5 lat, rodzice oddali go w charakterze oblata do opactwa na Monte Cassino. Jednak Opatrzność miała inne zamiary wobec młodzieńca. Z niewyjaśnionych przyczyn opuścił on klasztor i udał się do Neapolu, gdzie studiował na tamtejszym uniwersytecie. Tam zapoznał się z niedawno założonym przez św. Dominika (+ 1221) Zakonem Kaznodziejskim. Rok wstąpienia do tego zakonu nie jest bliżej znany. Święty miał wtedy ok. 20 lat. Spotkało się to z dezaprobatą rodziny. Wszelkimi sposobami, włącznie z dwuletnim aresztem domowym, próbowano zmienić jego decyzję; bezskutecznie. Wysłano nawet jego własną siostrę, Marottę, by mu dominikanów „wybiła z głowy”. Tomasz jednak umiał tak do niej przemówić, że sama wstąpiła do benedyktynek.
    Przełożeni wysłali go na studia do Rzymu, a stamtąd około roku 1248 do Kolonii, gdzie wykładał na tamtejszym uniwersytecie głośny uczony dominikański, św. Albert Wielki (+ 1260), który miał wypowiedzieć prorocze słowa o Tomaszu: „Nazywamy go niemym wołem, ale on jeszcze przez swoją naukę tak zaryczy, że usłyszy go cały świat”. W Kolonii Tomasz przyjął święcenia kapłańskie. Po chlubnym ukończeniu studiów przełożeni wysłali go do Paryża, by na tamtejszej Sorbonie wykładał teologię. Był najpierw bakałarzem nauk biblijnych (1252-1253), z kolei wykładał Sentencje Piotra Lombarda (1253-1255). Zadziwiał wszystkich jasnością wykładów, wymową i głębią. Stworzył własną metodę, w której najpierw wysuwał trudności i argumenty przeciw danej prawdzie, a potem je kolejno zbijał i dawał pełny wykład.
    Na skutek intryg, jakie przeciwnicy dominikanów rozbudzili na Sorbonie, Tomasz po siedmiu latach powrócił do Włoch. Na kapitule generalnej został mianowany kaznodzieją (1260). Przez pewien czas prowadził także wykłady na dworze papieskim Urbana IV (1261-1265). W latach 1265-1267 przebywał ponownie w domu generalnym Zakonu – w klasztorze św. Sabiny w Rzymie. W latach 1267-1268 przebywał w Viterbo jako kaznodzieja papieski.
    Kiedy ucichła burza w Paryżu, przełożeni ponownie wysłali swojego czołowego teologa do Paryża (1269-1272). Po trzech latach wrócił do Włoch i wykładał na uniwersytecie w Neapolu (1272-1274). W tym samym czasie kapituła generalna zobowiązała go, aby zorganizował teologiczne studium generale dla Zakonu. Tomasz upatrzył sobie na miejsce tychże studiów Neapol.
    W roku 1274 papież bł. Grzegorz X zwołał do Lyonu sobór powszechny. Zaprosił także Tomasza z Akwinu. Tomasz jednak, mając 48 lat, po krótkiej chorobie zmarł w drodze na sobór w opactwie cystersów w Fossanuova dnia 7 marca 1274 roku. Z tego właśnie powodu do roku 1969 doroczną pamiątkę św. Tomasza Kościół obchodził właśnie 7 marca, w dzień śmierci. Ten dzień przypada jednak prawie zawsze w Wielkim Poście. Dlatego reforma liturgiczna doroczne wspomnienie świętego przesunęła wyjątkowo na 28 stycznia – a więc na dzień przeniesienia jego relikwii do Tuluzy w 1369 r.

    Akwinata wsławił się szczególnie niewinnością życia oraz wiernością w zachowywaniu obserwancji zakonnych. Właściwe Zakonowi zadanie, jakim jest służba Słowu Bożemu w dobrowolnym ubóstwie, znalazło u niego wyraz w długoletniej pracy teologicznej: w gorliwym poszukiwaniu prawdy, którą należy nieustannie kontemplować i przekazywać innym. Dlatego wszystkie swoje zdolności oddał wyłącznie na służbę prawdy. Sam starał się ją posiąść, skądkolwiek by pochodziła, i ogromnie pragnął dzielić się nią z innymi. Odznaczał się pokorą oraz szlachetnym sposobem bycia.
    Kaznodzieja, poeta, ale przede wszystkim wielki myśliciel, człowiek niezwykłej wiedzy, którą umiał połączyć z niemniej wielką świętością. Powiedziano o nim, że „między uczonymi był największym świętym, a między świętymi największym uczonym”. W swej skromności kilkakrotnie odmawiał propozycji zostania biskupem.

    Święty Tomasz z Akwinu Stworzył zwarty system nauki filozoficznej i teologii katolickiej, zwany tomizmem. Wywarł głęboki wpływ na ukierunkowanie zachodniej myśli chrześcijańskiej. Spuścizna literacka św. Tomasza z Akwinu jest olbrzymia. Wprost wierzyć się nie chce, jak wśród tak wielu zajęć mógł napisać dziesiątki tomów. Wyróżniał się umysłem nie tylko analitycznym, ale także syntetycznym. On jedyny odważył się dać panoramę całej nauki filozofii i teologii katolickiej w systemie zdumiewająco zwartym. Do najważniejszych jego dzieł należą: Summa contra gentiles, czyli apologia wiary przeciwko poganom, Kwestie dysputowane, Komentarz do „Sentencji” Piotra Lombarda, Summa teologiczna i komentarze do niektórych ksiąg Pisma świętego. Szczególną czcią Tomasz otaczał Chrystusa Zbawiciela, zwłaszcza na krzyżu i w tajemnicy Eucharystii, co wyraził w tekstach liturgicznych do brewiarza i mszału na uroczystość Bożego Ciała, m.in. znany hymn Zbliżam się w pokorze. Płonął synowską miłością do Najświętszej Maryi Panny.
    Jest patronem dominikanów, księgarni, studentów i teologów; opiekun podczas sztormów. Papież Jan XXII zaliczył go do grona świętych 18 lipca 1323 roku. Papież św. Pius V ogłosił go 11 kwietnia 1567 roku piątym doktorem Kościoła zachodniego. Papież Leon XIII ustanowił go 4 sierpnia 1880 roku patronem wszystkich uniwersytetów i szkół katolickich.

    W ikonografii św. Tomasz przedstawiany jest w białym habicie dominikańskim, w czarnej kapie i białym szkaplerzu. Jego atrybutami są: anioł, gołąb; infuła u nóg, której nie przyjął; kielich, kielich z Hostią, księga, laska, model kościoła, monogram IHS, monstrancja, pióro pisarskie, różaniec, słońce na piersiach, które symbolizuje jego Boską inspirację. Jego znakiem jest także Chrystus w aureoli.

    Polubienie

  7. Szafirek pisze:

    Maryjo, Matko tych, co umierają razem z Panem,
    Maryjo, Matko tych, co w drogę ruszyć sił nie mają,
    Matko pod krzyżem schylona, Matko, co z swym Synem konasz,
    Maryjo, Matko moja.

    Naucz mnie, Matko, tak jak Ty
    Przyjmować Krzyża ciężki konar
    I więcej już nie mówić nic,
    Kiedy na Krzyżu Pan mój kona..
    Bądź ze mną kiedy wrócić czas
    Z marnotrawnego synów grona,
    Pozwól mi wówczas spotkać Cię
    Tam, gdzie na Krzyżu Pan mój kona, Maryjo!

    Ref. Maryjo. Matko tych….

    Naucz mnie. Matko, tak jak Ty
    Z pokorą słuchać głosu Pana
    I pojąć, że najlepsze dni,
    to te spędzone na kolanach
    Zabierz mnie, Matko, pod sam Krzyż.
    Do stóp Jezusa, mego Pana
    I klęknij ze mną jeszcze dziś
    Tam, gdzie Chrystusa Krew przelana, Maryjo!

    Polubienie

  8. małgosia MK pisze:

    Koszmar wojny zbliża a wraz z nim pojawienie się mój przeciwnik!

    23 stycznia 2017-5: 30 P.M.

    BOŻE CIAŁO PARAFIA Sagrario Cali KOLUMBIA

    PILNE wezwanie Jezusa Dobrego Pasterza swoim wiernym

    Mój pokój będzie z wami, owce mojego stada

    Moje stado, módl się za przywódców wielkich mocarstw, bo oni robią sojusze w celu wzmocnienia i rozpocząć wojnę. Planowane wojnę, której celem jest zdziesiątkować większość ludności świata. Dzieci ciemności, którzy prowadzą ten podziemny świat i nazywają siebie Iluminantis i postanowił rozpocząć wojnę. To oni decydują o losach narodów, destabilizacji gospodarki światowej i władcy wznoszą się i opadają. Są też tacy, którzy wprowadzają plagi wojny, która zabije jedna trzecia ludzkości.

    Moje dzieci, w samym środku wojny i manifestować mój przeciwnik pokaże się jako Deganawida który przychodzi, aby przynieść pokój na świecie. Należy być bardzo ostrożnym z dowolnego powodu lub słuchać go zobaczyć. Pamiętaj, kim jest synem ciemności, która przychodzi do wyprzeć i oszukać większość ludzkości. Powie, że jest Kosmiczny Chrystus, który przychodzi, aby przywrócić spokój, harmonię i równowagę w świecie i ludzkości. The Great Deceiver, wąż starodawny, manifest jako istotę miłości i światła; będą głosić swoją fałszywą doktrynę koncentrując się na pokoju i miłości; będzie fałszywe cuda i zdecydowana większość tej niewdzięcznej i grzesznej ludzkości i będzie uhonorowanie go jako oczekiwanego Mesjasza. Koszmar wojny ma się rozpocząć, a wraz z nim wygląd moim przeciwnikiem. Będziesz się jak owce między wilki, ale nie bój się, jeśli pozostają złączone mnie, nic się nie stanie; postępuj zgodnie z instrukcjami mojej matki, ona będzie most, który będzie komunikował się ze mną. Moja matka daje wytyczne, które należy wykonać, aby można było sprostać dni oczyszczenia tego podejścia.

    Ponownie mówię wam, ale nie zwracają uwagi na fałszywego Mesjasza, ani słuchać Jego nauki, ponieważ jest pełen fałszu i zła przepojone duchem zła. Oglądaj moje stado, to daj się zwieść obrazami fałszywego mesjasza, który wkrótce zostanie przesianego w niebie; pamiętać, że ta wystawa jest częścią oszustwa, że ​​wysłannicy zła są gotowi, aby utorować drogę i zapraszamy do ich fałszywego boga. Bądź czujny i czujności, ponieważ mój stado, oszustwo, bo serial ma się rozpocząć. Gdy pojawi się mój przeciwnik musi zintensyfikować modlitwę, post i pokutę; że cały Lud Boży gromadzi się w stałym dniu modlitwy i nocy, przez cały czas trwania ostatniego panowania moim przeciwnikiem. Modlitwa, post i pokuta, za swoją tarczą i siła, która uwolni wpaść w pokuszenie.

    Moje dzieci, jestem Dobrym Pasterzem, którzy pozostali ze sobą w ciszy każdego Sagrario. Zapraszamy do odwiedzenia, ponieważ jest blisko mojego wyjazdu; Kiedy wielka obrzydliwość zbliża i wkrótce moje domy zostaną zamknięte i sprofanowane przez synów zła. Nie będę w przybytkach moich domach, ale uważam moją matkę, ella, będzie w Tabernakulum, gdzie będę pozostać w tych dniach pustki i ciemności. Chwytaj za większość tych dni i zabrać pożywienie jak można z moim ciele i krwi, ponieważ zbliżają się dni także powie, jak Maria Magdalena: gdzie Zabrano Pana mego ciała? (J 20. 12, 13)

    Idę przygotować mieszkań w moim Nowego Stworzenia, tak że po przyjeździe, można mieszkać i można odpocząć od podróży przez pustynię. Odwaga My Herd, nie tracić wiary i nadziei, ostatni odcinek swoje potrzeby; wziąć was za rękę mojej matki i nosić w kompas Różańca Świętego, abyście się, że drzwi mojego Niebieskiego Jeruzalem! Będę tam czeka powitać Państwa i zabiorę was do zielonych pastwisk i wód słodkich, w których powinny być one wypełnione głód i swoje calmaréis pragnienie. Kocham cię i będę czekał na Ciebie z otwartymi ramionami, aby dać ci moją miłość, mój pokój i obfite życie.

    Pokój mój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo Boże jest blisko.

    Wasz Mistrz, Jezus Dobry Pasterz.

    Marka znana moje wiadomości do całej ludzkosci
    http://www.mensajesdelbuenpastorenoc.org/mensajesrecientes.html

    Święta Maryjo, otwiera jej płaszcz całej Ziemi, jest to czas poświęcony tryumfu Jej Niepokalanego Serca!
    http://www.colledelbuonpastore.it/anno-2017/gennaio-2017/2623-nella-tremenda-notte-che-verra-voi-non-saprete-come-comportarvi-perche-non-avete-ascoltato-i-miei-appelli-di-salvezza-non-vi-siete-messi-in-me-al-sicuro-cosi-sarete-preda-dell-aguzzino.html

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja nasza Matka Zbawienia!

      W ostatniej części rozważań ks. Natanka powyższego video ks. przytacza bardzo mądre słowa a mianowicie: Wyjście z grzechu nie pokonuje się własnym rozumem lecz ” łaską” daną z Nieba. A wszystkie pokusy i złe myśli pokonuje się ” modlitwą” . Jest to wielka prawda i piszę to do wszystkich Tych którzy powracają do swoich grzechów. Musi być w Waszym życiu modlitwa i nie to że raz dziennie.
      Ja powiem jak zaczynałam. Rano nigdy nie miałam czasu to idąc do pracy odmawiałam pacierz. W południe gdy zadzwoniły dzwony na Anioł Pański to Anioł Pański ( trwa 3 min).
      O 15 Koronka – ( trwa ok 7 min). Wieczorem Różaniec – najpierw były to 1 lub 2 10.
      Przed położeniem się do łóżka – Aniele Boży…. Teraz pomnożyłam te modlitwy ale to nie chodzi o to aby dużo się modlić tylko modlić się sercem z wiarą ale kilka razy dziennie jednak uklęknąć przed naszym Królem. W pracy np nie zawsze mam czas się pomodlić to odmawiam póżniej. Kochani ! naprawdę to działa. Najpierw modlitwa a potem jest łaska z Nieba. I tak pokonuje się grzech. Błogosławionego Dnia Pańskiego dla wszystkich czytelników.

      Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Jeszcze odnośnie tego powyższego video ks. Natanka , proszę posłuchać od 32min40 sek do 34 min na temat wątpliwości co do uczestnictwa w obecnej mszy św. i w przesłaniu tego potwierdzenie.

      10.10 2014 r godz. 17 min 45
      ” DZIECI, WY NIE OPUSZCZAJCIE KOŚCIOŁÓW, DOPÓKI JA W NIM JESTEM, TO JEST JUŻ NA TEN OSTATECZNY MOMENT, GDY MNIE JUŻ NIE BĘDZIE ZUPEŁNIE W NICH, BO ZOSTANĘ WYPĘDZONY PRZEZ HEREZJĘ, JAKĄ WPROWADZĄ. …”

      Polubienie

    • Sławik pisze:

      Na wieki Wieków Amen.
      Chciałbym krótko opisać sen który mi się przyśnił w nocy z 25/26.01.
      Dodam że rzadko coś mi się śni co mogę rano wspominać.

      Byłem w Bazylice w mojej parafii na niedzielnej Mszy Św.
      Siedziałem w pełnej ławce, dziwnym trafem moja żona siedziała w tej samej ławce ale pomiędzy nami były dwie osoby.
      Obok mnie po lewej stronie siedział mężczyzna.
      W trakcie przeistoczenia kiedy wszyscy klęczeliśmy on zaczął się ruszać i mówi do mnie:
      Dlaczego teraz wszyscy klęczą, może ktoś źle mi przekazał i nie wiem ale dlaczego tak jest. Dlaczego się nie stoi? Zapytał.
      Spojrzałem na niego i powiedziałem mu żeby już nic nie mówił i się uspokoił tylko patrzył na ołtarz gdzie jest Jezus, gdzie jest w Ciele i Krwi a potem wszystko wyjaśnię.
      Po przeistoczeniu kiedy wszyscy chcący przystąpić do Komunii wychodzą z ławek spojrzałem na żonę żeby powoli się „zbierać” z ławki bo byliśmy w środku.
      Po tym zauważyłem jakby NS był wyprowadzany z kościoła na zewnątrz i wszyscy ludzie wyszli i nie było nikogo. Czując się dziwnie wraz z kilku osobami podeszliśmy do stopnia komunijnego i zapytaliśmy księdza że chcemy przyjąć NS jak zawsze a ksiądz – a nie był to ksiądz z naszej parafii pokazał na drzwi i na tych co wyszli z kościoła i powiedział że tak teraz wygląda Komunia Święta.
      Czuliśmy się bardzo samotnie i dziwnie z w wielką pustką że nie będzie już tak jak zawsze było.
      Był to dziwny sen i obudziłem się bardzo przygnębiony.

      To taki mały mój wpis.

      Szczęść Boże.

      Polubienie

  9. Adrian pisze:

    Jezus wkrótce wezwie cię po imieniu !!! Następny dzieci, czas zakończenia doszła !!!
    Jest to rok mojej SPRAWIEDLIWOŚCI !!!
    Jest teraz najwyższy czas Mojej Boskiej interwencji!
    Przychodzę, aby oddzielić owce od kóz!
    Przychodzę do posprzątać podwórko od plew!
    Pochodzę z berłem w ręku!

    Moja Sprawiedliwość będzie na tych, którzy nie mają co szanowałem Boga, a ja obraziłem jego bluźnierstwa!
    http://www.colledelbuonpastore.it/anno-2017/gennaio-2017/2625-gesu-presto-vi-chiamera-per-nome-avanti-figlioli-il-tempo-della-fine-e-giunto.html

    Polubienie

  10. MariaF pisze:

    „SPISEK PRZECIWKO INTRONIZACJI” – NOWA KSIĄŻKA MICHAŁA KRAJSKIEGO
    https://gloria.tv/article/1rwuJ1FqJ7dbDyLDWwQfPfzQp
    Wspaniała analiza tak bardzo ważnego tematu jakim jest Intronizacja Jezusa Chrystusa na Króla Polski

    Polubienie

  11. MariaF pisze:

    wizja Rozalii o intronizacji:
    http://www.traditia.fora.pl/kult-nspj-chrystusa-krola-i-intronizacja,47/przez-smierc-bolesna-krolu-wiecznej-chwaly-piesn,3003.html#11869
    Naraz niebo prześlicznie wypogodziło się, znikły z jego horyzontów wszystkie czarne chmury. Na niebie ukazało się słońce, księżyc i gwiazdy i to nie była zwyczajna światłość dzienna, lecz taka, której nie potrafię opisać. Ten nieznajomy mówił do mnie:
    – Patrz, dziecko! Królestwo Chrystusowe przychodzi do Polski przez Intronizację.

    Po chwili w otoczeniu duchowieństwa i wiernych przyszedł do tego pomnika Jego Eminencja Prymas Polski Kardynał Hlond (…) Za kilka chwil Jego Eminencja odmawiał uroczyście akt ofiarowania całej Polski Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, zaczynający się od słów: „O Jezu, Najsłodszy Odkupicielu nasz, Twojemu Boskiemu Sercu polecam Ojczyznę naszą, Polskę”, lecz dalej już nie pamiętam. Kończył słowami: „Chwała bądź Bożemu Sercu” itd. Na koniec zaintonował pieśń: Przez śmierć bolesną, Królu wiecznej chwały. Gdy śpiewano: ”Więc Królem królów zowie Cię świat cały, króluj nam, Chryste’, wtedy ten olbrzymi tłum ludzi krzyczał z całych sił: ‚Króluj nam, Chryste! Króluj nam, Chryste!’ I tak bez przerwy krzyczeli, a wtedy Pan Jezus Swym Boskim wzrokiem i rękami jakby objął całą Polskę. Ręce wszystkich ludzi były wzniesione do Pana Jezusa, nawet Żydów i innowierców.

    Jeszcze raz usłyszałam głos: To niedługo się stanie, co teraz oglądasz, ale trzeba dużo wpierw wycierpieć! Tego dziwnego człowieka (potem) już nie widziałam, gdzieś tajemniczo usunął się ode mnie i widzenie znikło, wprowadzając w moją duszę głęboki pokój i pewność, że naprawdę Pan Jezus będzie królował w Polsce przez Intronizację.”

    „Przez śmierć bolesną, Królu wiecznej chwały, Zdobyłeś ludom życie wiekuiste. Więc Królem ludów zowie Cię świat cały. Króluj nam, Chryste, Króluj nam, Chryste. Bez Ciebie głuchą pustynią jest życie. Nasze tęsknoty i smutki Ty znasz. Słysz, pieśń Twej chwały śpiewamy w zachwycie: Króluj nad nami, Boski Królu nasz. Ref. Wznijdź niby zorza nad polskie poddasza, Nad bory ciche, wstęgi łąki pól. Gdy nowe święto radośnie rozgłasza, Żeś Ty narodów nieśmiertelny Król. Kościoła Tyś uczynił z nas przedmurze I triumf dał nad wrogiem Twojej wiary. I dziś lud prowadź poprzez gromy, burze Pod Twe sztandary! Pod Twe sztandary! Zespól miłością zwaśnionych w rozterce, Lud w słodkie jarzmo pociągnij Twych praw. Polsce wskrzeszonej królewskie Twe Serce I nieśmiertelnej mocy blask Twój zjaw. Ref. Wznijdź niby zorza nad polskie poddasza, Nad bory ciche, wstęgi łąki pól. Gdy nowe święto radośnie rozgłasza, Żeś Ty narodów nieśmiertelny Król.

    Polubienie

  12. Thomas pisze:

    Papież nakazał rewizję tłumaczeń tekstów liturgicznych

    „Franciszek nakazał rewizję „Liturgiam Authenticam” – dekretu dotyczącego najnowszych przekładów tekstów liturgicznych z łaciny na języki współczesne.

    Komisja, która ma się zająć zmianami, została ustanowiona przez Franciszka tuż przed Bożym Narodzeniem. Ma przede wszystkim sprawdzić, w jakim stopniu należy dostosować tłumaczenie do lokalnych warunków.”

    http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,5316,papiez-nakazal-rewizje-tlumaczen-tekstow-liturgicznych.html

    komentarz:
    Mniej więcej potwierdza się to o czym pisałem 26 stycznia, przypomnę:

    „Wydaję mi się, że będzie to wydarzenie podobnej wagi i nagłośnienia jak publikacja adhortacji Amoris Latitia, czyli wydadzą nowy dokument określający zmiany w liturgii Mszy Św.

    A teraz Księga Prawdy

    KP 30.04.2013
    „Nowe regulacje będą dotyczyć poprawek w modlitwach odmawianych podczas Mszy Świętej — i będą wydawać się one niewinne. Wielu nawet nie zauważy doniosłości tych zmian, ale będą one odnosić się do Najświętszej Eucharystii i Mojej w Niej Obecności. Zostanie użyty zwrot „czczenie pamięci” — i wszystkie kościoły wkrótce zostaną ogołocone ze swoich skarbów.

    KP 29.06.2013
    „Moja córko, zmiana formatu Mszy zostanie wkrótce przedstawiona w Moim Kościele. Będzie ona bardzo dezorientująca, a wielu nie zauważy kłamstw, które zostaną przedstawione w nowych modlitwach. Moja Obecność zostanie zanegowana w najbardziej subtelny ze sposobów, ale ci, którzy naśladują nowy format, gdzie Moja Prawdziwa Obecność zostanie odrzucona, nie będą w stanie złożyć Ofiary Bogu w taki sposób, w jaki musi się to odbyć.”

    Zatem w świetle Księgi Prawdy i powyższej informacji musimy to jasno powiedzieć, że Ofiara Mszy Św. jeszcze nie ustała, bowiem będzie się to wiązało z ustanowieniem nowego formatu Mszy, który od daty powyższych Orędzi do dnia dzisiejszego nie został jeszcze nawet zaprezentowany. Moim zdaniem dopiero teraz FP oficjalnie rozpoczął proces prowadzący do zmian w liturgii Mszy Św. Końcowym efektem prac komisji – pracującej pod pozorem troski o wiernych – będzie zapewne wydanie nowego tekstu liturgii (wraz ze zmienionymi słowami konsekracji), dostosowanego do lokalnych warunków. Wdrożenie tych zmian do Kościoła Katolickiego będzie równoznaczne z ustaniem Ofiary Mszy Św.

    Polubienie

  13. Gosia 3 pisze:

    Thomas!
    zgadzam się , że jeszcze całkowicie nie ustała ( ale w niektórych krajach ustala całkowicie) bo to zależy od kapłana , jeśli on sprawuje mszę świętą i wierzy że sprawuje Najświętszą Ofiarę i wypowiada prawidłowo formułę konsekracji i , że na Ołtarzu po konsekracji jest Prawdziwe Ciało i Krew Pana Jezusa to mamy pokarm , którym możemy się posilić duchowo, ale jeśli on jest księdzem modernistą i sprawuje Ucztę zamiast Ofiary to niestety możemy tylko liczyć na Anioła z Nieba że nam przyniesie konsekrowaną Hostię z Kielicha. Najpewniejsze są teraz msze trydenckie albo trzeba obserwować kapłana jak on się zachowuje podczas przeistoczenia.

    Potwierdzeniem tego niech będzie ten fragment przesłania co prawda z 2014 roku.

    „10.10 2014 r godz. 17 min 45
    ” DZIECI, WY NIE OPUSZCZAJCIE KOŚCIOŁÓW, DOPÓKI JA W NIM JESTEM, TO JEST JUŻ NA TEN OSTATECZNY MOMENT, GDY MNIE JUŻ NIE BĘDZIE ZUPEŁNIE W NICH, BO ZOSTANĘ WYPĘDZONY PRZEZ HEREZJĘ, JAKĄ WPROWADZĄ. …”

    Polubienie

    • Thomas pisze:

      Gosiu, ja Ciebie rozumiem, poza dzielącą nas różnicą co do tego czy ohyda ma już miejsce czy nie, w zasadzie jesteśmy jednomyślni. Komentując krok FP chciałem głównie odnieść się do ks. Natanka i jego oświadczenia jakoby z dniem 24.01 w Kościele Katolickim ustała Ofiara Mszy Św., co z punktu widzenia Księgi Prawdy – jeśli przyjmiemy tu całkowite zniesienie (wszędzie) – jest nieprawdą. Dopiero wczoraj odsłuchałem jego sprostowanie z 27.01 i niestety wydaje mi się, że nieświadomie zapędził swoich słuchaczy w przerażającą pułapkę. Otóż ks. Natanek przedstawia z grubsza dwa kryteria oceny ważności Mszy Św.
      1. krzyżyk na ołtarzu,
      2. traktowanie przez celebransa Mszy Św. jako Ofiary,
      przy czym dość enigmatycznie odnosi się do punktu drugiego, cytuję „wyczuwacie, czy się kapłan modli, czy nie”. To jeszcze nic, najbardziej niepokojące jest zdanie:
      „waszym psim obowiązkiem jest być w tym kościele choćby to była nawet uczta protestancka, może się to dopełnić bo macie możliwość komunii duchowej. Choćbyś spożył nawet sam chleb, uwielbiaj Boga…”

      Na dzień dzisiejszy ten apel nie niesie z sobą jeszcze żadnych negatywnych skutków dla naszej duszy, ale w przyszłości – kiedy w miejsce Mszy Św. zostanie zaprowadzona pogańska ceremonia – konsekwencje takiego podejścia mogą być daleko idące dla duszy człowieka. Gosiu, oboje wiemy, że kiedy wprowadzą nowy format Mszy, nie wolno nam pod żadnym pozorem uczestniczyć w tej ceremonii. Żadna nasza najszczersza intencja uwielbiania Boga nie będzie miała najmniejszego znaczenia. Co gorsze, uczestnictwo w takich obrzędach pogrążałoby nas z tygodnia na tydzień w coraz to większe ciemności.

      KP 07.09.2013
      „Wielu będzie – błędnie – wychodziło z założenia, że nowa liturgia i nowa msza święta – chociaż ogromnie zmieniona – nie może przynieść żadnej szkody.”

      Ktoś powie, że moje obawy są nieuzasadnione, bo przecież ks. Natanek, jako pobożny kapłan, na pewno rozpozna podstęp i zakaże swoim uczniom uczestnictwa w nowej Mszy. Do końca nie byłbym taki pewien. Przypomnę, że w kwietniu ubiegłego roku, w jednym z jego kazań bardzo pozytywnie odniósł się do Wielkoczwartkowego gestu umycia nóg muzułmanom przez FP. Zatem nie dostrzegł on zniewagi jaka została zadana Jezusowi zgodnie z Orędziem z 14.03.2013. Czy wobec tego możemy ze spokojem powiedzieć, że „jego oczy są otwarte” ?
      Mimo jego sporadycznej krytyki skierowanej do Bergoglio, do dnia dzisiejszego nie rozpoznał w nim fałszywego proroka. Nadal uznaje go za prawowiernego papieża, a za odstępstwo jakie szerzy się w Kościele obarcza winą hierarchów z jego otoczenia. Uwierz mi Gosiu, nie zamierzam tu podważać autorytetu ks. Natanka, ale żyjemy w czasie wielkiego zamętu, i trzeba nam przy odczytywaniu rzeczywistości odłożyć na bok wszelkie sympatie jakimi darzymy duchownych, by przypadkiem nie popaść w błąd, który może nas wiele kosztować.

      Polubienie

  14. Gosia 3 pisze:

    MATKA BOŻA MÓWI DO MUZUŁMANÓW

    2 kwietnia 1968, już po zachodzie słońca, robotnicy wracający z pracy zauważyli ubraną na biało kobietę, która chodzi po kopule kościoła. Bali się, że to samobójczyni, zaczęli wołać i ostrzegać przed niebezpieczeństwem. Wokół świątyni natychmiast powstało zbiegowisko i dopiero przechodnie dostrzegli w kobiecie Matkę Boską, która klęka przed krzyżem. Objawienie potwierdzało potem wiele osób, które uczestniczyły w tym wydarzeniu, coraz liczniejszy tłum przez długi czas stał na ulicy, wpatrując się w dach kościoła i Maryję. Koptowie i muzułmanie, jeden obok drugiego, wszyscy widzieli to samo.

    – To był początek niebieskiego spektaklu, który trwał przez trzy lata – opisuje te wydarzenia Wincenty Łaszewski w książce „Świat Maryjnych Objawień” . – Objawienia trwały od dziesięciu minut nawet do dziewięciu godzin. Matka Najświętsza przechadzała się po kopułach i między nimi, kłaniała się zgromadzonym tłumom, błogosławiła je. Czasem składała ręce do modlitwy, klękała przed krzyżem wieńczącym środkową kopułę (wówczas krzyż ten emanował jasnym światłem). Bywało, że pojawiała się z gałązką oliwną w ręku. W niektóre noce towarzyszyły Jej istoty niebieskie przyjmujące postać świetlistych gołębi krążących nad kopułami. Czasem ludzie obserwowali smużki czerwonego dymu unoszące się z kościoła w czasie trwania objawienia. Zdarzało się, że objawieniu towarzyszyły błyski jakby błyskawic. Czasem wszystko okrywała świetlista mgiełka, z której wydobywał się silny zapach kadzidła.

    Trzy lata objawień

    Objawienia natychmiast zaczęły gromadzić spore tłumy, pielgrzymi przybywali do Matki Boskiej z intencjami modlitewnymi, wielu z nich doznawało też cudownych uzdrowień. Już kilka dni po pierwszym objawieniu, egipski dziennik „Watani” poinformował o cudzie – Farouk Mohammed Ata, muzułmanin, który jako pierwszy zobaczył Maryję, a który następnego dnia udał się do kairskiego szpitala na zaplanowany zabieg, dowiedział się, że wyzdrowiał. Do dnia dzisiejszego Zeitoun jest ważnym punktem pielgrzymek i miejscem cudownych uzdrowień.

    http://strefatajemnic.onet.pl/religijne-kontrowersje/matka-boska-mowi-do-muzulmanow/2qhq8d

    Polubienie

  15. Szafirek pisze:

    Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica.

    Wczoraj zastanowiła mnie jedna rzecz dotycząca Ewangelii św.Mt 5,czyli właśnie z wczoraj.Dlaczego pisze/mówi się 8 błogosławieństw kiedy jest ich 9?Przeciez Pan Jezus wyraźnie 9 razy powiedział „Błogosławieni…” Wiem,ze jest jakies tłumaczenie tego,ale jak dla mnie niezrozumiałe,jak 9 razy jest powiedziane „błogosławieni..” to 9 Błogosławieństw jest,a nie 8.
    Szczęść Boże Wszystkim!

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Szafirku! Kochany ja jutro się do tego odniosę. Wczoraj na mszy św byłam po południu i jak ks. przeczytał 8 Błogosławieństw to też Pan Bóg kazał mi na to zwrócić uwagę: 8 czy 9 nie byłam pewna. Zobaczcie Kochani Ci co macie stare wydania Pisma Świętego jak jest w tytule. Proszę. Zróbcie to.
      A o której godzinie Ty usłyszałaś wypowiedz w mediach abp. Marka Jędraszewskiego nowego pasterza Kościoła krakowskiego?. właśnie też na temat Kazania na Górze. Mat. 5. 🙂 Pozdrawiam.

      Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Ja mam stare wydanie i tytuł brzmi: ” Błogosławieństwa”.

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        U mnie też tytuł brzmi: ”Błogosławieństwa”, ale każde błogosławieństwo u mnie zaczyna się od słowa: ”szczęśliwi”, np. ”szczęśliwi ubodzy w duchu; szczęśliwi, którzy cierpią udrękę…itd.”. Policzyłem i u mnie jest ich osiem. Ale zawsze słyszałem, że ta Ewangelia rozpoczynała się od słowa: ”Błogosławieni, którzy…”.

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

        W niedzielę byłam na mszy św wieczorem i gdy ks. wypowiedział słowa Ewangelii ”
        OSIEM BŁOGOSŁAWIEŃSTW” od razu pomyślałam : coś mi się nie zgadza choć Pisma Świętego przyznam, że nie znam dobrze. Od razu przeprosiłam w myślach Jezusa za to , że nigdy całej Biblii nie przeczytałam ale to na pewno nie wynikało z mojego lenistwa bo kiedyś Wam to pisałam. Mam dwa stare Pisma Św po mojej mamie , jedno jest z 1958 roku. I nigdzie nie ma tytułu ” 8 Błogosławieństw.”

        Popatrzcie Kochani co można przeczytać w Wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/Osiem_b%C5%82ogos%C5%82awie%C5%84stw na ten temat.

        A oto nowe wydanie:

        NOWY TESTAMENT

        Ewangelia wg św. Mateusza

        KAZANIE NA GÓRZE1
        5
        1 Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. 2 Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:

        Osiem błogosławieństw2

        3 (1) «Błogosławieni ubodzy w duchu3, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
        4 (2) Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
        5 (3) Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
        6 (4) Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
        7 (5) Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
        8 (6) Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
        9 (7) Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
        10(8) Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
        11 (9) Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. 12 Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków4, którzy byli przed wami.

        Dokładnie jest 9 błogosławieństw i ja pozaznaczałam swoją numerację w nawiasie i wg tłumaczenia Wikipedii że 8 i 9 połączono w jedno bo o tym samym mówi jest nie prawdą. Co innego gdy ludzie cierpią za sprawiedliwość ( 8 błogosławieństwo) a co innego gdy są prześladowani za wiarę w Jezusa Chrystusa. Człowiek sprawiedliwy to taki ( sprawiedliwa księgowa w firmie, sprawiedliwy sędzia w Sądzie, sprawiedliwy pracodawca który sprawiedliwie wypłaca wynagrodzenie za pracę, który chciał oddać chleb biednym gdy miał nadwyżki – tu raczej miłosierny, sprawiedliwy nauczyciel w ocenie ucznia. Ale tacy ludzie są często prześladowani przez swoich przełożonych którym daleko do sprawiedliwości.

        A co innego jest cierpieć i być prześladowanym za wiarę głosząc Ewangelię. Nie muszę chyba tego tłumaczyć, jak chcemy mówić o Jezusie i zamyka nam się usta, wyśmiewa, nazywa „nawiedzonymi”, poniża w pracy itp.

        A GDY MINIE… A BĘDZIE RÓWNO SPOTKA CIĘ WIELKA RADOŚĆ I SZCZĘŚCIE A JAK BĘDZIE OSIEM TO BĘDZIE DUŻE NIEBEZPIECZEŃSTWO.
        Tak mi się to przypomniało.

        Ja nie wiem może ktoś ma na to mądre wytłumaczenie to z pokorą przyjmę

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Jeszcze tutaj przytoczę jeden fragment w powyższego , podanego linka Wikipedii:

        „Jezus wypowiedział dziewięć zdań zaczynających się od słowa „błogosławieni/szczęśliwi”. Dziewiąte błogosławieństwo (wersety 11 i 12) bywa w tradycji katolickiej pomijane lub łączone z ósmym.”

        Co to znaczy” pomijane” najważniejsze 9 błogosławieństwo, że właśnie za wiarę imię Jezus Chrystus będziemy prześladowani. I nie ma żadnego zamiennika słowa ” BŁOGOSŁAWIENI”. Szczęśliwym można być ale nie jest to równoznaczne z błogosławieństwem Bożym . A Marcin przytoczył nam że w jego Pismie Św jest już ten zamiennik ” szczęśliwi” zamiast ” Błogosławieni”. Dlaczego pomniejsza się w tłumaczeniach Pisma Św. tak ważne Słowa. Takie Pisma Św nie powinny być dopuszczane do księgarni katolickich.

        Polubienie

      • Szafirek pisze:

        Gosiu,to ja Ci na pocztę nie dopisałam,to było w „Między Ziemią a Niebem”.A jak już tu zapytałaś to już tu wyjaśnie o co chodzi.Bo własnie jeszcze tak mnie to zastanowiło,bo akurat w niedzielę włączony miałam program i był wywiad z nowym abp.M Jędraszewskim.I w pewnej chwili nawiązał w wypowiedzi do Błogosławieństw i powiedział „8”,a ja pomyslałam dlaczego 8 jak 9 jest.Ale pomyslałam osoba duchowna wie lepiej,a poza tym wzbudza abp.Jędraszewski zaufanie i sympatie jak dla mnie osobiscie.Ale za chwilę abp. chciał zacytować 5 błogosłwieństwo i się tak mu poplątało strasznie,że jak ktos by nie znał to by nie zrozumiał jak ono brzmi.Pomyślałam,że może ze zdenerwowania,ale potem,że może to jakis znak,że może żle mówią,że jest 8 Błogosławieństw i Pan Bóg tak dopuścił zeby się poplątało.Nie wiem,moze ja przesadzam,ale jak Pan Jezus powiedział 9 razy „błogosławieni…” to po co Pana Jezusa poprawiać.
        Szczęść Boże!

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        Gosiu,

        Może jest tak jak piszesz, że jest 9 bogosławieństw. Ja po prostu wczoraj to 8 i 9 błogosławieństwo uznałem jako jedno i zapewne zrobiłem błąd i dlatego napisałem, że jak policzyłem to było 8. Nigdy też nie przeczytałem całego Pisma Św.

        Pozdrawiam.

        Polubienie

  16. Marcin pisze:

    Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

    Miałem dzisiaj bardzo dziwny sen, że siedziałem w domu na wersalce i miało miejsce Ostrzeżenie – Oświetlenie Sumień. Mieliśmy wszyscy założone takie dziwne okulary z takim ekranem na przodzie, na którym przewijało się nasze całe życie.
    Wczoraj ksiądz na Mszy św. wspomniał, że teraz w czwartek tj. 2. lutego jest święto Ofiarowania Pańskiego, tzw. Matki Bożej Gromnicznej. Warto byłoby, aby kto mógł poświęcił świece, jeśli wcześniej jeszcze tego nie zrobił.

    Szczęść Boże!

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Na wieki Wieków Amen.
      Marcinie ! bardzo słuszna uwaga, ja to sobie kupuję 3-4 opakowania świec zwykłych białych, oczywiście idę z gromnicą na mszę św. i w ten dzień je poświęcam aby mieć do modlitwy. Jak możesz to wieczorem módl się przy takiej świecy. To Światło Chrystusa!!!
      Co do tego, że nie wyświetlił się komentarz z linkiem to nawet mnie ostatnio Mariusz prosił abym Różaniec wstawiła do godz 16. Mariuszowi te wszystkie z linkiem wpadają w spam a on po 16 ze względu na wzrok już nie pilnuje. Takie jest wytłumaczenie.
      Pozdrawiam serdecznie i życzę Wszystkim błogosławionej nocy.

      Polubienie

  17. Marcin pisze:

    http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/czy-wielka-asteroida-moze-zderzyc-sie-z-ziemia-w-polowie-lutego

    Pod koniec zeszłego roku, dzięki obserwacjom dokonanym w ramach projektu Neowise, odkryto trudny do zaklasyfikowania obiekt oznaczony 2016 WF9. Jest to bardzo nietypowe ciało niebieskie ponieważ uznano, że może to być kometa, ale nie zaobserwowano za nią zwykle ciągniętego obłoku pyłu. Agencja kosmiczna NASA twierdzi, że 2016 WF9 minie nas w bezpiecznej odległości, jednak są też astronomowie, którzy uważają, że grozi nam kolizja.

    Według naukowców perygeum nastąpi 25 lutego i obiekt ma nas wtedy minąć w odległości około 51 milionów kilometrów. Warto zauważyć, że średnica asteroidy/komety 2016 WF9 jest szacowana na około kilometr, zatem jest to kosmiczna skała o solidnych rozmiarach. Zdolna do wywołania wielkiego zniszczenia na Ziemi.

    Tak przynajmniej sugeruje rosyjski specjalista Dr Dyomin Damir Zakharovicz, który wprost oskarżył NASA o ukrywanie przed opinią publiczną, że obiekt 2016 WF9 jest na kursie kolizyjnym z naszą planetą. Zdaniem Zakharowicza jest to fragment mitycznej Nibiru, zagubionej planety znajdującej się w naszym Układzie Słonecznym, której obecność nie jest już dla świata naukowego zupełnym absurdem.

    Zdaniem Rosjanina, asteroida 2016 WF9 spadnie 16 lutego na któryś z oceanów czym wywoła gigantyczne tsunami, które zmyją część wybrzeży. Oczywiście stoi to w sprzeczności z ustaleniami tak zwanych wiodących naukowców, którzy wyśmiewają zazwyczaj tego typu sugestie nazywając je irracjonalnymi.

    Polubienie

  18. Marcin pisze:

    Wcześniej wstawiłem komentarz, w którym opisałem swój dzisiejszy sen i ten komentarz wyświetlił się na blogu od razu. Później wstawiłem komentarz z linkem o asteroidzie i ten komentarz oczekuje na moderację. Nie rozumię dlaczego tak jest. Może osoby trzecie maczają w tym palce. Może komuś się nie podobają wstawiane komentarze.

    Polubienie

  19. Szafirek pisze:

    31 stycznia

    Święty Jan Bosko, prezbiter

    Jan Bosko urodził się 16 sierpnia 1815 r. w Becchi (ok. 40 km od Turynu). Był synem piemonckich wieśniaków. Gdy miał 2 lata, zmarł jego ojciec. Jego matka musiała zająć się utrzymaniem trzech synów. Młode lata spędził w ubóstwie. Wcześnie musiał podjąć pracę zarobkową. Kiedy miał 9 lat, Pan Bóg w tajemniczym widzeniu sennym objawił mu jego przyszłą misję. Zaczął ją na swój sposób rozumieć i pełnić. Widząc, jak wielkim powodzeniem cieszą się przygodni kuglarze i cyrkowcy, za pozwoleniem swojej matki w wolnych godzinach szedł do miejsc, gdzie ci popisywali się swoimi sztuczkami, i zaczynał ich naśladować. W ten sposób zbierał mieszkańców swojego osiedla i zabawiał ich w niedziele i świąteczne popołudnia, przeplatając swoje popisy modlitwą, pobożnym śpiewem i „kazaniem”, które wygłaszał. Było to zwykle kazanie, które tego dnia na porannej Mszy świętej zasłyszał w kościele parafialnym.
    Pierwszą Komunię świętą przyjął w wieku 11 lat (1826). Gdy miał lat 14, rozpoczął naukę u pewnego kapłana-emeryta. Musiał ją jednak po roku przerwać po jego nagłej śmierci. W latach 1831-1835 ukończył szkołę podstawową i średnią. Nie mając funduszów na naukę, Jan musiał pracować dodatkowo w różnych zawodach, by zdobyć konieczne podręczniki i opłacić nauczycieli. Musiał także pomyśleć o własnym utrzymaniu, mieszkając na stancji. Dorabiał nadto dawaniem korepetycji.

    Po ukończeniu szkół średnich Jan został przyjęty do wyższego seminarium duchownego w Turynie. Tutaj pod kierunkiem św. Józefa Cafasso, wykładowcy i spowiednika, czynił znaczne postępy w doskonałości chrześcijańskiej (1835-1841). 5 czerwca 1841 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Za poradą św. Józefa Jan wstąpił do Konwiktu Kościelnego dla pogłębienia swojej wiedzy religijnej i życia wewnętrznego.
    8 grudnia 1841 roku napotkał przypadkowo 15-letniego młodzieńca-sierotę, zupełnie opuszczonego materialnie i moralnie. Od tego dnia zaczął gromadzić samotną młodzież, uczyć ją prawd wiary, szukać dla niej pracy u uczciwych ludzi. W niedzielę zaś dawał okazję do wysłuchania Mszy świętej i do przyjmowania sakramentów świętych, a później zajmował młodzież rozrywką. Ponieważ wielu z nich było bezdomnych, starał się dla nich o dach nad głową. Tak powstały szkoły elementarne, zawodowe i internaty, które rychło rozpowszechniły się w Piemoncie. „Zaniósł wiarę, światło i pokój tam, gdzie samotność rodziła nędzę” (z hymnu Liturgii Godzin).
    Ten apostoł młodzieży uważany jest za jednego z największych pedagogów w dziejach Kościoła. Zdawał sobie wszakże sprawę, że sam jeden tak wielkiemu dziełu nie podoła. Aby zapewnić stałą pieczę nad młodzieżą, założył dwie rodziny zakonne: Pobożne Towarzystwo św. Franciszka Salezego dla młodzieży męskiej – salezjanów (1859) oraz zgromadzenie Córek Maryi Wspomożycielki Wiernych dla dziewcząt (1872). Będąc tak aktywnym, Jan potrafił odnajdywać czas na modlitwę i głębokie życie wewnętrzne. Obdarzony niezwykłymi charyzmatycznymi przymiotami, pozostawał człowiekiem pokornym i skromnym. Uważał siebie za liche narzędzie Boga.
    Rozwinął szeroko działalność misyjną, posyłając najlepszych swoich synów duchowych i córki do Ameryki Południowej. Dzisiaj członkowie Rodziny Salezjańskiej pracują na polu misyjnym na wszystkich kontynentach świata, zajmując jedno z pierwszych miejsc. W dziedzinie wychowania chrześcijańskiego św. Jan Bosko wyróżnił się nie tylko jako jeden z największych w dziejach Kościoła pedagogów, ale zostawił po sobie kierunek-szkołę pod nazwą „systemu uprzedzającego” (zachowawczego), który wprowadził prawdziwy przewrót w dotychczasowym wychowaniu. Ta metoda wychowawcza nie jest oparta na stosowaniu przymusu, lecz odwołuje się do potencjału dobra i rozumu, jakie wychowanek nosi w swoim wnętrzu. Wychowawca, w pełni szanując wolną wolę młodego człowieka, staje się mu bliski i towarzyszy mu na drodze autentycznego wzrastania. System zapobiegawczy polega na uprzedzaniu czynów podopiecznego tak, aby nie doprowadzić do zrobienia przez niego czegoś niewłaściwego.

    Nie mniejsze zasługi położył św. Jan Bosko na polu ascezy katolickiej, którą uwspółcześnił, uczynił dostępną dla najszerszych warstw wiernych Kościoła: uświęcenie się przez sumienne wypełnianie obowiązków stanu, doskonalenie się przez uświęconą pracę. Najświętsza Maryja Panna i św. Józef nie poszli w swoim życiu codziennym drogą nadzwyczajnych pokut czy też wielu godzin modlitwy. Wszystko jednak czynili dla wypełnienia woli Bożej, dla Jezusa. W ten sposób wszystkie ich czynności były aktem czci i miłości Bożej. Ta właśnie tak prosta i wszystkim dostępna asceza salezjańska wyniosła na ołtarze Jana Bosko, Michała Rua, jego następcę, Dominika Savio – jego wychowanka, Alojzego Orione – założyciela Małego Dzieła Boskiej Opatrzności (orionistów) oraz Marię Dominikę Mazzarello – współzałożycielkę Córek Maryi Wspomożycielki Wiernych, a także Alojzego Versiglia, biskupa, i Kaliksta Caravario, misjonarzy i męczenników w Chinach (+ 25 lutego 1930 r.).
    Cały wolny czas Jan poświęcał na pisanie i propagowanie dobrej prasy i książek. Początkowo wydawał je w drukarniach turyńskich. Od roku 1861 posiadał już własną drukarnię. Rozpoczął od wydawania żywotów świątobliwych młodzieńców, by swoim chłopcom dać konkretne żywe przykłady i wzory do naśladowania. Od roku 1877 dla wszystkich przyjaciół swoich dzieł zaczął wydawać jako miesięcznik, do dziś istniejący, Biuletyn Salezjański. Wszystkie jego pisma wydane drukiem to 37 tomów. Ponadto pozostawił po sobie olbrzymią korespondencję.
    W czasie kanonicznego procesu naoczni świadkowie w detalach opisywali wypadki uzdrowienia ślepych, głuchych, chromych, sparaliżowanych, nieuleczalnie chorych. Wiemy o wskrzeszeniu co najmniej jednego umarłego. Jan Bosko posiadał nader rzadki nawet wśród świętych dar bilokacji, rozmnażania orzechów czy kasztanów jadalnych. Zanotowano także przypadek rozmnożenia przez Jana Bosko konsekrowanych komunikantów. Najwięcej rozgłosu przyniosły mu jednak dar czytania w sumieniach ludzkich, którym posługiwał się niemal na co dzień, oraz dar przepowiadania przyszłości jednostek, swojego zgromadzenia, dziejów Italii i Kościoła.
    Jan Bosko zmarł 31 stycznia 1888 r. Pius XI beatyfikował ks. Bosko 2 czerwca 1929 r., a kanonizował 1 kwietnia 1934 r., w Wielkanoc. Jest patronem młodzieży, młodych robotników i rzemieślników.

    W chwili śmierci Założyciela zgromadzenie salezjanów miało 58 domów i liczyło 1049 członków. Obecnie ponad 16 000 salezjanów prowadzi 1830 placówek w 128 krajach świata. Rodzina Salezjańska, do której należą zakonnicy i świeccy żyjący duchowością ks. Bosko, liczy ponad 400 000 członków.
    Duchowi synowie św. Jana Bosko, zwani najczęściej salezjanami, przybyli do Polski w 1898 roku. Córki Maryi Wspomożycielki przybyły do Polski w roku 1922. Ze zgromadzenia salezjańskiego wyszli m.in. prymas Polski, kardynał August Hlond (1881-1948) i metropolita poznański Antoni Baraniak (1904-1977). Salezjaninem był bł. Bronisław Markiewicz (+ 1912), który założył na ziemiach polskich zgromadzenie św. Michała Archanioła (michalitów). Z grona polskich salezjanów wywodzi się także bł. August Czartoryski, beatyfikowany przez św. Jana Pawła II 25 kwietnia 2004 r.

    W ikonografii św. Jan Bosko przedstawiany jest jako kapłan w sutannie zakonnej. Najczęściej ukazywany jest w otoczeniu młodzieży, której poświęcił swoje życie.

    Polubienie

  20. małgosia MK pisze:

    Czy na stulecie Fatimy Matka Boża zostanie ogłoszona Współodkupicielką?

    Apel o ogłoszenie Maryi Matki Bożej „Współodkupicielką wraz z Jezusem Odkupicielem” zgłosiło do Papieża Franciszka Międzynarodowej Stowarzyszenie Maryjne. Ogłoszenie mogłoby nastąpić w stulecie objawień maryjnych w Fatimie.
    W dziesięciostronicowym dokumencie Komisja Teologiczna stowarzyszenia przekonują, że wierni otrzymaliby w ten sposób mocne potwierdzenie szczególnej roli, jaką Maryja odgrywa – we współpracy z Jezusem – w dziele odkupienia.

    – Sądzę, że wielu ludzi odczuwa rozprzestrzeniania się zła w świecie i dostrzega rolę Maryi jako duchowej Matki – mówi dr Robert Fastiggi, mariolog z seminarium w Detroit.

    Jego zdaniem taki akt papieża pogłębił rozumienie roli Maryi jako Nowej Ewy, która współpracuje ze swoim synem Nowym Adamem w dziele zbawienia dusz ludzkich.

    Oczywiście, co bardzo mocno podkreślają członkowie Stowarzyszenia w oświadczeniu, nie oznacza w żadnym razie zrównania dzieła Jezusa i Maryi. „Tytuł Współodkupicielki nie stawia Maryi na równym poziomie z Jezusem, Jedynym Odkupicielem, gdyby to bowiem zrobiono oznaczałoby to zarówno herezję, jak i bluźnierstwo” – podkreślono w specjalnym oświadczeniu.

    http://malydziennik.pl/czy-na-stulecie-fatimy-matka-boza-zostanie-ogloszona-wspolodkupicielka,2213.html

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Kochana Małgosiu MK!
      wspaniała ta wiadomość. Pamiętacie jak Jezus w jednym z przesłań o to prosił.
      Pozdrawiam Cię serdecznie Małgosiu :). To będzie Wielkie wydarzenie, oby do tego doszło, bo Maryi to się należy przecież przeszła z Jezusem całą Golgotę i jej serce Matki bardzo współcierpiało z Synem w tej drodze i pod Krzyżem i po śmierci Jezusa.
      Niech Ci Pan Bóg błogosławi a Maryja opiekuje Tobą każdego dnia.

      Polubienie

      • małgosia MK pisze:

        Kochana Gosiu 3!Dziekuję za wstawienie tego orędzia potwierdzającego Maryję jako współodkupicielkę.O tak,oby do tego doszło,więc dodajmy do naszych intencji tę prośbę i módlmy się wspólnie!
        Niech i Tobie Bóg błogosławi ,a Maryja opiekuje i wynagrodzi każdy trud i cierpienie!

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Bóg zapłać Małgosiu MK! 🙂

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Małgosiu! masz rację musimy się za to modlić i dodam dzisiaj przy Różańcu Św tę intencję. Szczęść Boże!!!

        Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      20.02.2015 r.

      PAMIĘTAJCIE W CZASIE TEJ DROGI KRZYŻOWEJ O MOJEJ MATCE, KTÓRA STAŁA POD KRZYŻEM I BYŁA ZE MNĄ OBECNA W CAŁEJ TEJ DRODZE NA GOLGOTĘ. ONA, TAK BARDZO MI WSPÓŁCZUJĄC, RAZEM ZE MNĄ ODKUPIŁA GRZECHY ŚWIATA. DLATEGO TAK PRAGNIEMY, BY OGŁOSIĆ TEN DOGMAT MARYJNY O WSPÓLODKUPICIELCE. TEN WIZERUNEK OBJAWIENIA Z AMSTERDAMU, GDZIE UKAZAŁEM WIDZĄCEJ MÓJ WŁASNY KRZYŻ, PRZYKRYTY WIZERUNKIEM MOJEJ MAMY. TO MATKA BOŻA BYŁA ZE MNĄ NA TYM KRZYŻU I BARDZO WSPÓŁCIERPIAŁA ZE MNĄ. MOJA MAMA JEST MATKĄ WSZYSTKICH NARODÓW, A WY MACIE JĄ JAKO SWOJĄ KRÓLOWĄ W OSTREJ BRAMIE. CIESZY MNIE BARDZO, ŻE UZNALIŚCIE JĄ JAKO KRÓLOWĄ, TO TERAZ W POLSCE UZNAJCIE JĄ JAKO WSPÓŁODKUPICIELKĘ, POŚREDNICZKĘ I ORĘDOWNICZKĘ. ONA CAŁY CZAS ORĘDUJE ZA WAMI I INNYMI NARODAMI, UKAZUJĄC SIĘ W WIELU MIEJSCACH NA ŚWIECIE. TEGO WYMAGA OD WAS BÓG WSZECHMOGĄCY, ABYŚCIE OGŁOSILI JĄ W KOŚCIELE POLSKIM JAKO WSPÓŁODKUPICIELKĘ WASZYCH GRZECHÓW – GRZECHÓW NARODU POLSKIEGO.

      Polubienie

  21. Szafirek pisze:

    Przepraszam,że troche z opóznieniem,ale nie wiedziałam czy te zdjecia pokazywać,bo tu może tylko moja wyobraznia działa,ale myslę,że są ciekawe,a poza tym dla mnie osobiście wiąże sie z tym jeszcze pewne zdarzenie o czym postaram sie napisać tylko jakos nie moge sie zebrać do tego.
    Szczęść Boże!

    Polubienie

    • KIELICH pisze:

      Pięknie widzę Maryję z rozłożonymi rękami. Szczęść Boże 🙂 Szafirku. 🙂

      Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Maryja stoi na kuli ziemskiej , która wg mnie jest pęknięta, tak jak powiedział Jezus do Rozalii Celak. Może to tylko moja wyobrażnia.?

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Wizja Rozalii:
        „W tej chwili powstał straszliwy huk. Owa kula pękła. Z jej wnętrza wybuchnął ogromny ogień, za nim polała się obrzydliwa lawa jak z wulkanu, niszcząc doszczętnie wszystkie państwa, które nie uznały Chrystusa. Widziałam zniszczone Niemcy i inne zachodnie państwa Europy. Z przerażeniem zwróciłam się o ratunek do tego Pana, a on mi mówił: Nie bój się, dziecko, i trzymał mnie za ramiona. Pytam go: Czy to jest koniec świata, a ten ogień i lawa, czy to jest piekło? Otrzymuję odpowiedź: Nie jest to koniec świata ani piekło, tylko straszna wojna, która ma dopełnić dzieła zniszczenia. Granice Polski były nienaruszone – Polska ocalała. Ta osoba nieznana mówi jeszcze do mnie: Państwa oddane pod panowanie Chrystusa i Jego Boskiemu Sercu, dojdą do szczytu potęgi i będzie już jedna Owczarnia i jeden Pasterz.”

        A może to nie kula ziemska lub jakaś inna ” kula” np. bomba atomowa lub wulkan może asteroida . Czy ktoś pamięta jak było napisane w książce. czy to o naszą Ziemię chodzi?

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Jeszcze zamieszczę dokończenie tej wizji:

        „Po tych słowach wszystko znikło. Po Komunii św. (na następny
        dzień) pytałam Pana Jezusa, co to ma znaczyć. Otrzymałam
        pouczenie:
        – Tak się, dziecko, stanie, jeżeli ludzkość nie zwróci się do
        Boga. Nie trzeba zaniedbywać sprawy przyspieszenia chwili
        Intronizacji w Polsce”

        INTRONIZACJI – W PEŁNYM TEGO SŁOWA ZNACZENIU.

        wg mnie ta była tak na odczepnego abyśmy odpuścili i już nie nic nie wymuszali a jak będziemy wymuszać dalej to będziemy uznawani za heretyków i burzycieli ale niestety tylko w niektórych sercach zostało to pragnienie wypełnienia do końca woli Bożej.
        Moje 2 siostry po tej mizernej w oczach Boga- Intronizacji 19 listopada 2016 r z NP odpadły ale one się tylko z nami modliły i nie od początku ( jak trudno było mi ich w ogóle przekonać do modlitwy w sprawie Intronizacji gdy jeszcze jej nie było), ale już ich dzieci i członkowie ich rodzin nie chcieli o tym słyszeć. Całe szczęście że z mojej najbliższej rodziny nikt nie odpadł. JEZU UFAM TOBIE!

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        Witam,

        Też widzę Maryję w płaszczu z rozłożonymi rękami, która stoi na kuli która jest pęknięta na pół. Może to jest kula ziemska, a moża ta kula oznacza też coś innego.

        Szczęść Boże!

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        Na dole pod tą kulą widać tak jakby coś wychodziło albo wylewało się. Pomyślałem na początku, że to może być jakiś wąż, tak jak Maryja jest przedstawiana na wizerunkach jak stoi na kuli i depcze węża. Teraz po tym wpisie Gosi pomyślałem, że może bardziej przypomina jakby coś się z niej wylewało, np. lawa albo coś podobnego.

        Polubienie

      • Szafirek pisze:

        Kochani,ja widzę też jak Wy,tylko może nie za bardzo widzę rozłożone ręce.Ale ogólnie widzę postać Matki Bożej,a właśnie ten sęk,czy to blizna taka drzewa poniżej,to mi się też z kulą ziemską skojarzyło i też pękniętą.
        Ogólnie to powiem,że nie wiem czemu ja to drzewo wogóle sfotografowałam 🙂 ,teraz to juz wiem,że tak miało byc,ale tamtego dnia to dziwne było,bo przechodziłam i juz je mijałam,ale się cofnęłam i tak z daleka zrobiłam zdjęcie,a to było 14 stycznia i to jest zbliżenie to pierwsze zdjęcie u góry,dlatego mniej wyrazne.Już jak robiłam zdjęcie to cos mi się zdawało,bo samemu drzewu się juz nie przygladałam i tez nawet juz w aparat nie spojrzałam potem i poszłam dalej i dopiero w domu jak oglądałam zdjęcia to od razu tak mi sie skojarzył ten kształt z Maryją.A następnego dnia też byłam w tamtym miejscu więc zrobiłam z bliska zdjęcie.
        A jeszcze mogę dodać,ze drzewo rośnie kilka,moze kilkanaście metrów od pewnego koscioła.
        Szczęść Boże!

        Polubienie

      • halina pisze:

        Ja widzę postać przypominającą Matkę Boską z Gwuadelupe i z naszej lewej strony jakby męską postać przypominającą Indianina,któremu Matka Boska ukazała się.

        Polubienie

      • halina pisze:

        oczywiście Guadelupe

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Jeszcze chcę odnieść się do zamieszczonego zdjęcia przez Szafirka. Mnie wyrażnie rzuca się w oczy z prawej strony płaszcza Maryi ( prawa strona zdjęcia tak jak patrzymy) jakaś wstrętna łapa i gdy tak dzisiaj się przyjrzałam to wydaje mi się że to jest ten smok z Apokalipsy o 7 głowach. Widzę na zdjęciu pięć ale może dokładnie nie widać i tak może pod spodem 2 schowane. Od razu mi się to nie podobało. ta Bestia jakby dotykała głowami głowy Matki Bożej – dzieci Matki Bożej które schroniły się z nią na pustyni.

        Niewiasta i Smok
        1 Potem wielki znak się ukazał na niebie:
        Niewiasta obleczona w słońce
        i księżyc pod jej stopami,
        a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu.
        2 A jest brzemienna.
        I woła cierpiąc bóle i męki rodzenia.
        3 I inny znak się ukazał na niebie:
        Oto wielki Smok barwy ognia,
        mający siedem głów i dziesięć rogów
        – a na głowach jego siedem diademów.
        4 I ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba:
        i rzucił je na ziemię.
        I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą,
        ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię.
        5 I porodziła Syna – Mężczyznę,
        który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną.
        I zostało porwane jej Dziecię do Boga
        i do Jego tronu.
        6 A Niewiasta zbiegła na pustynię,
        gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga,
        aby ją tam żywiono przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni.
        7 I nastąpiła walka na niebie:
        Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem.
        I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie,
        8 ale nie przemógł,
        i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło.
        9 I został strącony wielki Smok,
        Wąż starodawny,
        który się zwie diabeł i szatan,
        zwodzący całą zamieszkałą ziemię,
        został strącony na ziemię,
        a z nim strąceni zostali jego aniołowie.
        10 I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: „Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego
        i władza Jego Pomazańca,
        bo oskarżyciel braci naszych został strącony,
        ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym.
        11 A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka
        i dzięki słowu swojego świadectwa
        i nie umiłowali dusz swych – aż do śmierci.
        12 Dlatego radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy!
        Biada ziemi i biada morzu –
        bo zstąpił do was diabeł,
        pałając wielkim gniewem,
        świadom, że mało ma czasu”.
        13 A kiedy ujrzał Smok, że został strącony na ziemię,
        począł ścigać Niewiastę, która porodziła Mężczyznę.
        14 I dano Niewieście dwa skrzydła orła wielkiego,
        by na pustynię leciała na swoje miejsce,
        gdzie jest żywiona przez czas i czasy, i połowę czasu,
        z dala od Węża.
        15 A Wąż za Niewiastą wypuścił z gardzieli
        wodę jak rzekę,
        żeby ją rzeka uniosła.
        16 Lecz ziemia przyszła z pomocą Niewieście
        i otworzyła ziemia swą gardziel,
        i pochłonęła rzekę, którą Smok ze swej gardzieli wypuścił.
        17 I rozgniewał się Smok na Niewiastę,
        i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa,
        z tymi, co strzegą przykazań Boga
        i mają świadectwo Jezusa.
        18 I stanął na piasku [nad brzegiem] morza.

        Polubienie

    • Mateusz pisze:

      Ave Maryja!!!

      Polubienie

  22. Szafirek pisze:

    Mariuszku! zajrzyj do spamu.Dziękuję!

    Polubienie

  23. Marcin pisze:

    ”Pamięć Abrahama”

    Ostatnia modlitwa przed słuchającym
    O porządek rzeczy i naszych ojców
    Przed odejściem

    Inne życie ocalić od zapomnienia
    Wyryte bardziej niż samym mieczem
    W pamięci Abrahama

    Długie oczekiwanie
    Ogrom bólu w naszych sercach
    Ale miłość i wiara w ciebie jest wielka
    Trudno to czasem zrozumieć

    Czy jutro nasze losy będą jeszcze dalej?
    Trochę pokoju, miłości i chleba
    W uścisku twoich dłoni

    Długie oczekiwanie
    Ogrom bólu w naszych sercach
    Ale miłość i wiara w ciebie jest wielka
    Trudno to czasem zrozumieć

    Prowadź cały czas nasze dzieci
    Obdarz bardziej radością niż łzami
    Pamięć Abrahama

    Polubienie

  24. Gosia 3 pisze:

    Maryjo!
    my Dzieci polskie od dzisiaj modlimy się aby jak najszybciej w Kościele Świętym ogłoszono Dogmat Maryjny poświęcony Tobie nasza ukochana Maryjo – Królowo Polski! o ” Współodkupicielce, Pośredniczce i Orędowniczce ”
    Jutro w Twoje Święto Matki Bożej Gromnicznej obiecujemy przyjąć w tej intencji Najświętszą i Najdroższą Hostię w której jest Prawdziwe Ciało i Prawdziwa Krew Twojego Syna – Jezusa Chrystusa. Przyniesiemy do Kościoła Gromnice i świece aby Bóg Wszechmogący w Trójcy Świętej nam je poświecił. Ty Ukochana Matko dotknij swoimi dłońmi tych świec bo przy nich będziemy się modlić z Tobą Maryjo i składać uwielbienie i chwałę Twojemu Synowi. Amen.

    Polubienie

    • małgosia MK pisze:

      Amen. 🙂

      Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Kochani! tutaj moje sprostowanie , że w tej intencji nie musi być odmówiona cała część Różańca, może być jedna 10 lub raz zmówione 1 raz Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo!
      Sama odmówiłam jedną 10 ostatnią tajemnicę chwalebną w tej intencji a pozostałe 4 w innych intencjach. Szczęść Boże!!!
      Ten Dogmat Maryjny jest bardzo ważny aby się wykonało to co ma się wykonać.

      Polubienie

  25. małgosia MK pisze:

    Natuzza Evolo – mistyczka , której Bóg rozkazał dawać świadectwo o wiecznej karze piekła

    Polubienie

  26. Gosia 3 pisze:

    Gdy ktoś wytoczył walkę grzechowi ciężkiemu Bóg poleca taką modlitwę:

    Modlitwa do Świętej Rany Ramienia Chrystusa

    O Najukochańszy Jezu Mój, Ty najcichszy Baranku Boży, ja, biedny grzesznik, pozdrawiam i czczę tę Ranę Twą Najświętszą, która Ci sprawiała ból bardzo dotkliwy, gdy niosłeś krzyż ciężki na Swym Ramieniu – ból cięższy i dotkliwszy niż inne Rany na Twym Świętym Ciele.

    Uwielbiam Cię, oddaję cześć i pokłon z głębi serca.

    Dziękuję Ci za tę najgłębszą i najdotkliwszą Ranę Twego Ramienia.

    Pokornie proszę, abyś dla tej srogiej boleści Twojej, którą wskutek tej Rany cierpiałeś, i w Imię Krzyża Twego ciężkiego, któryś na tej Ranie Świętej dźwigał, ulitować się raczył nade mną, nędznym grzesznikiem, darował mi wszystkie grzechy i sprawił, abym wstępując w Twoje krwawe ślady, doszedł do szczęśliwości wiecznej. Amen.

    3x Ojcze nasz… 3x Zdrowaś Maryjo…

    Tajemnicę nieznanej i bolesnej Rany Świętego Ramienia objawił Pan Jezus Św. Bernardowi w takich słowach: Miałem ranę na ramieniu, spowodowaną dźwiganiem krzyża, na trzy palce głęboką, w której widniały trzy odkryte kości. Sprawiła Mi ona większe cierpienie i ból, aniżeli wszystkie inne. Ludzie mało o Niej myślą, dlatego jest nieznana, lecz ty staraj się objawić ją wszystkim chrześcijanom całego świata. Wiedz, że o jakąkolwiek łaskę prosić Mnie będą przez Tę właśnie Ranę, udzielę jej. I wszystkim, którzy z miłości do tej Rany uczczą Mnie odmówieniem codziennie trzech Ojcze nasz i trzech Zdrowaś Maryjo, daruję grzechy powszednie, ich grzechów ciężkich już więcej pamiętać nie będę i nie umrą nagłą śmiercią, a w chwili konania nawiedzi ich Najświętsza Dziewica i uzyskają łaskę i zmiłowanie Moje.

    Źródło: http://wiara.czyni.cuda.w.interia.pl/modlitwy.htm#Modlitwa%20do%20rany

    Polubienie

  27. Sławik pisze:

    „Oto Ten przeznaczony jest na upadek… A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2, 34a. 35).

    Tymi słowami prorok Symeon zapowiedział Maryi, podczas ofiarowania Jezusa w świątyni, cierpienie. Maryja, jako najpokorniejsza i najwierniejsza Służebnica Pańska, miała szczególny udział w dziele zbawczym Chrystusa, wiodącym przez krzyż.

    Polubienie

  28. Gosia 3 pisze:

    Sławiku!
    to prawda co napisałeś i właśnie wróciłam z mszy św i przyjęłam Komunię Św. w intencji ogłoszenia tego Dogmatu Maryjnego o Współodkupicielce naszych grzechów bo Maryja z Jezusem współcierpiała, Pośredniczce Łask i Orędowniczce. Bóg odpowiedział. JEZU UFAM TOBIE!.

    Polubienie

    • Sławik pisze:

      Dzisiaj wbił się pierwszy miecz w jej serce.
      Maryja od dziś strasznie cierpiała.

      Polubienie

    • Szafirek pisze:

      „Najświętszej Matki Boskiej Bolesnej 15 września

      Oddawanie czci Matce Bożej Bolesnej swoimi korzeniami tkwi w Ewangelii i pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Już w zapisach Ojców Kościoła IV i V w. są pełne treści opisy i rozważania o życiu Maryi. Na Zachodzie również wielu pisarzy rozmyślało i głosiło kazania o współcierpieniu Matki Bożej. Szczególnie święci, Ambroży, Anzelm czy Bernard.

      Ale nadzwyczajny rozwój tej pobożnej tematyki datuje się od wieku XIII. Głównie dzięki kaznodziejom z zakonu franciszkanów i serwitów. Z tego okresu pochodzi między innymi sekwencja „Stabat Mater” czy też „Skarga Madonny”. Na początku wieku XIV weszło w życie nabożeństwo do Boleści Maryi. Tradycja wskazuje na siedem mieczy raniących matczyne serce Niepokalanej.

      Od XIV w. często pojawiał się motyw siedmiu boleści Maryi. Są nimi:

      1. Proroctwo Symeona (Łk 2, 34-35)
      2. Ucieczka do Egiptu (Mt 2, 13-14)
      3. Zgubienie Jezusa (Łk 2, 43-45)
      4. Spotkanie z Jezusem na Drodze Krzyżowej
      5. Ukrzyżowanie i śmierć Jezusa (Mt 27, 32-50; Mk 15, 20b-37; Łk 23, 26-46; J 19, 17-30)
      6. Zdjęcie Jezusa z krzyża (Mk 15, 42-47; Łk 23, 50-54; J 19, 38-42)
      7. Złożenie Jezusa do grobu (Mt 27, 57-61; Mk 15, 42-47; Łk 23, 50-54; J 19, 38-42)

      Prymas Tysiąclecia mówił: „Nie można zliczyć, ile mieczów przeszyło serce Maryi. Bo całe Jej życie było jednym wielkim mieczem, jednym wielkim cierpieniem. Urodzić Syna po to aby umarł, i to na krzyżu.” Obecność Maryi na Kalwarii odpowiada zamiarowi Bożemu, skoro w dniu ofiarowania Jezusa Symeon natchniony przez Ducha Świętego wypowiedział prorocze słowa: „Twój Syn będzie znakiem sprzeciwu, a Twoją duszę miecz przeniknie”. Misterium odkupienia rozpoczęło się w Maryi, która poznawszy za zwiastowaniem anielskim wcielenie Chrystusa, przez osobiste przeżycie została włączona w Jego mękę, krzyż i zmartwychwstanie. Dlatego Maryję, Matkę Bolesną możemy nazywać współodkupicielką i naszą matką, zgodnie z testamentem konającego zbawiciela, który rzekł do ucznia: „Oto matka twoja”, a do Maryi: „Oto syn twój”.

      Maryja, która przyjęła w osobie Jana każdego człowieka jako swoje dziecko jest dla nas wzorem. Wzorem wiary w sytuacjach próby i cierpienia, wzorem nadziei, kiedy wszystko wydaje się być stracone. A nade wszystko jest wzorem miłości, która nie lęka się cierpienia, osamotnienia, ofiary aż po współumieranie. Maryja bolejąca pod krzyżem swojego Syna a naszego Pana uczy nas wierności Bogu aż do końca. Przez jej orędownictwo możemy także i my łącząc swe cierpienia z ofiarą Jezusa na krzyżu ofiarować je jako wynagrodzenie Bogu za grzechy całego świata i wypraszać Boże miłosierdzie.

      Treść dzisiejszego święta nawiązuje do faktu duchowego współcierpienia Maryi z Odkupicielem. Przeżywanie tej tajemnicy towarzyszy chrześcijaństwu od początku jego dziejów. Święto Matki Boskiej Bolesnej upowszechniał św. Bernard z Clairvaux i cystersi, a także serwici. Papież Pius VII po powrocie z niewoli napoleońskiej (1814) ustanowił je jako obowiązujące dla całego Kościoła, natomiast Pius X polecił je obchodzić w dniu 15 września.

      Przez wspomnienie Maryi Bolesnej uświadamiamy sobie cierpienia, jakie były udziałem Matki Bożej, która – jak nikt inny – była zjednoczona z Chrystusem, również w Jego męce, cierpieniu i śmierci.”
      https://gloria.tv/article/KduzqDH4C8Hq2sC4TBtEMgZ2D

      Polubienie

  29. Gosia 3 pisze:

    Polubienie

  30. Gosia 3 pisze:

    Krew Chrystusa

    1. Gdy pod krzyżem upadał
    Krew spływała na bruk
    Spod cierniowej korony
    Z rąk zranionych i nóg

    Ref.:
    Ta Krew Jezusa
    Co spływała na Ziemie.
    Ziemię z Niebem łączyła
    Bo Bóg cierpiał wśród nas.

    2. Gdy na Krzyżu umierał
    W drzewo wsiąkała Krew.
    Matka stała pod Krzyżem
    Posąg żalu i łez.

    Ref.:
    Ta Krew Jezusa
    Z łzami Matki zmieszana.
    Matkę z Synem łączyła
    Bo cierpiała wraz z nim.

    3. Gdy na Krzyż Twój spoglądam
    Widzę wciąć Twoją Krew.
    Krople Krwi co spływają
    na kolejny nasz wiek.

    Ref.:
    Ta Krew Jezusa
    Niech świat w jedno połączy
    Bo za wszystkich umierał
    On nasz Bóg i nasz Brat.

    Polubienie

Dodaj komentarz