29.XI.2013; piątek, g. 16:12

ZJEDNOCZENIE NASZYCH SERC PODCZAS KOMUNII ŚWIĘTEJ
MOJA RANA W KOŚCIELE  JEST CORAZ TO WIĘKSZA. CIERPIĘ CORAZ MOCNIEJ, JAK WIDZĘ CO ZE MNĄ ROBIĄ W MOICH KOŚCIOŁACH. TO BARDZO SMUTNE JAK NIEWIELU KAPŁANÓW STAJE W MOJEJ OBRONIE. WYMAGAM OD NICH W TYM CZASIE  WIĘCEJ A GDY TEGO BRAKUJE TO JESTEM TAKI OPUSZCZONY JAK NA GOLGOCIE.
MOJE KRÓLESTWO CZEKA JUŻ GOTOWE DLA WAS MOJE DZIECI. TAK SIĘ SMUCĘ, ŻE TYLE MOICH DZIECI  NIE JEST PRZYGOTOWANE NA TO NASZE WSPÓLNE SPOTKANIE PODCZAS MIŁOSIERDZIA. SĄDZIŁEM, ŻE PRZYPROWADZICIE MI WIĘCEJ DUSZ, ALE POMIMO WASZEGO STARANIA LUDZKIE SERCA STAŁY SIĘ TAK OZIĘBŁE – NIEMALŻE Z KAMIENIA.
WIĘKSZOŚĆ Z WAS ODKŁADA TO NA POTEM BO MYŚLĄ, ŻE TO JEST NIEMOŻLIWE ŻE TO TERAZ SIĘ STANIE. TAK JEST MAŁO CZASU A ………….. NADAL SIĘ OCIĄGA I MYŚLI, ŻE MA CZAS.
W MOIM KRÓLESTWIE JEST WIELE MIEJSC ALE CHĘTNYCH DO NIEGO JEST NIEWIELU.
DUCH ŚWIĘTY ZSTĘPUJE NA DUSZE POSZUKUJĄCE BOGA A KTO GO NIE SZUKA I NIE CHCE O NIM WIEDZIEĆ WIĘCEJ NIE ZNAJDZIE GO. JA PRZED TAKIMI ZAMKNĘ BRAMY NIEBIESKIE I POWIEM IM: ” NIE CHCIELIŚCIE O MNIE ZA DUŻO WIEDZIEĆ A ŻĄDALIŚCIE W SWOICH MODLITWACH WIELU POMOCY DOCZESNYCH TO TAK DZIECI NIE MOŻNA. WASZA MIŁOŚĆ DO MNIE MUSI PRZEWYŻSZAĆ WASZĄ BOJAŹŃ PRZEDE MNĄ I WASZ WŁASNY INTERES. Z TEGO WŁAŚNIE WAS ROZLICZĘ – Z CZYSTYCH PRAGNIEŃ MIŁOŚCI DO MNIE ZANURZAJĄCYCH SIĘ W MOIM NAUCZANIU I W MOIM CIERPIENIU NA KRZYŻU.”
JESTEŚCIE OSTATNIM TCHNIENIEM NA TEJ ZIEMI, KTÓRE WYDA OSTATNI ODDECH TEGO ŚWIATA. ŚWIAT DOTYCHCZASOWY SIĘ KOŃCZY I ZAMYKA I PRZEDSTAWIĘ WAM I PODARUJĘ WAM COŚ NOWEGO CZEGO NIE ZNACIE. TO DLA WYBRANYCH DUSZ TO PRZYGOTOWAŁEM.
WIĘCEJ MI DZIECKO UFAJ! BO TO CZYTANIE KARTECZEK Z PROŚBAMI – CZYTANE PRZEZ KSIĘDZA SA MNIEJ WYSŁUCHIWANE NIŻ WASZE OSOBISTE PROŚBY W SERCACH MI PRZEDŁOŻONE ( spóźniłam się na doręczenie ks. karteczki z intencją ). I TYLKO JA ROZDZIELAM ŁASKI I DECYDUJĘ KOMU JE OFIAROWAĆ. TAKŻE NIE MARTW SIĘ O SWOJE , TWOJE PROŚBY BYŁY BLISKIE MOJEMU SERCU TAK JAK TY JESTEŚ MI BLISKA.
TE TWOJE OFIARY, KTÓRE MI PRZEDKŁADAŁAŚ PRZEZ DWA LATA TO BARDZO DUŻO DLA MNIE ZNACZYŁO. JESTEŚ MI BLISKA I WIEM, ŻE DĄŻYSZ DO DOSKONAŁOŚCI BY MI SIĘ PRZYPODOBAĆ, BO TAK NAPRAWDĘ WIEM, ŻE OD DZIECKA KOŁYSAŁAŚ MNIE W SWOIM SERCU. A JA CIĘ ZAWSZE WSPIERAŁEM I KRZYŻ DAWAŁEM ABY CIE UDOSKONALIĆ I UCZYNIĆ WEDŁUG SERCA SWEGO.
JESTEŚ DOBRYM UCZNIEM I NIE BÓJ SIĘ OSTRZEŻENIA, PRZEJDZIESZ GO ŁAGODNIE. ONO JEST NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI. TA GWIAZDA W TYM DNIU ŚWIECIŁA DLA WASZEJ RODZINY I BYŁA PIERWSZYM ZNAKIEM DO BLISKIEGO OSTRZEŻENIA. TERAZ BĘDĄ NASTĘPNE ZNAKI OZNAJMIAJĄCE O TYM WYDARZENIU. TAK JAK CI POWIEDZIAŁEM MACIE WIĘCEJ ŁASKI NIŻ INNI ZA TWOJE PRZYWIĄZANIE DO MNIE W NAJŚWIĘTSZYM SAKRAMENCIE.
WIEM O TYM, ŻE WOLAŁABYŚ PO PRACY LEŻEĆ, ODPOCZYWAĆ BO NIE JESTEŚ JUŻ ZNOWU TAKA MŁODA. A TY JAK ŻOŁNIERZ SZŁAŚ I SZŁAŚ DO MNIE – DO SWOJEGO CHRYSTUSA. NIE SZŁAŚ  Z BOJAŹNI PRZEDE MNĄ, SZŁAŚ Z WIELKIEJ, NIEZABRUDZONEJ DZIECIĘCEJ MIŁOŚCI DO SWOJEGO JEZUSA. CZASAMI CZEKAŁEM NA CIEBIE I ZATRZYMYWAŁEM CZAS ABYŚ ZDĄŻYŁA . TO NASZE ZJEDNOCZENIE BYŁO PIĘKNE, PRZEZ TE WSZYSTKIE DNI.
 NIE PŁACZ JA OTRĘ TWOJE ŁZY ( wzruszenie podczas przekazu z powodu tych lukrowanych słów od Jezusa i otrzymująca przekaz uważa że na nie nie zasługuje i w tej chwili zastanawia się czy opublikować tę część przekazu) I ZAPROWADZĘ CIĘ DO NIEBA.
TAK TO PRAWDA , KOCHAM TAKIE ODDANE DUSZE. PRZYCHODZIŁAŚ I PRAWIE NIGDY NIE PROSIŁAŚ O NIC DLA SIEBIE.
TAK TRZEBA KOCHAĆ JEZUSA, A JEZUS WYCIĄGNIE DO CIEBIE DŁONIE I ZAPROSI CIĘ DO UCZTY MIŁOSIERDZIA GDZIE NASZE SERCA SIĘ ZJEDNOCZĄ NA ZAWSZE.
KOCHAM WAS – WASZ JEZUS
UWAGA :
ZACHĘCA SIĘ DO ROZPOWSZECHNIANIA POWYŻSZEGO PRZESŁANIA ŁĄCZNIE Z TĄ UWAGĄ ORAZ ŹRÓDŁEM POCHODZENIA:  https://mariusz2015.wordpress.com/ JEDNAK Z ZASTRZEŻENIEM DO DOKONYWANIA SAMOWOLNYCH, JAKICHKOLWIEK ZMIAN W TREŚCI ORAZ USUWANIA FRAGMENTÓW TREŚCI PRZESŁANIA. NIECH TRÓJCA ŚWIĘTA BŁOGOSŁAWI A MATKA BOŻA STRZEŻE KAŻDEJ OSOBY, KTÓRA Z WIARĄ TEGO DOKONA. 
NINIEJSZA UWAGA POWSTAŁA NA SKUTEK ZAUWAŻENIA TAKICH NIEPRAWIDŁOWOŚCI.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

111 odpowiedzi na „29.XI.2013; piątek, g. 16:12

  1. Szafirek pisze:

    Zwiastowanie Pańskie

    Dzisiejsza uroczystość przypomina nam o tym wielkim zdarzeniu, od którego rozpoczęła się nowa era w dziejach ludzkości. Archanioł Gabriel przyszedł do Maryi, niewiasty z Nazaretu, by zwiastować Jej, że to na Niej spełnią się obietnice proroków, a Jej Syn, którego pocznie w cudowny i dziewiczy sposób za sprawą Ducha Świętego, będzie Synem samego Boga. Fakt, że uroczystość ta przypada często w trakcie Wielkiego Postu uzmysławia nam, że tajemnica Wcielenia jest nierozerwalnie związana z tajemnicą śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.

    Początki tej uroczystości są nadal przedmiotem dociekań. Najprawdopodobniej nie została ona wprowadzona jakimś formalnym dekretem władzy kościelnej, ale wyrosła z refleksji nad wydarzeniem tak szczegółowo przedstawionym na kartach Ewangelii.
    Uroczystość Zwiastowania zaczął najpierw wprowadzać Kościół Wschodni już od wieku V. Na Zachodzie przyjęło się to święto od czasów papieża św. Grzegorza Wielkiego (+ 604). Najstarszym świadectwem tego święta na Wschodzie jest homilia Abrahama z Efezu, wygłoszona najprawdopodobniej w Konstantynopolu między 530 a 550 r. Święto w Konstantynopolu potwierdzone jest w VI w., w Antiochii pod koniec VI w., w Jerozolimie w I połowie VII w. Na Zachodzie natomiast potwierdzenie znajdujemy w VII w. (Rzym i Hiszpania). W swoich początkach uroczystość ta miała wysoką rangę, gdyż była uważana za święto Pańskie. Akcentowano nie tyle moment zwiastowania, co wcielenia się Chrystusa Pana, czyli pierwszy akt Jego przyjścia na ziemię i rozpoczęcia dzieła naszego zbawienia. Tak jest i dotąd. Z czasem lud nadał temu świętu charakter maryjny, pierwszą osobą czyniąc Maryję jako „błogosławioną między niewiastami”, wybraną w planach Boga na Matkę Zbawiciela rodzaju ludzkiego. Liber Pontificalis papieża św. Sergiusza I (687-701) poleca, aby w święto Zwiastowania, podobnie jak w święto Ofiarowania Pana Jezusa, Narodzenia i Zaśnięcia Maryi wychodziła procesja z litanią z kościoła św. Hadriana do bazyliki Matki Bożej Większej. O święcie Zwiastowania wspominają synody w Toledo (656) i w Trullo (692). We Francji na ten dzień była przeznaczona osobna, bardzo piękna procesja.
    Wiadomo także, że już w IV wieku w Nazarecie powstała bazylika Zwiastowania. Wystawił ją bogacz żydowski, Józef z Tyberiady, który przeszedł na chrześcijaństwo. Wybudował on kościół na miejscu, gdzie według podania miał stać domek Świętej Rodziny. W roku 570 nawiedza tę bazylikę i opisuje pielgrzym, Antoni z Piacenzy. Przetrwała ona do wieku XI. Krzyżowcy na jej miejscu wystawili o wiele większą i bardziej okazałą. Ta z kolei przetrwała aż do roku 1955, kiedy to franciszkanie wystawili nową, obecnie istniejącą świątynię. W odległości ok. 200 metrów od niej znajduje się kościół św. Józefa. W wieku VI stał na tym miejscu kościół Matki Bożej Karmiącej. W pobliżu niego znajduje się także synagoga, zbudowana na miejscu tej, w której Chrystus często przebywał i nauczał. Pamiątką najpewniejszą z czasów Maryi jest jej studnia, jedyna zresztą w Nazarecie. Na tym miejscu stał kiedyś kościół poświęcony świętemu archaniołowi Gabrielowi.

    Zwiastowanie – Fra Angelico Nie mamy także pewności, dlaczego na obchód tajemnicy Zwiastowania wybrano właśnie dzisiejszy dzień. Najczęściej podaje się wyjaśnienie wiążące 25 marca z dniem, w którym celebrujemy Narodzenie Pańskie – 25 grudnia, a zatem datami, które dzieli dokładnie 9 miesięcy. Współcześni badacze genezy święta Zwiastowania wykluczają jednak ten element. Chrześcijanie pierwszych wieków przywiązywali wielką wagę do ostatnich dni marca i początku kwietnia. Związane to było z datą 14 Nizan w Starym Testamencie – ze świętem Paschy. Prawdopodobnie dlatego właśnie w ostatnich dniach marca wspominano moment Zwiastowania – początku Życia, które przez mękę, śmierć i z martwych powstanie odnowiło wszechświat.
    Powszechnie posługujemy się dwiema modlitwami, które upamiętniają moment Zwiastowania. Są to „Zdrowaś Maryjo” i „Anioł Pański”.

    Pozdrowienie Anielskie. Modlitwa ta składa się z pozdrowienia archanioła, z radosnego okrzyku św. Elżbiety i z modlitwy Kościoła. Na słowach pozdrowienia Gabriela – „łaski pełna” – Kościół oparł wiarę w Niepokalane Poczęcie Maryi. Skoro bowiem Maryja była pełna łaski, to nie mogła jej nigdy być pozbawiona. Słowa św. Elżbiety: „Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego” zawierają część pozdrowienia anioła (Błogosławionaś Ty między niewiastami). W ten sposób św. Elżbieta jakby chciała podkreślić, że znana jest jej tajemnica Zwiastowania, że w imieniu wszystkich niewiast świata winszuje Maryi tak wielkiej godności.
    Do wieku XVI odmawiano w Kościele tylko słowa anioła i Elżbiety. Papież św. Pius V oficjalnie wprowadził resztę słów, które do dnia dzisiejszego odmawiamy. Modlitwę Pozdrowienia Anielskiego odmawiały miliony wiernych i wielu świętych wielekroć na dzień. Do jej rozpowszechnienia przyczyniło się również „nabożeństwo trzech Zdrowaś”. Propagowało je wielu świętych, jak np. św. Leonard z Porto Maurizio (+ 1751), św. Alfons Liguori (+ 1787) i św. Jan Bosko (+ 1888). Jedni rozpowszechniali to nabożeństwo dla uproszenia sobie trzech cnót: wiary, nadziei i miłości; inni dla zachowania potrójnej czystości – niewinności, czystości, celibatu; inni wreszcie dla uproszenia sobie łaski dobrej śmierci i zbawienia duszy.
    Do liturgii Pozdrowienie Anielskie zostało wprowadzone w formie antyfony do Mszy świętej w IV Niedzielę Adwentu w wieku XII. Najwięcej jednak do rozpowszechnienia Zdrowaś Maryjo przyczyniła się praktyka odmawiania różańca świętego, gdzie tę modlitwę powtarza się obecnie aż 200 razy.

    Anioł Pański. Historia tej modlitwy sięga wieków średnich, kiedy to biciem dzwonów wyznaczano trzy pory dnia: rano, południe i wieczór. Z powodu braku zegarów był to zwyczaj bardzo praktyczny. Przez pobożne odmawianie tej modlitwy przypominamy sobie scenę Zwiastowania i to, co się w niej dokonało.
    Paweł VI w Adhortacji apostolskiej Marialis cultus tak zachęca do odmawiania tej modlitwy: „Gdy chodzi o modlitwę Anioł Pański, to chcemy jedynie powtórzyć naszą zachętę, prostą, lecz gorącą, aby zwyczajowe odmawianie tej modlitwy zostało zachowane. Mimo bowiem upływu wieków zachowuje ono swoją siłę i blask. Jest to modlitwa prosta, zaczerpnięta z Pisma świętego”. Papież sam tę modlitwę codziennie odmawia, często spotykając się przy tej okazji z wiernymi gromadzącymi się na placu św. Piotra, którym po modlitwie udziela błogosławieństwa.

    Scena Zwiastowania to jeden z ulubionych tematów malarstwa religijnego. Najdawniejszy wizerunek Maryi – z II w. – zachował się w katakumbach świętej Pryscylli. Maryja siedzi na krześle, przed Nią zaś stoi anioł w postaci młodzieńca, bez skrzydeł, za to w tunice i w paliuszu, który gestem ręki wyraża rozmowę. Podobne malowidło spotykamy z wieku III w katakumbach św. Piotra i Marcelina. Od wieku IV spotykamy Gabriela ze skrzydłami. Ma on w ręku laskę podróżną albo lilię. Na łuku tęczowym w bazylice Matki Bożej Większej w Rzymie wśród dziewięciu obrazów – barwnych mozaik – jest również scena Zwiastowania (z wieku IV). Maryja jest ubrana w bogate szaty i siedzi na tronie w świątyni jerozolimskiej w chwili, kiedy haftuje purpurową zasłonę dla świątyni. Na głowie ma królewski diadem. Nad Maryją unosi się Duch Święty w postaci gołębicy. W pobliżu jest archanioł Gabriel. Podobne ujęcie Zwiastowania w mozaice spotykamy w Parenze (w. IV).
    W jednym z kościołów Rawenny spotykamy mozaikę z wieku VI, na której Maryja jest przedstawiona, jak siedzi przed swoim domem i w ręku trzyma wrzeciono. Anioł stoi przed Nią z berłem. Podobną mozaikę spotkamy w bazylice świętych Nereusza i Achillesa w Rzymie (w. IX). Na Ewangeliarzu cesarza Ottona I (w. X) i w Sakramentarzu św. Grzegorza (w. X) spotykamy pięknie namalowane barwne sceny Zwiastowania. Podobnie piękne sceny Zwiastowania spotykamy w wieku XII w Ewangeliarzu z Gegenbach, z Hardhausen, św. Hildegardy i w rzeźbie w katedrze w Chartres. Tam również widzimy tę scenę na witrażu. Z wieku XIII pochodzi wspaniała mozaika w bazylice Matki Bożej na Zatybrzu w Rzymie. Scenę Zwiastowania unieśmiertelnili ponadto m.in.: Giotto, Szymon Marcin ze Sieny, Fra Angelico, Simone Martini, Taddeo Bartoli, Masaccio.
    Pierwsze wizerunki przedstawiają Maryję na tronie (do w. XII). Sztuka romańska (od w. XII) wprowadza ruch i usiłuje nawet oddać uczucia Maryi. Od wieku XIV Maryja otrzymuje często gałązkę oliwną. Anioł zaś trzyma prawie zawsze laskę podróżną, lilię, berło lub gałązkę oliwną. Maryja bywa przedstawiana w czasie modlitwy (klęcznik), z przędziwem, w domu lub koło domu, rzadko przy studni czy świątyni.

    Polubienie

  2. KIELICH pisze:

    „Nie bój się Ostrzeżenia, przejdziesz go łagodnie. ” Dziękuję Gosiu za to Orędzie. Bardzo mnie ucieszyły te słowa. Nie wiem czy mogę do siebie brać te słowa. Ale mnie ucieszyly. 🙂 Szczęść Boże 🙂

    Polubienie

  3. Gosia 3 pisze:

    Kielichu! uważam że Wy wszyscy co trwacie w Nowennie Pompejańskiej powinniście to odczytać dla siebie również. Początkowo miałam usunąć zakończenie zupełnie bo bardzo osobiste albo napisać to w liczbie mnogiej i nawet o to księdza pytałam. Kazał tak zostawić i nic nie usuwać. Bo z tego zakończenia wypływa nauka dla nas wszystkich.
    Słuchajcie to był 5 miesiąc od kiedy Jezus zaczął kazać pisać ( ale stała co tygodniowa Adoracja trwała od chyba 2 lat) i dużo było osobistych do rodziny. My jesteśmy wszyscy Rodziną Blogową i należy o tym pamiętać.
    Tak! Kieliszku! Ty na pewno przejdziesz to łagodnie. 🙂 🙂 🙂 I ten uśmiech to nie żarty z Ciebie ale ja się do Ciebie po prostu uśmiecham.

    Polubienie

    • KIELICH pisze:

      Fajnie 🙂

      Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Kielichu! chyba śmiejesz się ze mnie.? Ale jest warunek nie można trwać w grzechu ciężkim a Ciebie o to nawet nie podejrzewam.
        Pozdrawiam. 🙂

        Polubienie

      • KIELICH pisze:

        Gosiu. Nie śmieję się tylko się uśmiecham i cieszę 🙂 . A do grzechu ciezkiego nie będę już wracał by nie spełniło się na mnie przysłowie, że pies wraca do tego co sam zwymiotowal a umyta swinia do kałuży błota. (2 list św Piotra 2. 22).

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Kielichu! to bardzo dziękuję Ci za to co napisałeś.
        Z Panem Bogiem i Maryją! 🙂

        Polubienie

  4. Mateusz pisze:

    Co do tej modlitwy Dworu Niebieskiego o której wspomniałem w poprzednim wpisie, to taka ciekawostka jest z nią związana. Znajoma podążając za natchnieniem zdecydowała się że kupi kilka sztuk książeczek zawierających tą modlitwę wraz z opisem jej powstania żeby wręczyć ją innym osobom. Przed wyjściem do sklepu z dewocjonaliami pomodliła się do Anioła Stróża żeby pomógł jej znaleźć tą książeczkę bo spieszyła się do kościoła na modlitwy. Będąc już w sklepie zaczęła się rozglądać i zobaczyła kobietę stojącą przy innym regale. Wyciągnęła ona niebieską książeczkę i odłożyła z powrotem na miejsce. Znajoma rozpoznała od razu że to jest ta której szuka 🙂

    Polubienie

  5. Gosia 3 pisze:

    Piękne świadectwo wiary Twojej znajomej.
    Mateuszu! Niech Matka Boża! opiekuje się Tobą i przytula do Niepokalanego Serca.
    Ja właśnie wróciłam z mszy Św i znowu wzięłam w Adopcję modlitewną dziecko poczęte. Miałam już nie brać bo mam nadmiar modlitw ale nie potrafiłam odmówić Matce Bożej w jej Święto.

    Polubienie

  6. bozena2 pisze:

    „Drogie dzieci! Mój kościół jest dziś wyprzedany, ponieważ jest przeznaczony dla ludzi, którzy go lubią. Znoszą moje prawa, odrzucają moje nauczanie. Zamiast tego propagują własne nauki: herezje, w których masy ludzkie są odparte w szkodach. W ten sposób nie mogę już iść. Nie umarłem na krzyżu, aby wiele z moich cierpień i wielkiego dzieła mojego zbawienia poszło na marne. Przyszedłem, aby zbawić świat i dać wszystkim, którzy przyjmują moje nauki i zwrócić się do działań, aby dać życie wieczne.
    Moje dzieci! Znacznie większy jest grzech tych, którzy poświęcają grzeszne duchy niż ci, którzy tego nie robią. Ale największym grzechem są ci, których poleciłem jako pasterze. Powinny przekazywać wiarygodne nauczanie. Zamiast tego nie lekceważą prawdziwego nauczania, ponieważ przestrzegają ludzi i niech żyją w grzechu. Słowa mojej dziewicy w Fatimie teraz, w waszych czasach są przesadzone: większość ludzi idzie do piekła za grzechy ciała i rozpusty. Dzisiaj te bezładne, rażące związki fizyczne są tak powszechne, że nawet nie uważają tego za grzeszne. Ale to nie zmienia mojego prawa. Albowiem Bóg jest ten sam wczoraj, dziś i na wieki, a Jego prawa są nie do pogodzenia. Jestem jedynym Zbawicielem, Zbawicielem, którego przysięgłem na twoją śmierć i mękę. Jestem Prawdą, za którą zapłaciłem życie za prawdę. Usunąłem mojego Ojca ze Słowa, które jest prawdziwym nauczaniem. Jeśli wykonasz swoje działania, zostaniesz zbawiony. W chwili śmierci, z mieczem obosiecznym: boskim Słowem, będziecie osądzeni z wieczną prawdą, ponieważ jest to standard, który określa wasze wieczne przeznaczenie, niezależnie od tego, czy wypełniacie je, czy nie.
    http://jezusuzenete.hu/2018-marcius-21-itthon-az-ur-jezus/

    Polubienie

  7. Szafirek pisze:

    8 kwietnia – św. Dionizy, biskup i męczennik http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/04-08a.php3
    8 kwietnia – św. Walter z S. Martino di Pontoise, opat http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/04-08b.php3

    9 kwietnia – św. Gaucheriusz, prezbiter http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/04-09a.php3
    9 kwietnia – św. Maria, żona Kleofasa http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/04-09b.php3

    10 kwietnia – św. Fulbert, biskup http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/04-10.php3

    Polubienie

  8. bozena2 pisze:

    Trevignano Romano 7 kwietnia 2018
    Umiłowane dzieci, dziękuję, że jesteście tutaj zjednoczeni w modlitwie. Drogie dzieci, ile cierpienia macie w sercu, ale to jest droga do Jezusa, On zawsze bierze cię za rękę, szczególnie gdy patrzy na twoje cierpienia. Mój Syn i ja cierpimy i odczuwamy twój ból, nie lękajcie się moich dzieci, nie jesteście sami, proszę was tylko o całkowite zawierzenie się nam, pamiętajcie, że jesteście w tym świecie, ale nie jesteście z tego świata. Teraz błogosławię was w imię Ojca Syna i Ducha Świętego. amen
    http://www.lareginadelrosario.com/

    Polubienie

    • mariusz2015 pisze:

      Polecam wszystkim obejrzenie filmu który wstawiła Gosia 3. Ta prawda zaboli wielu.

      Polubienie

      • bozena2 pisze:

        Mówi też sceptycznie o Medjugorie. Nie jest dla mnie przekonujący.
        A to kontra temu dyletantowi. Ks. Egzorcysta z Częstochowy.

        Mamre: nauka ks. Cyrana jak trzeba otwierać się na Ducha Świetego i Jego charyzmaty

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        A czy Ty Bożeno2 piszesz też pod nickem ”Millka” ??
        Jeśli tak to trzeba się zastanowić czy jest jakikolwiek sens z Tobą pisać.

        Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Może Wam to przypomnę! wydaje mi się że Ostrzeżenie może być połączone z wojną.

      Gosia 3 pisze:
      5 kwietnia 2018 o 00:15

      JESZCZE WAM NAPISZĘ CO WIDZIAŁAM DZISIEJSZEJ NOCY TO ZNACZY WCZORAJSZEJ 4.04.2018 R. PRZED 3 NAD RANEM ,AŻ SIĘ ROZBUDZIŁAM I SPOJRZAŁAM NA ZEGAREK A BYŁA RÓWNO TRZECIA NAD RANEM: OGROMNA PLANETA SPADAŁA Z WIELKĄ SIŁĄ NA NASZĄ ZIEMIĘ. GDY ZAPYTAŁAM O JEJ NAZWĘ . USŁYSZAŁAM : „ROSJANDA” . MA TO SIĘ WYDARZYĆ W PRZECIĄGU 11 SEK.
      ŚMIESZNA TA NAZWA ALE CHYBA KAŻDY ROZUMIE ZA JAKI KRAJ NALEŻY SIĘ MODLIĆ

      Polubienie

  9. Szafirek pisze:

    „Jezu mój, choć noc ciemna wokoło i ciemne chmury zasłaniają mi horyzont, jednak wiem, że nie gaśnie słońce. O Panie, chociaż Cię pojąć nie mogę i nie rozumiem działania Twego — jednak ufam miłosierdziu Twemu. Jeżeli jest taka wola Twoja, Panie, bym zawsze żyła w takiej ciemności — bądź błogosławiony. O jedno Cię proszę. Jezu mój, nie dozwól mi, abym Cię miała czymkolwiek obrazić. O Jezu mój, Ty jeden znasz tęsknoty i bóle serca mojego. Cieszę się, że mogę choć trochę cierpieć dla Ciebie. Kiedy czuję, że cierpienie przechodzi siły moje, wtenczas uciekam się do Pana w Najświętszym Sakramencie, a głębokie milczenie jest mową moją do Pana.”
    (Dz.73)

    Polubienie

  10. Gosia 3 pisze:

    Powyżej w linku zamieściłam całą nową adhortację i uważam że nie powinniśmy słuchać opinii innych tylko przyłożyć się i przeczytać całą. Wtedy możemy porozmawiać a nie sugerować się wypowiedziami innych.
    Szczęść Boże!

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Jeszcze nie w pełni przeczytałam nową Adhortację p. Franciszka i nie czytałam celowo żadnych opinii na jej temat i sama jako laik dopatruję się w niej przekłamania i weilkiego oszustwa. Trzeba przyznać jest pięknie napisana i nie sądzę aby nasz Ojciec Święty napisał ją samodzielnie. Prawie wszystko PRAWDA, oprócz tego że kilka razy przewija się w tym cudownym tekście umniejszenie znaczenia kultu Liturgii Świętej.
      Może zacytują ten punkt:
      „57. Są też chrześcijanie, którzy starają się podążać inną drogą: polegającą na usprawiedliwieniu w oparciu o własne siły, na kulcie ludzkiej woli i własnych zdolności. Przekłada się to na egocentryczne i elitarystyczne samozadowolenie, pozbawione prawdziwej miłości. Przejawia się ono w wielu postawach, pozornie różniących się między sobą: obsesji na punkcie prawa, uleganiu urokowi osiągnięć społecznych i politycznych, ostentacyjnej trosce o liturgię, o doktrynę i prestiż Kościoła, próżności związanej z zarządzaniem w praktyce, pociągiem do dynamik samopomocy i realizacji autoreferencyjnej. Niektórzy chrześcijanie poświęcają na to swój czas i energię, zamiast pozwolić, by prowadził ich Duch Święty na drodze miłości, zamiast pasjonować się przekazywaniem piękna i radości Ewangelii i poszukiwać zagubionych w olbrzymich rzeszach spragnionych Chrystusa[63].”

      I chyba tutaj Ojciec Święty zapomniał jak ważna jest nasza tradycja i kult mszy świętej. Tylko z prawidłowo przeżytej Eucharystii czerpiemy łaskę od Boga i wtedy rodzi się w nas Milość do bliżniego.W Przykazaniu najważniejszym : Będziesz miłował Pana Boga swego….” I jakby przekazanie miłości jest nierozłoczne i pokazuje nam wyrażnie że z miłości do Boga wypływa miłość do bliźniego.To jest nie możliwe aby zbawić się przez same uczynki lub w innym wyznaniu poza Kościołem Powszechnym a Adhortacja o tym mówi że świętych znajdujemy poza Kościołem. No chyba Ojciec Św nie sugeruje że można się zbawić nie wierząc w Jezusa Chrystusa i tak to zrozumiałam.

      Cytuję:9. Świętość jest najpiękniejszym obliczem Kościoła. Ale także poza Kościołem katolickim, w bardzo różnych środowiskach, Duch wzbudza „znaki swojej obecności, które pomagają samym uczniom Chrystusa”[7]. Ponadto św. Jan Paweł II przypomniał nam, że „Świadectwo dawane Chrystusowi aż do przelania krwi, stało się wspólnym dziedzictwem zarówno katolików, jak prawosławnych, anglikanów i protestantów”[8]. Podczas pięknego ekumenicznego nabożeństwa, które pragnął on sprawować w Koloseum, podczas Jubileuszu Roku 2000, powiedział, że męczennicy są „dziedzictwem przemawiającym donioślejszym głosem niż podziały”[9].


      Gdy oddajemy należytą cześć i chwalę Bogu a to jest w naszej relacji w Liturgii Św to wtedy możemy tylko i wyłącznie kochać jak należy bliźniego. Wg p. Franciszka ” ostentacyjna troska o liturgię jest czymś negatywnym a więc wszyscy my co klękamy na ” Święty Święty itd ” postepujemy źle. Przecież my nie musielibyśmy tego manifestować gdyby nie następowały zmiany modernistyczne w Liturgii. A poza tym to ja nie robie np tego aby manifestować tylko z Miłości do Boga i przed nim klękam.

      W dalszych częściach Adhortacji cały czas pięknie zakamuflowany atak na kult Liturgii Świętej.
      Oto przykład:
      „106. Nie mogę nie wspomnieć o tym pytaniu, jakie zadawał sobie św. Tomasz z Akwinu, kiedy zastanawiał się, które z naszych działań są najwspanialsze, które uczynki zewnętrzne najlepiej ukazują naszą miłość Boga. Odpowiedział bez wahania, że ??są to uczynki miłosierdzia wobec bliźniego[92], bardziej, niż akty kultu:”
      To było tylko pytanie, które zadał Świety a poza tym lepiej żebyśby powoływali się na całe Przykazanie miłości i zawartą Prawdę w Piśmie Świętym a nie tylko na jej drugiej części.
      A więc znowu tutaj Miłosierdzie ponad Miłość do Boga ( bo kult Bogu oddawany w Liturgii wg mnie najważniejszy”i dopiero z niego wypływająca Miłość do bliźniego” A nie jak czytamy w Adhortacji Miłosierdzie pierwsze przed kultem czyli oddawaniem należytej chwały Bogu.

      Poza tym w tekście zawarte jest przekonanie nas że w każdej religii można się zbawić i zostać Świętym to zawarte jak wykazałam w pkt 9 a poza tym dla mnie jest kontrowersyjny pkt 102 gdzie wpleciono we wszystkich braci których należałoby przyjąć także imigrantów i lepiej aby papież powoływał sie na najpewniejsze i pełne źródło czyli Pisma Święte jak mamy postępować wobec innowierców bo tak się wyraził abyśmy mieli adorować właśnie tych przybyszy którzy nie wyznają Jezusa Chrystusa.
      Przytaczam ten cytat:


      102. Często słyszymy, że, wobec relatywizmu i ograniczeń współczesnego świata, tematem marginalnym powinna być na przykład sytuacja migrantów. Niektórzy katolicy twierdzą, że jest to temat drugorzędny w porównaniu z „poważnymi” zagadnieniami bioetyki. Można rozumieć, że osoba mówiąca takie rzeczy, to polityk troszczący się o swoje sukcesy, ale nie chrześcijanin, któremu wyłącznie przystoi postawić się w roli tego brata, który ryzykuje swe życie, aby zapewnić przyszłość swoim dzieciom. Czy możemy uznać, że tego właśnie chce od nas Jezus, kiedy mówi nam, że przyjmujemy Jego samego w każdym obcym (por. Mt 25, 35)? Św. Benedykt przyjął to bez zastrzeżeń i nawet, jeśli miałoby to „skomplikować” życie mnichów, ustalił, że wszystkich gości, którzy przybyliby do klasztoru, należy przyjąć „jak Chrystusa”[85], wyrażając to nawet gestami adoracji[86], oraz aby ubogich i pielgrzymów traktowano „z największą troskliwością”[87].”

      Tyle mojego komentarza na ten temat, jak doczytam to może jeszcze cos napiszę.
      Może nie mam racji i się czepiam. A co Wy o tym sądzicie?

      Polubienie

  11. Szafirek pisze:

    „DLACZEGO DNI I LATA TAK SZYBKO PRZELATUJĄ?

    Opublikowano na 9 sierpnia 2016 by ORTHODOX WORLD
    Zapewne wielu zauważyło, że w ciągu ostatnich kilku lat wraz z upływem czasu działo się coś niezwykłego. Dni i miesiące przelatywały błyskawicznie, wyprzedzając nasze możliwości i my coraz bardziej nie nadążaliśmy, aby coś zrobić. Wydawałoby się, dopiero dzień się zaczął, a tym czasem patrz: już dobiega końca!

    Nie zdążyliśmy „wjechać” w trzecie tysiąclecie, jak przeleciało już dwanaście lat ( a teraz to już 16 lat, 4lata od powstania tego artykułu), a myśmy tego nie zauważyli. Poprzednie tłumaczenie tego zjawiska, że, powiedzmy, im starszym staje się człowiek, tym szybciej leci jego życie, jest już nieaktualne. Obecnie błyskawiczny bieg czasu zauważają nie tylko ludzie dorośli, ale nawet podrostki i młodzieńcy! A więc co się dzieje z czasem?

    Doby stały się krótsze

    W prywatnej rozmowie pewien staruszek – kapłan, znany ze szczególnego daru widzenia niewidzialnego, podał robiącą wrażenie informację: czas zaczął się skracać! W porównaniu z tym, co było sto i więcej lat temu, obecna doba stała się krótszą. Według realnego, a nie kalendarzowego przebiegu czasu, jeśli weźmiemy za wzorzec stary, nie zmieniający się od stuleci czas, obecna doba trwa tylko 18 godzin zamiast poprzednich 24.

    Okazuje się, że codziennie mamy brak 6-ciu godzin i właśnie dlatego ciągle nam nie wystarczy czasu, a dni lecą w przyspieszonym tempie. Szczególnie zauważalne skrócenie doby nastąpiło na przełomie XX i XXI wieku. Można wątpić w przenikliwość kapłana i obiektywność jego wniosków. Ale okazuje się, że istnieją również inne fakty, wskazujące na skracanie czasu.

    Na świętej Górze Athos mnisi nawet noce spędzają na modlitwie. Przy czym u Starców Athosu już od dawna wypracowała się specjalna reguła modlitewna: w ustalonym okresie czasu powinni oni przeczytać ustaloną ilość modlitw i tak codziennie, dokładnie według godzin. Poprzednio mnisi nadążali przez noc w pełni wykonać ten „program” i do porannego nabożeństwa mieli nawet trochę czasu na odpoczynek. Ale teraz, przy takiej samej ilości modlitw, Starcom nie wystarcza już nocy, aby zdążyć je zakończyć!

    Nie mniej zaskakującego odkrycia dokonali mnisi z Jerozolimy, służący w Ziemi Świętej. Okazuje się, że od kilku lat lampy oliwne przy Grobie Pańskim palą się dłużej niż wcześniej. Przedtem olej do dużych lamp dolewany był w tym samym czasie, w przeddzień Wielkanocy. W ciągu roku olej ten całkowicie się wypalał. Ale teraz, już po raz któryś z rzędu, przed głównym świętem chrześcijańskim pozostaje w lampach jeszcze dużo oleju. Wychodzi na to, że czas wyprzedza nawet fizyczne prawa palenia!

    Skrócenie doby miało wpływ i na wydajność pracy. W dawnych czasach, korzystając z najprostszych narzędzi, ludzie zdążyli zrobić o wiele więcej, niż my dzisiaj. Protojerej Walentin Biriukow wspomina, że w latach 30-tych jego ojciec, po powrocie z zesłania do rodziny, z minimalną liczbą pomocników zdołał w ciągu zaledwie jednego tygodnia zbudować nowy dobry dom. A we wspomnieniach Borisa Sziriajewa o obozie Sołowieckim jest epizod, jak 50-ciu więźniów, z czego prawie połowa była „dochodzących”, zbudowali i oddali do użytku bardzo wielką łaźnię (ros.- баню) w ciągu zaledwie 22 godzin! Budowniczowie wyposażeni byli tylko w piły ręczne i siekiery. Natomiast my dzisiaj, nawet posiadając nowoczesne narzędzia elektryczne, przy najlepszych intencjach nie możemy dorównać robotnikom – twardzielom z przeszłości! I to nie tylko dlatego, że staliśmy się bardziej leniwi i słabsi, ale również dlatego, że brakuje czasu.

    Ostatnie czasy

    Niektórzy Prawosławni są skłonni uważać, że metamorfozy z czasem – to wyraźna wskazówka na to, że wkraczamy w czasy ostatnie i do końca świata pozostały nieliczne lata lub dziesięciolecia. Nikt nie może mówić o tym z pewnością, ale w Ewangelii jest taka aluzja: „… Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi … Będzie bowiem wówczas wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd i nigdy nie będzie. Gdyby ów czas nie został skrócony, nikt by nie ocalał. Lecz ze względu na wybranych ów czas zostanie skrócony” (Mt 24: 7-22).

    …”

    Polubienie

      • Leszek pisze:

        Z Księgi Psalmów:
        1. 5 O Panie, mój kres pozwól mi poznać i jaka jest miara dni moich, bym wiedział, jak jestem znikomy. 6 Oto wymierzyłeś moje dni tylko na kilka piędzi i życie moje jak nicość przed Tobą. Doprawdy, życie wszystkich ludzi jest marnością. 7 Człowiek jak cień przemija,
        na próżno tyle się niepokoi, gromadzi, lecz nie wie, kto to zabierze.
        8 A teraz w czym mam pokładać nadzieję, o Panie? W Tobie jest moja nadzieja. (90,5-8)

        2. „Miarą naszych lat jest lat siedemdziesiąt lub, gdy jesteśmy mocni, osiemdziesiąt; a większość z nich to trud i marność: bo szybko mijają, my zaś odlatujemy”. (Ps 90,10; por. Syr 18,9n)

        3. „3O Panie, czym jest człowiek, że masz o nim pieczę, czym syn człowieczy, że Ty o nim myślisz? 4 Człowiek jest podobny do tchnienia wiatru, dni jego jak cień mijają”. (144,3n)

        Polubienie

  12. MariaF pisze:

    Bóg zapłać Szafirku!

    Polubienie

  13. Gosia 3 pisze:

    Leszku! moja prośba.
    Przybliż nam jak Ty to odbierasz?

    Polubienie

    • Leszek pisze:

      Witaj Gosiu3! Dopiero chwile temu wszedłem na blog. Jak odsłucham to spróbuję coś powiedzieć. Odsłucham i coś nieco napiszę, ale teraz idę na modlitwę Różańcową za kapłanów. A tymczasem, proszę zechciej spojrzeć na mój wpis na samym dole. i przeczytać moje pytanie. Pozdr. w Panu

      Polubienie

  14. Szafirek pisze:

    11 kwietnia – św. Gemma Galgani, dziewica http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/04-11.php3

    12 kwietnia – św. Zenon z Werony, biskup http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/04-12a.php3
    12 kwietnia – św. Juliusz I, papież http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/04-12b.php3

    Polubienie

  15. Halina K pisze:

    Ostatnio jeździłam po Europie i chciałam sie z Wami podzielić pewnymi spostrzeżeniami jakie zaobserwowałam .
    Przed świetami znalazłam sie w Anglii w pewnym mieście, którego nazwy celowo nie podam, by nie sprowadzić na to miejsce szatańskiego spostrzeżenia .
    W tym mieście właśnie poczułam sie jak w oazie na pustyni , spokój cisza wszystko prawidłowo uporządkowane , tak jak byc powinno .
    Zastanawiałam sie co w tym miejscu jest ,że tak sercem odbieram spokój jakiego nigdzie indziej nie odczuwałam .
    Pytałam o historie tego miejsca , o ludzi zasłużonych , bo chciałam znaleźć powód tej wyjatkowości tego miejsca .
    Niczego nie znalazłam , ale gdy poszłam do kościoła wszystko zrozumiałam i serce znalazło powód dla którego to miejsce jest wyjątkowe, w którym trwa błogi Boży spokój .

    W kościele z racji tego że to wielki tydzień wszystkie figurki są pozasłaniane na fioletowo , zaskoczenie, bo u nas tylko KRZYŻ .
    Koło ołtarza są balaski , też zaskoczenie ale miłe .
    Kapłan do odprawiania Mszy św idzie z końca kościoła procesją z krzyżem na przedzie, potem obsługa liturgiczna a na końcu celebrans .Także miłe zaskoczenie .
    Msza św odprawiana jest twarza do ołtarza , kapłan ma na lewej ręce taką krótka stółe ,która sciąga na czas mówienia kazania .Podobno jest to w Mszach Trydenckich .
    Komunia na kolanach, przy balaskach zamknietych na czas odprawiania Mszy św .i Komuni .
    Miłe zaskoczenie .
    Z radością podążyłam aby z godnoscia dziecka Bożego przyjąc Chrystusa Króla do serca swego .
    A tam rozczarowanie , bo wielu przyjmuje na ręke , mimo iz na kolanach .

    I tak sobie myśłe, miejsce utrzymane przez poprzedniego Bogu oddanego kapłana , jest teraz profanowane przez nowego modernistycznego kapłana .
    Bo to on wprowadził komunie na ręke , mimo iż utrzymał starą tradycję by przyjmować na kolanach .
    I ten ksiądz reformator wprowadził także zmiany, których nie mogłam pojąc w żaden sposób ,jak można tak zeszpecić to co utrzymał poprzedni kapłan .
    Bo w Wielka Niedziele na uroczystej Mszy św okazało sie ,że są w sposób szczególny wyróznieni swieccy szafarze , dla których przed komunia odmykaja sie balaski , oni w liczbie 2 osoby wchodzą za balaski ,przyjmuja Pana Jezusa na rękę w postaci stojącej , otrzymują z rąk kapłana kielich , piją i podchodza dostojnie pod ołtarz .
    Obsługa liturgi na stopniach koło ołtarza przyjmuje komunie , sa to chłopcy i dziewczęta w długich szatach , potem podchodzą by napić sie wina , i zajmują należne im miejsce by sie pomodlić .
    Szafarze z gracja i dostojeństwem wychodzą za balaski staja po jednej i drugiej stronie kościoła , balaski sie zamykaja i reszta wiernych na kolanach przyjmuje Pana Jezusa .
    Jedni do ust inni na ręke , a potem gęsiego po wino.

    Przeżyłam szok .

    Po co ten kapłan wprowadził do Mszy św w rycie trydenckim takie szkaradne zmiany .
    Mimo iz bardzo zadbał aby wizualnie wyglądało to dostojnie .
    Na każdej Mszy św używa kilka razy kadzidła , chodząc obok ołtarza z szacunkiem i powagą oddając szczere ukłony .Ale swoimi modernistycznymi rozporządzeniami zadaje Chrystusowi Królowi ból .
    Nic tylko płakac . Jak można z takiego miejsca zrobić taka demolke .

    Jak to dużo zależy od kapłana .

    W tym miasteczku jest jeszcze inny wiekszy kościół w którym posługuja księza polskojęzyczni i sa tam msze polskie .

    Weszłam do kościoła patrze na środku wisi krzyż tak nad ołtarzem ofiarnym .
    Tam w ołtarzu gdzie u nas jest wizerunek lub obraz , jest pusta ściana .
    Za ołtarzem ofiarnym stoi tron dla celebransa i by sie nie przemęczał jest mikrofon i ambonka .

    Klęcze w tym kościele i patrze , gdzie jest tabernakulum , myśłe za fotelem -tronem tego kapłana ?
    Nie mogłam wyjśc z podziwy .
    W końcu przyszedł ksiądz , podszedł do ołtarza jak do stołu ucałował go i zaczął odprawiać Mszę św .
    Dopiero jak przyszedł czas komuni zobaczyłam gdzie jest tabernakulum . Było w kącie .
    Tak że ja klęcząc w kościele nie klęczałam przed Najswietrzym Sakramentem , tylko przed tronem kapłana .
    Komunia w dwóch postaciach , na stojąco gęsiego , od świeckich szafarzy .

    Rodzi sie pytanie co jest w naszym KOŚCIELE .
    Co robia kapłani .
    Przecież skoro jeden kapłan zawalczył o to, aby była Msza w rycie trydenckim cały czas , to nasuwa mi sie jeden wniosek , to księża psuja Kościół Chrystusowy od srodka bo słuchaja bardziej upadłych biskupów i przez to upadają , niz Chrystusa Króla . Bo z Nim by wzrastali.
    I pchają swieckich do upadków .
    A przecież ich zadaniem jest by pomagać swieckim wychodzic z upadku . By mimo trudności i przeciwności podążac na spotkanie z Chrystusem Królem

    Muszę jeszcze powiedzieć o innym wydarzeniu .
    Otóz w Canterbury w niedziele byłam na Mszy św polskiej gdzie był KS LESZEK .
    Chyle głowe przed tym KAPŁANEM .
    Ten rzeczywiscie pracuje dla Chrystusa Króla .

    W kosciele w którym jest przyjmowana komunia na stojąco ,w dwóch postaciach, na ręke , od szafarzy , zjawia sie KS LESZEK i mówi , przyjmujemy na klęcząco i do ust .I odprawia Mszę św twarzą do tabernakulum .
    Wszyscy to zaakceptowali z radościa .
    Ten szczerze Boga kochający kapłan stara sie dostosowywać wszystko do wymogów Nieba .
    I chyba ma problemy i kłopoty , bo szatan mu nie odpuści , tylko swoje marionetki nasle .

    A wszyscy inni kapłani żeby sie nie narażać na problemy ,wprowadzaja zmiany na zyczenie piekła ,
    I świeccy muszą walczyc o Chrystusa Króla , bo kapłanom i biskupom nie chce sie dostosowywać do wskazań i życzeń Boga . Tylko wprowadzają zmiany z piekła rodem , które usuwaja Chrystusa Króla w bok.
    W jakim to świecie przyszło nam zyc ,.

    Z nami Bóg , przed czym mamy mieć trwogę ?

    Polubienie

    • Leszek pisze:

      Bardzo dziękuje Halino K. za Twoje wielce interesujące, naoczne spostrzeżenia z wojaży po Wlk. Brytanii. To co piszesz, jak obrazem postępującego braku czci i należnego szacunku dla Najśw. Eucharystii ze strony duchownych, a w ślad za nimi postępujących, nie zdających sobie sprawy z powagi sprawy świeckich wiernych. Jest to oznaka postępującej ohydy spustoszenia, aż osiągnie zapowiedziane przez Pismo swoje apogeum. Mój imiennik, kapłan Leszek idzie prawą drogą i zapewne Niebo jest z niego b. zadowolone. Może Twoje spostrzeżenia – jeśli pozwolisz – prześlę kilku kapłanów, w tym i mojemu ks. Arcybiskupowi Andrzejowi Dziędze, a także niektórym osobom świeckim
      A tymczasem pozdr. w Panu

      Polubienie

      • Halina K pisze:

        Uczyń co zamierzasz ,
        Niechaj Cie Bóg błogosłąwi i strzeże .
        Prawdę trzeba głosic .

        Polubienie

      • Halina K pisze:

        Jeszcze musze dodać że w tym kościele z balaskami jest obraz JEZU UFAM TOBIE , ale na samym końcu kościoła w kącie .
        Jak to zobaczyłam, to zawsze szłam do tego kąta, którego każdy omija i tam u stóp Chrusyisa Króla sie modliłam .
        W wielka sobotę po południu przyszłam do kościoła , bo w internecie było wyszczególnione że będzie otwarty , więc uklękłam w tym kąciku i modliłam sie blisko godzinę .
        W końcu przeszedł kapłan uklęknął w drzwiach , popatrzył do przodu nie ma nikogo więc wyszedł kościół zamknął .
        A ja myśłałam że poszedł do zakrystii żeby odprawiać nabożeństwo wielkiej soboty .
        Nie popatrzył do tyłu .
        Jakież było moje zdziwienie gdy sie okazało że jestem zamknieta w kościele wraz z moim Chrystusem Królem w obrazie JEZU UFAM TOBIE ..
        Nie miałam komórki przy sobie by dać angielskojęzycznym znać co mi sie przytrafiło .
        Ale Duch św oświecił ,odemknęłam drzwi i wyszłam na zewnątrz , a kościół był odemkniety na cała noc .
        Dobrze że nikt nie uczynił zadnego spustoszenia .
        Bo miałabym wielkie wyrzuty sumienia że przyczyniłam sie do tego aby zrobiono Mu przykrość w tak Wielkim Dniu .

        Aż serce boli co ci kapłani czynia z Panem Jezusem , Królem ,Synem Boga Wszechmogącego , Stworzyciela i Właściciela każdego człowieka i całego wymiaru człowieka .
        Widać jak na dłoni , że kapłani i biskupi nie pracują dla Chrystusa Króla Załozyciela Kościoła św z miłości i dla Miłości .
        Ich egoistyczna szatańska miłosc własna nie pozwala im służyć Bożej radości i chwale ,lecz kolaboruja z śmiertelnym wrogiem Założyciela Kościoła .
        Służą szatanowi , wykonują polecenia lucyfera .
        Dlatego sami wykluczają sie z KOŚCIOŁA , który Chrystus Król chce budować wraz z swoim wiernym szczerze Go kochającym ludem .
        Teraz będzie sie KOŚCIÓŁ CHRYSTUSOWY rodził bez domieszki szataństwa .
        Już sie rodzi , wstaje ja FENIKS z popiołów .
        Wielebni duszpasterze kolaboranci z szatanem sami sie wykluczają z Kościoła Chrystusowego.
        Każdy ma wolną wolę i każdy wybór człowieka Chrystus Król akceptuje , nawet wtedy gdy zadaje Mu on ból i cierpienie .
        Jest sie nad czym zastanowic na stołku biskupa i kapłana .
        A czy ich pyszna egoistyczna szatańska miłosc własna pozwoli im wejśc na drogę prawidłowej współpracy z Bogiem w Trójcy św w sposób, w jaki chce Chrystus Król aby podążali . czy zdołaja sie podporządkować Woli Chrystusa Króla i pracować dla Niego ?
        Czas pokarze .
        Niechaj pełni sie Wola Boga teraz i zawsze aż na wieki wieków .

        Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Kochana Halinko! ja również Ci bardzo dziękuję lecz ja znam takie schizy w naszych polskich Kościołach. I to jest dramat. I wydaje mi się że dlatego przede wszystkim Pan Jezus zaczął mówić. do mojej znajomej. Bo wyobraż sobie , że tam gdzie ona najczęściej chodziła na mszę ( z racji przywiązania do starej Parafii) jeszcze p. Franciszek nie wykazał się niczym nadzwyczajnym a już wisiał od początku swojego pontyfikatu pod organami i taka tam herezja że nawet w tym roku nie było procesji rezurekcyjnej. Bo czy Syn Człowieczy znajdzie jeszcze wiarę jak przyjdzie. Już nie ma czasu Bóg aby czekać z wylaniem swojego Miłosierdzia podczas Ostrzeżenia bo jak i u nas takie herezje się zdarzają to Bóg musi zainterweniować.
      Wydaje mi się że jednak musimy słuchać Jezusa. Pierwsze będzie Ostrzeżenie i jak mi się wydaje to wiem kiedy a potem wojna. Oni teraz nas straszą bo chcą abyśmy byli w panice jednak nie lękajcie się bo Bóg ich wyprzedzi . Ale się przygotowujcie.
      Jednak teraz módlcie się o Rosjandę jak usłyszałam od Pana Boga bo przymierza się do użycia atomu. O to samo prosiła Matka Boża w Fatimie a teraz 4 kwietnia powtórzył jej Syn- Jezus Chrystus.
      Halinko! napisz mi w jakim mieście mieszkasz bo coś mi świta.
      Jak nie możesz napisać to napisz mi pierwszą literę. OK.
      Pozdrawiam .Szczęść Boże!

      Polubienie

      • Halina K pisze:

        Ja mieszkam w Polsce w mieście R..
        W Angli to miasto A.
        Nie chcę miec na sobie szataństwa , więc ukrywam pewne fakty .
        Bo szatańskie psy gończe zaszczekały by mnie i zagryzły na śmierć
        Wo0lę w cichości pokorze w kąciku pracowac dla Chrystusa Króla .
        Faktem jest że jestem, że działam , że staram sie słuzyc Bożaj Sprawie .
        A gdzie, to juz mniej ważne .Ważne że w kraju Maryji Królowej Polski .
        Nic poza tym sie nie liczy .

        Polubienie

  16. Mateusz pisze:

    Po raz kolejny PiS pokazuje, że nawet w sprawach tak istotnych jak ochrona życia poczętego nie potrafi podjąć decyzji bez oglądania się na sondaże. Marek Suski, będący gościem Roberta Mazurka na antenie RMF FM, przyznał się do tego typu podejścia.

    – Skoro tak bardzo wsłuchujecie się w głos obywateli w sprawie pensji, to tym bardziej powinniście się wsłuchać w głos obywateli w sprawie ochrony życia – pytał Mazurek, cytując słowa abp. Marka Jędraszewskiego.

    – No rzeczywiście, 15 proc. społeczeństwa jest za zaostrzeniem przepisów aborcyjnych. Skoro już mamy wsłuchać się w głos społeczeństwa, to reszta jest przeciw – odpowiedział poseł.

    Marek Suski nie był w stanie odeprzeć argumentu, że PiS tym właśnie miał się różnić od Platformy, że w sprawach fundamentalnych nie patrzy na sondaże. – Przecież kpiliście z Tuska nieustannie, że on tylko patrzy na sondaże i w ten sposób podejmuje decyzje – wskazał Mazurek.

    – Czy nie jest tak, że PiS ma ogromny problem z ustawą aborcyjną? Z jednej strony nie chcecie antagonizować kobiet a z drugiej strony nie chcecie walczyć z Kościołem. Więc najlepiej by było, gdyby to samo zniknęło – kontynuował prowadzący.

    – Często w polityce jest tak, że jest się między młotem a kowadłem – wskazał Suski. Na pytanie „jak z tego wybrniecie?” odpowiedział: „nie wiem, zobaczymy”.

    Poseł zaznaczył z dumą, że „jako jeden z nielicznych” nie zagłosował za projektem ustawy ratującej życie nienarodzonych. Następnie postawił się w roli poszkodowanego, gdyż jego biuro poselskie było okupowane przez organizacje pro-life.

    – Tak niestety się zdarza. Ja uważam że jest jakiś kompromis w Polsce wypracowany i on nie jest zły – zakończył.

    Polubienie

  17. Szafirek pisze:

    Już o tym pisałam,ale tam na tamtym wpisie tzeba było usunąć.Kochani,chcę Wam cos opowiedzieć.W Wielki Piątek nie mogłam być w kościele,więc zostało mi oglądać liturgie Wielkiego Piątku w internecie i natrafiłam na transmisje z kościoła.Więc oglądałam i słuchałam.W pewnym momencie uroczystości ,jak kapłani byli przy ołtarzu coś mi mignęło w miejscu Tabernakulum,bo bardziej słuchałam niż oglądałam,a wtedy akurat spojrzalam na ekran i zdawało mi sie ,że było serce,ale jak sie zaczęłam przyglądać to juz nic nie widziałam,bo kapłani odeszli i juz zanosili Najświętszy Sakrament do grobu.Ale poczułam żeby zrobić zdjęcie.Potem wogóle o tym zapomniałam,a na drugi dzień w ciągu dnia przypomniałam sobie,miałam chwilkę i zajrzałam do telefonu na to zdjęcie spojrzeć.Nie zobaczyłam nic szczególnego w Tabernakulum ,ale za to zobaczyłam jakby twarz Maryi bokiem,poniżej krzyża który wisi w tym kosciele nad ołtarzem.Byłam w szoku mimo,ze to taki cień pada od figury która tam jest przy Tabernakulum,ale niesamowicie to na zdjęciu wyglądało.I przypomniałam sobie,ze cos widziałam w Tabernakulum,ten jakby zarys serca.Odszukałam nagranie z mszy i sprawdzilam,a tam w tym momencie jak cofnęłam wcześniej,to jak kapłan stał przy ołtarzu,na środku,to pojawiał sie własnie kształt serca w Tabernakulum otwartym! Kapłan chyba taki cień rzucał,że gdy stał odpowiednio to powstawało serce,taki cień.Coś niesamowitego jak dla mnie.Pokażę Wam jak na zdjęciu to wygląda.To serce pojawiało się za każdym razem jak kapłan stał przy Ołtarzu, a najbardziej wyrażnie podczas Modlitwy Pańskiej,aż do Komunii św i potem gdy nakładał welon na Najświętszy Sakrament przed zaniesieniem do grobu.Zamieszczam zdjęcia w zbliżeniu.

    Polubienie

  18. Mateusz pisze:

    Matka Boża Fatimska uzdrowiła Ojca Pio

    Tomasz Duszyc OFMCap

    Matka Boża Fatimska uzdrowiła Ojca Pio

    Helikopter wiozący figurę fatimskiej Madonny oddalał się już od San Giovanni Rotondo, kiedy drugi pilot niespodziewanie poprosił, by zawrócić i wykonać jeszcze trzy okrążenia nad klasztorem jako znak pozdrowienia dla Ojca Pio. Właśnie w tym momencie, jak przekazują świadkowie, Ojciec Pio poczuł dreszcz na całym ciele i wykrzyknął do współbraci: „Zostałem uzdrowiony…!”.
    Dlaczego Maryja wzywa nas do modlitwy na różańcu? Dlaczego Maryja wzywa nas do modlitwy na różańcu?

    W 1959 roku włoska konferencja episkopatu ogłosiła rok modlitwy przygotowującej do nowego dziesięciolecia. Z tej okazji przygotowano specjalną peregrynację figury Matki Bożej, która wyruszyła z sanktuarium w Fatimie w Portugalii, by nawiedzić włoskie miasta. W dniu jej rozpoczęcia, 25 kwietnia 1959 roku, Ojciec Pio bardzo poważnie zachorował.

    Lekarze postawili diagnozę, że ma zapalenie oskrzeli i płuc. Po kilku dniach doszli do wniosku, że jest to zapalenie opłucnej. Od 5 maja zakonnik przestał odprawiać mszę i spowiadać. Przez głośnik słuchał w swojej celi nabożeństw odprawianych w kościele, a przez mikrofon błogosławił wiernych zgromadzonych na placu przed konwentem.

    Choć plan peregrynacji fatimskiej figury zakładał nawiedzenie wyłącznie dużych miast — stolic poszczególnych regionów Włoch, to jednak ze względu na specjalny szacunek do Ojca Pio biskupi włoscy zdecydowali, by przybyła ona również do San Giovanni Rotondo. 5 sierpnia, transportowana helikopterem z Foggii, statua Matki Bożej nawiedziła półwysep Gargano.

    W dniach poprzedzających to wydarzenie Ojciec Pio w wieczornych katechezach wygłaszanych przez mikrofon z okna celi wzywał wiernych, by duchowo przygotowali się do odwiedzin Niebieskiej Matki, zaś sam podczas nawiedzenia cały dzień spędził na modlitwie przed Maryją.

    Nazajutrz, 6 sierpnia, w święto Przemienienia Pańskiego, zanim figura wyruszyła, by nawiedzić poszczególne oddziały Domu Ulgi w Cierpieniu, skąd następnie miała być zabrana helikopterem w dalszą drogę, została na chwilę przyniesiona do zakrystii klasztornego kościoła. Ojciec Pio zszedł do zakrystii i siedząc na krześle ze względu na poważne osłabienie chorobą, pochylił się, by ucałować statuę Madonny z Fatimy. W jej ręce włożył różaniec, który otrzymał w darze od jednej z Grup Modlitwy. Potem został odprowadzony do swojej celi.

    Po południu, między godziną 14 i 15, helikopter wiozący figurę Matki Bożej wystartował z dachu Domu Ulgi w Cierpieniu. Wcześniej obaj piloci udali się osobiście do Ojca Pio, by otrzymać jego błogosławieństwo. Bracia, którzy podprowadzili Ojca Pio do okna na jednym z balkonów kościoła, byli świadkami, że gdy helikopter wznosił się w powietrze, Ojciec Pio zapłakał i powiedział: „Najświętsza Panno, moja Mamusiu, zachorowałem, gdy przybyłaś do Włoch, teraz, kiedy odjeżdżasz, nic mi nie powiesz…?”.

    Helikopter oddalał się już od San Giovanni Rotondo, kiedy drugi pilot niespodziewanie poprosił, by zawrócić i wykonać jeszcze trzy okrążenia nad klasztorem jako znak pozdrowienia dla Ojca Pio. Właśnie w tym momencie, jak przekazują świadkowie, Ojciec Pio poczuł dreszcz na całym ciele i wykrzyknął do współbraci: „Zostałem uzdrowiony…!”.

    W istocie było to uzdrowienie, potwierdzone później przez lekarzy. Doktor Giuseppe Sala relacjonował, że w tym czasie Ojciec Pio był już co prawda klinicznie wyleczony z wysiękowego zapalenia opłucnej, oczekiwał jednak na rekonwalescencję, która mogła trwać miesiącami, ponieważ groziła powikłaniami i zmuszała pacjenta do zawieszenia zwykłej działalności. Świadkowie potwierdzają, że Ojciec Pio nigdy wcześniej nie czuł się tak zdrowy i silny, jak po wizycie w San Giovanni Rotondo figury Matki Bożej Fatimskiej. Kilka dni później, 10 sierpnia, w czterdziestą dziewiątą rocznicę swoich święceń kapłańskich zszedł do nowego kościoła, aby przy głównym ołtarzu odprawić mszę świętą.

    Jakiś czas później gazeta z Foggii opublikowała artykuł, w którym zastanawiano się nad tym, dlaczego Maryja z Fatimy przyjechała do San Giovanni Rotondo, a nie do sanktuarium Świętego Michała Archanioła w Monte Sant’Angelo. Kiedy bracia powiedzieli o tym Ojcu Pio, w dziecięcej prostocie wykrzyknął: „Matka Boża przyjechała tutaj, bo chciała uzdrowić Ojca Pio…!”.

    „Głos Ojca Pio” [105/3/2017]

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Mateuszu! piękna ta historia o Ojcu Pio!
      Ten Święty bardzo pomógł wiele razy mojej rodzinie i sam mi przypomniał że mam w domu jego relikwie. Sama bym na to nie wpadła.
      Serdecznie pozdrawiam!
      Przyjacielu! pomóż odszukać to czego potrzebuje Leszek bo ja przyznam że jestem niezbyt w tym lotna. Byłam tak zapracowana i dręczona w pracy że nie miałam na to głowy by prowadzić jakieś główne najważniejsze zdania danych przesłań.
      Pozdrawiam . Z Panem Bogiem i Maryją.

      Polubienie

  19. Leszek pisze:

    W najnowszym n-rze, z kwietnia br. m-cznika „Egzorcysta” poświęcony w różnych aspektach tematowi proroctwa, można znaleźć (na str. 31-37) b. interesującą rozmowę z o. Augustynem Pelanowskim, paulinem, rekolekcjonistą i znanym kaznodzieją.
    W końcowej części tej rozmowy (s. 36/37), na zadane przez któregoś z (dwóch) rozmówców pytania
    – A czy cuda eucharystyczne w Polsce są jakimś znakiem? o. Pelanowski, tak na nie odpowiada:
    Tak. Proszę zwrócić uwagę, że pierwsze cuda eucharystyczne były często reakcja na niewiarę, świętokradztwo, obojętność. Czy ktoś się zastanowił, dlaczego mamy w Polsce w ostatnich latach cuda eucharystyczne? Legnica i Sokółka – dlaczego?
    (próby znalezienia odpowiedzi na ‚dlaczego?’ były swego czasu zamieszczane na blogu – dop. mój). I dalej mówi o o jakże ważnej sprawie szukania przez rządzących wsparcia, też tego militarnego w mocarstwach i często okazywało się, że owi sprzymierzeńcy, gdy przyszło co do czego, okazywali się fałszywymi przyjaciółmi, Polska czuła się oszukana. [Gdy ten temat był gorący, nie raz jeden niektórzy piszący na blogu, łącznie ze mną uważali, że zwodnicze jest pokładanie przez naszych rządzących, polityków bezkrytycznej ufności pokładanej w NATO, sojuszu wojskowym z USA, w wypowiedziach i zapewnieniach polityków, dyplomatów zachodnich, a nie w Panu w myśl słów Pisma (Ps 20,8; Iz 31,1!), a także w dziejach Izraela – dop. mój].
    I na koniec dodał, (tj. b. ważne! – dop. mój): Na to pytaniem odpowiem jeszcze proroctwem, jakie otrzymałem od Pana:
    „Dałem wam znaki w Legnicy i Sokółce. Kto z was wie, dlaczego wam je dałem?
    Kto się tym przejął? Czy dalej wielu z was będzie przyjmować Komunię Świętą w stanie grzechu tylko ze względu na wstyd przed ludźmi?
    Czy Ja kapłanom lub osobom Mnie poświęconym pozwoliłem bez spowiedzi przyjmować Komunię?
    Czy pozwoliłem bez spowiedzi wam, dzieciom Kościoła, chodzić do Komunii? Kto wam na to pozwala?
    Czy nie wiecie, że jeśli do Mojej Krwi się nie uciekniecie, wasza krew się poleje? Szanujcie Eucharystię i brońcie jej, bo bliski jest zamach na nią. Nie śpijcie!
    Kiedy uczniowie spali w Ogrodzie Oliwnym, stracili Mnie i dopiero po zmartwychwstaniu zobaczyli. Czy wy też tak chcecie?
    Czy chcecie, bym odszedł od was, by Mnie wam zabrano? Okażcie przywiązanie do Mnie! Czy tylko z nazwy jesteście Słowianami, czyli ludźmi słowa?
    Jakież przywiązanie wasze do Mojego słowa?
    Czy tylko z nazwy jesteście Polakami – a nie dlatego, że na polu was znalazłem, we krwi i w wygnaniu, okupacji i niewoli Czemu szukacie nowych panów poza granicami swojego królestwa? Ja jestem waszym Panem, więc nie szukajcie panów, bo znowu staniecie się niewolnikami – mówi Pan.
    i dalej:
    – Czy wasz prezydent nie nazwał mnie królem? To czemuż się lęka i uśmiecha do władców tego świata? Powinien płakać przede Mną, a wysłucham go, a nie uśmiechać się do władców zaprzedanych kłamstwu. Nie musi nikomu się podobać, tylko Mnie, a wzmocnię wasz kraj i wywyższę! Ja swoją Krwią wybielam wszystko. Dałem wam dwa znaki, i inne, lecz dlaczego nie rozumiecie, po co uczyniłem te cuda eucharystyczne? – mówi Pan”.

    To, o czym mówił powyżej Pan, jak twierdzi o. Pelanowski wydaje się wielce prawdopodobne czy też jest prawdziwe, albowiem podobnie Pan mówił w innych „polskich” przesłaniach nawiązując do polskich współczesnych realiów.
    Gosiu3! O ile dobrze pamiętam, to chyba w którymś z przesłań Twojej znajomej „Heleny”, przed NS Pan Jezus mówił jej „coś” nt. cudów eucharystycznych i postępowania rządzących i prez. A. Dudy, pokładaj. nadzieję na bezpieczeństwo ze str. USA. Czy możesz to potwierdzić? A jeśli tak, to przywołaj konkretne fragmenty przesłań Pana. A może w tej sprawie pomoże. Mateusz, albo ktoś jeszcze z blogowiczów! Będę wdzięczny za udzieloną stosowną odpowiedź.
    Ps. Pamiętam ,że podobnie Pan mówiło tym M. Kordas czy reż Żywemu Płomieniowi, może śp. Adamowi-Człowiekowi.

    Polubienie

    • Mateusz pisze:

      08.07.2016; piątek

      WAM, DZIECI KOCHANE, KAZAŁEM OSTATNIO MODLIĆ SIĘ O STANY ZJEDNOCZONE I O ROSJĘ. CZY WY, DZIECI POLSKIE, NIE WIDZICIE TEGO, CO SIĘ DZIEJE NA WASZEJ ZIEMI? PRZYBYLI DO WAS MOŻNI TEGO ŚWIATA, ABY ROZJUSZYĆ NIEDŹWIEDZIA, KTÓRY PATRZY NA TO Z BOKU I CZUJE SIĘ ZAGROŻONY. WSZYSCY PRZECIWKO NIEMU DEBATUJĄ, I TO GDZIE – NA POLSKIEJ ZIEMI, GDZIE TYLE JUŻ KRWI BYŁO PRZELANEJ. NIKT WAS, DZIECI, NIE OCHRONI POZA OPATRZNOŚCIĄ BOŻĄ. WASI WŁADCY NADAL TEGO NIE POJMUJĄ, ŻE WSZYSTKIE WASZE ZBROJE SĄ W RĘKACH PANA BOGA, A WY BEZ JEGO POMOCY NA PEWNO SIĘ NIE OBRONICIE. JA, JEZUS CHRYSTUS, CZEKAŁEM POKORNIE, ŻE W KOŃCU ZROZUMIECIE, CO JEST NAJWAŻNIEJSZE. JEDNAK WY POKŁADACIE NADZIEJĘ NA BEZPIECZEŃSTWO NIE W MOCY BOGA, LECZ W WASZYCH WOJSKACH. NIE MIERZCIE, DZIECI, MIARAMI SWOIMI, LECZ MIARAMI BOGA WSZECHMOGĄCEGO, KTÓRY ZARZĄDZA WASZYMI ZBROJAMI I WOJSKAMI. GDY BĘDĄ MÓWIĆ: POKÓJ I BEZPIECZEŃSTWO, TO PRZYJDZIE WŁAŚNIE ZAGŁADA, WYDANA RĘKĄ BOGA OJCA. WY, KOCHANE DZIECI, NIC NIE POSIADACIE OPRÓCZ WOLNEJ WOLI, A WASZE MAJĄTKI DZIŚ SĄ, A ZA CHWILĘ ICH NIE BĘDZIE

      Polubienie

  20. Gosia 3 pisze:

    Leszku! pamiętam że Pan Jezus mówił na pewno żeby nie pokładać bezpieczeństwa w naszych armiach i sojuszach lecz jemu się całkowicie zawierzyć. Że gdy będzie się mówić Pokój i bezpieczeństwo to wtedy przyjdzie zagłada. No mamy przecież Armię Litewsko- Ukraińsko – Polską i mamy mieć tarcze antyrakietowe z USA. Mówił o wrogach zewnętrznych i wewnętrznych ale z odnalezieniem będzie gorzej.
    Teraz należałoby przypomnieć jak Pan Jezus powiedział że konflikt rozwinie się na Wschodzie Europy i na Bliskim Wschodzie i teraz to widzimy. Postaram się poszukać. A Ty zerknij powyżej jakie ja mam odczucia po nowej Adhortacji i napisz czy podobnie to widzisz. ( mój komentarz z dzisiaj 20:14.)
    Pozdrawiam Cię Leszku! Szczęść Boże!

    Polubienie

  21. Gosia 3 pisze:

    Premier: problem walki ze smogiem traktujemy poważnie
    Ostatnia aktualizacja: 12.04.2018 12:20
    Chcemy oddać naszym dzieciom Polskę w stanie lepszym pod wieloma względami, również z czystszym powietrzem i my to na pewno zrobimy – powiedział premier Mateusz Morawiecki.
    Szef rządu Mateusz Morawiecki uczestniczy w posiedzeniu komitetu sterującego krajowego programu Czyste Powietrze.
    Szef rządu Mateusz Morawiecki uczestniczy w posiedzeniu komitetu sterującego krajowego programu Czyste Powietrze.Foto: W. Kompała/KPRM

    „Jesteśmy po 1989 r. pierwszym rządem, który się zająć sprawą walki ze smogiem, przywrócenia czystego powietrza w RP i traktujemy ten problem niezwykle poważnie” – powiedział premier przed posiedzeniem Komitetu Sterującego ds. Krajowego Programu Ochrony Powietrza.

    Jak podkreślił: „Nie chcemy, żeby dzieciom zima się kojarzyła z maseczkami na twarzach w przyszłości, tylko z tradycyjnym śniegiem, bałwanem i sankami. I to jest też przyczyna, dla której się tym zajmujemy, chcemy oddać Polskę naszym dzieciom w stanie lepszym, w stanie lepszym pod wieloma względami, ale również z czystszym powietrzem i my to na pewno zrobimy”.

    Premier zapowiedział, że będzie uczestniczył w pracach komitetu Czyste Powietrze, ponieważ traktuje te sprawy z najwyższym priorytetem.

    Walka ze smogiem przez cały rok

    Podkreślił, że „jakkolwiek temperatura sporu wokół tematu smogu opada pomiędzy kwietniem a październikiem, to my chcemy cały rok się tym zajmować”.

    „Będziemy się w sezonie również letnim, jesiennym i wiosennym zajmować smogiem. Nie może nas uśpić ten fakt, że dzisiaj jest to mniejszy problem niż miesiąc temu” – wskazał szef rządu.

    Zdaniem premiera – sama burza wokół smogu nie sprawi, że „powietrze samo się oczyści”.

    Polubienie

  22. Gosia 3 pisze:

    Jaka szkoda , że nie z chemitralis.

    Polubienie

    • Wanda Z pisze:

      Droga Gosiu w słowie na dziś tj, 12,04 napisałam namiary na mnie i bardzo bym prosiła , żebyś jak co to wiadomość podała mi na telefon. A jeszcze data urodzenia moja to 18 luty Pozdrawiam .

      Polubienie

    • Leszek pisze:

      Z wpisu blogowicza Mohera, 31 marca 2018 at 14:22 na blogu franciszekfalszywyprorok.wordpress.com
      Zobaczcie jak nas trują. Zobaczcie na jaką skalę to się odbywa (20,17 min.).

      Polubienie

  23. Wanda Z pisze:

    Niestety w/w wpis nie wyświetla się, pisze że oczekuje na moderację.

    Polubienie

  24. Gosia 3 pisze:

    Trump: atak na Syrię może nastąpić szybko, albo wcale nie tak szybko
    wczoraj 12:39

    Prezydent Donald Trump napisał na Twitterze, że ewentualne uderzenie militarne przeciwko Syrii może nastąpić „bardzo szybko, albo wcale nie tak szybko”. „Nigdy nie mówiłem, że dojdzie do ataku na Syrię” – dodał Trump.

    Jeszcze wczoraj prezydent ostrzegał na Twitterze, że Rosja powinna się przygotować na wystrzelenie przez USA pocisków rakietowych w kierunku Syrii w reakcji na sobotni atak chemiczny w Dumie koło Damaszku. USA obwiniają o ten atak reżim syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada. Damaszek i Moskwa zaprzeczają.

    Trump kilkakrotnie potępiał sobotni atak chemiczny na będącą bastionem rebeliantów Dumę i ostrzegał, że Stany Zjednoczone odpowiedzą rozwiązaniem siłowym.

    We wtorek wieczorem rosyjski ambasador w Libanie Aleksandr Zasypkin oświadczył, że każdy amerykański pocisk rakietowy odpalony w stronę Syrii zostanie zestrzelony, a miejsca, z których rakiety będą odpalane, zostaną wzięte na cel.

    Rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders powiedziała w środę wieczorem, że prezydent nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie ataku na Syrię; rozważanych jest kilka innych wariantów odpowiedzi na atak chemiczny, nie tylko militarnych.

    Polubienie

  25. Mateusz pisze:

    Wizje siostry Yvety, niemieckiej zakonnicy o Ostrzeżeniu: „Mój Krzyż, Świetlisty Krzyż, który zajaśnieje na całym Niebie, będzie znakiem dla wszystkich mieszkańców tej ziemi…”
    Opublikowano 25 marca 2012 by wobroniewiary

    Wybrany fragment z opracowania redakcyjnego ks. Ryszarda Uklei SDB – do użytku wewnątrzkościelnego

    Wizje siostry Yvety

    Siostra Yveta jest niemiecką zakonnicą. Doznawane przez nią wizje dotyczą naszej bliższej lub dalszej przyszłości. Wybrane fragmenty Orędzia Jezusa przytaczamy z książki ks. R. Uklei SDB – Tryumf Kościoła.

    Orędzie Jezusa na czasy ostateczne

    „…Mój Krzyż, Świetlisty Krzyż, który zajaśnieje na całym Niebie, będzie znakiem dla wszystkich mieszkańców tej ziemi. Dla jednych jako Znak Kary, dla innych jako wewnętrzne Światło i dla niektórych jako znak zwiastujący prędką szczęśliwość. Jest to znak, że ostatnie wydarzenia są bardzo bliskie. Ten Krzyż uświadomi całemu Światu Moje straszne cierpienia. Zwracam wam często uwagę, że nie będę karać bez uprzedzenia. Wszystkim mieszkańcom ziemi dam odpowiedni czas, żeby mogli pojąć właściwe znaczenie Krzyża na niebie. To będzie znak ukazujący bliskie nadejście Bożej Sprawiedliwości Mego Ojca.

    Wszyscy ludzie ujrzą ten Krzyż. Nikt nie będzie mógł powiedzieć: „Nie widziałem tego Krzyża”. Przypomni on wszystkim Moje krwawe i haniebne cierpienia na Krzyżu, cierpienia przepełnione Miłością i niosące ratunek wszystkim Moim dzieciom. Dla tych, którzy się nie nawrócą – Krzyż będzie symbolem Sprawiedliwości. Innym przypomni o cierpieniu Boga przynoszącego Miłość, by pobudzić ich do wołania o przebaczenie za grzechy – i w końcu dla pozostałych – stanie się ten Krzyż Znakiem szczęśliwości, Znakiem Miłości, Znakiem pełnym Miłosierdzia i czułości Boga. Wszyscy jednak poznają, nawet ci, którzy Go odrzucają, że ten Krzyż jest Znakiem, który przyniósł im Zbawiciela, przyniósł Zbawienie i przebaczenie oraz to, że Zbawiciel przyjdzie powtórnie, aby wypełnić Swoje obietnice i przynieść wieczną szczęśliwość.

    Zaprawdę, powiadam ci Moja córko, że Mój Krzyż będzie jak nigdy przedtem – uznany i czczony. Jest słuszne, aby narzędzie Mego okrutnego Cierpienia, które przekracza wielkością wszystkie cierpienia, jakie możecie sobie wyobrazić – aby ten Krzyż był czczony, ponieważ dzięki Krzyżowi świat został zbawiony.

    Ten Krzyż na niebie przerazi wiele dusz, które nie są wolne od wyrzutów sumienia, gdy inni będą szczęśliwi, to jest ci, którzy dźwigają swoje Krzyże na ziemi, swoje codzienne i zwielokrotnione cierpienia – podobnie jak Ja dźwigałem Mój Krzyż.

    Dusze cierpiące będą rozradowane, bo wraz z widokiem Krzyża na niebie zrozumieją, że ich cierpienia się kończą, szczęśliwe dusze osiągające w końcu swój cel, bo ten zwrot w czasie uczyni ich szczęśliwymi. Spoglądajcie w niebo, Moje drogie dzieci, ponieważ z tego nieba nadejdzie wasze szczęście.

    2 Wydarzenia

    Wydarzenia nie przebiegną tak szybko, jak byście chcieli, ponieważ każda dusza na tej ziemi musi okazać Mi miarę swej miłości, wytrwałości i wszystkich swoich dobrych uczynków. Opóźniłem te wydarzenia końcowe nie dla wydłużenia cierpień Moich dzieci, ale z powodu nieskończonego Mego Miłosierdzia. Po tym cudzie zrozumiecie to, czego nie rozumiecie teraz, ponieważ dostrzegacie tylko to, co jest widzialne dla waszych oczu, a macie zrozumieć właściwy sens wydarzeń.

    Sekret fatimski poznacie wszyscy, kiedy nadejdzie oznaczony czas. Słowo FATIMA będzie wypisane ognistymi literami na niebie i będzie widziane przez wszystkich. Wśród wielu nastąpi zamieszanie i strach przed Moim sądzeniem ludzi, które będę sprawować. Przerażenie i panika ogarnie Moich wrogów. Ich upokorzenia wobec wszystkich będą nie do zniesienia. Kpiny z Boga nie mogą pozostać bez kary! Nie może też odrzucanie Mojej Najświętszej Matki, umiłowanej na całą wieczność, obyć się bez ukarania winnych. W godzinie zemsty nad wrogami Mojej Najświętszej Matki, ukochanej Matki Boskiej z Fatimy – nie znajdą oni żadnego usprawiedliwienia przed Moim Sądem. W odpowiedniej godzinie Mój Ojciec uderzy i oni wszyscy zostaną ukarani.

    Wyprowadzę Mego umiłowanego sługę – i nastąpi trwoga. Wasza planeta będzie wstrząśnięta od samych fundamentów. Powstaną zmarli i będą straszne burze. Gromy i błyskawice będą przebiegały całą ziemię przepełnioną grzechami. Ludzi ogarnie przerażenie i panika, kiedy Mój Ojciec zarzuci swoje sieci na ziemię. Ludzie doznają takiego strachu, jakiego jeszcze nigdy dotąd nie było, kiedy ujrzą ten wielki chaos w przyrodzie, który wciąż będzie narastał. Jedynie Mój ukochany i odnowiony Kościół, i wszyscy, którzy są z nim złączeni sercem będą – mimo strachu – spoglądać z nadzieją w niebo, z którego zstąpi ku nim szczęście i wyzwolenie. Wszyscy Aniołowie są już na swoich stanowiskach i czekają na ostatni sygnał, by oddzielić dobrych i złych. Ta straszliwa burza, która będzie szaleć nad całym światem, nie dotknie Moich dzieci, bo Ja będę z nimi. Ja jestem Panem burzy i całej przyrody, która zostanie zniszczona. I Ja jestem Panem tych wielkich wydarzeń, które spadną na ziemię”.

    Wielki cud

    „…będą wysławiać Nowy Dzień Wielkiego Czwartku. Krzyż i Hostia Święta będą nierozdzielne. Wieczorem, w Nowy Wielki Czwartek Mój Świetlisty Krzyż przypomni wszystkim Moją Mękę, Agonię i Moją Boską Eucharystię. Ta Święta Hostia będzie świecić jak Boskie Słońce przed oczami wszystkich mieszkańców ziemi. Bądź szczęśliwa, Moja córko, bo dla ciebie ta godzina będzie pełna szczęścia, podobnie jak dla wielu twoich krewnych i wielu innych dusz, które Mnie oczekują i pojmują, że Mój Wielki Powrót jest w zasięgu ręki. W momencie, kiedy pojawi się Krzyż i Święta Hostia, cały świat pozna, że Ja przywrócę porządek, jak również to, że przekazałem władzę nad wszystkim Memu umiłowanemu Synowi, z którego tak wielu urządza sobie kpiny.

    Jakże wielkie to będzie dla nich upokorzenie, kiedy będą musieli Mnie słuchać, Mnie, na którego patrzyli jak na nędzny przedmiot swej pogardy i kpin! Do tego wielu będzie spośród kleru, zwłaszcza tych wysoko postawionych, którzy będą musieli oddać przed Nim pokłon. Jakże wielkie upokorzenie zachowam dla nich, owych wielkich! Nadchodzi godzina, w której wielu wrogów zostanie rzuconych do stóp Mego umiłowanego Syna i będzie zmuszonych przed Nim skłonić swoje głowy. Pomszczę Mego Syna i wysławię Go dla Jego wierności i Jego miłości” (…).

    Wielkie odstępstwo

    „Zbyt wiele dusz dzisiaj już nie rozpoznaje ani świadomie, ani podświadomie Chrystusa jako Syna Bożego, ani Boga samego, który przyszedł na ziemię dwa tysiące lat temu. Nawet spośród księży wielu już nie wierzy w Moją Boską obecność w Eucharystii. Wśród znacznej liczby kleru powstają wciąż wątpliwości powodujące wielkie spustoszenie w wierze. Wiele świeckich osób też dochodzi do wniosku, że Chrystus, który poniósł śmierć na Krzyżu, był zwykłym człowiekiem jak inni, że również zmarł, jak inni – dlatego nie mógł być Bogiem i nie mógł zmartwychwstać…

    Całe to rozumowanie jest wielkim nieszczęściem obecnych czasów, wielką apostazją, którą nazywacie „modernizmem”. Oznacza ono wyparcie się Syna Bożego, który stał się człowiekiem, aby uratować ludzi dobrej woli od śmierci wiekuistej. To upadek Wiary, Światła i Prawdy na ziemi. Dla wielu stałem się tylko bezbarwną marionetką z zamierzchłych czasów, dla innych prorokiem, po którym pozostały piękne opowieści – i to wszystko. Cóż to się stało ze świętą Skarbnicą prawdziwej Wiary w tym starym Kościele? Wtargnął do niej wróg i zabrał jej część w posiadanie. Ale, aby uchronić Mój Kościół, któremu ja obiecałem, że bramy piekielne go nie zwyciężą, żeby wykonać niepodważalne Prawo Mego Ojca, Jego Słowo i Jego obietnicę wiecznego życia, aby uchronić ten Kościół, który już drży w posadach, uchronić Moje Dziedzictwo, Moje Królestwo, podobnie jak Królestwo Mojej Najświętszej Matki, utworzyłem mały Kościółek, aby rozwijał się prawdziwie i zgodnie z życzeniem Mego Ojca, zgodnie też z Moim Sercem; Kościółek Miłości i Wiary, Kościółek Świętości i Eucharystii. (…).

    Krucjata miłości.

    Od momentu pojawienia się Mojego Krzyża będę przysyłać Moich ziemskich Aniołów do wszystkich miejsc, żeby przekazywali Moje łaski wszystkim potrzebującym. Ten czas już będzie czasem końca, czasem, który przepowiedzieli Prorocy. Ja poślę tych, którzy będą czynić cuda w Moim Imieniu, w Imieniu Trójcy Przenajświętszej oraz w Imieniu Trzech Wielkich Serc (…). Pojawienie się Krzyża na Niebie w tym tak pogańskim czasie i zepsutym świecie, wierzącym tylko w to, co widzi i co posiada, uznającym wyłącznie naukę, która stała się jego bogiem – spowoduje olbrzymi szok w ich duszach i w świadomości. Ten Krzyż na niebie pozostanie, żeby ludziom nieustannie przypominać, że nie jest on zbiorowym złudzeniem ani jakimś innym astronomicznym zjawiskiem. Dlatego też konieczne będzie wysłanie tych Aniołów, których wybrałem i przygotowałem do tej misji (…). Te miłujące dusze przebiegały ziemię, niosąc Moim biednym dzieciom niezasłużone łaski. Niektórzy ludzie są na tej ziemi w niekorzystnym położeniu, bo są oni biedni pod każdym względem i bardzo nieszczęśliwi. Przyjdą i odbudują wszystko, co zrujnowane! Wypędzą tego, który jest przyczyną tak wielkiego zła. A ta, na pewien czas nieszczęśliwa planeta, odzyska znowu należne jej miejsce pośród niezliczonych miliardów planet. Ta mała Ziemia jest pierwszą i ona pozostanie pierwszą i jedyną planetą w całym Kosmosie, bo ona posiada ten przywilej, że została przesiąknięta Boską Krwią Stwórcy!

    Cud pojawi się nad waszymi głowami i będzie niezbitym dowodem Mojej Miłości i Sprawiedliwości. Ten cud będzie cudem Eucharystycznym, jako że Krzyż i Hostia są nierozdzielne. Świat stanie się jedną rodziną, pełną radości i miłości, miłosierdzia i braterstwa. Stare czasy dojrzały już, aby zniknąć i uczynić drogę dla niespodziewanej Wiecznej Miłości.

    Wstrząsnę Ziemią.

    Nadeszła godzina, w której ja wstrząsnę Ziemią. O, gdybyś wiedziała, jak Serce Moje, które jest samą Miłością, jest niechętne do wykonania Sądu Mojego Ojca! Ale ten Sąd musi być wykonany! Poprzez Moje rany świat został uratowany, ale ten właśnie świat musi również – tak jak Ja – poznać i przejść przez podobną mękę, zanim otrzyma zmiłowanie i udzielone mu zmartwychwstanie (…).

    Straszliwe kary czekają przede wszystkim tych, którzy nie uznają objawień w Fatimie, którzy przeszkadzają w rozszerzaniu prawdy o ujawnianym sekrecie fatimskim. Oczywiście, jeżeli takie dusze poproszą o Moje przebaczenie w ostatniej chwili, to uratuję je, ponieważ jestem nieskończonym Miłosierdziem. Ale ileż łask, ileż Darów i ileż Moich Błogosławieństw stracą oni przez swój własny błąd… Bezlitosne karanie spadnie na ten świat pełen pychy. Mój Ojciec odsłoni swoją Wszechmoc i wszystko powróci do porządku w odnowionych i uświęconych światach. Pocieszę wszystkich, którzy cierpieli. W ostatnich godzinach wasza szczęśliwość będzie doskonała. Wrogowie będą poniżeni bądź pomrą za to, że hańbili Krzyż oraz za to, że ich grzech stał się Moim ciężkim brzemieniem, że przygnębił Mnie – Boga i Stwórcę tej ziemi.

    To będzie tryumf, jakiego nie widział świat. Ten Krzyż Prawdy i Światła będzie czczony na wieki, ponieważ na nim Bóg Zbawiciel odkupił całą biedną ludzkość, która dążyła do zguby, słuchając tego, który kiedyś był Aniołem Światłości, ale przez swój niewybaczalny grzech stał się demonem nabrzmiałym pychą, złą wolą i zawiścią (…).

    Moje dzieci, jeszcze tylko chwilę cierpliwości. Zbliżacie się już do końca waszych cierpień i do Mojej Godziny. Teraz oczekujcie pierwszego chwalebnego objawienia się Boga Ojca, zwiastującego nadejście Mego sługi, który przyniesie tym, którzy Mnie kochają, początek szczęśliwości na waszej planecie.

    Wasza planeta stanie się jedyną, która będzie wysławiana i pełna chwały, ponieważ na tę ziemię przyszedł Syn Boży, aby przelać tu swoją Krew jako Zbawiciel. Ta mała Ziemia, ta wasza planeta, która jest niczym w olbrzymim Kosmosie – stanie się najpiękniejszą i najwspanialszą planetą w cnym wszechświecie! Ta wasza mała Ziemia będzie otoczona Chwałą Świętej Rodziny, która tu żyła i tak wiele wycierpiała dla odkupienia Moich dzieci.

    Najświętsza Dziewica i Krzyż

    Kiedy pojawi się Świetlisty Krzyż, wypiszę na nim Imię Mojej pokornej Służebnicy. Ten Krzyż będzie wysyłał promienie, które dla niektórych okażą się karą, a innym przyniosą chlubę i uzdrowienie. Wiele osób zostanie tymi promieniami uleczone.

    Nagrodzę wiarę Moich dzieci sprawiedliwą miarą, odpowiednią do ich wiary we Mnie i w Moje słowa, odpowiednio do ich życia. Wiara jest wielką łaską, darem Ducha Świętego, koniecznie winniśmy prosić o nią z wielką ufnością. Nigdy nie odtrącę duszy, która prosi Mnie o cnoty – jakie by one nie były.

    Moja Najświętsza Matka przybędzie z tym Świetlistym Krzyżem i przyniesie światu Swego Syna, Jezusa, który jest Światłością Świata. W tej szczególnej chwili Ona będzie prezentować ten bolesny i broczący Krwią Krzyż Ojcu Doskonałej Sprawiedliwości i Przebaczenia, aż wielki pokój zstąpi na ziemię. Moja Najświętsza Matka jest również prawdziwą Współodkupicielką i Ona udowodni to wszystkim. Jest Ona Pośredniczką między Boską Sprawiedliwością a Jej dziećmi na ziemi – i to przez ten Krzyż. Ona przynosi Chrystusa Światu, dlatego też przedstawi swego Syna wraz z tym Krzyżem (…).

    Mój Krzyż, z którego w ciągu stuleci tak wielu robiło i robi sobie kpiny, będzie Pięknem, Chwałą i Światłem na niebie. Z jego powodu będą dziać się cuda. Wszystkich niewierzących ogarnie przerażenie i zgroza. Agitacja na ziemi osiągnie swój szczyt. Strach wywołają te wszystkie zjawiska, których aż po dziś dzień nie widziało żadne oko. Natomiast w całym Moim Kościele rozlegnie się hymn radości i dziękczynienia dla Mnie, bo Moje dzieci w końcu uświadomią sobie znaczenie Mojego znaku na Niebie i zapanuje wielka radość.

    Skutki ukazania się Krzyża

    Czasy, w których żyjecie, a ściślej – godziny, są historyczne, ponieważ są to ostatnie chwile przed pojawieniem się cudu Krzyża. To są już ostatnie chwile cierpień. Ten czas za chwilę przeminie. Rozpocznie się panowanie – Magnificat wraz z panowaniem Ducha Świętego, a Mój Opiekun, Św. Józef, rozpocznie nową misję.

    Trzy Święte Serca staną się rękojmią największego szczęścia Moich biednych i nieszczęśliwych dzieci, które będą patrzeć na Mój Świetlisty Krzyż, miłując Mnie i oddając Mi cześć. Jeżeli pokornie będą prosić o uleczenie, zostaną natychmiast uleczone. Pamiętajcie o wężu, którego Mojżesz utworzył i wywyższył. Wszyscy, którzy spojrzeli na niego z wiarą i ufnością, byli uratowani. Teraz będzie podobnie. Świetlisty Krzyż będzie miał tę samą moc leczenia dobrych ludzi.

    Sąd Boży.

    Świat, który zgodził się na usunięcie Moich Tabernakulów z Ołtarzy, naśladuje tłuszczę, która nie okazała serca Moim łzom na Kalwarii i w czasie pochowania Mego Ciała. Potężne pioruny w dzień Sądu Bożego spowodują, że cały świat padnie na ziemię, tak jak Ja upadłem w drodze na Kalwarię. Ludzkość rozpozna tę godzinę, w której zda swój rachunek. Jakże wielu załamanych, zmiażdżonych i umierających z głodu padnie wówczas na ziemię. Ze Mną odżyjecie ponownie! Zostaniecie napełnieni Duchem Świętym! Będziecie nieść waszym braciom Ewangelię Świętą, owo źródło doczesnych i duchowych dóbr. Tak wiele sanktuariów przestało już być uświęconymi przybytkami, bo stały się miejscami, gdzie Ja jestem znieważany. Wyświęceni przeze Mnie kapłani stali się chciwi, a wielu książąt Kościoła składa hołd postępowi, doprowadzając swoje diecezje do ruiny.

    Gdzież jest pobożność Moich prawdziwych czcicieli, gdzie się podziała cisza i bojaźń Boża, gdzie są święci? Dlatego zniszczę ten zepsuty świat, tych pasterzy, tę ”sól ziemi”, która zwietrzała i trzeba ją wyrzucić, i podeptać, gdyż już do niczego się nie nadaje. Idźcie więc dalej, apostołowie i głoście Moją Ewangelię. Brońcie Moich Praw i Mojej Czci. Przygotowujcie świat na sąd. Bądźcie ze Mną, stańcie się świętymi pasterzami w jednej i uniwersalnej Owczarni Najświętszej Trójcy. To jest już ostatnia godzina: tysiące kościołów zamknięto i zniszczono i zdeprawiono! A teraz Moi wyświęceni prześladują Mnie! Już czas najwyższy, aby Mój Kościół zatryumfował. Ja zostanę ogłoszony Prawdziwym i Wiecznym Kapłanem, gdyż byłem Nim i jestem w wieczności. Świat stworzony przez Boga, odkupiony przeze Mnie, będzie przemieniony przez Ducha Świętego i zasypany Niebiańskimi Darami. Pociągnę wszystkich ku sobie. Mój Krzyż was zbawi!

    Jakże przepiękne będzie to Królestwo! Jakie będzie szczęście Moich wybranych, którzy zaznali najprzeróżniejszych cierpień na tej biednej ziemi. Moje umiłowane dzieci, będziecie przechodzić ze szczęśliwości ku wyższej szczęśliwości i nie będzie końca tego szczęścia, które was oczekuje.

    Przybywam! – Dlaczego Moje dzieci się zmartwione? Czyż Ja nie wiem o wszystkich waszych prośbach, cierpieniach, bólach i lękach? Przecież przychodzę, by was uratować! Moje przyjście jest wyraźnym dowodem Mojej Miłości do was – Miłości pełnej i czułej, jak i pełnej współczucia dla wszystkich Moich cierpiących dzieci. Przygotujcie się, ponieważ nadchodzę, by uratować was z mocy szatana i całego piekła, zjednoczonego przeciw wam. Ten tryumf jest tryumfem końca, tryumfem całego Kościoła (…). To będzie również wielkie zwycięstwo Mojej Najświętszej Matki
    (…).

    Apokaliptyczna wizja

    Powstanie wielka panika wśród wszystkich mieszkańców ziemi, ponieważ wszystkie morza wzburzą się i jednocześnie zapali się powietrze. Przerażenie ogarnie wszystkich Moich wrogów, niewierzących, bezbożnych, którzy uważają się za silnych i wysoko postawionych, którzy albo nie chcą nic wiedzieć o Bogu, albo twierdzili, że Boga nie ma i nie może istnieć. Aż ujrzą przebieg ostatnich wydarzeń i ich koniec. Jaka przerażająca panika powstanie, gdy ci, którzy zaprzeczyli prawdzie o zmartwychwstaniu, ujrzą umarłych wychodzących z grobów. Jakiż chaos powstanie na ziemi! Strach nie do opisania dotknie wszystkich wrogów Mojego Ojca. Gdzie się podzieje ich wyniosłość w tej godzinie? Przeraźliwe jęki nad jękami będą dochodziły ze wszystkich stron, a pośród ogólnego zamieszania będą ginąć w całej grozie rozszalałej wody i ognia, które pochłoną wszystko, co ma być unicestwione! Ta przerażająca wizja została już przepowiedziana, to wizja z Apokalipsy. Tak, tak to jest godzina nadejścia Gniewu i Sprawiedliwości Boga, Mego Ojca. To jest Boża Sprawiedliwość, która łączy się z pojawieniem się Mojego bezmiernego Miłosierdzia. To jest wielka Sprawiedliwość i Prawda, które doprowadzają do tych przemian dla szczęścia Moich dzieci, tak jak po straszliwym sztormie ponownie pojawi się słońce”.

    Polubienie

    • Mateusz pisze:

      Mówisz Gosiu że znasz DZIEŃ SZCZĘŚCIA I RADOŚCI. A to fragment z tych orędzi mówiący o Ostrzeżeniu i radości i szczęściu z tego wynikającym :

      „Dusze cierpiące będą rozradowane, bo wraz z widokiem Krzyża na niebie zrozumieją, że ich cierpienia się kończą, szczęśliwe dusze osiągające w końcu swój cel, bo ten zwrot w czasie uczyni ich szczęśliwymi. Spoglądajcie w niebo, Moje drogie dzieci, ponieważ z tego nieba nadejdzie wasze szczęście.”

      Polubienie

  26. Mateusz pisze:

    Piękny fragment:

    „Jakże przepiękne będzie to Królestwo! Jakie będzie szczęście Moich wybranych, którzy zaznali najprzeróżniejszych cierpień na tej biednej ziemi. Moje umiłowane dzieci, będziecie przechodzić ze szczęśliwości ku wyższej szczęśliwości i nie będzie końca tego szczęścia, które was oczekuje.

    Przybywam! – Dlaczego Moje dzieci się zmartwione? Czyż Ja nie wiem o wszystkich waszych prośbach, cierpieniach, bólach i lękach? Przecież przychodzę, by was uratować! Moje przyjście jest wyraźnym dowodem Mojej Miłości do was – Miłości pełnej i czułej, jak i pełnej współczucia dla wszystkich Moich cierpiących dzieci. Przygotujcie się, ponieważ nadchodzę, by uratować was z mocy szatana i całego piekła, zjednoczonego przeciw wam. Ten tryumf jest tryumfem końca, tryumfem całego Kościoła (…). To będzie również wielkie zwycięstwo Mojej Najświętszej Matki”

    Polubienie

  27. Gosia 3 pisze:

    Witam Cię Mateuszu!
    Jakże jest mi to bliskie co nam wstawiłeś. I teraz Wiem że dla dzieci Bożych właśnie Ostrzeżenie będzie radością i szczęściem bo ja Wam nie dawno przypomniałam co usłyszałam już bardzo dawno. Nie było jeszcze nawet orędzi MBM jak miałam ten przekaz. A to przesłanie mówi o szczęściu i radości dla ” niektórych”.
    I teraz Wam powiem zbyteczne jest abym Wam to przekazywała i-mailem na tydzień lub na dzień wcześniej co ma nastąpić bo Pan Bóg wszystkim pokaże to poprzez Krzyż na niebie.
    Ja znam tą datę i moja najbliższa Rodzina ale Pan Bóg nie pozwolił wcześniej przekazać.
    Gdy chciałam o tym napisać do Marcina na prywatną pocztę to cały i-mail mi przepadł. To Pan Bóg to usunął i teraz to zrozumiałam. Powiem wam tylko jest to bardzo, ale bardzo blisko.
    Już nawet nie wiem czy jest czas na nawrócenie, chyba że ktoś się naprawdę pośpieszy.
    Bóg zapłać ! Mateuszu bo te słowa Radości i Szczęściu użyte w przekazie upewniły mnie że to Pan Bóg Wszechmogący do mnie mówi i nie wiem doprawdy czym sobie zasłużyłam na jego łaskawość.
    JEZU UFAM TOBIE!

    Polubienie

  28. Gosia 3 pisze:

    Mateuszu! ten i-mail do Marcina miał być wysłany również do Ciebie bo to było moim zamiarem bo chciałam aby wcześniej ktoś jeszcze wiedział i ciężko mi jest żyć z tą wiadomością.
    I jeszcze ten ” Wielki Czwartek” w tym przekazie i te wszystkie łamane Hostie Święte i przynoszone ziarenko do domu.O mój Boże!
    „„…będą wysławiać Nowy Dzień Wielkiego Czwartku. Krzyż i Hostia Święta będą nierozdzielne. Wieczorem, w Nowy Wielki Czwartek Mój Świetlisty Krzyż przypomni wszystkim Moją Mękę, Agonię i Moją Boską Eucharystię.”
    JEZU UFAM TOBIE!

    Polubienie

    • Mateusz pisze:

      Niesamowite to wszystko 🙂

      Polubienie

    • Szafirek pisze:

      Miałam sen jakoś na tygodniu,ale wszystkiego nie zapamiętałam,jedynie tylko,że coś dotyczyło Wielkiego Czwartku,były jakieś słowa ale nie zapamiętałam i w tym śnie nagle też zobaczyłam kłos i jak się wysypują ziarna z niego albo ktoś wysypuje,tak jakby się kłos w dłoni przeciągnęło.Jak nigdy nie spisałam sobie tego snu i teraz mi sie przypomniał jak tu przeczytałam o tym Nowym Dniu Wielkiego Czwartku…
      Opowiadałam nawet Gosi ten sen.
      A też nastepnej nocy albo jakoś tak, też teraz na tygodniu,też sen miałam, ale też szczegółów nie zapamietałam,tylko takie miałam uczucie,że jakbym przez pół nocy w tym śnie widziała Jezusa Miłosiernego i jakby ciągle było coś mówione o Bożym Miłosierdziu albo śpiewane,tyle pamiętam.
      Jezu,ufam Tobie!

      Polubienie

  29. Gosia 3 pisze:

    Mateuszu! niesamowite jest to co Ty wstawiłeś a skąd Ty to skopiowałeś?
    Poza tym nie chcę tutaj nikogo wprowadzić w błąd bo Pan Jezus powiedział to do mnie a to jak Wam już pisałam może dotyczyć mojego osobistego życia ( chociaż po co dawał by mi też inne znaki) i dlatego nie chcę się tutaj szczycić wyróżnieniem i dlatego czekajmy z pokorą na Krzyż na Niebie ( ja też mogę się mylić).
    Wpatrujmy się w Niebo. 🙂

    Polubienie

  30. Gosia 3 pisze:

    Jeszcze na Dobranoc muszę to napisać, ze my w ogóle nic nie planujemy na tym blogu co napiszemy i co zrobimy i jakby Pan Bóg odkrywał nam co raz coś nowego i to się układa w jakąś logiczną całość , która wg mnie nie jest wytłumaczalna ludzkim rozumem. No chociażby to ja ostatnio przypomniałam to co usłyszałam” a gdy minie …. to spotka Cię radość i szczęście… itd” i ja się cały czas zastanawiałam jaki czas podał mi Kochany Bóg Ojciec czy to już Przyjście Pana Jezusa czy Ostrzeżenie i Ty Mateuszu podsunąłeś mi pod natchnieniem Ducha Świętego tą odpowiedz. Bo wydaje mi się że miałam nabrać pewności że dokładnie to się zbliża i chodzi o Oświetlenie Sumień.
    Tak mi się przynajmniej wydaje i w ogóle inne sprawy , które miały miejsce na tym blogu.
    Faktycznie , jaki Ten Bóg jest Wszechobecny – Potęga nad Potęgami. Bo pewnie też ma inne swoje dzieci z którymi tak współpracuje. Ale Kochani! Bóg zawsze odpowie gdy my go szukamy i zapraszamy do naszego życia. 🙂
    Błogosławionej nocy dla wszystkich!

    Polubienie

  31. Mateusz pisze:

    Dziś rano nad Warszawą można było zauważyć dziwne rozbłyski i potworną kakofonię dźwięków im towarzyszącą. Wyglądało to po prostu przerażająco.

    Polubienie

  32. Marcin pisze:

    „Szukałem ojca – znalazłem przyjaciela – przyjaciela na krótko. Zakazane uczucie”

    Ty się do mnie uśmiechasz, a ja myśle o Bogu,
    Jak poznał nas obu, tak święcie przypadkiem.
    Ty mówisz coś do mnie – nie myśl, że nie słucham;
    Po prostu słyszę pośród nas zaklętą ciszę.

    Bo tak już jest, że mało mówię i patrzę ciągle w niebo;
    Bo na co niszczyć spokój pośród błahych spraw,
    Gdy to, co najcenniejsze żyje w samych nas.

    Może spoglądasz na mnie, patrzysz prosto w oczy –
    Ja widzę twoje i szukam w nich prawdy;
    Myślę o tym, co nas spotkało;
    Wciąż myślę o tym, kto nasze drogi połączył.

    I tak, to tylko ja i tylko ty na ławce przy kawie
    W upalny dzień, w gwarze ulicy, w miasta hałasie,
    Schowani w swych światach, skryci w tym czasie.

    Bo szukałem duszy bliskiej memu sercu;
    Prosiłem Boga o człowieka dobrego,
    I chciałem wierzyć, że on został mi dany;

    O, jakże nieznane są Pańskie plany!

    Polubienie

      • Marcin pisze:

        Może nie powinienem pisać tego wiersza i tutaj wstawiać. No ale już wstawiłem. Dość często powracają we mnie wspomnienia a to jest jedno z nich. To uczucie zakazane i walczę z tym. Może też zły duch bawi się moim poranieniem i wrażliwością. Kiedyś właśnie tak jeden kapłan powiedział mi na spowiedzi.

        ” …Panie , który wiedziesz życie drogą pokrętną. Panie , który oczy mamisz pozorem…”

        Dziękuję Kielich i pozdrawiam 🙂

        Polubienie

      • mariusz2015 pisze:

        Drogi Marcinie,

        Wiersz naprawdę jest piękny, ale jako starszy brat w Panu proponuję
        zawsze korzystać z rad kapłana. W każdej chwili mogę usunąć ten
        wiersz z pozycji administracji. Pozdrawiam. Daj tylko znać!

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        Mariuszu,

        Tam w poprzednim komentarzu chciałem oczywiście napisać: Dziękuję Mariuszu i pozdrawiam. Teraz właśnie zwróciłem uwagę, że zamiast Mariusz to napisałem Kielich. Przepraszam za przeoczenie
        Pozdrawiam Ciebie Mariuszu serdecznie 🙂

        Polubienie

      • mariusz2015 pisze:

        Marcinie,

        Jak wiesz ja się wcale nie gniewam 🙂 W dodatku ładna piosenka M. Bajora.
        Z Kielichem mamy bardzo podobne kolorystycznie obrazki przy nicku / imieniu
        i to dlatego.
        Pozdrawiam b.serdecznie 🙂

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        Tak, to bardzo ładna piosenka. Lubię jej słuchać.
        Rzeczywiście, Ty z Kielichem macie podobne kolorystycznie obrazki. Tak samo jak ja z Szafirkiem mamy taki podobny kolor.

        Pozdrawiam 🙂

        Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Marcin ! zajrzyj na pocztę.
      Szczęść Boże!

      Polubienie

    • KIELICH pisze:

      No i super wiersz Marcinie. Szczęść Boże 🙂

      Polubienie

      • Marcin pisze:

        Wszystko o czym piszę ma jakąś swoją historię i chyba też jakieś przesłanie.

        Szczęść Boże Kielich 🙂

        Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Chcę Wam powiedzieć że Marcin jest jedyną osobą na blogu do której Pan Bóg sam powiedział oddzielne przesłanie.
      Był to czas gdy była przerwa w przekazywaniu przesłań. Dokładnie 27 stycznia 2017 roku i moja znajoma wróciła w tym dniu sprzed Najświętszego Sakramentu i i minęło od spotkania z Jezusem kilka godzin gdy wieczorem siadła w kuchni i nagle słyszy głos : ” TU MÓWI PAN PAN ZASTĘPÓW, KTÓRY STWORZYŁ NIEBO I ZIEMIĘ i CIEBIE POWOŁAŁ Z WOLI ABRAHAMA I IZAAKA”….. Ona jednak niby nie chciała słyszeć tego głosu lub to zignorowała ale Bóg powtórzył jeszcze mocniej to samo zdanie :
      ” TU MÓWI PAN , PAN ZASTĘPÓW …….”
      Szybko pobiegła po kartkę i długopis i tak Pan przemówił tego dnia do naszego brata w Chrystusie Panu Marcina.
      Ale przekaz był bardzo osobisty i on go poznał chyba jeszcze tego samego dnia albo nazajutrz.”

      Polubienie

      • Marcin pisze:

        Ja od siebie chciałem napisać, że nie czuję się jakimś wyróżnionym że Pan Jezus osobiście powiedział do mnie w przesłaniach. Takie we mnie poczucie wyższości to chyba byłaby już pycha z mojej strony. Po prostu jak Pan Jezus wtedy około dwa lata temu powiedział o moim poranieniu i o tych małych cudach, to od tamtego czasu zacząłem stopniowo udzielać się tutaj na blogu i to wszystko 🙂

        Pozdrawiam Ciebie Gosiu i Wszystkich.

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        …i od tamtego czasu zacząłem się tutaj modlić na blogu 🙂

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Marcinie! pierwszy raz powiedział w przesłaniach o tym Twoim poranieniu ale to co wspomniałam to osobiście dał powtórnie dla Ciebie przekaz jak trochę się zbuntowałeś i chyba znowu pobłądziłeś . Chyba potwierdzisz to? Prawda. 🙂

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        Tak, to prawda. Tak rzeczywiście było.
        Ale chyba na razie nie będę pisał w jaki sposób wtedy znowu pobłądziłem 🙂

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Nie musisz Marcinie ! o tym pisać . Jest to Twoja osobista relacja z Jezusem.
        I gdy Jezus Cię o to poprosi to opiszesz a może Pan Jezus woli aby to zostało między Wami.
        Sam to poczujesz.
        Serdecznie Cię pozdrawiam.
        Niech Dobry Bóg zawsze Cię trzyma mocno za rękę a odmawiany Różaniec chroni od złego.
        Szczęść Boże!

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        Tak właśnie uczynię.
        Również Ciebie Gosiu pozdrawiam.

        Szczęść Boże!

        Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Jeszcze muszę sprostować że powiedział Pan Bóg również do innej osoby spoza mojej rodziny i rodziny znajomej ( bo nas wychowywał od początku) ale była to osoba z blogu na Królowej Pokoju i chociaż przesłanie było pouczające dla innego wyznania ale jednocześnie osobiste , ta osoba nie pozwoliła tego opublikować. I my w porozumieniu z ks. to uszanowaliśmy. I to jest oczywiste. Także niektóre przesłania są ze zrozumiałych względów ocenzurowane. Innej osobie Pan Jezus kazał pójść przed NS i otworzyć Pismo Święte. Tam chodziło o pieniądze i ta osoba otworzyła ks. Hioba ale osobiście nic tej osobie nie odpowiedział a jedynie tym Słowem Bożym. Pan Jezus w sprawach błahych nie odpowiada w ogóle. Poza tym Pan Jezus zna nasze Serca i wie nad kim musi bardziej się pochylić.
      Sorry pamięć mnie jednak zawodzi. Mówił jeszcze i to dużo osobiście do niektórych księży. Jak coś przeoczyłam to przepraszam nie świadomie ale musiałam to sprostować, bo te osoby mogą się odezwać i mi to zarzucić a ja po prostu zapomniałam.

      Polubienie

  33. Gosia 3 pisze:

    KOCHANI! CHCIAŁAM WAS POINFORMOWAĆ, ŻE OD DZISIAJ ZACZYNA SIĘ MODLITWA: NOWENNA DO ŚW. WOJCIECHA. KTO MA ŻYCZENIE MOŻE MODLIĆ SIĘ Z NAMI WSPÓLNIE TO ZACHĘCAM. PRZED CHWILĄ WYSŁAŁAM JĄ MARIUSZKOWI ALE NIE WIEM CZY ON MA JAK JĄ W TEJ CHWILI ZAMIEŚCIĆ .
    W ZWIĄZKU Z TYM NA RAZIE ZAMIESZCZAM DZIEŃ PIERWSZY TEJ NOWENNY:

    1. Modlitwa wstępna

    Pragnę w tej nowennie przypominać sobie opatrznościowego męża – świętego Wojciecha – który przez świadectwo swojego życia i męczeńskiej śmierci stał się na całe stulecia rzecznikiem ładu moralnego w swoim Kościele, w końcu patronem naszej Ojczyzny.

    Oto ja, niegodny twój czciciel, oddaję się tobie w opiekę i obieram sobie ciebie za mojego szczególnego patrona, wspomożyciela i orędownika u Boga. Wyjednaj mi łaskę, o którą dzisiaj ciebie proszę…

    2. Modlitwa na poszczególne dni

    PIERWSZY DZIEŃ

    Jezus Chrystus, nasz Zbawiciel, chcąc powierzyć św. Wojciechowi poważną rolę w swoim Kościele, przygotował go do tego łaską powołania. W tym niezwykłym przygotowaniu współpracowali z Bogiem pobożni rodzice. Gdy po ciężkiej chorobie odzyskał zdrowie powierzyli go abp. św. Adalbertowi w Magdeburgu. On kształcił go w szkole katedralnej, a słowem i przykładem ukazywał drogę do służby Bożej. Po powrocie do Pragi przyjął święcenia kapłańskie w 981r.

    Każdy może być świętym dzięki łasce Bożej, która ogarnia wszystkich. Potrzebna jest współpraca z nią przez wytrwałe dążenie do doskonałości.

    Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…

    Ant.: Twoja łaska, Panie, jest cenniejsza od życia, więc sławić Cię będą moje wargi.

    W. Jako chłopiec został ofiarowany Panu.
    O. Z wielką mocą spłynęła na niego łaska Ducha Świętego.

    MÓDLMY SIĘ: Boże, Ty powołałeś w swoim Kościele świętego Wojciecha, aby wskazywał drogę zbawienia, spraw, abyśmy wiernie szli za Chrystusem, naszym Mistrzem, i razem z naszymi braćmi doszli do Ciebie. Amen.

    WSZYSTKICH BLOGOWICZÓW SERDECZNIE POZDRAWIAM.

    Polubienie

  34. MariaF pisze:

    Witam Was Kochani!
    Chciałam się podzielić wiadomością, że w moim kościele jest nawiedzenie relikwi Krzyża Świętego ze Świętego Krzyża koło Kielc. Od wczoraj mamy piękne uroczystości – msze św., różańce, koronki i apele o 20:30. Bardzo ciekawie prowadzi to jeden z oblatów świętokrzyskich.
    Również Was powierzyłam Panu Jezusowi i Matce Najświętszej, ponieważ wczoraj był 13 dzień miesiąca, w którym mamy uroczyste obchody Matki Bożej Fatimskiej i mamy też Jej Figurę.
    I tak rozmawiałam z koleżanką, że to jakby przedłużenie Zmartwychwstania Pana Jezusa. A wcześniej Różaniec do Granic i jeszcze wcześniej odwiedziny Matki Bożej Fatimskiej – 13 maja.
    Ogromnie się cieszę na te wszystkie uroczystości, że Pan Bóg dał nam takiego pobożnego, mądrego proboszcza, którego jest to wszystko zasługą. Niech mu Pan Bóg błogosławi.
    Pozdrawiam Was Wszystkich.
    Szczęść Boże!

    Polubienie

  35. Szafirek pisze:

    13 kwietnia – św. Marcin I, papież i męczennik http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/04-13a.php3
    13 kwietnia – św. Hermenegild, królewicz i męczennik http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/04-13b.php3

    14 kwietnia – św. Walerian, męczennik http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/04-14a.php3
    14 kwietnia – św. Ludwina, dziewica http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/04-14b.php3

    Polubienie

  36. Gosia 3 pisze:

    Witam Cię MarioF!
    To naprawdę piękna wiadomość, że mamy takich szlachetnych kapłanów.
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za modlitwę za nas.
    A wczoraj mój wnuczek urodzony w Wielki Czwartek obchodził swoje 1 urodziny.
    A jak tam ten Twój mały wnuczek , też rośnie pewnie jak na drożdżach jak ma taką uduchowioną babcię. Szczęść Boże!

    Polubienie

  37. Szafirek pisze:

    Cud z życia św. Antoniego

    Osioł wie jak zachować się przed Jezusem w Eucharystii, ale człowiek nie!

    Kapłanom i zakonnikom na pewno jest dobrze znany epizod z życia św. Antoniego, który nie jest znany większości ludzi świeckich. W życiu świętego Antoniego wydarzył się zadziwiający i wszystkim znany fakt. Pewien heretyk nazwiskiem Guillardo nie wierzył w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii, pomimo licznych nawróceń uzyskanych dzięki głoszonym przez świętego Antoniego kazaniom. Ten heretyk swoim sposobem życia i błędami wywoływał zamęt w duszach wielu ludzi.

    Pewnego dnia święty Antoni prowadził z Guillardem publiczną debatę, a on poczuł się upokorzony i niezdolny do zaprzeczenia mistrzowskiej obronie jaką święty mu przedstawił. Wtedy, aby wyjść z tej upokarzającej sytuacji, zażądał od świętego dokonania jakiegoś cudu. Wtedy uwierzyłby w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii. I oto, co zaproponował świętemu Antoniemu: „Mam mulicę. Przez trzy dni nie będę dawał jej jedzenia i jeżeli po tym poście zrezygnuje z pokarmu, jaki jej przyniosę, aby adorować konsekrowaną Hostię, którą jej ukażesz i w której, jak mówisz, jest prawdziwy, rzeczywisty i substancjalny Chrystus, wtedy w pełni przyjmę naukę Kościoła katolickiego.”

    Święty Antoni, pobudzony przez Boga, zgodził się na tę propozycję i te trzy dni spędził na modlitwie i pokucie. Pod koniec trzeciego dnia odprawił Mszę świętą, a następnie, nie zdejmując szat liturgicznych, wziął konsekrowaną Hostię i w towarzystwie mnóstwa wiernych stawił się na środku placu.

    Guillardo wyprowadził ze stajni wygłodniałą mulicę i położył przed nią paszę. Wtedy święty, zwracając się do mulicy, powiedział: „W Imię twojego Stwórcy, którego trzymam w rękach, rozkazuję Ci natychmiast ukorzyć się przed Nim, aby heretycy poznali, że całe stworzenie jest poddane Barankowi, który ofiaruje się na naszych ołtarzach”. Ku zdumieniu wszystkich obecnych, wygłodniała mulica, w ogóle nie zwracając uwagi na pokarm, który podawał jej Guillardo skierowała się ku trzymanemu przez Antoniego Najświętszemu Sakramentowi i zginając dwie przednie nogi, trwała nieruchoma w ukorzeniu, w postawie głębokiej czci. Ten fakt spowodował nawrócenie nie tylko Guillarda, ale także wielu heretyków, którzy byli obecni przy tym wydarzeniu. Z powodu tego cudu, o którym wieść szybko rozeszła się po całym świecie, święty Antoni otrzymał przydomek „Młot na heretyków”. Jest to prawdziwe, publicznie uznane świadectwo historyczne.
    źródło: cudajezusa.pl

    Polubienie

  38. Gosia 3 pisze:

    SZAFIRKU! 🙂 WIELKIE BÓG ZAPŁAĆ! NIE ZNAŁAM TEJ HISTORII!
    NAWET OSIOŁKI POKŁON ODDAJĄ JEZUSOWI A PRZECIEŻ UPARTE JAK OSIOŁ TAK SIĘ MÓWI A CZASAMI CZŁOWIEK NIE CHCE UGIĄĆ KOLAN CHOĆ BÓG PODAROWAŁ MU PANOWANIE NAD ZWIERZĘTAMI.

    Polubienie

  39. Marcin pisze:

    Szczęść Boże,

    Niedawno wróciłem ze Mszy św. i podczas Komunii św ja i wszyscy wokół mnie klęczeli a taki jeden mężczyzna obok mnie z lewej strony stał. Zwróciłem mu żeby uklęknął, było obok mnie miejsce. On powiedział że uklęknie dopiero jak kapłan będzie do niego już podchodził bo nie może tak dugo klęczeć bo ma coś z kręgosłupem. Nie wiedziałem wtedy czy on mówi prawdę czy tak żartował. Ale jednak potem uklęknął jak kapłan podchodził.
    Chciałem jeszcze powiedzieć, że jeśli chodzi tutaj o tą polską Mszę św, że Komunia jest na klącząca i do ust i tylko kapłan rozdaje Komunię, to mam takie obawy że to może tylko taka piękna otoczka tego wszystkiego, żeby tak wszystko na zewnątrz ładnie wyglądało. Może w sercach większości tutejszych wiernych i księży nie ma takiej żywej wiary i panuje taka obojętność. Denerwuje mnie też to że tutaj w kościele panuje jakby to powiedzieć jakaś ”rewia mody”. Przeważnie kobiety ale i też mężczyźni zwracają na siebie uwagę swoim strojem, a to przecież kościół a nie jakiś wybieg. Nie lubię czegoś takiego.

    Pozdrawiam.

    Polubienie

  40. Sławik pisze:

    Naprawdę Szafarze to jest zmora.

    Polubienie

Dodaj komentarz