XVIII NP – podsumowanie

Wszystkim jeszcze raz bardzo dziękuję za udział w XVIII NP.Jest kilka osób nowych , które witamy z wielką radością. Imiona się powtarzają ale nie są to te same osoby np są dwie lub więcej Katarzynek i 2 Marty , Marie itd ale Pan Jezus i Maryja na pewno Was rozróżniają. Jest Mk ale nie znamy imienia a chętnie byśmy poznali . A najważniejsze jest w środ nas bardzo poważnie chory Przemek.
Kochani! pamiętajmy o nim w modlitwie. On nie zauważał do tej pory w swoim życiu Jezusa ale Jezus go zauważył dzięki swojemu szwagrowi i chce mu bardzo pomóc. Pomóżmy w modlitwie i my bo nam jest łatwiej niż Przemkowi. Módlmy się o Martę nową uczestniczkę naszej nowenny , która znalazła się w szpitalu i grozi jej poronienie. Błagajmy Stwórcę Nieba i Ziemi Boga Najlepszego o zdrowie dla nas wszystkich .Wszystkim uczestnikom XVIII Nowenny Pompejańskiej niech Bóg co wszystko widzi co robimy Niech błogosławi i obsypuje łaskami zdrowia i Ducha Św.
Jakby jeszcze ktoś pragnął modlić się z nami to zawsze może dołączyć jako wartownik i jest np jedna dziesiątka do oddania bo jest osoba co odmawia 2 X tę samą dziesiątkę ale wcale z tego powodu nie narzeka. Po prostu z miłości do bliżniego może odstąpić.

Nowenna nr 1 Intronizacja

Część pierwsza — Tajemnice Radosne
Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie KASIA
Nawiedzenie świętej Elżbiety MILLKA
Narodzenie Pana Jezusa MILLKA
Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni BOŻENKA 2
Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni MILLKA

Część druga — Tajemnice Światła (nieobowiązkowe)
Chrzest Pana Jezusa w Jordanie MARIUSZ
Cud w Kanie Galilejskiej MARIUSZ
Głoszenie królestwa i wzywanie do nawrócenia MARIUSZ
Przemienienie Pańskie na górze Tabor BARBARA
Ustanowienie Eucharystii BARBARA

Część trzecia — Tajemnice Bolesne
Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu MARCIN
Biczowanie Pana Jezusa BRYZA
Cierniem ukoronowanie TERESKA
Dźwiganie krzyża na Kalwarię ANDRZEJ
Ukrzyżowanie i śmierć Pana Jezusa BRYZA

Część czwarta — Tajemnice Chwalebne
Zmartwychwstanie Pana Jezusa ZONA SŁAWKA
Wniebowstąpienie Pana Jezusa BASIA Z KANADY
Zesłanie Ducha Świętego BEATKA1
Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny BEATKA 2
Ukoronowanie Maryi na Królową nieba i ziemi GOSIA 3

Nowenna nr 2 Intronizacja
Część pierwsza — Tajemnice Radosne
Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie MILLKA
Nawiedzenie świętej Elżbiety MARIA F
Narodzenie Pana Jezusa HALINA
Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni MARYSIA Z WROCŁAWIA
Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni AVISO

Część druga — Tajemnice Światła (nieobowiązkowe)
Chrzest Pana Jezusa w Jordanie KIELICH
Cud w Kanie Galilejskiej SŁAWEK
Głoszenie królestwa i wzywanie do nawrócenia BARBARA
Przemienienie Pańskie na górze Tabor ASIA
Ustanowienie Eucharystii KASIA M

Część trzecia — Tajemnice Bolesne
Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu KRZYSZTOF
Biczowanie Pana Jezusa MATEUSZ
Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa MATEUSZ
Dźwiganie krzyża na Kalwarię MATEUSZ
Ukrzyżowanie i śmierć Pana Jezusa MATEUSZ

Część czwarta — Tajemnice Chwalebne
Zmartwychwstanie Pana Jezusa ZOSIA
Wniebowstąpienie Pana Jezusa MARTA
Zesłanie Ducha Świętego MARLENKA
Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny LEOPOLD
Ukoronowanie Maryi na Królową nieba i ziemi SZAFIREK

Nowenna nr 3 Dogmat Maryjny

Część pierwsza — Tajemnice Radosne
Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie TERESKA
Nawiedzenie świętej Elżbiety DANUTA Z
Narodzenie Pana Jezusa BRYZA
Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni MILLKA
Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni RYSZARD

Część druga — Tajemnice Światła
Chrzest Pana Jezusa w Jordanie BARBARA
Cud w Kanie Galilejskiej BARBARA
Głoszenie królestwa i wzywanie do nawrócenia PIOTR (MARIA)
Przemienienie Pańskie na górze Tabor MARIUSZ
Ustanowienie Eucharystii MARIUSZ

Część trzecia — Tajemnice Bolesne
Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu MATEUSZ
Biczowanie Pana Jezusa MARCIN
Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa GOSIA 3
Dźwiganie krzyża na Kalwarię BOŻENKA 2 (MARTA)
Ukrzyżowanie i śmierć Pana Jezusa AVISO

Część czwarta — Tajemnice Chwalebne
Zmartwychwstanie Pana Jezusa LEOPOLD
Wniebowstąpienie Pana Jezusa ZOSIA
Zesłanie Ducha Świętego BASIA Z KANADY
Wniebowzięcie Najświętszej Maryi SZAFIREK
Ukoronowanie Maryi na Królową nieba i ziemi KIELICH

Nowenna nr 4 Intronizacja

Część pierwsza — Tajemnice Radosne
Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie JOLANTA L
Nawiedzenie świętej Elżbiety MONIKA Z T
Narodzenie Pana Jezusa DANUTA R
Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni MARIA K
Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni LESZEK K

Część druga — Tajemnice Światła (nieobowiązkowe)
Chrzest Pana Jezusa w Jordanie IREK
Cud w Kanie Galilejskiej DANUTA L
Głoszenie królestwa i wzywanie do nawrócenia LESZEK
Przemienienie Pańskie na górze Tabor HALINA S
Ustanowienie Eucharystii BASIA N

Część trzecia — Tajemnice Bolesne
Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu URSZULA
Biczowanie Pana Jezusa ELŻBIETA S
Cierniem ukoronowanie GRAŻYNA CZ
Dźwiganie krzyża na Kalwarię GRAŻYNA K
Ukrzyżowanie i śmierć Pana Jezusa ELŻBIETA R

Część czwarta — Tajemnice Chwalebne
Zmartwychwstanie Pana Jezusa GRZEGORZ K
Wniebowstąpienie Pana Jezusa JANINA K
Zesłanie Ducha Świętego HANNA
Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny WANDA
Ukoronowanie Maryi na Królową nieba i ziemi MONI

Nowenna nr 5 Intronizacja
Część pierwsza — Tajemnice Radosne
Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie MARIANNA
Nawiedzenie świętej Elżbiety HENRYKA
Narodzenie Pana Jezusa KAZIMIERZ
Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni LIDIA D
Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni KAZIMIERA CH

Część druga — Tajemnice Światła (nieobowiązkowe)
Chrzest Pana Jezusa w Jordanie MAŁGOSIA P
Cud w Kanie Galilejskiej MARIA
Głoszenie królestwa i wzywanie do nawrócenia Mk
Przemienienie Pańskie na górze Tabor IRENA G
Ustanowienie Eucharystii MARTA

Część trzecia — Tajemnice Bolesne
Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu KRZYSZTOF
Biczowanie Pana Jezusa P R Z E M E K
Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa HELENA
Dźwiganie krzyża na Kalwarię TADEUSZ F.
Ukrzyżowanie i śmierć Pana Jezusa MAŁGOSIA MK

Część czwarta — Tajemnice Chwalebne
Zmartwychwstanie Pana Jezusa MAŁGOSIA MK
Wniebowstąpienie Pana Jezusa MAŁGOSIA MK
Zesłanie Ducha Świętego MAŁGOSIA MK
Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny JOANNA P
Ukoronowanie Maryi na Królową nieba i ziemi MAŁGOSIA MK

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

122 odpowiedzi na „XVIII NP – podsumowanie

  1. Mariusz pisze:

    Moja Droga,

    Dziękuję bardzo Gosi 3 za wkład pracy i prywatnego czasu na układanie XVIII Nowenny Pompejańskiej. Niech Ci Gosiu Matka Najświętsza co zawsze prowadzi do swego Syna Jezusa owoce Twych trudów wynagrodzi.

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Kochany Mariuszku!
      Bóg zapłać za dobre Słowo i ja Tobie również dziękuję za udostępnianie Bloga.
      Niech Ci z mojego całego Serca Bóg Ci to wynagrodzi, ochrania od złego i błogosławi na każdy dzień a Maryja strzeże Twojego wątłego zdrowia. Amen.

      Polubienie

    • Mariusz pisze:

      Kochana Gosiu,

      To nie jest mój blog. Zobacz co na nim się dzieje. To jest nasz blog którym kierownictwo oddałem Jezusowi i Maryi. I niech tak zostanie. Role też mamy podzielone – Ty jesteś bardziej z ludźmi, ja natomiast jako Admin odpowiadam za codzienne Słowo Boże i wstawianie tematów do dyskusji. I jak piszesz wyciągam ze spamu to co tam komuś wpadło. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz gratuluję.
      Szczęść Boże!

      Polubienie

  2. MariaF pisze:

    Bóg zapłać Gosiu3 za utworzenie kolejnej Nowenny Pompejańskiej, za poświęcony czas i dobre słowo dla wszystkich zgłaszających się. Niech Maryja, nasza najlepsza Matka wynagrodzi Ci ten trud i otacza nieustającą opieką Ciebie i Twoją Rodzinę.
    Szczęść Boże!

    Polubienie

  3. MariaF pisze:

    Maryja, Ave Maryja,
    U Boga nam wybłagaj zdroje łask,
    By świat lepszy był, by w miłości żył,
    O Maryjo, miej w opiece dzieci swe
    Maryja, Ave Maryja,
    U Boga nam wybłagaj zdroje łask,
    By świat lepszy był, by w miłości żył,
    O Maryjo, miej w opiece dzieci swe

    Polubienie

  4. MariaF pisze:

    Witam Was, Kochani!
    Chciałam Wam przekazać, że warzywa i ziemniaki na mojej działce ładnie obrodziły. Marchewka wysiana 13 maja jest najładniejsza i bardzo duża, tak, że wystarczy dla moich wnuków i całej rodziny. Ziemniaki, których część skopały dziki też są bardzo dorodne. Muszę stwierdzić, że modlitwa i woda egzorcyzmowana bardzo się tu przydały. Pan Bóg nam pobłogosławił i plony są piękne. Nawet marchew dosiana pod koniec czerwca też ładnie rośnie. Chwała Panu za to….
    Ale najbardziej ciekawe w tym wszystkim jest to, że marchew, buraczki, seler, por i pietruszka, wysiane w tym roku będą miały nasionka, kwitną i widzę, że będę miała swoje nasionka. To się nie zdarza, dopiero w drugim roku po posianiu. Chyba mi Pan Bóg błogosławi i chce żebym zebrała te nasionka na następny zasiew. Nich będzie Bóg uwielbiony w tym co nas obdarza i błogosławi.
    AMEN! Pozdrawiam serdecznie. Szczęść Boże!

    Polubienie

    • Marcin pisze:

      Witaj Mario,

      Po tym co napisałaś, że wszystko tak ładnie u Ciebie wyrosło i jest gotowe do zbioru, pomyślałem, że dla Pana Jezusa też już chyba czas zbioru nadszedł 🙂

      Szczęść Boże!

      Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      MarioF!
      to jest coś cudownego że jeszcze nasionka na nowy zasiew Bóg Ci podarował. W Orędziach MBM była o tym mowa by zachować nasionka na zasiew.
      Niech nadal Ci Pan Bóg błogosławi. A jak tam Maluszek już jest w domu?
      Pozdrawiam serdecznie. 🙂

      Polubienie

      • MariaF pisze:

        Gosiu3!
        Dopiero teraz mogę odpisać. Nasionka, oczywiście zachowam i bardzo się cieszę, że Bóg obdarował mnie tymi nasionkami, własnoręcznie wyhodowanymi. Chwała Panu za to! Natomiast teraz jestem u mojej córki, która od poniedziałku jest już w domu. Z Maluszkiem już jest dobrze i czasami daje pospać, ale muszę pomóc świeżo upieczonej mamie przyzwyczaić się do nowych obowiązków i cierpliwości. Dziękuję za życzenia.
        Bóg zapłać!

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Witam Cię MarioF!
        To cudownie, że Maluszek już w domu. Nie wiem czy czytałaś to jak Ci napisałam że co prawda nie urodził się we Wniebowzięcie Matki Bożej ale w ten błogosławiony dzień wszystko się zaczęło ale urodził się 16 sierpnia w Uroczystość w Kościele wspomnienia Św Joachima – dziadzia Pana Jezusa. Piękny to Dzień narodzenia Twojego wnuczka. Piękny!!!
        Niech Wam Pan Bóg błogosławi!:)

        Polubienie

    • Szafirek pisze:

      🙂 wspaniale Mario,cieszę się razem z Tobą 🙂
      Szczęść Boże!

      Polubienie

  5. bozena2 pisze:

    Gosiu praca dla Pana Boga, która kochasz, niech wyda jak największe i najwspanialsze owoce przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Bóg zapłać Bożenko2!
      Wszyscy jesteśmy powołani aby głosić Ewangelię i nadejście Królestwa Bożego.
      I z Twojego głoszenia mogą urodzić się dojrzałe i słodkie grona , które Jezus zaskarbi sobie i zatrzyma w swoim Sercu.
      Niech tak się stanie. Amen.

      Polubienie

  6. Gosia 3 pisze:

    MarioF!
    Bóg zapłać za to podziękowanie ale żadna to moja zasługa bo ja tylko wykonuję to o co prosił Pan Jezus w przesłaniach. I cieszę się niezmiernie że Wy odpowiadacie na wezwanie Nieba. Gdyby nie wy to nic by nie było.
    Opowiem Wam co mi się dzisiaj przydarzyło. Otóż do modlitwy posługuję się kilkoma Różańcami i tak jeden pierwszy Różaniec , na którym modliłam się od 2010 roku a przeleciał Ocean Spokojny w ta i z powrotem ( wysłałam go oprócz innych prezentów na I Komunię Św córeczce mojej siostry ciotecznej – jednak ona nie odebrała tej paczki) i wtedy ja zaczęłam się na nim modlić. On jest już bardzo delikatny i można powiedzieć bardzo zużyty od modlitwy. Brakuje w nim jednego ogniwka i nawet kilkanaście razy mi się rozpadał na kilka części i ja go wciąż łączę. Ale nie o tym Różańcu chciałam Wam opowiedzieć.
    Otóż nie pamiętam kiedy ale rok temu lub wcześniej moja siostra przywiozła mi Różaniec z Wilna z ogniwkami bursztynowymi ,była z nim w tym domku co mieszkała Św Faustyna. Bardzo się ucieszyłam jednak gdy spojrzałam na ten Krzyżyk to bardzo mi się nie spodobał. Tak bardzo nogi Pana Jezusa w rozkroku i jak się na nim modliłam Koronką to palcem zasłaniałam Panu Jezusowi te nogi. Nawet myślałam o tym aby jakoś obcęgami złączyć te nogi tak mnie to raziło.
    Dzisiaj po koronce położyłam go na krzesełku przed moim ołtarzykiem modlitewnym. Gdy sięgałam po świeczkę aby ją zgasić zapomniałam że on tam leży i kolanem przygniotłam Różaniec. I stało się i usłyszałam zgrzyt. Krzyżyk się odłamał. Najpierw mnie to przeraziło ale potem pomyślałam że przecież nawet chciałam go wymienić na inny ale nie miałam odwagi. Dzisiaj chyba pomógł mi w tym Pan Bóg bo Krzyżyk złamał się tak że nie da się go połączyć tzn jest w całości ale na samej górze gdzie był połączony odłamał się. Ja już wcześniej w myślach miałam taki zamiar aby wymienić też Krzyżyk na taki co mam z Ziemi Świętej a dołączony był do obrazka. Już mi mąż pięknie go dołączył i tam z tyłu napis JERUSALEM. Ale co zrobić z tym Krzyżykiem odłamanym? Jakoś nie mam odwagi go wyrzucić , on jest z metalu. Doradźcie mi co mam zrobić?

    Polubienie

    • Marcin pisze:

      Gosiu,
      może narazie zostaw ten odłamany Krzyżyk.

      Pozdrawiam 🙂

      Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Marcinie!
        tak też zrobiłam , włożyłam do szufladki w komódce.

        Słuchajcie naprawdę to co się dzieje na naszym blogu to niepojęte. Wyobraźcie sobie, że Pan Bóg sprowadził Martę do szpitala w określonym celu . Okazuje się, że od Bożego Narodzenia nie była u Spowiedzi i to odciągała, a dzisiaj poprosiła w szpitalu o ks. i Spowiedź i Komunię Św. Jezus zbiera owce i już szuka różnych sposobów aby przygotować nas na Jego Przyjście. Czasu teraz naprawdę mało och mało
        Gdybym Wam napisała dalsze Świadectwo Marty to byście byli naprawdę w euforii i oniemieli ze zdumienia ale niestety nie mam takiego upoważnienia.
        Panie Boże dziękuję Ci za wszystko co tutaj nam pokazujesz.
        JEZU UFAM TOBIE!

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        Rzeczywiście to niepojęte i rzeczywiście widać, że Pan Bóg szuka rónych sposobów, chociaż przykro że czasem aby obudzić w człowieku tę chęć woli pojednania z Nim, to wcześniej człowiek musi przejść przez cierpienie. Ale to już jest Boża Tajemnica 🙂
        Dobrze że Marta poszła do spowiedzi. Chciałbym żeby moja cała rodzina poszła do spowiedzi i pojednała się z Panem Bogiem.

        Polubienie

  7. Gosia 3 pisze:

    Jeszcze dodam , że jak miałam w myśli aby obcęgami te nogi Pana Jezusa połączyć to pomyślałam o Boże co też mi przychodzi do głowy,przecież by Pana Jezusa to bolało. Mogę niektórym wydać się śmieszna ale ja już taka jestem. I te myśli mi odchodziły. A tak to teraz piękny ten Różaniec, posiada jeszcze medalik z Matką Bożą tego obrazu w Wilnie a na drugiej stronie Jezusa Miłosiernego z obrazu Św Faustyny.

    Polubienie

  8. Szafirek pisze:

    28 sierpnia

    Święty Augustyn, biskup i doktor Kościoła

    Augustyn urodził się 13 listopada 354 r. w Tagaście (obok Suk Ahras w Algierii), w rodzinie urzędnika państwowego Patrycjusza. Matka Augustyna, św. Monika, pochodziła z rodziny o tradycji chrześcijańskiej i bardzo pragnęła, by jej syn przyjął chrzest. Pragnienie to spełniło się jednak dopiero po 33 latach. Na rozwoju Augustyna niewątpliwie zaciążył fakt, że ojciec i matka różnili się co do wiary i przekonań odnośnie do spraw decydujących o losach człowieka. Przez to Augustyn przez wiele lat pozostawał rozdarty między wpływem matki i ojca.
    Augustyn był najstarszy z rodzeństwa, po nim urodził się Nawigiusz. Nawrócił się on w tym samym czasie, co Augustyn, był też przy śmierci matki. Nawigiusz ożenił się i miał kilka córek, z których wszystkie poświęciły się Panu Bogu na służbę w jednym z klasztorów. Jedna z sióstr Augustyna wyszła za mąż, a po śmierci męża wstąpiła do klasztoru w Hipponie, gdzie została przełożoną. Gdy w roku 424 zmarła, Augustyn napisał dla tego klasztoru regułę. Na niektórych manuskryptach Augustyn podpisuje się jako Aureliusz. Był to zapewne jego przydomek, chociaż nie wiadomo, kiedy go sobie nadał.
    W wieku 16 lat musiał przerwać naukę z powodu braku pieniędzy, chociaż miał wielkie zdolności. Nauka szła mu łatwo; imponował kolegom niezwykłą pamięcią. Jednak pierwsze lata nauki Augustyn wspomina w swojej autobiografii – Wyznaniach – z niesmakiem. Miał bowiem nauczyciela, bijącego swoich uczniów bez miłosierdzia za najmniejsze przewinienia. Nie lubił matematyki, ale za to rozkoszował się w literaturze łacińskiej. Jego ulubionym autorem był Wergiliusz.
    Jako młodzieniec Augustyn żył swobodnie. Lubił zabawy, dobre jadło i picie. Chętnie uczęszczał do teatru, miał ciągoty do psot chłopięcych. Trudny okres dojrzewania, dużo wolnego czasu i pogańskie zwyczaje sprawiły, że po pierwszych studiach w Tagaście (do roku 366) i w Madurze (366-370) udał się na dalsze kształcenie do Kartaginy, metropolii Afryki Północnej, i tam związał się z kobietą. Z tego związku po pewnym czasie urodził się syn Adeodatus (z łac. „dany od Boga”). Augustyn żył z tą dziewczyną przez 15 lat. Igrzyska, cyrk, walki gladiatorów, teatr – to był jego ulubiony żywioł.

    Pod wpływem lektury klasyków rzymskich Augustyn wpadł w sceptycyzm racjonalistyczny. Zaczął szukać prawdy. Biblia wydawała mu się prostacka, bo jej łacińskie tłumaczenia były wówczas nie zawsze udane. Za problemami filozoficznymi poszły i wątpliwości religijne. W tym czasie wstąpił do sekty manichejskiej, do której wciągnął go tamtejszy biskup, imponując mu wymową i oczytaniem.
    W 374 roku Augustyn powrócił do Tagasty, gdzie otworzył własną szkołę gramatyki. Po dwóch latach zamknął ją jednak i udał się do Kartaginy, gdzie otworzył szkołę retoryki (376). Miał wtedy 22 lata. Po 7 latach udał się do Rzymu, gdzie także założył swoją szkołę (383). Tu dowiedział się, że w Mediolanie poszukują retora. Natychmiast tam się zgłosił (384). Mediolan był wówczas stolicą cesarstwa zachodnio-rzymskiego – pierwszym miastem Europy po Konstantynopolu. Oprócz prowadzenia szkoły Augustyn miał obowiązek wygłaszania mów podczas uroczystości państwowych w Mediolanie. Augustyn miał już 30 lat.
    W Mediolanie zetknął się ze św. Ambrożym, który był wówczas biskupem tego miasta. Augustyn zaczął słuchać jego kazań. Wielki biskup zaimponował mu wymową i głębią przekazywanej treści.
    Niedługo potem przyszło uderzenie łaski Bożej (386). Pewnego dnia Augustyn wziął do ręki Listy św. Pawła Apostoła. Przypadkowo otworzył fragment Listu do Rzymian: „Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i w wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa, i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom” (Rz 13, 13-14).
    Jak pisze w swoich Wyznaniach, Augustyn poczuł nagle jakby strumień silnego światła w ciemnej nocy swojej duszy. Zrozumiał sens swojego życia, poczuł żal z powodu zmarnowanej przeszłości. Dotrwał jako nauczyciel retoryki do wakacji, następnie udał się w pobliże Mediolanu, do wioski Cassiciaco, i tam u przyjaciela Werekundusa spędzał czas na modlitwie i na rozmowach na tematy ewangeliczne. Rozczytywał się równocześnie w Piśmie świętym. Na początku Wielkiego Postu zgłosił się do św. Ambrożego jako katechumen i w Wielką Sobotę w nocy z 24 na 25 kwietnia 387 r. z rąk Ambrożego przyjął chrzest. Miał wówczas 33 lata. Wraz z nim przyjęli chrzest jego syn, Adeodatus, i przyjaciel, Alipiusz. Augustyn postanowił powrócić do Afryki, by nawracać współziomków i pozyskiwać ich dla Chrystusa. Tuż przed opuszczeniem Italii umarła w Ostii jego matka, św. Monika; wkrótce po dotarciu do Afryki zmarł także jego syn. Po przybyciu do Tagasty Augustyn rozdał swoją majętność pomiędzy ubogich i z przyjaciółmi – św. Alipiuszem i Ewodiuszem – zamieszkali razem, oddając się modlitwie, dyskusji na tematy religijne i studiom Pisma świętego.

    Więcej informacji o nawróceniu św. Augustyna – pod datą 24 kwietnia.

    W 391 r. Augustyn wraz z przyjaciółmi udał się do Hippony, gdzie postanowił założyć klasztor i tam spędzić resztę swego życia. Niebawem dał się poznać wszystkim jako człowiek bardzo pobożny. Dlatego, gdy biskup Waleriusz zwrócił się pewnego dnia do ludu, by mu wskazano kandydata na kapłana, gdyż potrzebował jego pomocy, wszyscy w katedrze zwrócili się do Augustyna, wołając: „Augustyn kapłanem!” Ten, zalany łzami, przyjął propozycję biskupa i ludu. Po przyjęciu święceń nie zmienił jednak trybu życia, ale nadal prowadził życie wspólne w klasztorze. Zaczął nawet przyjmować nowych kandydatów. W ten sposób powstało jakby seminarium, z którego wyszło wielu biskupów afrykańskich: św. Alipiusz, biskup Tagasty, bezpośredni przyjaciel Augustyna; Profuturus, biskup Syrty; Ewodiusz, biskup Uzalis, przyjaciel Augustyna; Sewer, biskup Milewy; Urban, biskup Sicea; Peregrinus, biskup Thehac, i Bonifacy. Biskup Waleriusz konsekrował wkrótce Augustyna na swojego sufragana w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego 394 r. ku ogromnej radości ludu. W dwa lata potem przeniósł się do wieczności (396) i Augustyn został jego następcą, biskupem Hippony.
    Nadal prowadził życie wspólne, w którym formował przyszłych biskupów i kapłanów. Po długich latach doświadczenia ułożył dla nich regułę, która w przyszłości miała się stać podstawą dla wielu rodzin zakonnych (m.in. augustianów, kanoników regularnych, dominikanów i paulinów). Dużo czasu zajmowała mu korespondencja. Nie traktował jej jednak jedynie jako rodzaj kontaktu towarzyskiego, ale wykorzystywał ją jako okazję do apostolstwa. Korespondował m.in. ze św. Janem Jerozolimskim, ze św. Paulinem z Noli, św. Hieronimem, św. Prosperem i ze św. Hilarym z Arles.
    Augustyn wypowiedział nieubłaganą walkę błędom, jakie za jego czasów nękały Kościół: manicheizmowi (396-400), donatystom (400-411) i pelagianom (411-430). Prowadził dysputy z manichejczykami, których znał osobiście, bo był z nimi przez szereg lat ideowo związany. Nie spoczął, aż tę herezję wyplenił. W owym czasie w Afryce najsilniejsi byli donatyści. W 330 r. mieli w swoich rękach aż 270 stolic biskupich. Potępieni na synodach w Arles (313) i w Mediolanie (316), zagnieździli się silnie w północnej Afryce. Jako rygoryści nie pozwalali przyjmować do społeczności kościelnej tych, którzy w czasie prześladowań wyparli się wiary, a teraz chcieli do niej powrócić – zwanych lapsi. Donatyści żądali dla kapłanów i wiernych, łamiących prawo, najsurowszych kar. Posuwali się często do gwałtów. Augustyn zwalczał ich pismem i żywym słowem. Był jednak zdania, że tych biskupów i kapłanów, którzy do jedności kościelnej powrócą, należy zostawić na ich urzędach. Tym pozyskał sobie donatystów. Na synodach w Kartaginie w 401 i 411 roku herezja została zwyciężona.
    W tym samym czasie przybył do Afryki Pelagiusz i Celestiusz. Głosili, że grzech Adama i Ewy zaszkodził tylko pierwszym rodzicom, a nie całemu rodzajowi ludzkiemu, że dzieci rodzą się w stanie łaski i nie jest konieczny chrzest, a łaska uświęcająca nie jest do zbawienia konieczna. Ta herezja była dla Augustyna okazją do tego, aby jako pierwszy z Ojców mógł gruntownie wyjaśnić teologiczny problem łaski uświęcającej i uczynkowej oraz problem zbawienia.
    Pod koniec swego życia Augustyn przeżył tragedię. Namiestnik rzymski zaprosił do północnej Afryki Wandalów dla obrony przeciwko szczepom dzikich mieszkańców Sahary. Kiedy spostrzegł, że Wandalowie są nie mniej od tamtych barbarzyńscy, wypowiedział im wojnę. Było jednak za późno. Po odniesionym zwycięstwie, Wandalowie zaczęli zajmować miasto po mieście. Hippona broniła się bohatersko przez trzy miesiące, aż wrogom udało się zrobić wyłom w murze i spowodować pożar miasta. Augustyn wtedy już nie żył. Zmarł w czasie oblężenia 28 sierpnia 430 r. Wandalowie siłą zaprowadzili arianizm. Polała się obficie krew męczeńska. W 150 lat potem Afryka padła pod hordami Arabów.
    Ciało Augustyna złożono w katedrze w Hipponie. Potem jednak w obawie przed profanacją Wandalów przeniesiono je do Sardynii, aż wreszcie król Longobardów, Luitprand (+ 744), przeniósł je do Pawii, gdzie po dzień dzisiejszy opiekę nad relikwiami roztaczają synowie duchowi wielkiego biskupa, augustianie.

    Po Augustynie pozostało kilkadziesiąt tomów jego pism. Do najcenniejszych z nich należą: Wyznania (386-387), O katechizacji ludzi prostych (395), O wierze i symbolu wiary (396) i O państwie Bożym ksiąg 22 (413-427). Zachowały się jego 363 kazania i 217 listów. Słusznie więc zdobył sobie tytuł największego teologa chrześcijańskiej starożytności. Jest jednym z czterech wielkich doktorów Kościoła Zachodniego. Patron augustianów, kanoników regularnych, magdalenek, Kartaginy; drukarzy, wydawców, teologów.

    W ikonografii św. Augustyn przedstawiany jest w stroju biskupim, czasami jako zakonnik. Jego atrybutami są: anioł mówiący mu do ucha, dziecko nad brzegiem morza przelewające wodę do dołka, księga, pastorał, serce w dłoni, serce przeszyte dwiema strzałami, uczeń lub grupa uczniów.

    Polubienie

  9. Gosia 3 pisze:

    A ja miałam Wam pokazać jak 21 sierpnia u mnie wyglądała świeca podczas modlitwy a następnego dnia 22 sierpnia podczas modlitwy tak się rozpłynęła. Ja miałam głowę opuszczoną w modlitwie i jak ją podniosłam to świeca już zaczęła spływać z półki i wstałam i ją przesunęłam bo spłynęła by na stolik pod półką. A w domu u mnie było chłodno.
    Ten brązowy punkt na świecy to Kadzidełko Św Charbela od Małgosi MK.
    W piątek jak wróciłam z Adoracji i się modliłam póżno w nocy położyłam na stołku Różaniec jak wróciłam to spostrzegłam że jego ułożenie przypomina Maryję. Zrobiłam więc zdjęcie i Wam pokażę.

    Polubienie

  10. Gosia 3 pisze:

    Mariuszku! proszę uwolnij mnie z moderacji bo już prawie 2 godziny i nie widać komentarza.
    Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

  11. Marcin pisze:

    „Zdążyć na spowiedź życia”

    Przechodzimy, przemijamy
    I rodzimy, umieramy.
    Dni tak szybko odpływają,
    Tak okrutnie nas starzeją.
    Mija miesiąc, mija rok, aż tu nagle śmierć o krok.
    Najnormalniej w świecie trwamy, tak po prostu przeżywamy.
    Kiedy krzywda wielka – płacz,
    Radość idzie – piękny czas.
    Jak się chłopiec mężnym staje,
    Tak dziewczyna na swym gruncie
    Jako już dorosła pani idzie w świat błogosławiona,
    Tak i nowe życie dając wtedy i potomka chowa.
    Za chmurami słońca jasność,
    Że odczytać można sny;
    Dalej, wyżej – ciemna przestrzeń;
    Nic nie widać – zgubni my.
    Życie daje znać u kresu –
    Życie przeszłe, życie nagłe.
    I sumienie tak doskwiera;
    Chciałoby się cofnąć czas,
    Całe zło naprawić w nas.

    Polubienie

    • Mariusz pisze:

      Marcinie,
      Ty nie piszesz na co dzień ostatnio,
      ślicznie, aż mi się buzia otworzyła
      z zachwytu 🙂

      Polubienie

    • Szafirek pisze:

      Bardzo ładny wiersz Marcinie 🙂
      Jeśli chodzi o końcówkę,to mnie zaskoczyła,a dlatego,że wczoraj zaczął mi się układać wiersz właśnie w takim temacie czyli grzechów z przeszłości,żalu za nie…Niestety zaczęłam pisać,ale nagle jakoś weny zabrakło,może spróbuje go dokończyć,ale nie wiem czy się uda.
      Pozdrawiam.
      Szczęść Boże!

      Polubienie

      • Marcin pisze:

        Bóg zapłać Szafirku.

        A czułem jakoś że ten mój wiersz jest trochę jakby taki niekompletny. To dokończ swój wiersz i podziel się nim tutaj z nami. To będzie jakby druga część tego wiersza 🙂
        Kielich również pięknie tutaj pisał. Może znów nas tutaj zaszczyci jakimś pięknym wierszem? 🙂
        Co u Ciebie Kielichu słychać?

        Pozdrawiam.

        Polubienie

      • Szafirek pisze:

        Marcinie,udało się,dokończyłam wiersz 🙂 Wczoraj przyszły mi nagle do głowy te pierwsze dwie linijki,potem za chwile przyszły na myśl następne trzy i wena znikła.A dziś dopisłam resztę.

        „Żal za grzechy”

        Okaż Miłosierdzie, Jezu Miłościwy,
        kiedy czas nadejdzie, bądż mi litościwy.
        Dla duszy tak nędznej
        co w latach młodości,
        dopuściła wobec Ciebie,tyle nieprawości,
        z niewiedzy, z głupoty,ale czasem z zuchwałości,
        wierząc że przebaczysz,boś jest Król Miłości.
        Ale jednak zraniła Twoje Boskie Serce
        i żałuje po dzień dzisiaj tej zniewagi wielce!
        Przebacz Jezu!,ach przebacz!
        gdy przyjdzie czas stanąć przed Obliczem Twoim,
        doceń,że przy końcu drogi
        byłam wiernym uczniem Twoim.
        I choć wraz trochę,
        pogubionym i niepoukładanym,
        ale wielce,do szaleństwa,w Tobie Jezu zakochanym.

        30.08.2017r.

        Szczęść Boże! Wszystkim!

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        Witaj Szafirku,

        Piękny wiersz ułożyłaś 🙂
        Tak, wiadomo, wena musi przyjść, jakieś natchnienie.
        Bardzo ładny ten wiersz 🙂

        Szczęść Boże!

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Szafirku! Marcinie! to u nas na blogu oprócz Kółka Różańcowego także ” Kółko Poetyckie”
        „ŁAŁ” JAKIE PIĘKNE WIERSZE. Pozdrawiam serdecznie i życzę ” połamania Pióra” .
        Kielichowi również. 🙂 🙂 🙂

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        🙂

        Polubienie

    • Mateusz pisze:

      Ładny wiersz. Pozdrawiam 🙂
      Szczęść Boże!

      Polubienie

  12. Szafirek pisze:

    29 sierpnia

    Męczeństwo św. Jana Chrzciciela

    Jan Chrzciciel był jedynym synem kapłana Zachariasza i Elżbiety, krewnej Najświętszej Maryi Panny. Jego cudowne narodzenie i posłannictwo zwiastował Anioł Gabriel Zachariaszowi, kiedy ten sprawował w świątyni swe funkcje kapłańskie. Jan urodził się sześć miesięcy przed narodzeniem Chrystusa.
    Bardzo wcześnie, może już w dzieciństwie, Jan udał się na pustynię. W piętnastym roku panowania cesarza Tyberiusza rozpoczął swą misję poprzednika i zwiastuna Zbawiciela. Czynił to na pustkowiu, nad Jordanem, w Betanii, później w Ainon niedaleko Salim. Zjawienie się Jana i jego wystąpienia odbijały się szerokim echem po Palestynie i okolicznych krajach. Sprawiła to wiadomość, że oczekiwany Zbawiciel już pojawił się na ziemi. Jan prowadził pokutniczy i pustelniczy tryb życia. Chrzcił wodą ciągnące do niego tłumy. Ochrzcił również Jezusa.

    Zainteresował się nim także władca Galilei, Herod II Antypas. Być może sam Jan udał się do niego, by rzucić mu w oczy: „Nie wolno ci mieć żony twego brata”. Rozgniewany władca nakazał go aresztować i osadzić w twierdzy Macheront. W czasie uczty urodzinowej pijany król pod przysięgą zobowiązał się dać córce Herodiady, Salome, wszystko, o cokolwiek poprosi. Ta po naradzie z matką zażądała głowy Jana Chrzciciela. Zginął on ścięty mieczem. Był ostatnim prorokiem Starego Testamentu.

    Jan Chrzciciel jest jedynym świętym, którego Kościół czci w ciągu roku dwukrotnie: 24 czerwca – w uroczystość jego narodzenia, i 29 sierpnia – we wspomnienie jego męczeńskiej śmierci.

    Polubienie

  13. Mateusz pisze:

    APEL ZE STRONY MARII OD BOŻEGO MIŁOSIERDZIA

    Dusza cierpiąca w Świętym Imieniu Jezusa wysłała e-maila, który został zaakceptowany przez Jezusa za pośrednictwem Marii Miłosierdzia Bożego, aby był udostępniany na blogu. Istnieje potrzeba modlitwy, aby chronić tę misję zbawienia przed atakami szatana, aby zbawić dusze od potępienia, a resztę armii zjednoczyć i wzmocnić dzięki łasce Boga.

    Oto 6 instrukcji wysłanych od cierpiącej duszy w Święte Imię Jezusa.
    1. Jezus chce, abyśmy zorganizowali światowe czuwanie, gdzie bez przerwy będziemy odmawiać wszystkie cztery Tajemnice Różańca Świętego. Czuwanie powinno zaczynać się o północy, niezależnie od stref czasowych. Nikt nie powinien czuć się zobligowany do uczestnictwa, ale im więcej z nas zaangażuje się, tym większa będzie wylana łaska Boża.

    Ci, którzy czują się słabi i chorzy, powinni również przyjść i się modlić tak długo, jak tylko będą mogli, nawet jedna dekada zostanie odebrana, ale wszyscy powinni przyjść z miłością do Jezusa i Matki Bożej, a nie z innego powodu. Jeśli ktoś nie może się modlić lub czuwać, albo po prostu będzie zmęczony podczas modlitwy, niech tylko usiądzie z nami, a on też zostanie wzmocniony.

    2. Każdy, kto jest zdolny, powinien pościć o chlebie i wodzie od północy na dzień przed wigilią do wieczoru (24 godziny).

    3. Spowiedź jest gorąco polecana na dzień przed lub w każdej chwili przed modlitwą.

    4. Wszystko powinno, i to jest ważne; Wybacz i zapomnij o tym, kto nas obrażał i dlaczego, a zwłaszcza jeśli mamy coś z kimś, kto jest również żołnierzem Armii Jezusa Chrystusa Reszty Kościoła katolickiego. To wybaczenie musi być obustronne, bezwarunkowe, a jeśli jest to możliwe, osobiste kontakty muszą być dokonywane przez osoby, które miały jakiekolwiek spory lub były konflikty. Może to być poczta, pocztówka, kwiat, gest, pozdrowienia przez inną osobę lub cokolwiek innego, ale powinno to być z serca i uprzejmie.

    5. Dzień wigilii jest naszym wyborem, ale należy jak najszybciej zorganizować i jak najwięcej uczestniczyć. Nawet jedna osoba sama jest w porządku.

    6. Miejsca są również naszym wyborem, możemy się modlić wszędzie, ale kościoły i inne konsekrowane miejsca są pożądane.

    _________________

    To, co będzie się liczyć, będzie to wiara, miłość do Jezusa i naszej Niebiańskiej Matki, Matki Zbawienia i czystość serca.

    Północ jest symbolem Drugiego Przyjścia Jezusa.

    Chwała Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu. Niech miłość i tkliwość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Różańcowej, będzie z nami na zawsze.

    Jeśli nie znasz modlitw różańcowych, zapraszamy do modlitwy wraz z tymi filmami. Wszystkie cztery tajemnice Różańca i Kaplica Miłosierdzia Bożego

    Daj nam znać, kiedy ty lub Twoja grupa planuje mieć czuwanie. Jeśli masz jakiekolwiek pytania, daj nam znać.

    Polubienie

  14. Gosia 3 pisze:

    Witam Cię Mateuszu!
    tak czytałam to na KP i miałam nawet wstawić ale w ostatnich dniach dostałam od Kapłana dwie modlitwy do wstawienia na naszym blogu. Zaczniemy się modlić nimi od 1 września ( i już tą pierwszą przekazałam Mariuszkowi) i przez cały wrzesień mamy się nimi modlić. Jeżeli jest opieka Duchowa to każda grupa pójdzie dobrą drogą aby ostatecznie złączyć się w Resztę Kościoła Św.
    Zauważcie Kochani ! że my właśnie modlimy się 4 tajemnicami Światła a jakie były krzyki aby tylko 3-ma.
    Zaczęłam od jakiegoś czasu codziennie wstawiać jedną Krucjatę z MBM aby nie zabrakło tej łączności z tymi objawieniami. Modlitwę Pieczęci odmawiam codziennie już od dawna a od nie dawna zaczęła wstawiać ją Maria za co jej bardzo dziękuję.
    Każda grupa Armii Chrystusa ma inne zadania do wykonania i np. słyszałam że 7 pażdziernika Różańcem Św będą omodlone całe granice naszego państwa polskiego. To piękne co robią Polacy Wszyscy nie zdołamy we wszystkim uczestniczyć bo jest to nie możliwe , jednak Armia zmierza w jednym kierunku – do Bramy Niebieskiej. Módlmy się jak najwięcej lecz ja już do tych linków się nie zapiszę bo nie dam rady. Robię to na co wystarcza mi czasu. Zachęcam jednak do tego postu i modlitwy za grzeszników i o tym będzie nasza wrześniowa 1 modlitwa.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Szczęść Boże ! wszystkim czytelnikom bloga.

    Polubienie

  15. Gosia 3 pisze:

    4 Tajemnicami Różańca nie Światła ale miałam na myśli Tą dodaną przez naszego Jana Pawła II Bardzo Ważną część Światła Różańca Świętego.
    Oczywiście pojednanie z nieprzyjaciółmi jak najbardziej wskazane i częsta Spowiedż.

    Polubienie

  16. Gosia 3 pisze:

    Kardynał Sarah 10 lat po „Summorum Pontificum”: nadal trwa wojna o liturgię
    Data publikacji: 2017-08-29 19:00

    W Kościele wciąż jeszcze nie doszło do pojednania liturgicznego, o które zabiegał Benedykt XVI. Wojna liturgiczna trwa dalej, Eucharystia, sakrament miłości, staje się okazją do wrogości i pogardy – uważa prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego. Na łamach francuskiego miesięcznika „La Nef” kardynał Robert Sarah dokonał bilansu recepcji motu proprio „Summorum Pontificum” dziesięć lat po jego publikacji.

    Polubienie

  17. Szafirek pisze:

    30 sierpnia

    Przebicie serca św. Teresy od Jezusa,
    dziewicy i doktora Kościoła

    Święta Teresa od Jezusa, odnowicielka Karmelu, w Księdze Życia wspomina wydarzenie, które miało miejsce w klasztorze w Avili w 1560 r. Na prośbę jej duchowych synów i córek papież Benedykt XIII w 1726 roku zgodził się na ustanowienie specjalnego święta przebicia serca świętej Matki Teresy, które zakony karmelitańskie obchodzą 30 sierpnia.

    Widziałam anioła, stojącego tuż przy mnie z lewego boku, w postaci cielesnej (…). Nie był wysokiego wzrostu, raczej mały, a bardzo piękny. Z twarzy jego płonącej niebieskim zapałem znać było, że należy do najwyższego rzędu aniołów, całkiem jakby w ogień przemienionych. Musiał być z rzędu tych, których nazywają cherubinami (…). Ujrzałam w ręku tego anioła długą, złotą włócznię, a grot jej żelazny u samego końca był jakby z ognia. Tą włócznią kilka razy przebijał mi serce, zagłębiając ją aż do wnętrzności. Za każdym wyciągnięciem włóczni miałam to uczucie, jakby wraz z nią wnętrzności mi wyciągał. Tak mnie pozostawił całą gorejącą wielkim zapałem miłości Bożej. Tak wielki był ból tego przebicia, że wyrywał mi z piersi te jęki, o których wyżej wspomniałam. Ale taką zarazem przewyższającą wszelki wyraz słodycz sprawia mi to niewypowiedziane męczeństwo, że najmniejszego nie czuję w sobie pragnienia, by ono się skończyło i w niczym innym dusza moja nie znajduje zadowolenia, tylko w samym Bogu. Nie jest to ból cielesny, ale duchowy, chociaż i ciało niejaki, owszem, nawet znaczny ma w nim udział. Taka mu towarzyszy słodka, między Bogiem a duszą, wymiana oznak miłości, że opisać jej nie zdołam, tylko Boga proszę, aby w dobroci swojej dał zakosztować jej każdemu, kto by mnie nie wierzył (Księga Życia, rozdz. 29, 13).

    Serce św. Teresy, wyjęte po śmierci z jej ciała i umieszczone w specjalnym relikwiarzu, znajduje się w klasztorze mniszek w Alba de Tormes.

    Polubienie

    • Marcin pisze:

      „Serce”

      Bije ciągle niestrudzone,
      Chodzi biedne bez ustanku,
      Z dniem poczęcia głuchy stuk,
      Tak kołata się wśród nut.

      Kolor krwisty i soczysty,
      Bije szybciej i spowalnia,
      Rusza się w takt życia czysty,
      Nie zasypia, w noc wyłania.

      Nuci echem z głębi wnętrza,
      Tworzy pieśń melodii żywą,
      Pełne śpiewu, pełne tańca,
      Stawia w miejscu kroki walca.

      Jeden to element ludzki,
      Jeden to element ciała,
      Jeden żywy, tak mięciutki,
      Z duszą w środku dźwięk nastraja.

      Polubienie

    • Szafirek pisze:

      Marcinie,znów piękny wiersz,a piosenka bliska memu sercu 🙂
      Szczęść Boże!

      Polubienie

      • Marcin pisze:

        Szczęść Boże 🙂

        Polubienie

      • Bryza pisze:

        Kochani Gratuluję Wam !!! wiersze przepiękne, Szafirku bardzo się wzruszyłam Twoim wierszem który jest na czasie śmiało mogę stwierdzić ,że jest ponadczasowy tak jak wiersze Marcina , który jest młodym człowiekiem ale z jakim dorobkiem .
        Serdecznie Was pozdrawiam Niech Pan Bóg Daje Wam natchnienia żeby powstawały takie dzieła.

        Marcin , bardzo dobrze ,że posłuchałeś naszej Gosi -to anioł w ciele ludzkim.Wierzyłam ,że Przemek przyjmie modlitwę .Wykonany został pierwszy krok , a za nim będzie drugi……….Niech Cię Pan Bóg prowadzi i Maryja ochrania żebyś wrócił o czasie do Polski !!! Pozdrawiam ! Szczęść Boże!!!

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        Witaj Bryzo,

        Bóg zapłać za miłe słowo.
        Ja piszę jedynie ”do szuflady” i tylko tutaj z Wami dzielę się tymi moimi wierszami.
        Posłuchałem wtedy Gosi i Przemek przyjął modlitwę. Właśnie tak jak piszesz, wykonany został pierwszy krok, a za nim będzie drugi i następny. Pięknie napisałaś.

        Pozdrawiam Ciebie serdecznie.

        Z Panem Bogiem i Maryją!

        Polubienie

      • Szafirek pisze:

        Bryzuniu,dziękuję za miłe słowa 🙂
        Dzisiaj napisałam dwa wiersze,nie wiem co to sie dzieje…Jestem czymś zajęta,np.gotuję czy sprzątam i nagle mi jakaś myśl przychodzi i zaczyna się w głowie wiersz układać.Przyznam,że mnie to zadziwia ostatnio.
        Tobie Bryzo także niech Pan Bóg Wszechmogący błogosławi i Mateńka Najświętsza!
        Pozdrawiam serdecznie.

        To jeden z wierszy,myślę,że trochę natchnęła mnie ta piosenka pani Edyty.Piersze linijki miałam napisane już jakiś czas temu,a dziś właśnie dopisałam resztę:

        „W stronę nieba”

        Przez łany zbóż,
        przez pszeniczne pola,
        biec tak przed siebie,
        tam, gdzie ziemia,
        łączy się z niebem.

        Dogonić sercem,
        zagubioną radość,
        zatopić wzrok
        w nieba błękicie
        i wiedzieć,że miłość o krok.

        Złapać nadzieję
        jak motyla w dłonie,
        skryć marzenia
        tam gdzie nikt nie skradnie
        i dostrzec piękno stworzenia.

        Uciec od zgiełku
        w puszczę drzew zielonych,
        odkryć co kryje
        zielony mech,
        poczuć jak serce radością bije.

        Zatopić smutki
        jak w głębinie morza,
        i lęk przed jutrem
        niech porwie wiatr,
        odpłynąć w szczęście,szaleństwa kutrem.

        Uchwycić Boga
        za ręke jak dziecko
        i iść z Nim razem
        już do końca dni,
        niech się już spełni sen o Niebie,niech stanie się prawdą,
        niech przydarzy się mi.

        31.08.2017r.

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja – Oblubienica Ducha Świętego!

        Jestem pełna podziwu dla Waszej twórczości. Dzisiaj Szafirek mi powiedziała, że rozumie teraz moją znajomą jak to jest z tymi przekazami. Ona twierdzi, że te wiersze to jakby jej ktoś dyktował. Znam już jej następny wiersz jest przepiękny i bardzo bym pragnęła aby Szafirek napisała jak powstawał. To znaczy że tak jakby przed ostatnią zwrotką Bóg odesłał ją do Pisma Świętego. Główne przesłanie wiersza – 7 trąba.
        Ja dzisiaj w nocy usłyszałam jak młody mężczyzna śpiewał piękną pieśń i usłyszałam że w treści tej piosenki były słowa : ” PRAWDA I MIŁOŚĆ”. Doprawdy nie wiem co to miało oznaczać ale na pewno się wyjaśni.
        Bryza! miła jesteś ale do Anioła to mi dużo brakuje ale naprawdę przyznam że tym stwierdzeniem sprawiłaś mi przyjemność. Serdecznie Cię pozdrawiam.

        Jednocześnie przepraszam Was że jest zastój w przesłaniami ale jestem tak gnębiona w pracy że tak tylko może działać szatan przez ludzi. Wczoraj wróciłam do domu tak zbita że nie mogłam się długo pozbierać a planowałam zająć się przygotowaniem następnego wpisu. Dzisiaj byłam u Jezusa i nabrałam sił pomimo jak nigdy gdy wróciłam sprzed NS to płakałam. Ale już jest lepiej i Jezus dodał mi sił i dlatego do Was piszę.
        Niech wam wszystkim Bóg w Trójcy Świętej błogosławi.

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        Na wieki wieków. Amen.

        Bardzo ładny wiersz Szafirku. Pan Bóg daje nam różne natchnienia. Od jakiegoś czasu ta liczba 7 czy 17 daje nam o sobie znać. Może teraz zabrzmi ta 7 ostatnia trąba z Apokalipsy św. Jana.

        Szczęść Boże!

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Drogi Marcinie!
        Ten Twój wiersz ” Serce” jest bardzo piękny.
        Wszyscy tutaj działacie na chwałę Boga i to jest najpiękniejsze. Dzięki temu , że opisałeś tak szczerze własną sytuację rodzinną czyli PRAWDĘ o niej to MIŁOŚĆ nasza do bliżniego stała się rzeczywistością. Wszyscy pragniemy aby Przemek był zdrowy na duchu i ciele.
        Szczęść Boże! może to o to chodzi w tej pieśni którą usłyszałam dzisiejszej nocy , którą Ty zaśpiewałeś na blogu.

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        Gosiu,

        Bóg zapłać za dobre słowo.
        Prawda i miłość powinny przyświecać każdemu jednemu człowiekowi. Myślę, że tu chodzi nie tyle co o mnie i moją rodzinę, ale o wszystkich ludzi. O tych wartościach świat zapomniał i teraz ma nadejść ten czas duchowej przemiany.

        Szczęść Boże!

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Tak Marcinie! masz rację , że ta PRAWDA I MIŁOŚĆ tyczy się nas wszystkich bo tylko z prawdy może rozwinąć się miłość a kłamstwo zawsze ją zniszczy.
        Pozdrawiam serdecznie. Spokojnej i błogosławionej nocy życzę Tobie i wszystkim. 🙂

        Polubienie

      • Szafirek pisze:

        „7 Trąba”

        Kiedy zabrzmi siódma trąba
        zadrży ziemia Ręką Boga,
        nic się przed Nim nie ukryje,
        co ma w sercu nikt nie skryje.
        Przed Obliczem Wszechmocnego
        z Nieba nagle schodzącego,
        w wielkiej Chwale,Majestacie
        na obłoku z berłem w Dłoni
        i w Koronie na Świętej skroni.

        I wyłoni się z niebiosów
        w śpiewie wszelkich świętych głosów.
        Zejdą wielcy Aniołowie
        każdy w dłoni z sądnym gromem,
        nic nie umknie przed tą chwilą,
        gdy Król królów z wielką siłą,
        wnet odsłoni Swoją Moc,
        lęk ogarnie jakby noc.

        I dokona się Sąd sądów,
        zło od dobra oddzielone,
        wszelkie życie co na ziemi,
        przed Nim padnie wnet w pokłonie.
        To Król królów!, Pan nad panów!,
        Wszechpotężny!,Niepoznany,
        ponad wszechświat Tajemnica
        łask i dobra to Skarbnica.

        I już dobro będzie tylko
        zło zniknie
        jak gdyby było chwilką.
        Teraz Bóg Miłości na Swoim Tronie
        w świetle słońca w Złocistej Koronie,
        tylko On! który BYŁ,JEST, BĘDZIE,
        Jemu Chwała i Cześć na Wieki Wieków! Wszędzie!

        31.08.2017r.

        Miałam już to napisać jak napisałam wiersz „Niewiasta obleczona w słońce” i „Przyjdzie Pan winnicy”.Chodzi o to,że miałam takie uczucie jakby te wiersze ktoś dyktował tak mi się ułożyły szybko.Wtedy pomyślałam,że teraz chyba rozumiem (a zastanawialam się nad tym) jak to jest słyszeć taki wewnętrzny głos,czyli tak jak ktoś słyszy głos Boga i spisuje,że to musi być podobnie,że taka osoba pewnie słyszy słowa,one się układają w zdania i je zapisuje szybko.Nie wiem dlaczego wogóle mi to przyszło do głowy,ale takie po prostu miałam dziwne uczucie,ze może to jest tak podobnie.Jak pisałam ten wiersz to odczułam to znowu,bo tak szybko mi sie słowa układały.Zaczęłam pisać i za chwilę był już wiersz,a to o czym Gosia wspomniała to chodzi o to,że zatrzymałam się przed końcem,przed ostatnią zwrotką,bo nie mogłam jakoś tej koncówki ułożyć.I pomyślałam czy to ma wogóle sens co ja napisałam jesli chodzi o Pismo św.? Nie pamiętałam po prostu co tam dokładnie jest w opisie siódmej trąby.Więc zajrzałam do Pisma św. żeby sprawdzić co jest dokładnie, a jest tak:

        ” I siódmy anioł zatrąbił. A w niebie powstały donośne głosy mówiące: Nastało nad światem królowanie Pana naszego i Jego Pomazańca i będzie królować na wieki wieków! A dwudziestu czterech Starców, zasiadających na tronach swych przed tronem Boga, padło na oblicza i pokłon Bogu oddało, mówiąc: Dzięki czynimy Tobie, Panie, Boże wszechmogący, Który jesteś i Który byłeś, żeś objął wielką Twą władzę i zaczął królować. I rozgniewały się narody, a nadszedł Twój gniew i pora na umarłych, aby zostali osądzeni, i aby dać zapłatę sługom Twym prorokom i świętym, i tym, co się boją Twojego imienia, małym i wielkim, i aby zniszczyć tych, którzy niszczą ziemię.”

        i jak przeczytałam to zaraz powstała ostatnia zwrotka.

        Szczęść Boże!

        Polubienie

      • Szafirek pisze:

        Zabrakło „i” ,powinno być „…i BĘDZIE”

        Polubienie

      • Mateusz pisze:

        Piękne te wiersze z natchnienia Ducha św. Pozdrawiam 🙂

        Polubienie

      • Szafirek pisze:

        🙂 Szczęść Boże! Mateuszu 🙂

        Polubienie

      • Szafirek pisze:

        Tu jest cały opis siódmej trąby,tamten na szybko z wikipedii wzięłam,więc wstawiam cały:

        Trąba siódma

        14 Minęło drugie „biada”,
        a oto trzecie „biada” niebawem nadchodzi.
        15 I siódmy anioł zatrąbił,
        i w niebie powstały donośne głosy mówiące:
        «Nastało nad światem królowanie Pana naszego i Jego Pomazańca
        i będzie królować na wieki wieków».
        16 A dwudziestu czterech Starców,
        zasiadających na tronach swych przed tronem Boga,
        padło na oblicza i oddało pokłon Bogu,
        17 mówiąc:
        «Dzięki czynimy Tobie, Panie, Boże wszechmogący,
        Który jesteś i Który byłeś,
        żeś objął wielką Twą władzę i zaczął królować.
        18 I rozgniewały się narody,
        a nadszedł Twój gniew
        i pora na umarłych, aby zostali osądzeni,
        i aby dać zapłatę sługom Twym prorokom
        i świętym,
        i tym, co się boją Twojego imienia,
        małym i wielkim,
        i aby zniszczyć tych, którzy niszczą ziemię».
        19 Potem Świątynia Boga w niebie się otwarła,
        i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego Świątyni12,
        a nastąpiły błyskawice, głosy, gromy, trzęsienie ziemi i wielki grad.

        Polubienie

      • Millka pisze:

        Szafirku – coś pięknego – takie wiersze są pisane tylko pod natchnieniem Ducha Świętego.

        Polubienie

      • Szafirek pisze:

        Dziękuję Millko 🙂
        Szczęść Boże!

        Polubienie

  18. KIELICH pisze:

    Szafirku i Marcinie. Wspaniałe wiersze. Niech Was Bóg prowadzi. Szczęść Boże 🙂

    Polubienie

  19. Szafirek pisze:

    1 września

    Błogosławiona Bronisława, dziewica

    Bronisława urodziła się ok. 1200 r. w Kamieniu Śląskim, w zamożnej rodzinie Odrowążów. Jej kuzynami byli św. Jacek i bł. Czesław, a jej stryj Iwo piastował godność biskupa krakowskiego. Bronisława została wychowana w środowisku żywej wiary, szlachetności i pobożności. W jej otoczeniu z wiary w Boga czerpano siłę do służby bliźniemu.
    W wieku 16-17 lat Bronisława wstąpiła do klasztoru norbertanek w Krakowie. Zakon ten był w owym czasie bardzo prężny i choć działał od niedawna, odgrywał już znaczącą rolę w służbie ówczesnemu społeczeństwu. W młodym wieku Bronisława została przełożoną klasztoru. W czasie zarazy w 1224 r. z wielkim zaangażowaniem służyła chorym, rozdawała leki i ubrania, karmiła głodnych. W tamtym czasie w krakowskim klasztorze przebywało kilkaset sióstr, Bronisława musiała zatem posiadać niezwykły talent organizacyjny.
    Życie Bronisławy przypadło na okres niezwykle bogaty w różne wydarzenia historyczne. Toczyły się wóczas walki o Kraków między Konradem Mazowieckim a Henrykiem Brodatym; klasztor norbertanek był świadkiem tych bratobójczych walk. Wielokrotnie był zajmowany przez zwalczające się armie, a siostry musiały wówczas chronić się w pobliskich lasach. Najtragiczniejsze wydarzenie w dziejach klasztoru i Bronisławy to najazd tatarski w 1241 r. Mniszki ukryły się wtedy wśród zalesionych skał, które dotąd noszą nazwę Skał Panieńskich; klasztor został splądrowany i spalony. Siostry zaś, z Bronisławą na czele, niosły pomoc ofiarom wojny.
    Wszystkie żywoty Bronisławy akcentują jej wielkie nabożeństwo do Męki Pańskiej. To właśnie rozważanie cierpienia i śmierci Chrystusa wzniosło ją na najwyższe szczyty kontemplacji. Podejmowała też rozmaite formy pokuty i umartwienia.
    Bronisława umiała na różne dramatyczne wydarzenia, towarzyszące jej życiu, spojrzeć z perspektywy wiary. W najtrudniejszych chwilach udawała się do pustelni na wzgórzu Sikornik, gdzie oddawała się modlitwie i medytacji. Tam również miała widzenie Chrystusa, który obiecał jej: „Bronisławo, krzyż mój jest twoim, lecz i chwała moja twoją będzie”. Utrzymywała stały kontakt ze św. Jackiem i biskupem Iwonem. Od św. Jacka nauczyła się modlitwy różańcowej, którą wzbogaciła duchowość swojego zakonu. Gdy 15 sierpnia 1257 r. zmarł św. Jacek, Bronisława doznała wizji tryumfalnego wprowadzenia go przez Matkę Bożą do nieba.

    Bronisława zmarła 29 sierpnia 1259 r. na Sikorniku. Jej kult rozpoczął się bardzo wcześnie, wkrótce po jej śmierci. Wzmaga się on zwłaszcza w czasach trudnych dla Krakowa i Ojczyzny. Grób Bronisławy odnaleziono dopiero w 1604 r. Przy poszukiwaniach i remoncie kościoła znaleziono pęknięcie w murze w ścianie północnej w kierunku drogi na Salwator (kościółek Zbawiciela). Legenda głosi, że tę szczelinę wskazał rój pszczół. Znaleziono w niej skrzynkę z kośćmi. Nie było wprawdzie żadnego napisu, ale domyślono się, że szczątki należą do bł. Bronisławy, którą po śmierci uważano za świętą. Dlatego pochowano ją oddzielnie, a potem w obawie przed Tatarami zamurowano dla zabezpieczenia relikwii. Jest to dowód pierwotnej czci, jaką darzono Bronisławę. Dopiero kanonizacja św. Jacka (w 1594 r.) przypomniała postać Bronisławy, a odnalezione relikwie przyczyniły się do odnowienia jej kultu.
    Trumienkę ukryto po raz drugi w czasie najazdu Szwedów na Kraków (1655). Znalezione po raz drugi kości Bronisławy w roku 1782 przełożono do podwójnej trumienki i przeniesiono do kościoła, gdzie umieszczone zostały w ścianie nawy południowej obok ołtarza św. Anny.
    Jest rzeczą charakterystyczną, że kult Bronisławy rozwinął się nie przy jej grobie, ale na wzgórzu Sikornik. Tam, według podania, Bronisława pojawiała się od czasu do czasu. Tam też prepozyt zwierzyniecki Herman Suchodębski wystawił w 1703 r. kapliczkę ku jej czci. W obrazach tam umieszczonych podano życie Bronisławy: jej widzenie w chwili zgonu św. Jacka (1257), znalezienie jej trumienki (1604), Bronisławę modlącą się pod krzyżem i wyrzucenie czarta z opętanej osoby za przyczyną Bronisławy. W latach 1703-1839 kapliczka na Sikorniku stała się małym sanktuarium, do którego urządzano procesje wśród licznie zgromadzonych mieszkańców Krakowa. Chętnie brali w niej również udział mieszkańcy okolicznych wiosek. Procesja wyruszała z kościoła klasztornego sióstr norbertanek. Kiedy w 1707 r. w Krakowie szalała cholera, mieszkańcy Zwierzyńca przypisywali Bronisławie to, że ich dzielnicę epidemia choroby szczęśliwie ominęła. W 1759 r. rozbudowano tę kaplicę i zaczęto w niej odprawiać Msze święte. Zaczęto również prowadzić księgę łask. W 1778 roku osiadł na Sikorniku pustelnik.
    W 1787 r. kaplicę Bronisławy nawiedził król polski Stanisław August Poniatowski. Po tej wizycie brat króla, prymas Michał Jerzy, wydał dekret zezwalający na powtórne poszerzenie kaplicy. W 1786 r. ułożono hymn, litanię i modlitwy ku czci bł. Bronisławy, a w 1789 r. ukazał się drukiem jej pierwszy żywot napisany przez o. Wawrzyńca Teleszyńskiego OP. W latach 1820-1823 senat Krakowa zainicjował na Sikorniku usypanie kopca ku czci Tadeusza Kościuszki. Na skutek starań, dekretem z dnia 23 sierpnia 1839 r. papież Grzegorz XVI zatwierdził pradawny kult oddawany Bronisławie. 5 maja 1840 r. papież zatwierdził miejsce jej kultu jako Błogosławionej w Krakowie w kościele zwierzynieckim, a 31 sierpnia tego samego roku zezwolił na jej kult w całym zakonie norbertanek i w diecezji krakowskiej.
    Beatyfikację Bronisławy Kraków obchodził bardzo uroczyście przez kilka dni. Kulminacyjny punkt obchodów zaplanowano na dzień 2 grudnia 1840 r. Z kościoła dominikanów wyruszyła procesja przez całe miasto aż do kościoła norbertanek. Niesiono w niej trumienkę z relikwiami i osobny relikwiarz z głową Bronisławy. Odtąd kult bł. Bronisławy przeniósł się z Sikornika do samego kościoła Panien Norbertanek, zwłaszcza od kiedy Austriacy zburzyli kaplicę na Sikorniku, a nową wystawili w obrębie fortyfikacji, którymi otoczyli kopiec Kościuszki. Papież Pius IX rozszerzył kult Bronisławy także na diecezję wrocławską, a Leon XIII – na cały zakon norbertański. Bronisława jest patronką diecezji opolskiej oraz dobrej sławy.

    W ikonografii Błogosławiona przedstawiana jest w białym habicie, czasami klęczy przed Chrystusem trzymającym krzyż lub przed Trójcą Przenajświętszą. Jej atrybutem jest lilia.

    Polubienie

  20. Szafirek pisze:

    Wczoraj w nocy miałam sen,nie czułam,że powinnam się nim dzielić,ale jednak opiszę część tego snu.Śniło mi się,że byłam w jakimś kościele i widziałam Tabernakulum,było w centrum i jak spojrzałam na jedną strone kościoła,czyli na prawo, to tez było i na lewo też i choć nie widziałam na czwartej części to miałam odczucie,że tak jakby były na czterech stronach Tabernakula.Było w stylu takim ładnym jak są Tabernakula w starych kościołach,tak w kształcie jak dla mnie to mi się kojarzy zawsze z pałacem.Było w śnie piękne, złote i w środku lampka czerwona.
    I z powodu tego snu wczoraj tak sobie oglądałam zdjęcia i natrafiłam(może już gdzies były te zdjęcia) na te zdjęcia z Sanktuarium J.P.II

    https://gloria.tv/language/VhNsBNkAXCbW6LyxcWeq7Yt4F/video/mfHV4tywXseV3rinWnSXW2b9t

    Poza tym przeglądając te zdjęcia natrafiłam też na nowoczesną wersję Tabernakulum,która mnie przeraziła wręcz.Myślałam,że to jakies urządzenie,a tam było napisane,że Tabernakulum.Zgubiłam link,ale tam były rózne Tabernakula,ale m.in. to okropne.To jest jakaś tragedia,jak w takim czymś mógłby być Pan Jezus zamykany??? Kto to wymyśla takie straszydła? Przecież to są kpiny z Boga takie tabernakulum…

    a ja w śnie widziałam Tabernakulum w takim stylu jak poniżej i chyba jak dla mnie takie są najpiękniejsze,Pan Jezus jest jak w Pałacu wtedy.Są też piekne inne,ale jednak mi sie takie najbardziej podobają,bo zazwyczaj w starych kościołach takie są.

    Szczęść Boże!

    Polubienie

  21. Marcin pisze:

    Szczęść Boże,

    W taim wypadku można sobie zadać pytanie, czy Pan Jezus jest w ogóle obecny w tych kościołach gdzie takie rzeczy mają miejsce. W takich kościołach panuje już chyba ohyda spustoszenia.

    Polubienie

  22. Mariusz pisze:

    Orędzie Matki Bożej dla Mirjany 2-09-2017, Medziugorje

    Drogie dzieci,
    któż lepiej niż ja, mógłby opowiedzieć wam o miłości i bólu mojego Syna. Żyłam wraz z Nim, z Nim cierpiałam. Kiedy żyłam na ziemi, przeżywałam ból, gdyż byłam Matką. Mój Syn miłował myśli i dzieła Ojca Niebieskiego, Boga prawdziwego, i jak mi mówił, przyszedł, by was odkupić. Ja poprzez miłość skrywałam swój bół, natomiast wy moje dzieci, wy macie liczne pytania. Nie pojmujecie bólu, nie pojmujecie, iż ten ból powinniście przyjąć w miłości Bożej i znosić go. Każda ludzka istota w mniejszym lub większym stopniu tego doświadcza, lecz mając pokój w sercu i będąc w stanie łaski, istnieje nadzieja. To jest mój Syn, Bóg z Boga zrodzony. Jego Słowa są ziarnem życia wiecznego. Zasiane w dobrych duszach, przynoszą liczne owoce. Mój Syn cierpiał, ponieważ wziął na siebie wasze grzechy. Dlatego więc wy, moje dzieci, apostołowie mojej miłości, wy którzy cierpicie, wiedzcie, że wasz ból stanie się światłem i chwałą. Dzieci moje. Kiedy znosicie ból, kiedy cierpicie, niebo przenika do was, wy zaś wszystkim wokół siebie dajecie trochę z tego nieba i dajecie wiele nadziei. Dziękuję wam.

    Polubienie

  23. Gosia 3 pisze:

    Bóg zapłać wszystkim , którzy modlili się za Martę i utrzymanie jej ciąży. Marta wyszła już ze szpitala i z Dzieciątkiem wszystko w porządku – żyje. Lekarze podali tego przyczynę , jednak ze względu na zachowanie prywatności nie mogę o tym pisać.
    Trzeba jednak cały czas modlić się za Martę i Maluszka i dlatego intencji nie zdejmę przy Koronce dopóki dopóty Dzieciątko nie ujrzy światła dziennego.
    Wszystkim którzy modlili się i nadal będą się w tej intencji modlić niech Dobry Bóg to Wam wynagrodzi. Szczęść Boże!
    To cudowne co się stało bo wyglądało to wszytko dramatycznie. Bogu niech będą dzięki i całemu Niebu Świętych których przyzywałam w tej sprawie oraz naszej Najświętszej Panience.
    Jezu ufam Tobie!

    Polubienie

  24. Gosia 3 pisze:

    Teraz wiem, że najbardziej wysłuchał mojej modlitwy Św Jan Paweł II bo jak wstawiałam ten wpis to nie wiem dlaczego mój wzrok skupił się na godzinie wstawiania a była 21:37 ale jak wstawiłam to już była minuta póżniej. To nie przypadek Kochani!
    Św Janie Pawle wstawiaj się za nami i bardzo Ci dziękuję! Kochany nasz Święty Rodaku.

    Polubienie

  25. Adrian pisze:

    Miałem taki dziwny sen, pytałem czy prosiłem Pana Boga jak rozpoznać upadłego anioły a on powiedział że są zrobienia albo jak wyglądają jak z korku, później jestem sam gdzieś chyba w hali produkcyjnej albo tam gdzie tiry wyjeżdżają na doki i czuje że diabły mnie atakują nie widzę ich ale zaczynam się modlić najpierw do swego Aniela stróża, nie mogę zbytnio mówić brakuje mi sił wzywam imię Jezusa a tu zona mnie budzi abym wstał, taki dziwny sem

    Polubienie

  26. Adrian pisze:

    Przepraszam że są zrobienia z korku albo w swym miłosierdziu zrobił ich z korku nie pamiętam dokładnie słów

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Witaj Adrianie!
      Tak zastanawiałam się nad Twoim snem i mam pewne wyjaśnienie chociaż nie jestem tego pewna czy akurat dobre.
      Korek skojarzył mi się z butelką. A w butelce są soki, wody ale i woda ognista czyli alkohol. Gdy otworzymy korek z tym ostatnim płynem i nie mamy umiaru to z tym płynem do każdego człowieka dostaje się jeden z demonów – upadły anioł i zaczyna niszczyć człowieka. Człowiek przestaje być sobą i niszczy swoje życie a często i innych.
      Może takie miałeś nam przynieść przesłanie.
      Ale nie we wszystkich tych korkach są upadłe anioły bo niektóre korki zamykają butelki z miksturami z ziół, leczniczych nalewek z piołunem itp to wtedy w tych korkach po otwarciu jest Miłosierdzie Boże i tam jest Anioł Święty. 🙂 🙂

      Polubienie

      • Marcin pisze:

        Moje najbliższe kuzynostwo wraz z moim najbliższym wujkiem bardzo mocno nadużywa alkoholu, są uzależnieni od alkoholu. Moja ciocia jest już bezradna wobec tego wszystkiego i ma same problemy z nimi, mimo iż wszyscy są już dorośli.

        Pozdrawiam Wszystkich.

        Polubienie

      • Millka pisze:

        Marcinku : w sprzedaży jest zioło z „Kanady” – w nazwie tego zioła jest z Kanady -. W radio Maryja była audycja o alkoholikach . Zioło to podawane codziennie ( dodawane np. do zupy, jest bez smakowe ) powoduje , że taki alkoholik zaczyna dostrzegać jak zmienia się psychika jego „kumpli od alkoholu”. Po pewnym czasie sam rezygnuje z ich towarzystwa i przestaje pić. Ponoć to zioło można nabyć w sklepach zielarskich. Przepisywane jest także przez lekarzy.

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        Witaj Millko,

        Dziękuję za informację. Nawet nie wiedziałem, że jest takie zioło.
        Oni mieli wszywane w ostatnim czasie wszywki alkoholowe, ale to i tak nic nie pomogło. Myślę że dopiero Ostrzeżenie otworzy im oczy i pozwoli im na to wszystko spojrzeć w Prawdzie. Te wszystkie problemy mają swoje podłoże już w dzieciństwie. Tu wielką rolę odgrywają wszelkie poranienia z okresu dzieciństwa.

        Pozdrawiam.

        Polubienie

  27. Marcin pisze:

    „Prawda słów”

    Jeśli spotkałbym anioła,
    To pożyczyłbym dwa skrzydła
    I poleciałbym wprost w Niebo,
    By napotkać tam i Boga.

    Jeśli miałbym szeptać z wiatrem,
    To wyszeptałbym szeleśnie,
    By mnie zabrał gdzieś daleko,
    Tam, gdzie szczęście pachnie smakiem.

    Gdyby cisza do mnie przyszła,
    Skłamałbym pragnąc jej bardzo,
    Bo muzyka we mnie drzemie,
    Nuty wiją moje gardło.

    Gdyby tylko ktoś zapytał,
    Kim ja jestem, po co żyję,
    Prostą dałbym mu odpowiedź:
    „Bóg mnie stworzył, abym był,
    Żyję, abym w Prawdzie żył.”

    Polubienie

  28. Gosia 3 pisze:

    Mnie się także Marcinie Twój wiersz podoba.
    Pozdrawiam serdecznie. Szczęść Boże!

    Polubienie

  29. Gosia 3 pisze:

    Od 3 min MIŁOŚĆ BOGA, od 33 min PRAWDA wg objawień z Garabandal.
    MIŁOŚĆ I PRAWDA.

    Polubienie

    • Marcin pisze:

      Szczęść Boże,

      Może to słowo PRAWDA odnosi się do tego wszystkiego co będzie działo się na świecie i we wnętrzu każdego człowieka wraz z nastaniem Ostrzeżenia – Oświetlenia Sumień. Ksiądz Natanek wiąże to słowo z objawieniami w Garabandal, gdzie Matka Boża mówi o tym. Myślę, że to wszystko odnosi się do czasu kiedy będzie miało miejsce Oświetlenie Sumień aż do czasu Powtórnego Przyjścia Pana Jezusa w Chwale. To będzie najważniejszy i decydujący czas w historii świata.

      Polubienie

  30. Gosia 3 pisze:

    Witaj Marcinie!
    Uważam że Ostrzeżenie będzie wylaniem wielkiej MIŁOŚCI Boga do człowieka aby pokazać mu PRAWDĘ o sobie. Bóg jest tak łaskawy że daje ludziom ostatnią i jeszcze jedną szansę na poprawę. My jesteśmy szczęściarzami, że ujrzymy tę prawdę o sobie ( oczywiście Ci co dożyją Ostrzeżenia ) .
    I wydaje mi się ,że dlatego usłyszałam tę piękną pieśń Młodzieńca gdzie były słowa PRAWDA I MIŁOŚĆ. Bóg kocha nas wszystkich i dlatego nam przypomniał bo pewnie to już nadchodzi. 🙂

    Polubienie

  31. Gosia 3 pisze:

    Marcinku! a co Ty dzisiaj jesteś tak aktywny od rana.?
    Pozdrawiam. Szczęść Boże! 🙂

    Polubienie

    • Marcin pisze:

      Witaj Gosiu,

      Pracuję od dzisiaj na popołudnie. Niedawno wróciłem z pracy.
      Pozdrawiam również.
      Szczęść Boże 🙂

      Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Tak też myślałam Marcinie! to teraz sobie trochę pośpisz , bo wiem że nie lubisz wcześnie wstawać i ja tak mam. Jestem nocnym Markiem a rano to bym sobie pospała :). Ale niestety tylko sobota i niedziela daje mi tę możliwość.
        Marcinie jak będą Wam rozdawać płyn Lughola to nas powiadom bo nie wiadomo co tam będzie z tą elektrownią atomową w Belgii. Ty jesteś tam bliżej.
        Pozdrawiam serdecznie. Błogosławionej nocy dla Ciebie i wszystkich blogowiczów.
        SZCZĘŚĆ BOŻE!

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        🙂
        Czytałem ostatnio w internecie o tej elektrowni atomowej w Belgii. Jak dojdzie do tego że będą tutaj rozdawać ten płyn to dam znać. Tak nawiasem mówiąc to nie wiem po co te wszystkie państwa budują elektrownie atomowe. To jest przecież niebezpieczne dla obywateli. To wszystko poszło już za daleko. Tu tylko rozchodzi się o chęć posiadania jeszcze więcej i więcej, o ziemie, o władzę. Ci wszyscy żądni władzy będą mieli nauczkę jak Pan Bóg w jednym momencie im to wszysto zabierze, albo żywioły natury zniszą im to wszystko. Wtedy w głowach tych żądnych władzy osób będzie jedynie taka myśl jak tu zdobyć jedną kromkę chleba aby w ogóle przetrwać.

        Szczęść Boże!

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Lepiej tego nie pijmy a postawmy sobie znak Krzyża na czole z wody święconej lub egzorcyzmowanej.

        http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/plyn-lugola-dzialanie-i-skutki-uboczne-plynu-lugola_34311.html

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        Szczęść Boże,

        Tutaj w kościele czasami po zakończeniu polskiej mszy św. polski proboszcz kreśli chętnym wiernym znak krzyża na czole takim balsamem jak przy namaszczeniu chorych. Ostatnio w niedzielę po mszy św. proboszcz ogłosił przez mikrofon że będzie kreślił wiernym znak krzyża na czole i kto jest chętny to może podejść i ja też podszedłem.

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        Może lepiej tak jak Gosia napisała, żeby tego nie pić a postawić sobie znak Krzyża na czole z wody święconej albo egzorcyzmowanej.

        Polubienie

  32. Sławik pisze:

    Szczęść Boże!!!
    Już myślałem że w tę niedzielę znowu nie będzie mnie na Mszy Św.
    Okazało się że wykonawca przekazał nam że mamy pracować na noc i niedzielę mamy wolną. Całą niedzielę miałem wolne aż do wieczora.
    Dzień wcześniej szukałem polskiej mszy ale nie było. Znalazłem nasz kościół i jest bardzo blisko miejsca gdzie mam nocleg tylko msza jest po niemiecku.
    Przychodzę rano na Mszę a tu ludzi tyle co u nas w bazylice rano o 6:30.
    Był Proboszcz, ksiądz który prowadził Mszę oraz pani która czytała Liturgię.
    Komunię rozdawała właśnie ta Pani oraz Ksiądz który bardzo ładnie poprowadził Mszę.
    Proboszcz sobie siedział. Oczywiście wszyscy przyjmowali Hostię na ręce.

    Pozdrawiam wszystkich
    Z Bogiem
    jeszcze 4 dni.

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Szczęść Boże! Sławku!
      a ciekawi mnie czy Ty odważyłeś się przyjąć Komunię Św od tego księdza do ust i na kolanach?.
      Pozdrawiam Cię serdecznie.
      A to jakaś krótka ta robota Wam się trafiła ale to i lepiej bo szybciej wrócisz.
      Niech Ci cała Trójca Święta błogosławi! 🙂

      Polubienie

    • Marcin pisze:

      Witaj Sławku,

      Daj nam znać jak będziesz w Polsce.
      Pozdrawiam Ciebie serdecznie.

      Szczęść Boże!

      Polubienie

    • Sławik pisze:

      Szczęść Boże,
      Komunię przyjąłem do ust oczywiście nie może być inaczej. Uklęknąłem przed na jedno kolano. Jakiś pożółkła była ta Hostia inna niż u nas.
      Właśnie przekroczyłem granicę i jestem w Ojczyźnie.

      Polubienie

    • Sławik pisze:

      Tam w Niemczech 07.09 zerwał mi się medalik Maryi z rzemyka. Co ciekawe rzemyk był nie przerwany bo wisi na nim jeszcze O. Pio a oczko z medalika było dobre. Jest to medalik który otrzymałem od KS. Natanka. Nie mogę tego wytłumaczyć po ludzku. Nie wiedziałem że 08.09 był Akt zawierzenia.

      Polubienie

  33. Sławik pisze:

    Jeszcze dodam że na dzień przed wyjazdem na ulicy spotkałem tego księdza który nie udzielał komunii. Poznał mnie bo pytałem go gdzie jest polska Msza przed tamta niedzielą. Wtedy doradził mi wbić w google. Zapytał czy znalazłem kosciol a ja powiedziałem mu że byłem w kościele tutaj. Podziękowałem za Mszę i zapytałem czy jest księdzem. Okazuje się że jest zwykłym kościelnym. Ta pani która rozdawała Komunię chyba była szafarką.

    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

  34. Gosia 3 pisze:

    Witaj Sławku!
    Bardzo się cieszę że szczęśliwie wróciłeś. Czy to Twój chory kręgosłup nie dał Ci uklęknąć na oba kolana. Wspaniale. że dałeś świadectwo na obczyżnie. Niech Ci Pan Bóg błogosławi!
    A co do tego Aktu odnowienia zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi to żona na pewno za Ciebie tego dokonała. Jesteście przecież jednym ciałem i duchem. Szczęść Boże!

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Gosia 3 Anuluj pisanie odpowiedzi