14.02.2014; piątek, g. 17:12

NASZE WSPÓLNE MIŁOWANIE W MOJEJ OBECNOŚCI W NAJŚWIĘTSZYM SAKRAMENCIE.

DZIECKO MOJE!

TA TRUDNOŚĆ W NASZYM NAWIĄZANIU WSPÓLNOTY WYNIKŁA Z TYCH CIĄGŁYCH TWOICH WĄTPLIWOŚCI, KTÓRE JESZCZE CIĘ NAWIEDZAJĄ. NIE MARTW SIĘ TYM JEDNAK, BO CAŁY CZAS CHCĘ DO CIEBIE MÓWIĆ. POKORĘ TO TAK TERAZ TRUDNO ZNALEŹĆ WŚRÓD LUDZI. TY JĄ MASZ, DZISIAJ ZNÓW PRZED MOJĄ GODZINĄ ŚMIERCI CIERPIAŁAŚ, JAK SZEDŁEM NA KALWARIĘ A TY MI NIOSŁAŚ KRZYŻ. PODTRZYMYWAŁAŚ MI DZIECKO TEN KRZYŻ I RAZEM ZJEDNOCZYŁO NAS CIERPIENIE. KOGO SZCZEGÓLNIE KOCHAM, TO DAJĘ MU TO CIERPIENIE, BO MAM WYBRANE DUSZE NA KTÓRE MOGĄ LICZYĆ, ŻE POMOGĄ MI ODKUPIĆ RESZTĘ TEGO ŚWIATA. CIERPIELIŚMY RAZEM RÓWNIEŻ Z TEGO POWODU CO WIDZIAŁAŚ W KOŚCIELE. A WIDZIAŁAŚ  USTAWIONE KRZESEŁKA DO PRZYGOTOWYWANEGO SAKRAMENTU MAŁŻEŃSTWA ( w piątek ). TAK …….! POPATRZ JAK MNIE OBRAŻAJĄ PRZED WYSTAWIONYM NAJŚWIĘTSZYM SAKRAMENTEM I W DNIU MOJEJ ŚMIERCI SZYKUJĄ WESELE. TO STRASZNIE MNIE BOLAŁO I RANIŁO GDY NA TO PATRZAŁEM. KSIĘŻA SIĘ TAK BARDZO POGUBILI, ŻE SAMI NIE WIERZĄ, ŻE JA UMARŁEM NA KRZYŻU ZA ICH ZBAWIENIE.
O NIKCZEMNICY! KTÓRZY NIE ROZPOZNAJĄ ZNAKÓW CZASÓW I ZAMIAST PRZYGOTOWAĆ WAS NA MOJE POWTÓRNE PRZYJŚCIE TO BEZCZESZCZĄ MIEJSCA ŚWIĘTE. TEN DZIEŃ MOJEJ AGONII NIE MOŻE BYĆ ŚWIĘTEM NOWOŻEŃCÓW. TO JEST JUŻ OHYDA SPUSTOSZENIA W TYM PARAFIALNYM KOŚCIELE. POWIEDZ O TYM KSIĘDZU …….. PRZY NAJBLIŻSZEJ SPOWIEDZI I POWIEDZ MU O SPOWIEDZI POWSZECHNEJ, KTÓRA CHCĄ ZLIKWIDOWAĆ.
PAMIĘTAJ ………! O MODLITWIE DO MOJEJ MAMY, BO ONA ZMIAŻDŻY I POKONA WĘŻA.
TEN SEN BYŁ PROROCZY, TAK MOJE DZIECKO TO BĘDZIE MIAŁO MIEJSCE WŁAŚNIE 25 MARCA W FATIMIE. BĄDŹ NA TO PRZYGOTOWANA, (dużo prywatnego tekstu)………………………………
 
CZARNE CHMURY ZAWISŁY NAD TWOIM KRAJEM,  DZIECI CIERPIĄ Z GŁODU I ŻYJĄ W UBÓSTWIE A ICH OJCOWIE NIE MAJĄ PRACY. ZEŚLĘ KARĘ NA TYCH RZĄDZĄCYCH, ZOBACZYCIE JĄ JUŻ WKRÓTCE BO MIARA SIĘ PRZEBRAŁA. (z perspektywy czasu zostali odsunięci od władzy). NIE MOGĘ JUŻ PATRZEĆ NA KRZYWDĘ MOICH BIEDNYCH DZIECI. PROSZĘ PRZYGOTUJCIE SIĘ TAK JAK MÓWIŁEM I CIĄGLE ODMAWIAJCIE ŚWIĘTY RÓŻANIEC. MOJA MAMA BĘDZIE WAS CHRONIŁA A FIGURKA MATKI BOŻEJ Z FATIMY MA SZCZEGÓLNE ZNACZENIE NA TE CZASY, KTÓRE NADCHODZĄ. MÓDLCIE SIĘ DO MATKI BOŻEJ W OBECNOŚCI TEJ FIGURKI – TO WAŻNE! BĘDZIE WAS OSŁANIAĆ W TRUDNYCH MOMENTACH. JUŻ ODPOCZNIJ, BO WIEM, ŻE MIAŁAŚ  DZIŚ BARDZO CIĘŻKI DZIEŃ – DUŻY KRZYŻ NA TWOJE RAMIONA, ALE DZIĘKI TEMU Z ……ZBAWICIE RODZINĘ. ………… PROSZĘ NIE ZWĄTPCIE.  BŁOGOSŁAWIĘ WAM DROGIE DZIECI!
      
WASZ SMUTNY JEZUS
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

103 odpowiedzi na „14.02.2014; piątek, g. 17:12

  1. Szafirek pisze:

    Wielki Post

    Środa Popielcowa rozpoczyna okres czterdziestodniowego przygotowania do największej chrześcijańskiej uroczystości – Świąt Paschalnych. Wielki Post, bo tak nazywa się ten okres, trwa do początku liturgii Mszy Wieczerzy Pańskiej sprawowanej w Wielki Czwartek.
    Już w II wieku, dla lepszego przygotowania do przeżycia Świąt Paschalnych, dodano dwa dni postu przed tym świętem. Wspomina o tym Tertulian (+ ok. 240). Św. Ireneusz (+ ok. 202) pisze, że za jego czasów zwyczaj ten istniał również w Galii: ku czci 40-dniowego postu Pana Jezusa był nakazany post 40-godzinny (obowiązywał zatem w Wielki Piątek i w Wielką Sobotę). W wieku III poszczono już cały tydzień. Wreszcie na początku wieku IV wprowadzono post 40-dniowy na pamiątkę postu Jezusa Chrystusa. Po raz pierwszy wspomina o tym św. Atanazy z Aleksandrii w liście pasterskim z okazji Wielkanocy z 334 r. Chodziło o to, aby jak najlepiej przygotować wiernych do świąt wielkanocnych.
    Według świadectwa Ægerii (w. IV) post 40-dniowy był powszechnie znany. Potwierdza to także św. Cyryl Jerozolimski, kiedy pisze w swoich katechezach o 40 dniach pokuty. Na Wschodzie jednak Wielki Post obchodzono przez 8 tygodni, a to dlatego, że soboty i niedziele były wolne od postu. Chodziło więc o uzupełnienie pełnych 40 dni postu. W wieku VI w Rzymie post rozpoczynał się 6 tygodni przed Wielkanocą. Jednak po odliczeniu niedzieli, w które nigdy nie poszczono, post trwał właściwie tylko 36 dni. Dlatego w wieku VII dodano brakujące dni i wyznaczono jako początek Wielkiego Postu Środę Popielcową. Ostatecznie środa jako początek Wielkiego Postu weszła na stałe do tradycji rzymskiego kościoła w 1570 roku. Od św. Grzegorza I Wielkiego (+ 604) datuje się powstanie „przedpościa”. Na trzy tygodnie przed Wielkim Postem wprowadzał Kościół fioletową, pokutną barwę szat liturgicznych, z modlitw i śpiewów usuwano radosne Alleluja, do roku zaś 1248 w tym czasie obowiązywał również post, chociaż w formie złagodzonej.
    We wspomnianym 1248 roku papież Innocenty IV skrócił Wielki Post, wyznaczając go od Środy Popielcowej. Przedpoście było więc rodzajem przedsionka, wprowadzającego w nastrój Wielkiego Postu. Reforma liturgiczna ostatnich lat Przedpoście zniosła. W Polsce Wielki Post zachowywano wraz z Przedpościem (łącznie 70 dni) jeszcze w niektórych stronach w wieku XVIII, a nawet XIX. W niedzielę post nie obowiązywał i dotąd nigdy nie obowiązuje – każda niedziela bowiem ma charakter uroczystości.

    Sam zwyczaj posypywania głów popiołem na znak żałoby i pokuty, celebrowany w Środę Popielcową, znany jest w wielu kulturach i tradycjach, m.in. w starożytnym Egipcie, u Arabów i w Grecji. W liturgii pojawił się on w VIII w. Pierwsze świadectwa o święceniu popiołu pochodzą z X w. W 1091 r. papież Urban II wprowadził ten zwyczaj jako obowiązujący w całym Kościele. W tym też czasie ustalono, że popiół do posypywania głów wiernych ma pochodzić z palm poświęconych w Niedzielę Palmową poprzedniego roku.
    W Środę Popielcową – zgodnie z kanonami 1251-1252 Kodeksu Prawa Kanonicznego – obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych i post ścisły (trzy posiłki w ciągu dnia, w tym tylko jeden – do syta). Prawem o wstrzemięźliwości są związani wszyscy powyżej 14. roku życia, a prawem o poście – osoby pełnoletnie do rozpoczęcia 60. roku życia. Prawo kanoniczne nie nakłada na wiernych natomiast obowiązku uczestniczenia w tym dniu w Eucharystii (chociaż jest to powszechną praktyką, z której nie powinno się rezygnować bez ważnej przyczyny).

    W całym Kościele w Wielkim Poście odbywały się nauki, które dawał kandydatom do przyjęcia Chrztu świętego sam miejscowy biskup. On także przeprowadzał końcowy egzamin i uroczyście udzielał tego sakramentu w noc wielkanocną przed świtem pamiątki Zmartwychwstania Pańskiego wobec całej wspólnoty kościelnej. Do dziś zaleca się, by chrzest osób dorosłych odbywał się właśnie w Wigilię Paschalną i był poprzedzony tzw. skrutyniami, odbywającymi się na przestrzeni Wielkiego Postu.

    W okresie Wielkiego Postu, który jest czasem pokuty i nawrócenia, Kościół, przypominając słowa Jezusa, proponuje trzy drogi przybliżania się do Boga: post, jałmużnę i modlitwę. Liturgia tego okresu jest dość wyciszona. Dominującym kolorem szat liturgicznych jest fiolet. Z obrzędów Mszy świętej znika uroczysty hymn „Chwała na wysokości Bogu” (śpiewany jedynie w czasie przypadających w Wielkim Poście uroczystości, np. św. Józefa – 19 marca, czy Zwiastowania Pańskiego – 25 marca) oraz radosna aklamacja „Alleluja” (nawet w uroczystości i święta) śpiewana przed odczytaniem fragmentu Ewangelii (zastępuje ją aklamacja „Chwała Tobie, Królu wieków” albo „Chwała Tobie, Słowo Boże”). Zakazane jest przyozdabianie ołtarza kwiatami, zaś gra na instrumentach muzycznych dozwolona jest tylko w celu podtrzymania śpiewu. Z rzadka także odzywają się dzwony. Jedynym wyjątkiem od tych ostatnich zastrzeżeń jest IV Niedziela Wielkiego Postu, zwana Niedzielą Laetare (łac. „Wesel się” – od pierwszych słów introitu). W okresie Wielkiego Postu zabroniony jest udział w zabawach. Organizuje się także zwykle kilkudniowe rekolekcje, które mają pomóc w dobrym przeżyciu tego czasu. W wielu kościołach zachował się zwyczaj ustawiania krzyża, przy którym można klęknąć i ucałować rany Chrystusa. Zwykle stoją przy nim świece i kwiaty.
    Zmiany następują także w Liturgii Godzin. W Godzinie Czytań w niedziele nie odmawia się hymnu „Ciebie, Boga, wysławiamy”. W formułach rozpoczynających każdą Godzinę oraz w kilku innych częściach (np. responsoriach) opuszcza się radosne „Alleluja”.

    Zmieniają się także przepisy dotyczące wspomnień obowiązkowych i dowolnych. Obchodzi się je jako tzw. wspomnienie dodatkowe. Oznacza to, że w liturgii Mszy św. można odmówić kolektę z tego wspomnienia. W Liturgii Godzin natomiast w Godzinie Czytań, obok dwóch czytań z dnia bieżącego, dodaje się trzecie – ze wspomnienia i kończy Godzinę modlitwą o świętym. W Jutrzni i Nieszporach używa się tekstów z dnia bieżącego, po modlitwie końcowej dodaje się jeszcze antyfonę o świętym i drugą modlitwę ze wspomnienia. Zachowuje się fioletowy kolor szat liturgicznych. W soboty nie obchodzi się wspomnienia Najświętszej Maryi Panny.
    Środa Popielcowa i Niedziele Wielkiego Postu mają pierwszeństwo nawet przed uroczystościami. Dni powszednie Wielkiego Postu ustępują natomiast świętom i uroczystościom, chociaż zachowują pierwszeństwo przed wspomnieniami (więcej informacji – patrz Tabela pierwszeństwa dni liturgicznych).

    Z okazji Wielkiego Postu przygotowaliśmy teksty kilkunastu ostatnich orędzi ogłaszanych przez papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI. Plik w formacie PDF, zawierający orędzia na Wielki Post z ostatnich lat, można pobrać klikając na poniższy link:
    http://brewiarz.pl/czytelnia/wielki_post.php3

    Polubienie

  2. Szafirek pisze:

    14 lutego

    Święci Cyryl, mnich, i Metody, biskup
    patroni Europy

    Cyryl urodził się w Tesalonikach w 826 r. jako siódme dziecko w rodzinie Leona, który był wyższym oficerem miejscowego garnizonu. Jego właściwe imię to Konstanty, imię Cyryl przyjął pod koniec życia, wstępując do zakonu. Po studiach w Konstantynopolu został bibliotekarzem przy kościele Hagia Sophia. Później usunął się na ubocze. Z czasem podjął w szkole cesarskiej wykłady z filozofii. Wkrótce potem, w 855 r. udał się na górę Olimp do klasztoru w Bitynii, gdzie przebywał już jego starszy brat – św. Metody.
    Na żądanie cesarza Michała III obaj wyruszyli do kraju Chazarów na Krym, aby rozwiązać spory religijne między chrześcijanami, Żydami i Saracenami. Cyryl przygotował się do tej misji bardzo starannie – nauczył się języka hebrajskiego (by dyskutować z Żydami) i syryjskiego (by prowadzić dialog z Arabami, przybyłymi z okolic Syrii). Po udanej misji został wysłany z bratem przez patriarchę św. Ignacego, aby nieść chrześcijaństwo Bułgarom. Pośród nich pracowali pięć lat. Następnie, na prośbę księcia Rościsława udali się z podobną misją na Morawy, gdzie wprowadzili do liturgii język słowiański pisany alfabetem greckim (głagolicę). Potem jeden z uczniów św. Metodego wprowadził do tego pisma majuskuły (duże litery) alfabetu greckiego. Pismo to nazwano cyrylicą. Cyryl przetłumaczył Pismo Święte na język starocerkiewno-słowiański. Inkulturacja chrześcijaństwa stała się przyczyną ich cierpień, a nawet prześladowań.
    Z Panonii (Węgier) bracia udali się do Wenecji, by tam dla swoich uczniów uzyskać święcenia kapłańskie. Jednak duchowieństwo tamtejsze przyjęło ich wrogo. Daremnie Cyryl przekonywał swoich przeciwników, że język nie powinien odgrywać warunku istotnego dla przyjęcia chrześcijaństwa. Bracia zostali oskarżeni w Rzymie przed papieżem św. Mikołajem I niemal o herezję. Posłuszni wezwaniu namiestnika Chrystusowego na ziemi, udali się do Rzymu. W tym jednak czasie zmarł papież św. Mikołaj I (+ 867), a po nim został wybrany Hadrian II. Ku radości misjonarzy nowy papież przyjął ich bardzo serdecznie, kazał wyświęcić ich uczniów na kapłanów, a ich słowiańskie księgi liturgiczne kazał uroczyście złożyć na ołtarzu w kościele Matki Bożej, zwanym Fatne.
    Wkrótce potem Cyryl wstąpił do jednego z greckich klasztorów, gdzie zmarł na rękach swego brata 14 lutego 869 r. Papież Hadrian (Adrian) urządził Cyrylowi uroczysty pogrzeb.

    Metody (jego imię chrzcielne – Michał) urodził się między 815 a 820 r. Ponieważ posiadał uzdolnienia wybitnie prawnicze, wstąpił na drogę kariery urzędniczej. W młodym wieku został archontem – zarządcą cesarskim w jednej ze słowiańskich prowincji. Zrezygnował z urzędu, wstępując do klasztoru w Bitynii, gdzie został przełożonym. Tam też przyjął imię Metody. Około 855 roku dołączył do niego jego młodszy brat, św. Cyryl. Odtąd bracia dzielą razem swój los w ziemi Chazarów, Bułgarów i na Morawach.
    Po śmierci Cyryla (w 869 r.) Hadrian II konsekrował Metodego na arcybiskupa Moraw i Panonii (Węgier) oraz dał mu uprawnienia legata. Jako biskup, Metody kontynuował rozpoczęte dzieło. Z powodu wprowadzenia obrządku słowiańskiego, mimo aprobaty Rzymu, był atakowany przez arcybiskupa Salzburga, który podczas synodu w Ratyzbonie uwięził go w jednym z bawarskich klasztorów. Spędził tam dwa lata (870-872). Interwencja papieża Jana VII przyniosła Metodemu utraconą wolność.
    Nękany przez kler niemiecki, Metody udał się ponownie do Rzymu. Papież Jan VIII przyjął go bardzo życzliwie i potwierdził wszystkie nadane mu przywileje. Aby jednak uspokoić kler niemiecki, dał Metodemu za sufragana biskupa Wickinga, który miał urzędować w Nitrze. W tym czasie doszło do pojednania Rzymu z Konstantynopolem. Metody udał się więc do patriarchy Focjusza, by mu zdać sprawę ze swojej działalności (881 lub 882). Został przyjęty uroczyście przez cesarza. Kiedy powracał, przyprowadził ze sobą liczny zastęp kapłanów. Powróciwszy na Morawy, umarł w Welehradzie 6 kwietnia 885 r.

    W roku 907 rozpadło się państwo wielkomorawskie, a z jego rozpadem został usunięty obrządek słowiański na rzecz łacińskiego. Mimo tego dzieło św. Cyryla i św. Metodego nie upadło. Ich językiem w liturgii nadal posługuje się kilkadziesiąt milionów prawosławnych i kilka milionów grekokatolików. Obaj święci (nazywani Braćmi Sołuńskimi – od Sołunia, czyli obecnych Salonik w Grecji) są uważani za apostołów Słowian. W roku 1980 papież św. Jan Paweł II ogłosił ich – obok św. Benedykta – współpatronami Europy, tym samym podnosząc dotychczas obowiązujące wspomnienie do rangi święta.

    W ikonografii Bracia Sołuńscy przedstawiani są w stroju pontyfikalnym jako biskupi greccy lub łacińscy. Czasami trzymają w rękach model kościoła. Św. Cyryl ukazywany jest w todze profesora, w ręce ma księgę pisaną cyrylicą. Ich atrybutami są: krzyż, księga i kielich, rozwinięty zwój z alfabetem słowiańskim.
    http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/02-14a.php3

    Polubienie

  3. Szafirek pisze:

    14 lutego

    Święty Walenty, biskup i męczennik

    Walenty był biskupem Terni w Umbrii. Wiadomości o nim są dość skąpe i niejednoznaczne. Żył w III w. i był kapłanem rzymskim. Tam w czasie prześladowań (Klaudiusza II Gota), wraz ze św. Mariuszem i krewnymi, asystował męczennikom w czasie ich procesów i egzekucji. Wkrótce sam został pojmany i doprowadzony do prefekta Rzymu, który przeprowadził rutynowy proces polegający na wymuszaniu odstępstwa od Chrystusa. W tym celu kazał użyć kijów. Ponieważ nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu, kazał ściąć Walentego. Stało się to 14 lutego 269 roku.
    Pochowano go w Rzymie przy via Flaminia. Brak bliższych wiadomości o nim nie przeszkodził w szybkim rozwoju jego kultu. Jego grób już w IV w. otoczony był szczególną czcią. Nad grobem papież Juliusz I wystawił bazylikę pod wezwaniem św. Walentego. Odnowił ją później papież Teodor I. Bazylika wraz z grobem św. Walentego stała się prawdziwym sanktuarium i jednym z pierwszych miejsc pielgrzymkowych. W ciągu średniowiecza kult Walentego objął całą niemal Europę.
    W średniowieczu na terenie niemieckim Święty był wzywany jako orędownik podczas ciężkich chorób, zwłaszcza nerwowych i epilepsji. Na Zachodzie, zwłaszcza w Anglii i Stanach Zjednoczonych, czczono św. Walentego jako patrona zakochanych. W związku z tym dzień 14 lutego stał się okazją do obdarowywania się drobnymi upominkami.

    W ikonografii św. Walenty przedstawiany jest jako kapłan w ornacie, z kielichem w lewej ręce, a z mieczem w prawej, także w stroju biskupa uzdrawiającego chłopca z padaczki.

    Polubienie

  4. Szafirek pisze:

    22.02.2012, 19:00 – Post jest ważny dla waszych dusz

    Orędzie otrzymane przez Marię Bożego Miłosierdzia podczas Adoracji Najświętszej Eucharystii
    Moja szczerze umiłowana córko, powiedz Moim dzieciom, że ten czas Wielkiego Postu jest czasem cichej refleksji, osobistego uświęcenia i okazji do modlitwy o złagodzenie wojny na świecie
    Naśladujcie Mój post na pustyni przez drobne ofiary.
    Post jest ważny dla waszych dusz. Oczyszcza ducha i daje mi ogromne pocieszenie.
    Przez post zaledwie raz w tygodniu, możecie uratować wiele dusz.
    Może to być dostosowane do waszych życzeń. Ważne jest to, aby ten dzień ofiarować za dusze.
    Wykorzystajcie ten czas, aby pomóc Mi w Mojej walce o dusze.
    Rozważajcie Moje życie na ziemi i dar, którego udzieliłem wam przez Moją śmierć na krzyżu, aby zapewnić wszystkim Moim dzieciom Życie Wieczne.
    Tych kilka tygodni Wielkiego Postu należy wykorzystać na przygotowanie waszych dusz i dusz waszych braci i sióstr.
    Proszę, przygotujcie się do Wielkiego Tygodnia i Wielkanocy poprzez odmawianie tej Modlitwy Krucjaty (34) Mój dar postu dla Jezusa

    O mój Jezu,
    pomóż mi w mój skromny sposób
    naśladować Twoje życie ofiary, aby ocalić ludzkość.

    Pozwól mi ofiarować dar postu jeden dzień w tygodniu
    przez cały okres Wielkiego Postu za ocalenie całej ludzkości, aby mogła wejść przez bramy Nowego Raju na Ziemi.

    Składam Ci drogi Jezu, moją ofiarę
    z miłością i radością w moim sercu, aby pokazać Ci rozmiar mojej miłości.
    Przez tę ofiarę, błagam Cię o zbawienie każdej duszy, która mogła
    utracić łaskę.
    Amen.

    Dzieci, nie pozwólcie strachowi przyćmić waszej nadziei na wieczne zbawienie. Oczyszczenie będzie szybkie.
    Wy, Moi wyznawcy, którzy przyjmujecie Pieczęć Boga żywego, zostaliście pobłogosławieni.
    Nie musicie się martwić.
    Musicie być mocni.
    Musicie być pełni nadziei i przez cały czas skupiać się na Mnie.
    Tylko wtedy powstaniecie i pójdziecie bez wahania ciernistą drogą.
    Ja poprowadzę was w waszej wędrówce i pokieruję każdym krokiem na tej drodze.
    Was ukochany Jezus

    Polubienie

  5. Marcin pisze:

    ”(…) a ja czekam i czekam i czekam,
    i tylko Ciebie wciąż wołam i Ciebie wzywam z daleka,
    więc ja leżę i leżę i leżę,
    bo tylko Tobie zaufam, tylko Tobie uwierzę (…)”

    Polubienie

  6. Gosia 3 pisze:

    Polubienie

  7. Gosia 3 pisze:

    Benedykt XVI choruje na postępujący paraliż – ujawnił jego brat
    dzisiaj 06:37
    FACEBOOK | 0
    TWITTER | 0
    E-MAIL
    KOPIUJ LINK
    104 SKOMENTUJ
    Emerytowany 90-letni papież Benedykt XVI cierpi na postępujący paraliż, który może dotrzeć do serca – ujawnił w wywiadzie jego starszy brat ksiądz Georg Ratzinger. Rozmowę opublikowaną przez pismo „Neue Post” przytoczono na niemieckiej stronie mediów Watykanu.
    Benedykt XVI Foto: Jacek Bednarczyk / PAP
    Benedykt XVI
    104
    ‹ wróć

    Po raz pierwszy, zauważają watykaniści, 94-letni brat papieża Ratzingera tak otwarcie i dokładnie mówi o jego chorobie, dając do zrozumienia, że sytuacja jest poważna. Jednak już wcześniej, przypomina się, w jego publicznych wypowiedziach pojawiały się pewne alarmistyczne tony.

    REKLAMA
    Ksiądz Georg Ratzinger mówiąc o paraliżu, wyjaśnił, że z powodu choroby Benedykt XVI musi poruszać się na wózku inwalidzkim.

    – Najbardziej niepokojące jest to, że paraliż może dotrzeć aż do jego serca i to może się szybko skończyć – dodał brat emerytowanego papieża w wywiadzie opublikowanym w dniach piątej rocznicy jego historycznej rezygnacji, którą tłumaczył wówczas brakiem sił i zdrowia.

    Mieszkający w Ratyzbonie brat Benedykta XVI wyznał: – Modlę się każdego dnia, prosząc Boga o łaskę dobrej śmierci, w dobrym momencie, dla mnie i dla mojego brata.

    – Obaj mamy to wielkie pragnienie – podkreślił.

    Ks. Ratzinger powiedział także, że codziennie rozmawiają przez telefon i że tradycyjnie zamierza przyjechać do Watykanu, gdzie mieszka brat, z okazji jego urodzin, przypadających 16 kwietnia.

    – Ale to dużo czasu. Kto wie, co wydarzy się do tego momentu – zaznaczył.

    Wywiad nagłośniony przez włoskich watykanistów ukazał się tydzień po tym, gdy w liście do publicysty dziennika „Corriere della Sera” emerytowany papież napisał między innymi: „wzruszyło mnie to, że wielu czytelników Pana gazety pragnie wiedzieć, jak spędzam ten ostatni okres mego życia”.

    „Mogę tylko powiedzieć, że w powolnym zmniejszaniu się sił fizycznych wewnętrznie pielgrzymuję do Domu” – wyznał.

    Dodał również: „To wielka łaska dla mnie, że jestem otoczony na tym ostatnim odcinku drogi, niekiedy trochę męczącym, przez taką miłość i dobroć, jakich nie mógłbym sobie wyobrazić”.

    Benedykt XVI mieszka w dawnym budynku klasztornym w Ogrodach Watykańskich. W chwili abdykacji zapowiedział, że będzie żył „ukryty dla świata”.

    Na zaproszenie swego następcy Franciszka brał udział w ważnych wydarzeniach w Kościele: w konsystorzach, inauguracji Roku Świętego, kanonizacji Jana Pawła II i Jana XXIII. Od dłuższego czasu nie pokazuje się publicznie. Przyjmuje natomiast wizyty w swym domu. Odwiedza go również Franciszek.

    Polubienie

  8. Gosia 3 pisze:

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Pierwsze zdjęcie zostało wykonane 15 lipca 2017 roku o godz 19:09 podczas modlitwy Różańcowej . Modliłam się na tym Różańcu co poniżej, który siostra przywiozła mi z Fatimy. Nie wiedziałam wtedy co nam Pan Bóg chciał powiedzieć a co wydarzyło się 7 października 2017 roku.

      Polubienie

  9. Gosia 3 pisze:

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Miesiąc póżniej 25 sierpnia 2017r można powiedzieć że prawie 26 bo tuż przed północą po modlitwie Różańcowej i Adoracji Pana Jezusa w NS w wigilę Święta Matki Bożej Częstochowskiej póżnym wieczorem o 23:44 Różaniec przybrał postać samej Matki Bożej.

      Polubienie

  10. Gosia 3 pisze:

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      14 września 2017 roku gdy póżnym wieczorem modliłam się na Różańcu i wróciłam do pokoju przed samą północą Różaniec ułożył się w Różaniec do Granic. Ja jeszcze wtedy nie słyszałam że taki Różaniec jest planowany. To można powiedzieć tydzień lub 2 tygodnie wcześniej ksiądz zapowiedział w moim Kościele podczas ogłoszeń. Możecie powiedzieć że to wszytko spreparowałam ale po co niby, chcę Wam powiedzieć że Pan Bóg trzy miesiące wcześniej tymi znakami nam to powiedział, że to się dokona. I w tym Dniu był ten Cud pulsującego Słońca przeniesiony z Fatimy do Polski.
      Ja już ten Różaniec wstawiałam ale pod datą Różaniec do granic niestety już go nie ma. pozostał opis gdzie o tym piszę.Jeszcze co dla mnie takie znaczące że logo Różańca do Granic też w odcieniu zieleni. Przypomniałam to dla osób , które nie widziały a są nowymi osobami na blogu.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Polubienie

      • Szafirek pisze:

        A ja od siebie dorzucę,ze 28 stycznia 2015 roku u Moni (czasem tu zagląda do nas),różaniec ułożył się też w kształcie podobnym do Polski (zamieszczałyśmy zdjęcie na Królowej Pokoju),a u mnie też jakoś w tym okresie, spadł na szmatke obok węglarki (bo wtedy jeszcze mieszkałam w mieszkaniu gdzie piece kaflowe były) żar i wypalił lekko dziurę.Akurat po święcie Matki Bożej Gromnicznej zauważyłam,że jej kształt przypomina też Polskę.To mniej wiecej od tamtego czasu do Różańca do granic mineło 3 lata.
        Teraz to mnie martwi to, jak mi sie ostatnio ułozył różaniec,że brak jakby części Polski (zdjęcie na wpisie nowenny do św.Walentego).Nie uważam to za jakieś prorocze,ale tak z perspektywy czasu co nam Niebo dawało jakby znaki,ze bedzie Różaniec do granic,bo tak to teraz wszystko można odczytać,to różne rzeczy można myśleć.Zostaje modlitwa…

        Polubienie

      • Szafirek pisze:

        tu u Moni

        a tu u mnie

        Polubienie

  11. Gosia 3 pisze:

    Zamieściłam szybko zdjęcia przed 15 aby Mariuszek je wyświetlił. Odniosę się do nich póżniej.
    Szczególnie to ostatnie bardzo Was zainteresuje co Wam na ten temat opowiem.
    Pozdrawiam. 🙂 Tymczasem przygotujmy się do modlitwy Koronką.

    Polubienie

  12. Szafirek pisze:

    15 lutego
    Błogosławiony Michał Sopoćko, prezbiter

    Michał Sopoćko urodził się 1 listopada 1888 roku w Juszewszczyźnie (zwanej też Nowosadami) w powiecie oszmiańskim na Wileńszczyźnie w ubogiej rodzinie szlacheckiej, pielęgnującej tradycje patriotyczne. Mimo problemów materialnych rodzice zadbali o podstawowe wykształcenie dzieci. Wybór drogi życiowej i wczesne odczytanie powołania Michał zawdzięcza moralnej postawie rodziców, ich głębokiej pobożności i miłości rodzicielskiej. Rodzina wspólnie modliła się i razem regularnie dojeżdżała wozem konnym na nabożeństwa do odległego o 18 km kościoła parafialnego.
    Po ukończeniu szkoły miejskiej w Oszmianie, w 1910 r. Sopoćko rozpoczął czteroletnie studia w seminarium duchownym w Wilnie. Naukę mógł kontynuować dzięki zapomodze przyznanej mu przez rektora. Święcenia kapłańskie otrzymał 15 czerwca 1914 r. Kapłańską posługę rozpoczął jako wikariusz w parafii Taboryszki koło Wilna.
    W 1918 r. otrzymał pozwolenie na wyjazd do Warszawy, na studia na Wydziale Teologicznym UW. Jednak choroba, a później działania wojenne uniemożliwiły mu podjęcie studiów. Zgłosił się na ochotnika do duszpasterstwa wojskowego. Prowadził działalność duszpasterską w szpitalu polowym i wśród walczących na froncie żołnierzy. Starał się wykonywać swoją posługę jak najlepiej mimo kolejnych kłopotów zdrowotnych. W 1919 r. Uniwersytet Warszawski wznowił działalność i ks. Sopoćko zapisał się na sekcję teologii moralnej oraz na wykłady z prawa i filozofii, które ukończył magisterium w 1923 r.; trzy lata później uzyskał tam tytuł doktora teologii. W latach 1922-1924 studiował także w Wyższym Instytucie Pedagogicznym. W czasie studiów był nadal kapelanem wojskowym (aż do roku 1929).
    W 1924 roku powrócił do rodzimej diecezji; w 1927 roku został mianowany ojcem duchownym, a rok potem – wykładowcą w Seminarium Duchownym i na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie.
    Po 1932 r. poświęcił się głównie pracy naukowej. Podjął naukę języków: niemieckiego, angielskiego i francuskiego, których znajomość ułatwiła mu studiowanie. Habilitował się w 1934 r. na Uniwersytecie Warszawskim. Pracy dydaktyczno-naukowej oddawał się aż do II wojny światowej. Pozostawił po sobie liczne publikacje z tego okresu.
    Od 1932 r. był spowiednikiem sióstr ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Tam spotkał siostrę Faustynę Kowalską, która od maja 1933 r. została jego penitentką. Spotkanie to okazało się ważne dla obojga. Ona znalazła w nim mądrego spowiednika, który był inspiratorem powstania jej Dzienniczka Duchowego, a on za jej przyczyną stał się czcicielem Miłosierdzia Bożego i stworzył podstawy teologiczne tego kultu. W Dzienniczku siostra Faustyna zapisała obietnicę Pana Jezusa, dotyczącą jej spowiednika, ks. Michała Sopoćki, który pomagał jej przekazać prawdę o Miłosierdziu Bożym:

    Tyle koron będzie w koronie jego, ile dusz się zbawi przez dzieło to.
    Nie za pomyślność w pracy, ale za cierpienie nagradzam (Dzienniczek, 90).

    W czasie okupacji niemieckiej, aby uniknąć aresztowania, musiał ukrywać się w okolicach Wilna. Był założycielem zgromadzenia zakonnego Sióstr Jezusa Miłosiernego (1941). Od 1944 r., gdy Seminarium Duchowne w Wilnie wznowiło działalność, wykładał w nim aż do jego zamknięcia przez władze radzieckie. Ponieważ groziło mu aresztowanie, wyjechał w 1947 roku do Białegostoku, gdzie w seminarium wykładał pedagogikę, katechetykę, homiletykę, teologię pastoralną i ascetyczną. Uczył też języków łacińskiego i rosyjskiego.
    Jeszcze przed wojną zaczął prowadzić intensywną akcję trzeźwościową w ramach Społecznego Komitetu Przeciwalkoholowego. W latach 50. zorganizował szereg kursów katechetycznych dla zakonnic i osób świeckich, a także wykłady otwarte o tematyce religijnej przy parafii farnej w Białymstoku. W 1962 r. przeszedł na emeryturę, ale do końca swych dni uczestniczył aktywnie w życiu diecezji, pracował naukowo i publikował. Zmarł w domu Sióstr Misjonarek przy ul. Poleskiej 15 lutego 1975 r., w dzień wspomnienia świętego Faustyna, patrona siostry Faustyny Kowalskiej. Został pochowany na cmentarzu w Białymstoku.
    30 listopada 1988 r. dokonano ekshumacji jego doczesnych szczątków w celu przeniesienia ich do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białymstoku. 28 września 2008 r. w tym właśnie sanktuarium miała miejsce uroczysta beatyfikacja ks. Michała.

    15 lutego – św. Klaudiusz de la Colombiere, prezbiter
    15 lutego – św. Zygfryd, biskup

    Polubienie

    • Leszek pisze:

      Witam Braci i Siostry w Panu po dłuższej nieobecności na blogu z powodu rożnych moich zajęć i wyjazdu poza Szczecin do Redakcji „Miłujcie się!”
      Wznawiam więc obecność na blogu, którą „inauguruję” wpisem dot. wspominanego dzisiaj w Kościele bł. Michała Sopoćki w nawiązaniu do wpisu Szafirka.
      Otóż w m-czniku „Egzorcysta” ze stycznia 2013r,. na str. 30-33 ukazał się b. interesujący artykuł Grzegorza Górnego zatyt. „OSZUST? Błogosławiony ks. Michał Sopoćko”.
      Proszę nie oburzać się słowem ‚Oszust’, treść tego artykułu pod poniższym linkiem wszystko wyjaśni:
      http://prawda-nieujawniona.blog.onet.pl/2017/02/15/grzegorz-gorny-oszust-blogoslawiony-michal-sopocko/

      Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Witam Cię Leszku! bardzo serdecznie i cieszę że się odezwałeś, bo nawet nie wiem czy wiesz, że jedna z naszych koleżanek Twojej osoby użyła przeciwko mojej osobie. Że niby Cię obraziłam jak wstawiłeś ten Teledysk i dlatego od nas odszedłeś.
        Przyznam że brakowało mi Ciebie jak tworzyłam następną Nowennę Pompejańską ale przecież ja rozumiem każdy ma własne obowiązki i to bardzo szczytne. Bo jak się domyślam współpracujesz z religijnym wydawnictwem ” Miłujcie się „.
        Przeczytałam bardzo ciekawy ten artykuł o ks. Sopoćko. To jest prawda od dawna i tyczy nas wielu, że najwięcej przykrości spotyka nas od najbliższych i do tego ludzi ” wierzących i praktykujących”. Ks. Sopoćko sam na końcu wyraził swoją samoocenę ale wszyscy wymagamy od siebie tak wiele i nie zawsze wydaje nam się że jesteśmy doskonali. Bardzo dobrze , że człowiek widzi tę ułomność u siebie bo dopóki ją widzi to żyje w pokorze.
        Gorzej jest wtedy gdy mówimy o sobie a co ja takiego złego zrobiłam , nikogo nie zabiłam, nikogo nie okradłam to z czego ja mam się spowiadać. Już samo takie stwierdzenie jest grzesznością bo wszyscy wciąż grzeszymy myślą , słowem czy uczynkiem.
        Wiele wycierpiał ten Kapłan bo gdy walczył z tym aby ustanowiono to Święto Miłosierdzia Bożego to szatan wciąż mu przeszkadzał i to nawet niektórzy jego bracia i siostry zakonne tyle przykrości mu sprawiły zamiast pomóc mu w tym wielkim dziele. Ks. Kiersztyn też walczył o Intronizację i nawet pogrzeb jego był taki skromny i zaznał tyle bólu i kto wie czy przez to nie wjechała w niego ta ciężarówka. Siły zła wciąż niszczą to co dobre.
        Ja ostatnio mam duże kłopoty z połączeniem internetowym i w tym także dostrzegam działanie szatana.
        Szczęść Boże!

        Polubienie

  13. Gosia 3 pisze:

    Co do tego zdjęcia opis zamieszczę później bo niestety teraz wypadło mi bardzo ważne zajęcie w domu.
    Szczęść Boże! Proszę o cierpliwość.

    Polubienie

  14. Adrian pisze:

    Naukowcy potwierdzają, że ludzkie geny pozostają aktywne nawet po śmierci

    Jeśli chodzi jednak o ludzkie zwłoki to sprawa jest dość interesująca – naukowcy z Uniwersytetu w Waszyngtonie odkryli bowiem hiperaktywność genów odpowiedzialnych za system odpornościowy i zwalczanie stresu oraz tych, które są aktywne tylko w stadium rozwoju zarodka, po czym przechodzą w stan uśpienia i w obliczu śmierci próbują przywrócić ciało do życia.

    Wspomniane badania nad martwymi organizmami pozwoliły nam odkryć, że ponowna aktywacja uśpionych genów ma związek z formowaniem się komórek nowotworowych. To z kolei wyjaśnia dlaczego biorcy narządów od zmarłych dawców mają większą zachorowalność na raka. Ponadto, nadaktywność genów w organizmie ludzkim, która przypomina walkę ze śmiercią i próbę przywrócenia go do życia może wyjaśniać tajemnicze przypadki, w których zmarli niespodziewanie budzą się w kostnicy czy w trumnie i pokonują śmierć.
    http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/naukowcy-potwierdzaja-ze-ludzkie-geny-pozostaja-aktywne-nawet-po-smierci
    =====================================================
    Kiedyś w szczepionkach nie było aluminium co się stało? Catherine J. Frompovich

    Czy wiesz, że adiuwanty aluminium w szczepionkach nie wymagają aprobaty klinicznej? To szczepionka dostaje aprobatę, a to są szczegóły techniczne wytyczone przez różnych niezależnych badaczy szczepionek!

    Biorąc to pod uwagę, aluminium jest neurotoksyną dającą niepożądane skutki neurotoksyczne i prawdopodobne powiązania „przyczyny i skutku” dla różnych chorób, przede wszystkim stwardnienia rozsianego, kiedy zniszczeniu ulega osłonka mielinowa

    Każda 0.5-mL dawka szczepionki zawiera też średnio 500 mcg aluminum (jako AAHS), 9,56 mg chlorku sodu, 0,78 mg L-histydyny, 50 mcg polisorbatu 80, 35 mcg boranu sodu, <7 mcg białka drożdżowego i wody do wstrzyknięcia……………..
    https://wolna-polska.pl/wiadomosci/kiedys-w-szczepionkach-nie-bylo-aluminium-co-sie-stalo-catherine-j-frompovich-2018-02
    ==================================================
    Ostatnio dużo jest małżeństw Polsko-Ukrainskich w celu zdobycia obywatelstwa. Polski ekwiwalent dostaje od 3 do 5 tys $. Sprawę dodaje smaczku, że nowy obywatel bierze w parabanku porzyczkę 60 tys zł i znika z Polski (zgodnie z prawem małżonek do takiej kwoty nic nie musi wiedzieć – podpisywać dokumentów itd)…………
    ================================================
    Czas jest zamknięnty.

    Wstań, trąbka będzie grało, ostrzeżenie ma być znana na świecie !!! Umiłowane dzieci, Bóg twój, twój Jezus jest być z powrotem na Ziemi !!!
    http://www.colledelbuonpastore.it/anno-2018/febbraio-2018/2831-levatevi-in-piedi-la-tromba-sta-per-essere-suonata-l-avvertimento-e-per-essere-conosciuto-dal-mondo-amati-figli-il-vostro-dio-il-vostro-gesu-e-per-essere-nuovamente-sulla-terra.html

    Polubienie

  15. Mateusz pisze:

    Niesamowita historia Gosiu. Pozdrawiam.Szczęść Boże!

    Polubienie

  16. MariaF pisze:

    Bóg zapłać Gosiu3!
    To rzeczywiście interesujące, sama się zastanawiałam skąd się wzięły te litery pod spodem zdjęcia. Dziękuję Gosiu3, że się z nami tym podzieliłaś i co znaczące, że akurat w tym momencie miałaś włączony telewizor.. To daje dużo do myślenia a jeszcze nie znamy tego, co Ty widziałaś w całości. Też bym się tym przeraziła.
    Boże chroń nas i naszą Ojczyznę od złego!
    Pozdrawiam serdecznie.
    Szczęść Boże!

    Polubienie

  17. MariaF pisze:

    Chciałam podzielić się informacją. Otóż od pewnego czasu czytam „Gazetę Warszawską”. Uważam, że jest to najlepszy, patriotyczny tygodnik na dzisiaj. Tutaj nie pomija się potknięć i zasług naszych rządzących. Są też ciekawe listy od czytelników, nie tylko z Polski. Właśnie w tej gazecie są informacje na temat szczepień, ich szkodliwości itd. W każdym numerze pisze pani Justyna Socha lub teraz pan Zięba. Myślę, że warto czytać te artykuły, a już szczególnie te, które służą ochronie przed szkodliwymi szczepieniami. Warto też czytać stronę STOP NOP, można znaleźć w internecie. Ponieważ UE ma zamiar wprowadzić szczepienia dla wszystkich obywateli, to zaraz zapaliła mi się czerwona lamka, że było w orędziach MBM< że ogłoszą ogólnoświatowe szczepienia, które nas uśmiercą , jeżeli się im poddamy. A nasz rząd/ niestety , też rozszerzył szczepienia /lub ma rozszerzyć/, pod groźbą przymusu fizycznego. Więc zastanawiam się, czy to jest polski rząd? Co o tym myślicie?
    Pozdrawiam serdecznie.
    Szczęść Boże!

    Polubienie

    • Marcin pisze:

      Już sam nie wiem jak to właściwie jest. Może w niektórych sprawach nasz Rząd działa pod naciskiem tej szatańskiej Unii Europejskiej. Miejmy tylko nadzieję że już niedługo przed tym wszystkim złem które jest planowane będzie miało miejsce Ostrzeżenie – Oświetlenie Sumnień i pozwoli Ono dostrzec w sumieniu wszystkich ludzi te wszelakie zło którym kierują się świadomie bądź też nieświadomie i w konsekwencji pozwoli wyciągnąć z tego wnioski aby potem żyć zgodnie według Woli Bożej.
      Myślę tylko że to wielka szkoda że nikt albo prawie nikt w naszym obecnym polskim rządzie nie myśli tak naprawdę o sprawach ostatecznych tego świata i myślą że pozostało jeszcze dużo czasu. Myślę że p. Prezydent Andrzej Duda powinien mieć większą świadomość tego zła które dzieje się wokół, bo w końcu z tego co wiemy to on czytał te przesłania od Pana Jezusa. Czy posłucha…?

      Pozdrawiam serdecznie.

      Szczęść Boże!

      Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      MarioF!
      właśnie dzisiaj słyszałam w tv, że zachęca się do szczepień kobiety w ciąży przeciwko Krztuścowi bo ponoć epidemia tej choroby w woj. mazowieckim. Jak żyję nie słyszałam żeby kobiety w ciąży się kiedyś szczepiły.
      Ja też bardzo się dziwię że Pan Prezydent nie podejmuje tematu szczepień. Przede wszystkim to przymus szczepień nie jest zgodny z Konstytucja RP w art. 53 i kiedyś pisałam że jeszcze w innym art. ale w tej chwili wyleciało mi z głowy.
      Jeśli w tym temacie nic się nie zmieni to obecny Rząd straci wielu wyborców bo babcie też na to patrzą jak ich wnuki przymusza się do szczepień i te telefony z Przychodni odbierają matkom siłę do radości z macierzyństwa. Jak go nie kijem to ” pałą ” to takie słynne powiedzenie. Co z tego że jest 500 + jak matki teraz znowu się zablokują na macierzyństwo bo nikt nie lubi być do niczego przymuszany. Ponoć to dzieci szczepione są zagrożeniem dla nie szczepionych bo po szczepieniu zarażają.
      Jak ten Pan Jezus wszytko wcześniej wiedział i nas ostrzegał przed tym. I to dzieje się na naszych oczach.
      Panie Jezu ratuj nas i nasze dzieci i zabierz do swojego schronienia. Amen.

      Polubienie

  18. MariaF pisze:

    13.10.2012, 16:10 – Wtedy zostaną wprowadzone powszechne szczepienia, które was zabiją, jeśli je przyjmiecie
    Moja szczerze umiłowana córko, proroctwa przepowiedziane w Fatimie zaczynają się teraz ukazywać światu.
    Jeden światowy rząd, utworzony w tych narodach, które niestrudzenie pracują razem, prawie zakończył swoją pracę, która wkrótce ma zostać przedstawiona światu.
    Jej wynikiem będzie jedna, nowa światowa religia, obrzydliwość w oczach Mojego Ojca.
    Mój Kościół został opanowany przez wrogów, którzy są wewnątrz niego, jak wilki w owczej skórze. Oszukują wszystkich, z którymi się zetkną.
    Wtedy zostaną wprowadzone powszechne szczepienia, które was zabiją, jeśli je przyjmiecie.
    To czas, kiedy tylko modlitwa, wiele modlitw, mogą złagodzić skutki tego strasznego zła wytworzonego przez elitarną grupę ludzi u władzy.
    Pracują w każdej części waszych rządów i ci, którzy pracują, ramię w ramię z nimi, każdego dnia wiedzą, co robią.
    Są tak przebiegli, że przedstawią każdy zły uczynek, jako wspaniałą rzecz, znakomicie służącą ludzkości. Zrobią wszystko, aby zbezcześcić wszystko to, co ma związek z Bogiem.
    Będą szerzyć i promować pogaństwo. Dzieci Boże, które zaakceptują ich prawa i ich nauki, zostaną opanowane przy pomocy ich niegodziwych metod.
    Musicie się modlić o ochronę, ale przede wszystkim musicie modlić się za te dusze. Ponieważ Mój Ojciec zamierza ich ukarać. On wybierze każdego z nich z osobna i wyniszczy. Bez waszych modlitw oni będą zgubieni i zostaną wrzuceni do jeziora ognia.
    Wasz Jezus

    Polubienie

  19. MariaF pisze:

    https://gloria.tv/article/FB7sSCeGEP3o3kn3C37JDMkP3/postings/
    oraz ALARM W SPRAWIE SZCZEPIEŃ — Jerzy Zięba

    Polubienie

  20. Szafirek pisze:

    „Jedyna droga”

    Trudna jest ta droga,
    co do Nieba wiedzie,
    ciągle wśród kłopotów,
    w bólu albo biedzie.

    Coraz więcej cierni,
    i ścieżka się zawęża,
    a krzyż coraz cięższy,
    choć siły wytężasz.

    Ale innej drogi,
    do zbawienia nie ma,
    żeby dojść na szczyt,
    przejść to wszystko trzeba.

    Za grzechy swoje,bliżnich,
    tak już być to musi,
    choć opadasz z sił,
    i szatan czasem kusi.

    Aby zrzucić krzyż,
    i zejść z tej wąskiej drogi,
    ale wtedy zniknie szansa,
    by ujrzeć Nieba progi.

    Trzeba iść do końca,
    tak jak nasz Zbawiciel,
    Pan nasz, Jezus Chrystus,
    Jedyny Wybawiciel.

    Polubienie

  21. Mateusz pisze:

    Polubienie

  22. Mateusz pisze:

    Poznaj niezwykłą radę O. DOLINDO na Wielki Post

    Jaką radę na dobre przeżycie Wielkiego Postu dałby o. Dolindo? Jakie stawiać sobie postanowienia na ten okres, a jakich unikać? Jak przeżyć Post i nie zwariować – radzi w Salve TV ks. prof. Robert Skrzypczak.

    Ksiądz Dolindo powiedziałby: nie ulegaj panice. Cokolwiek się wydarzy w twoim życiu, zwłaszcza, jeśli czujesz lęk, jeśli wydaje ci się, że nadciągają czarne chmury, że problemy, przed którymi stoisz, zniszczą cię, zmiotą cię, nie ulegaj panice. – mówił ks. Skrzypczak.

    – Nie próbuj też sam sobie pomagać, ale z całych sił, które w sobie znajdujesz, zacznij wołać „Jezusie, Ty się tym zajmij” – dodawał – Chrystus wszystko może, tylko za mało Mu ufamy. Im więcej Mu ufasz, tym więcej będziesz Go widział. Nie szukaj sam umartwień, one same cię znajdą. Największą pokorą w życiu jest akceptować to, co życie przynosi i walczyć z tym. To jest po coś, to ma jakiś sens, nawet jeżeli dzisiaj tego do końca nie rozumiesz – podkreślał duchowny

    Polubienie

  23. Marcin pisze:

    Szczęść Boże,

    Miałem dzisiaj krótki sen, że moja siostra przechowywała jakieś weki, konserwy w słoikach gdzieś pod ziemią. Chyba to było w jakiejś piwnicy. Jakby się na coś przygotowywała. Myśl mi taka przyszła od razu że to chyba na wypadek jakiejś wojny.
    Trochę dziwny sen.

    Pozdrawiam.

    Polubienie

  24. Szafirek pisze:

    16 lutego – św. Daniel, męczennik
    16 lutego – św. Juliana, dziewica i męczennica
    16 lutego – bł. Piotr z Castelnau, mnich i męczennik

    Polubienie

  25. Gosia 3 pisze:

    Polubienie

  26. Gosia 3 pisze:

    Polubienie

  27. mariusz2015 pisze:

    Siostry i Bracia,
    Jestem bardzo mocno przeziębiony. Od tygodnia biorę leki i nic. W związku z tym od jutra nie będzie mojej aktywności na blogu do 20.02. Przykro mi, ale też jestem tylko człowiekiem. Wybaczcie i proszę o modlitwę.
    Z Jezusem i Maryją!

    Polubienie

    • bozena2 pisze:

      Mariuszu, pij zioła, czy podać ci mieszankę na wzmocnienie odporności? Czy suplementujesz się witaminą D3 K2 MK7 ? albo przynajmniej tranem?

      Polubienie

    • mariusz2015 pisze:

      Bozenko2, dziękuję bardzo, ale jak tak każdy – choć z dobroci serca będzie mi podawał leki jakie mam wziąć to tylko pogorszy sytuację. Nikt bowiem nie zna przeciwwskazań.
      Pozdrawiam i Szczęść Boże!

      Polubienie

  28. Gosia 3 pisze:

    Witaj Mariuszku! bardzo mnie to zmartwiło i Kochanie! zamieszczę modlitwę w Twojej intencji przy Koronce. A wczoraj Pan Jezus powiedział , że mówi do znajomej ostatni raz i będzie przerwa w przesłaniach. Pan Jezus powiedział też , że musi się tak stać bowiem nie będzie na razie sposobności przekazywania jego słów ale też jest inny ważny powód ku temu.
    Jak najszybciej postaram się Wam to przekazać tylko czy będzie jak , jak Mariuszek taki chory.
    Życzę Ci Mariuszku! dużo zdrowia i opieki Matki Bożej oraz Jezusa! Z moją modlitwą.

    Polubienie

  29. Szafirek pisze:

    17 lutego

    Siedmiu Świętych Założycieli
    Zakonu Serwitów Najświętszej Maryi Panny

    Do grona czczonych dziś Założycieli należeli: Aleksy Falconieri, Bartłomiej Amidei, Benedykt Antella, Buonfiglio Monaldi, Gerardino Sostegni, Hugo Lippi-Uguccioni oraz Jan Buonagiunta Monetti.
    Najbardziej znanym z nich jest św. Aleksy Falconieri. Był kupcem i mieszkał we Florencji w czasach, kiedy kraj przeżywał rozdarcie i bratobójcze walki. W 1215 roku w samą Wielkanoc przy Ponte Vecchio we Florencji miała pojawić się Matka Boża cała we łzach, opłakująca to, że Jej dzieci są między sobą rozdarte nienawiścią i wojną. Dnia 15 sierpnia 1233 roku Matka Boża miała pojawić się po raz drugi, okryta żałobą, pełna boleści. Reakcją na te objawienia było to, że wraz z sześcioma rówieśnikami, również florenckimi kupcami, Aleksy porzucił zajęcia i usunął się na ubocze, gdzie żył w ubóstwie i pokucie. Założył z nimi pobożną konfraternię, która podejmowała zadośćuczynienie za życie i grzechy współziomków. Z czasem przeniosła się ona na Monte Senario, gdzie powstał skromny dom i kaplica Matki Bożej. Członkowie konfraterni rozważali Mękę Pańską i mieli żywą cześć do Matki Bożej Bolesnej. Tak powstał nowy zakon, tzw. serwitów, czyli sług Maryi. Wspólnota przyjęła regułę św. Augustyna, a część konstytucji przejęła od dominikanów.
    Jako wędrowni kaznodzieje serwici przemierzyli Italię, Francję, Niemcy i Węgry. Dotarli nawet do Polski. W 1304 r. Stolica Apostolska zatwierdziła ich Zakon. Istnieje on do dzisiaj. Największą sławą okrył zakon św. Filip Benicjusz (+ 1285), który stał się prawodawcą tej rodziny zakonnej i najbardziej przyczynił się do jej rozpowszechnienia. Innym znanym serwitą był św. Peregryn Laziosi (+ 1345), patron chorych na raka. Niebawem powstał także zakon żeński, serwitek, którego założycielką była św. Juliana Falconieri (1270-1341), bratanica Aleksego.
    Aleksy zmarł 17 lutego 1310 r., dożywszy 100 lat. Papież Benedykt XIII wszystkich siedmiu pierwszych serwitów wyniósł do chwały ołtarzy w latach 1717-1725, a papież Leon XIII zaliczył ich w poczet świętych 15 stycznia 1888 roku jako Siedmiu Świętych Założycieli Zakonu Serwitów Najświętszej Maryi Panny (nazywanych także Braćmi z Monte Senario). Ich relikwie przechowywane są w sanktuarium na Monte Senario.

    Polubienie

  30. Marcin pisze:

    „Czekam wciąż”

    Czekam na wiatr –
    Wiatr pełen miłości,
    Czekam na dzień –
    Dzień wielkiej radości,
    Czekam na noc –
    Noc wiecznego spokoju,
    I na piękny świat
    Nieustającego pokoju.

    Czekam już wieczność –
    Długą na wiele lat,
    A wszystko to samo –
    Marności życia skład.
    Mam nadzieję wielką,
    Iż przyjdzie taki czas,
    Że z ramionami szczerymi
    Prawda przywita nas.

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Witaj Marcinie!
      Piękny wiersz. Myślę , że nie długo Twoje pragnienia się wypełnią.
      Szczęść Boże! 🙂

      Polubienie

      • Marcin pisze:

        Witaj Gosiu,

        Tak, chciałbym, aby to było już wkrótce, kiedy Pan Jezus przyjdzie ze swoim Miłosierdziem i w ogóle, żeby już nastało Nowe Niebo i Nowa Ziemia. Wiem, że nie tylko ja sam mam takie pragnienie ale też inni mają podobnie jak ja. To przejście może w jakimś stopniu i też dla mnie samego okazać się trochę bolesne, ale szczerze mówiąc chciałbym aby to co ma nastąpić już nastąpiło.

        Pozdrawiam Ciebie i Wszystkich serdecznie 🙂

        Szczęść Boże!

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        Mariusza pozdrawiam również serdecznie.

        Szczęść Boże!

        Polubienie

    • Szafirek pisze:

      Piękny wiersz Marcinie 🙂 Szczęść Boże!
      A mi się tak dopisało:

      A Prawda ta jasna,
      jest jak słońca blask,
      a imię Jej- Jezus,
      przyjdz Panie pociesz nas.

      Polubienie

    • KIELICH pisze:

      Bardzo ładny wiersz Marcinie. Szczęść Boże 🙂

      Polubienie

  31. MariaF pisze:

    Jezu Najdroższy proszę Cię z całego serca o zdrowie dla Mariusza. Ty Wiesz, jak jest dla nas bardzo ważny i potrzebny. Jezu , proszę Ty się Nim zajmij. Amen!
    Mariuszu, wracaj do zdrowia, czego Ci z całego serca życzę i serdecznie pozdrawiam.
    Szczęść Boże!

    Polubienie

  32. Gosia 3 pisze:

    Polubienie

  33. Gosia 3 pisze:

    Polubienie

  34. Gosia 3 pisze:

    SŁOWO BOŻE NA DZISIAJ WSTAWIŁAM POD WPISEM GŁÓWNYM : Orędzie Matki Bożej z Medjugorje 02.02.2018 r. Tam też można wstawiać modlitwy.
    Błogosławionej niedzieli dla wszystkich czytających i aktywnie uczestniczących.
    Szczęść Boże!

    Polubienie

  35. Gosia 3 pisze:

    Mariuszku! cieszę się że miałeś siłę wstawić Słowo Boże i przepraszam że się wcięłam. To ja już odwołuję ten poprzedni wpis. Dzisiaj na mszy świętej szczególnie polecę Cię Panu Jezusowi podczas Komunii Świętej. Pozdrawiam.

    Polubienie

    • mariusz2015 pisze:

      Dziękuję Ci Gosiu! Składam także podziękowania tym, których zmartwiła ta sytuacja mimo iż nie udzielam się na blogu, bowiem muszę być po drugiej (administracyjnej) stronie. Najczęściej jestem pod Słowem na dziś.
      Dziękuję MariiF za troskę i modlitwę. I jeszcze jedno – nie będzie mnie 20.02 pewnikiem.

      Polubienie

  36. Mateusz pisze:

    Bp Schneider w wywiadzie dla LifeSiteNews: „Rozeznanie” oznacza teraz „pozwolić grzeszyć”

    – Kontrowersje wokół nauczania Papieża Franciszka na temat małżeństwa i rodziny zawartego w jego adhortacji Amoris Laetitia można sprowadzić do tego, że pozwala się katolikom grzeszyć — powiedział bp Athanasius Schneider w ekskluzywnym wywiadzie dla LifeSiteNews.

    Pomocniczy biskup Astany Kazachstan powiedział, że zwroty takie jak „rozeznanie”, „towarzyszenie duszpasterskie” i „zmiana paradygmatu”, brzmią piękne, ale są równoznaczne z ustępstwem na rzecz grzechu. Powiedział, że jest to podobne do tego, w jaki sposób Mojżesz pozwolił Izraelitom grzeszyć, pozwalając na rozwód z powodu ich „zatwardziałości serca”.

    — Sugestia jest taka, że teraz, po 2000 roku, Kościół odkrył subiektywny aspekt prawdy, że do tej pory Kościół jedynie przedstawiał obiektywną część prawdy, a teraz [przedstawia] subiektywną [część prawdy] — powiedział.

    — Ale ten język, tak zwane „odkrycie subiektywnej części prawdy”, nie jest niczym innym, kiedy tłumaczycie to na język zdrowego rozsądku – dla każdego człowieka, który nadal ma zdrowy rozsądek — ostatecznie oznacza pozwolenie na grzech

    — Dać pozwolenie na grzech, jak Mojżesz dał z powodu twardego serca ludzi — kontynuował.

    — Ten język … ostatecznie oznacza „pozwolić grzeszyć”.

    — I Jezus Chrystus potępił to. W jaki sposób Apostołowie i następcy apostołów mogą dziś wprowadzić duszpasterską normę, która jest w istocie tym, co zrobił Mojżesz? — dodał.

    Tłum. z oryginału

    Polubienie

  37. Szafirek pisze:

    18 lutego – bł. Jan z Fiesoli (Fra Angelico), prezbiter
    18 lutego – św. Teotoniusz, zakonnik
    18 lutego – św. Konstancja
    18 lutego – św. Flawian, patriarcha

    Polubienie

  38. Gosia 3 pisze:

    Czy to jest prawdą , czy to jest atak na nasz obecny Rząd. ? Co o tym sądzicie?

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Spór na linii Polska – Izrael ma nam osłabić czujność? Pan Jezus mówił że Polska jest w niebezpieczeństwie. Kochani ! módlmy się za naszą Ojczyznę.

      Polubienie

  39. Adrian pisze:

    zdrzemnąłem się na parę minut mi przyśniło mi się tak nagle Trump = Trup, miałem wrażenie ze umarł? trochę dziwny sen, a na początku śnił mi się który nie miał żadnego sensu…

    Polubienie

  40. Gosia 3 pisze:

    Kochani! dzisiaj mamy wielkie Święto, minęło 3 lata jak nie przerwalnie modlimy się Nowennami Pompejańskimi. Pan Jezus odniósł się do tego w ostatnim przesłaniu i ja Wam wszystkim bardzo za to dziękuję. Niech Wam Pan Bóg błogosławi! a Maryja ochrania każdego dnia i nocy.

    Polubienie

    • MariaF pisze:

      Bóg zapłać Gosiu3! Tobie również dziękujemy za tworzenie nowenn i ich organizację. Dziękujemy za trud i poświęcony czas. Niech Pan Bóg Ci to wszystko wynagrodzi a Matka Najświętsza opiekuje się Tobą i Twoimi bliskimi każdego dnia.
      Szczęść Boże!

      Polubienie

  41. Gosia 3 pisze:

    Bóg zapłać! Kochana MarioF! często podczas modlitwy wspominam o Tobie bo jesteś bardzo szczerą osobą i jak Ty za mnie się pomodlisz to wiem że Pan Bóg Cię wysłuchuje. Nie wiem dlaczego to tak odczuwam, przecież wszyscy jesteście tacy Kochani ale widocznie Ty masz specjalne łaski u Pana Jezusa co do mojej osoby. A może to kto inny jakiś cichutki blogowicz za mnie się modli w swojej ” izdebce” i jego Pan Jezus wysłuchuje. Kochani ja za was wszystkich się modlę i nikogo nie pomijam np dzisiaj modliłam się za Małgosię N i Kasię 1 , Mateusza , Sławka , za duszę Agnieszki, za Martę, chorego Mariuszka, za Anię która poprosiła się sama o nawrócenie i zniknęła i ciągle Pan Jezus mi o kimś przypomina.
    Staram się wymiennie o wszystkich pamiętać bo wiem jak ważne jest wsparcie modlitewne.
    Zobaczcie 3 lata jak one upłynęły i Pan Jezus powiedział do nas w ostatni piątek: ” nie przerwijcie tej modlitwy”.
    Nie przerwiemy Panie Jezu, nie przerwiemy bo Ci ufamy , że do nas tutaj mówisz.

    Polubienie

  42. Gosia 3 pisze:

    Polubienie

  43. Leszek pisze:

    Z przeniesienia moich wpisów Gł. Wpisie: „Słowo na dziś, 18.02.2018”:
    Leszek pisze:
    18 lutego 2018 o 19:19

    Może parę słów odniesień do dzisiejszych czytań. Na początek trochę o symbolice tęczy czyli łuku na obłokach niebieskich, o której jest mowa pierwszym czytaniu z Księgi Rodzaju:
    … Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną a ziemią… (9,13).
    W Księdze Mądrości Syracha czytamy o tęczy: „11 Patrz na tęczę i wychwalaj Tego, kto ją uczynił, nadzwyczaj piękna jest w swoim blasku: 12 otacza niebo kręgiem wspaniałym, a napięły ją ręce Najwyższego” (Syr 43,11n).
    Nie tylko lud wybrany widział w tym cudownym zjawisku natury obraz wielkości i piękności Boga., lecz także wśród pogan w starożytności ten świetlisty łuk, którego końce zdawały się dotykać horyzontu, wzbudzał religijne myśli i uczucia. Widząc go, starożytni niejako doświadczali więzi łączącej świat bogów z ludźmi. Grecy personifikowali tęczę jako wysłanniczkę bogów, Iris.
    Tęcza to siedmiobarwne zjawisko niebieskie ukazujące się na niebie po burzy czy też deszczu (Ez 1,28). Na górze czerwień, następnie kolor żółty i niebieski – to trzy główne barwy tęczy. Każda z nich przechodząc łagodnie stapia się z następną i w ten sposób tworzy kolory mieszane: oranż, zieleń, indygo (pogłębiony kolor niebieski), na samym dole zaś fiolet (purpura), który z kolei wpada w czerwień. Starożytność nie rozróżniała kolorów, jak to ma miejsce współcześnie. Arystoteles wyróżniał tylko kolor czerwony, zielony i fioletowy. Pliniusz: czerwony, fioletowy i niebieski. Symbolika często nawiązywała do kolorów tęczy, przy czym niebieski oznaczał wody potopu, czerwony – przyszły pożar świata (Iz 66,15; 2P 3,7.10.12), zielony – nowy świat (Dz 3,21; Ap 21,5).
    Tęcza jak znak przymierza, dany po uśmierzeniu gniewu Bożego w potopie.
    W miejscach w Starym Testamencie, gdzie wspomina się o tęczy, pierwotny sens tego słowa oznacza łuk wojownika albo myśliwego. Przypomina to prastare wyobrażenie łuku boga wojny bądź boga burz porzuconym w obłoku, a więc pozbawionym swej wrogiej mocy.
    W piśmie apokryficznym zatyt. ‘Jaskinia skarbów’ znajdujemy, takie oto słowa: „On (Bóg) porzucił w obłokach pocisk gniewu z cięciwy łuku, zdjął z niego nawet cięciwę zawziętości i rozpiął go na obłokach; nie było już odtąd ani pocisku, ani cięciwy”. Kara potopu przyszła z chmur i właśnie tam wśród nich, wśród grożących mas wodnych, jaśnieje łuk pokoju (Syr 50,7).
    W Apokalipsie tęcza nie jest jednak siedmiobarwna, lecz z wyglądu podobna do szmaragdu (4,3), siei więc kolorem nadziei, co jeszcze bardziej podkreśla symboliczny charakter wskazujący na zawsze aktualne i nigdy nie przemijające, nieskończone miłosierdzie Boże.
    Ojcowie Kościoła i późniejsi egzegeci w nawiązaniu do pierwotnego znaczenia tęczy w swoich komentarzach odnoszą ją do Chrystusa, który jest ucieleśnieniem miłosierdzia Bożego. Podobnie jak słońce po burzy oświetlając obłoki, sprawia, iż na niebie pojawia się tęcza, tak dzięki opromienieniu przez odwieczne Słowo okrywającego Je obłoku, ciała, ukazał się w ludzkiej postaci Chrystus. On jak tęcza, obejmuje cały wszechświat i tylko On jedna świat z Bogiem
    Wg innego ujęcia, który pierwszy wyłożył św. Bazyli Wielki (IV w.), w liście (18,5) do swego brata, Grzegorza, tęcza jest symbolem Trójcy Przenajświętszej: podobnie jak jeden łuk tęczy tworzą trzy kolory, tak Bóg jest jeden w Trzech Osobach. Jak nie sposób oddzielić od siebie kolorów tęczy, tak też w Trójcy Świętej nie ma podziału, chociaż w każdej Osobie jaśnieje jedno Bóstwo we właściwych Mu przymiotach. cdn

    Polubienie

    • Leszek pisze:

      Leszek pisze:
      18 lutego 2018 o 22:47
      W drugim czytaniu, pochodzącym z 3-go rozdz. Drugiego listu św. Piotra Apostoła, czytamy/słyszymy o budowaniu z polecenia Bożego, przez Noego arki ocalenia przed mającym nadejść potopem (wyrazem gniewu Bożego) na ówczesny świat bezbożny (2P 2,5), z powodu postępowania ówczesnych ludzi w postępującej niegodziwości (Rdz 6,11n).
      W jakim konkretnie świecie przyszło żyć, pośród jakich ludzi mieszkać Noemu, coś nie coś możemy dowiedzieć się, że wizji bł. A. k. Emmerich z książki «Żywot i bolesna męka Pana naszego Jezusa Chrystusa…» z rozdz. ‘Noe i jego potomkowie’:
      …Strasznie było wtenczas na świecie. Ludzie popełniali najrozmaitsze występki nawet przeciwko naturze. Każdy kradł co mu się podobało. Pustoszyli sobie wzajemnie i pola, zabierając ze sobą niewiasty i dziewice. Im bardziej rosło plemię Noego, tym bardziej ono się psuło, a nawet Noego okradali i mu się sprzeciwiali. Tych obyczajów najgorszych nie mieli ci ludzie dlatego, że byli nieokrzesani i dzicy, lecz dlatego, że byli zepsuci; żyli bowiem bardzo wygodnie i wszystko mieli uporządkowane. Oddawali się najstraszniejszemu bałwochwalstwu, każdy zrobił sobie bożka z tego, co mu się najbardziej podobało. Za pomocą sztuk szatańskich chcieli uwieść dzieci Noego…
      W takich to warunkach przyszło Noemu, kierującemu się wiarą zabrać się do budowy arki (na pustyni) z polecenia Boga, jak o tym mówi Pismo: 6„Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Bo kto chce dojść do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest/istnieje i że wynagradza tych, którzy Go szukają. 7 Noe pouczony cudownie przez /otrzymawszy ostrzeżenie od/ Boga o tym, czego jeszcze nie można było ujrzeć, wiedziony wiarą i pełen bojaźni /podjął się budowy arki/ zbudował arkę, aby zbawić/ratować swą rodzinę. Przez wiarę też potępił /wydał sąd na/ świat i stał się dziedzicem sprawiedliwości, którą otrzymuje się przez wiarę/otrzymał usprawiedliwienie, które wiara daje” (Hbr 11,6n). cdn

      Polubienie

    • Leszek pisze:

      Leszek pisze:
      18 lutego 2018 o 23:16

      cd.: O sytuacji, w jakiej Noe budował arkę, tak jeszcze czytamy w widzeniu bł. A. K. Emmerich:
      …„Obłok stanął przed nim, a w tym obłoku była postać ludzka. Noe klęczał, i widziałam, że poznał, iż Pan Bóg wszystko chce zniszczyć i że ma zbudować korab. Widziałam, że Noe wskutek tego bardzo był zasmucony, widziałam też, że prosił Boga o p r z e b a c z e n i e. Nie rozpoczął roboty natychmiast, dwa razy jeszcze ukazał mu się Pan Bóg, rozkazując mu, by pracę około arki rozpoczął, gdyż inaczej wraz z nimi zginie (Rdz 6,14.22). Widziałam, że potem z rodziną opuścił tę okolicę … mieszkał Noe w okolicy wysoko położonej, obfitującej w lasy, odludnej, a mieszkał z ludźmi, którzy z nim razem wyszli, w namiotach.
      Posiadał też ołtarz, na którym Panu Bogu ofiary składał. Noe i jego rodzina nie budowali żadnych stałych domów, ponieważ wierzyli, że potop nastąpi; zaś bezbożni ludzie w okolicy wystawili już sobie murowane gospodarstwa i rozmaite budynki na przyszłość i przeciw nieprzyjaciołom…
      Trudno wypowiedzieć, jak wiele cierpieć musiał Noe budując arkę, wskutek złośliwości i podstępu robotników, którym trzodą płacił. Śmiali się, szydzili z niego w najrozmaitszy sposób, nazywając go głupim. Pracowali za dobrą zapłatę, lecz pomimo to szydzili bez ustanku. Nikt nie wiedział, dla kogo Noe arkę budował i dlatego wiele znosił szyderstwa…
      Ale w końcu budowa arki (trwająca 120 lat) została ukończona i tak jeszcze/dalej czytamy w dziele bł. A. K. Emmerich:
      …Widziałam, jak ukończywszy dzieło, dziękował Panu Bogu, i jak mu się Pan Bóg ukazał, nakazując mu, by z wszystkich czterech stron świata zwołał zwierzęta piszczałką z trzciny. Im bardziej dzień sądu się zbliżał, tym bardziej zachmurzało się niebo. Wielka trwoga panowała na ziemi; słońce nie świeciło, a bez ustanku grzmiało. …Gdy arka unosiła się na wodzie, gdy mnóstwo ludzi zewsząd na górach i wysokich drzewach od licznych ludzi się roiło, gdy trupy i drzewa woda przypędzała, Noe wraz z rodziną znajdował się już w arce (Rdz 7,1.7). Nim Noe z żoną, trzema synami i ich żonami wszedł był do arki, prosił jeszcze raz Boga o miłosierdzie. Potem, wciągnąwszy pomost za sobą, drzwi zamknęli. Wszystko pozostawił, nawet bliskich krewnych i tychże małe dzieci, którzy, gdy arkę budował, byli go opuścili. Powstała okropna burza, spadały błyskawice jako słupy ogniste, a deszcz lał się strumieniami. Pagórek, na którym stała arka, wkrótce w wyspę się zamienił. Nieszczęście było tak straszne, iż mam nadzieję, że jeszcze wielu ludzi się nawróciło. Widziałam jak czarny szatan o strasznej postaci ze spiczastą paszczą unosił się w powietrzu, pędząc ludzi do rozpaczy…
      Bóg więc powiedziawszy: „Dość tego. Tak dłużej być nie może” (Hi 38,11) postanowił, że zło miało zostać i zostało zatopione w wodach (wody są w języku biblijnym miejscem przebywania złych duchów, ich królestwem), czyli ówcześni niegodziwie żyjący ludzie zostali wydani w moc złego, dzięki czemu jakaś niewielka ilość ludzi została uratowana, jako że miłosierdzie Boże przywiodło ich, przez karę śmierci w potopie do opamiętania i żalu, jak to czytamy, że Dusza Chrystusa po zstąpieniu do otchłani poszła ogłosić zbawienie nie tylko sprawiedliwym, ale też i duchom (tj. duszom ludzi) zamkniętym, przetrzymywanym w więzieniu, niegdyś nieposłusznym i zbuntowanym, gdy za dni Noego, Bóg pełen cierpliwości oczekiwał na zbudowanie przez Noego arki, który to czas (120 lat) był zarazem czasem danym tamtym ludziom na nawrócenie, opamiętanie się (1P 3,19-20). Ci ludzie w tej małej liczbie „poniósłszy ongiś karę na ciele, jaka przypadła (też i ówczesnej) ludzkości – zyskali jednak życie Boże dla swojej duszy” (1 P 4,6).
      Z wizji bł. A.K. Emmerich o zstąpieniu duszy Zbawiciela do otchłani (po Jego śmierci na krzyżu) możemy dowiedzieć się, że te uratowane w czasie potopu dusze przebywały w miejscu (nie było to piekło), gdzie były dręczone i uciskane przez złe duchy. cdn

      Polubienie

    • Leszek pisze:

      Leszek pisze:
      18 lutego 2018 o 23:22

      Przenieśmy się do naszych czasów, a te są Końcem Czasów, a więc czasem pełnym już biblijnych zapowiadanych w Piśmie Św. już wypełniających się i tych, które za „chwilę” się wypełnią znaków i wydarzeń, zwiastujących powrót Syna Człowieczego na ziemię. O stanie moralno-duchowym świata tych czasów nie trzeba dużo pisać, bo wiadomo jak jest. Ale jak ten dzisiejszy, współczesny nam świat ma się do tego, który został zalany wodami potopu za czasów Noego? Sytuacja jest wielce zatrważająca, skoro tak, o tym mówi Niebo, a konkretnie Matka Boża w poniższych fragmentach Jej Orędzi do swych umiłowanych synów, Kapłanów:
      1. …W tej godzinie potęgi i tryumfu Mojego przeciwnika liczni Moi synowie wystawieni są na niebezpieczeństwo wiecznej zguby. Popatrzcie, w jak ciężkiej sytuacji znajdujecie się dzisiaj! Ludzkość zbuntowała się przeciw Bogu Miłości i kroczy drogą nienawiści i grzechu, który środki społecznego przekazu przedstawiają jej jako dobro (por. Iz 5,20). Żyjecie w niezdrowej atmosferze zepsucia Tak więc każdego dnia coraz więcej Moich biednych dzieci pozwala się zwieść przez niepohamowany egoizm, zazdrość i nieczystość. Przypadł wam los życia w latach, gdy ś w i a t s t a ł s i ę g o r s z y, n i ż b y ł w c z a s a c h
      p o t o p u (249, 13.08.1982)

      2. … Moje dzieci, które nigdy przedtem nie byłyście w takim stopniu zagrożone przez lód grzechu, nawałnicę nienawiści, burzę buntu przeciw Bogu i Jego prawu, przez zalew nieporządku moralnego, niebezpieczeństwo wojny, zniszczenia i głodu! Ś w i a t s t a ł s i ę g o r s z y n i ż w c z a s a c h p o t o p u. Dlatego grozi wam prawdziwe niebezpieczeństwo zagubienia się na złych drogach grzechu i niewierności w tym życiu i zguby wiecznej – w życiu przyszłym. I rzeczywiście, ileż dusz idzie każdego dnia do piekła, bo nie przyjęto jeszcze prośby – którą też tu do was skierowałam – o powrót do Boga, drogą modlitwy, pokuty i wewnętrznego nawrócenia… (252, 13.10.1982)

      Podobne zatrważające słowa (wpisuję je w tym miejscu, by trzymać się chronologii lat) Matki Bożej, możemy znaleźć w ‘Orędziach Zbawienia’, u Centurii: „Moje dzieci żyjecie w czasach gorszego rozkładu moralnego, jakimi były c z a s y N o e g o czy czas Sodomy i Gomory. Wasze grzechy przerastają wszystkie tamte grzechy. Wydaliście walkę św. Bogu (por. Hi 15,25) i Jego Prawu” (21.12.1984; t. III, z p-ktu 163, s. 291).

      3. …Szatan zwiódł całą biedną ludzkość. Odciągnął ją bardzo daleko od Boga i utworzył dla niej bożki zepsucia: przyjemność, pieniądze, pychę, egoizm, rozrywki i nieczystość (por. Mdr 14,12-14). Dlatego też ludzkość jest dziś bardzo zagrożona przez przemoc, nienawiść, bunt i wojnę. Zobaczycie w tych latach wielką karę, przez którą Boża Sprawiedliwość oczyści ten ś w i a t. S t a ł s i ę on t y s i ą c r a z y g o r s z y n i ż w c z a s i e p o t o p u. Tak bardzo opanowały go duchy zła!.. (507, 8.12.1993)

      4. …Żyjecie w czasie wielkiego zdeprawowania, kiedy ludzkość stała się ponownie pogańska i b a r d z i e j zepsuta n i ż w c z a s a c h p o t o p u… żyjecie pośrodku głębokiej ciemności grzechu, która zstąpiła na świat… (537, 2.02.1995).
      Zatem świat, w którym dane jest nam żyć, jest też w oczach Bożych światem starym, coraz bardziej bezbożnym, czeka podobna – co tamten – zagłada tym razem przez potop ognia (2P 3,7) w dniu Pański, by mógł zostać całkowicie odnowiony (Dz 3,21) i nastała zapowiadana w Piśmie Epoka Ducha Świętego tj. Czas Nowego Nieba i Nowej Ziemi (Ap 21,1nn), ziemi, która jest o wiele większym stopniu skażona grzechem niż za czasów Noego (zob. Iz 24,1-6.19n). Czy jest ratunek? O tym już cdn

      Polubienie

    • Leszek pisze:

      Leszek pisze:
      18 lutego 2018 o 23:26

      Jak ratunkiem i ocaleniem przed wodami potopu dla Noego i jego rodziny było schronienie się w zbudowanej arce, tak dzisiaj, w tym dzisiejszym świecie pogrążonym w wielkim potopie grzechu i ciemności duchowej, nad którym jest już wyciągnięta i mająca spaść na niego i jego mieszkańców, Ręka Sprawiedliwości Bożej, taka Arką schronienia/ocalenia jest Niepokalane Serce Maryi, Poświęcenie się Jej Sercu, o którym Matka Boża, tak mówi:
      1 …Oto czas kary i zbawienia, sprawiedliwości i miłosierdzia. Przewidując te czasy, przygotowałam wam bezpieczne schronienie, w którym musicie się zgromadzić, aby doznać umocnienia i ocalenia. Tym schronieniem jest Moje Niepokalane Serce… (252, 13.10.1982)
      2 …Wejdźcie do schronienia, przygotowanego wam przez Niebieską Mamę dla waszego ocalenia, abyście mogli w Moim Niepokalanym Sercu spędzić bezpiecznie straszliwe dni wielkiej zawieruchy, która właśnie nadeszła. Oto właściwy moment, byście się wszyscy schronili we Mnie, ponieważ jestem Arką Nowego Przymierza.
      W czasach Noego, bezpośrednio przed p o t o p e m, weszli do arki ci, których Pan zechciał ocalić w czasie straszliwej kary. Obecnie zapraszam was do wejścia do Arki Nowego Przymierza, którą zbudowałam w Moim Niepokalanym Sercu. Zapraszam do niej wszystkie Moje dzieci, abym mogła pomóc im znieść krwawe brzemię wielkiej próby, poprzedzającej przyjście Pana. Nie patrzcie wokół siebie. Wszystko toczy się dziś jak za czasów potopu i nikt nie myśli o tym, co was czeka. Wszyscy zbyt są zajęci myśleniem jedynie o sobie, o swoich ziemskich sprawach, o przyjemnościach, o zaspokajaniu wszelkimi sposobami swych nieuporządkowanych namiętności…. (328, Arka Nowego Przymierza, 30.07.1986
      3. …musicie teraz wszyscy jak najszybciej wejść do bezpiecznego schronienia Mojego Niepokalanego Serca. Jak N o e w imię Pana zaprosił do wejścia do arki tych, którzy mieli być ocaleni od p o t o p u, tak i ty teraz, Mój najmniejszy synu, w imię twojej Niebieskiej Mamy powinieneś zaprosić do wejścia do schronienia Mego Niepokalanego Serca tych, którzy mają być ocaleni, ochronieni i wybawieni od wielkiej próby, jaka właśnie przyszła na Kościół i całą ludzkość
      (Ap 3,10). …powinieneś przekazać wszystkim, że obecnie, począwszy od tego roku, rozpoczynają się wydarzenia przepowiedziane wam przeze Mnie i zawarte w Trzeciej części tajemnicy, która jeszcze nie została ujawniona. Obecnie stanie się ona jawna poprzez same wydarzenia, które właśnie mają nadejść w Kościele i na świecie. Mój Kościół zostanie wstrząśnięty przez gwałtowny wiatr odstępstwa i niewiary. Ten, który sprzeciwia się Chrystusowi, wejdzie do Kościoła, wprowadzając ohydę spustoszenia, którą przepowiedziało wam Pismo Święte.
      Ludzkość pozna krwawą godzinę kary. Zostanie ona uderzona biczem epidemii, głodu i ognia. Wiele krwi rozleje się na waszych drogach.
      Wszędzie rozszerzą się wojny, powodując niezmierne zniszczenie świata. Wy wszyscy, Moi biedni synowie, będziecie musieli nieść ciężar wielkich cierpień i niewypowiedzianych boleści. Wszystkim ujawni się wielki cud Bożej Sprawiedliwości i Miłosierdzia. Dziś, w Moim Sanktuarium w Fatimie, ponawiam Moje naglące zaproszenie do schronienia się we Mnie poprzez wasze poświęcenie się Mojemu Niepokalanemu Sercu… (489, Fatima, 15.03.1993). cdn

      Polubienie

    • Leszek pisze:

      cd: Do schronienia się w Arce/Niepokalanym Sercu Maryi, tak stanowczo mówi Pan Jezus w „Prawdziwym Życiu w Bogu” V. Ryden:
      …«Bracia, siostry, przyjdźcie! Niech nas okryje Płaszcz Łaski Tej, która jest pełna Łaski (Łk 1,28). Przyjdźcie, niech nas okryje Światłość Królowej. Pójdźmy, niech nas okryje cień Tej, którą okrył Swym cieniem Duch Święty».
      Czy nie słyszałeś, że narody przyjdą do Jej Światła (por. Iz 2,2n) i że królowie przybędą do Jej rodzącej się jasności, kiedy na koniec zatryumfuje Jej Serce wespół z Moim? To tajemnica dla bogatych w sercu, lecz dla ubogich i pokornych – tak bardzo upragnione Błogosławieństwo…
      O, przyjdźcie! Zanim nie zaleje was p o t o p g r z e c h u! Wejdźcie do tej Arki (Arką jest Niepokalane Serce Maryi – z przypisu) która może was ocalić. Nie bądźcie jak wasi przodkowie z a d n i N o e g o, którzy nie posłuchali.
      W e j d ź c i e d o A r k i, a z o s t a n i e c i e o c a l e n i od burzliwych wód grzechu i od śmierci w ich zalewie. Przyjdźcie, a staniecie się obiecanymi dziećmi (Rdz 3,15) Pośredniczki, dzięki nabożeństwu, jakie będziecie do Niej mieli. Poprzez nabożeństwo do Niej Mnie będziecie oddani. Każde nabożeństwo ku czci Jej Serca zostaje powiększone i wznosi się do Mnie, gdyż Nasza jedność jest doskonała. Dzięki nabożeństwu ku czci Jej Serca, w Jego świetle, zostaną lepiej zrozumiane wszystkie Moje postanowienia, bo Jej Serce poprowadzi wasze kroki, a rękę waszą pochwyci sama Siedziba Łask. Jakże będziecie błogosławieni powracając do nabożeństwa ku czci Jej Serca!
      Przyjdźcie do Tej tak Błogosławionej, która ukazuje matczyną Miłość Swoim dzieciom, wskazuje im drogę do Nieba. Przyjdźcie do Współodkupicielki współdziałającej z waszym Odkupicielem, której Serce gorejące Miłością ofiarowało się, aby zostać przeszyte (por. Łk 2,35) z waszego powodu. Przyjdźcie uczcić to Serce jaśniejące jak lampa, całe płonące blisko Mojego Serca. Kiedy mówicie: «Nie potrzebujemy Jej Serca», wiedzcie, że w rzeczywistości mówicie: «Nie potrzebujemy Serca Pana!». Dowiedz się, słaby człowiecze, że Moje Najświętsze Serce i Niepokalane Serce waszej Matki są tak zjednoczone, że w ich doskonałej jedności te Dwa Boskie Serca stają się tylko Jednym…» (25.03.1996, z Zeszytu 83).

      Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Leszku! Bóg zapłać. Pan Jezus o tej nierozdzielności Trójcy powiedział w piątek w ostatnim przesłaniu. „Jak nie sposób oddzielić od siebie kolorów tęczy, tak też w Trójcy Świętej nie ma podziału”
      ( i ja przeniosłam swój wpis i pomyślałam sobie że szkoda tego utracić tej naszej dyskusji a najbardziej Twoich wpisów ).

      Polubienie

  44. Gosia 3 pisze:

    Leszku! to prawda jedynym miejscem schronienia jest Arka Przymierza w Niepokalanym Sercu Maryi , kto do niej nie wejdzie ten będzie stracony. Jednak samo poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Maryi to za mało. Św Jan Paweł II bardzo dobrze nas do tego przygotował. Zostawił nam 4 część Różańca Świętego gdzie przewidział Nadejście Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia i w tym Różańcu same Sakramenty Święte którymi musimy się karmić. Chrzest, Sakrament Małżeństwa, w przemienieniu Pańskim wypełnienie woli Boga Ojca : ” To jest mój Syn umiłowany jego słuchajcie – a więc tylko przez Jezusa Chrystusa jest zbawienie i Sakrament Eucharystii. Jak ten nasz Ojciec Święty to pięknie ułożył. Wskazał nam drogę – modlitwę na Różańcu Świętym jednak wszystkimi częściami a tą zostawił nam jako drogowskaz do Królestwa Bożego.
    Także modlitwa Różańcowa daje nam to dopełnienie zanurzenia się w Niepokalanym Sercu Maryi czyli wejściem na Arkę , która wciąż na nas czeka.
    Różaniec Święty , Różaniec Święty , Różaniec Święty nich będzie przez wszystkich przyjęty!!!!!!
    ( trochę inaczej się wstawiło jak chciałam ale trudno )

    Polubienie

  45. Szafirek pisze:

    Może to głupie i przesada co napiszę,ale tak mi się skojarzyło.Chodzi mi o różaniec,który zamieściłam pod Nowenną do św. Walentego,który tak sie ułożył, jak go na chwilę odłozyłam podczas modlitwy,że przypominał kształtem Polskę,ale jakby brakowało części północnej i kawałek wschodu,dokładnie jakby lubelszczyzny.Pewnie słyszeliście,że chyba 3 czy 4 dni temu, runął klif w Gdyni Orłowie.I w jednej chwili przypomniał mi się ten różaniec,pomyślałam,że może to był taki znak na to zdarzenie?
    A przedwczoraj w panoramie lubelskiej usłyszałam informację,ze na lubelszczyznę,dokładnie do Puław przyleciały mewy popielate.Ten gatunek wystepuje tylko w Ameryce.Myśl mi przyszła,że dlaczego akurat przyleciały tutaj na lubelszczyznę? Może to jakiś znak dla lubelszczyzny z tymi mewami?

    Poniżej fragmenty z artykułów,linki wstawię oddzielnie:

    „To zasmuci wszystkich, którzy kochają Gdynię. Runęła część klifu w Orłowie, nadmorski krajobraz zmieni się bezpowrotnie

    Pocztówki z Gdyni chyba będą musiały się trochę zmienić, bo nadmorski krajobraz tego miasta już nigdy nie będzie taki sam. W czwartek osunął się bowiem spory fragment klifu w Orłowie, czyli jednej z najciekawszych atrakcji przyrodniczych w Trójmieście. Na szczęście, nikomu nic się nie stało. …”

    „NIESPOTYKANA W POLSCE MEWA POPIELATA POJAWIŁA SIĘ W PUŁAWACH

    To sensacyjne odkrycie. Niespotykana nigdy wcześniej w Polsce mewa popielata pojawiła się w Puławach. Ptak na co dzień żyje w Ameryce. Jako pierwszy zauważył ją miłośnik mew spod Lublina. Ta niczym nieskrępowana dała się sfotografować. Teraz do Puław przyjeżdżają ornitolodzy z całej Polski, żeby na własne oczy zobaczyć mewę popielatą. …”

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do MariaF Anuluj pisanie odpowiedzi