Matka Boża z Medziugorje, orędzie dla Mirjany; 2.12.2018r.

Mirjana during an apparition„Drogie dzieci, kiedy do mnie jako matki przychodzicie z czystymi i otwartymi sercami, wiedzcie, że was słucham, dodaję wam odwagi, pocieszam was, i przede wszystkim wstawiam się za wami przed swoim Synem. Wiem, że pragniecie mieć mocną wiarę i wyrazić ją we właściwy sposób. To, czego mój Syn oczekuje od was, to szczera, mocna i głęboka wiara – wtedy każdy sposób, w który ją wyrażacie, jest słuszny. Wiara jest przepiękną tajemnicą, którą zachowuje się w sercu. Ona istnieje między Ojcem Niebieskim i wszystkimi jego dziećmi, można ją poznać po owocach i po miłości, którą ma się do wszystkich Bożych stworzeń.
Apostołowie mojej miłości, dzieci moje, zaufajcie mojemu Synowi. Pomóżcie wszystkim moim dzieciom poznać Jego miłość. Wy jesteście moją nadzieją – wy, którzy staracie się szczerze kochać mojego Syna. W imię miłości, dla waszego zbawienia zgodnie z wolą Ojca Niebieskiego i dzięki mojemu Synowi jestem tutaj pośród was.
Apostołowie mojej miłości, niech wraz z modlitwą i ofiarą wasze serca będą oświecone miłością i światłością mojego Syna. Niech ta światłość i miłość oświeca wszystkich tych, których spotykacie, i przywraca ich mojemu Synowi. Jestem z wami.
W szczególny sposób jestem przy waszych pasterzach. Swoją matczyną miłością oświecam ich i zachęcam ich, by rękami pobłogosławionymi przez mojego Syna błogosławili cały świat. Dziękuję wam.”

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

101 odpowiedzi na „Matka Boża z Medziugorje, orędzie dla Mirjany; 2.12.2018r.

  1. MariaF pisze:

    Krucjata Modlitwy (130)

    Nowenna Zbawienia Krucjaty Modlitwy

    (Proszę was, abyście teraz rozpoczęli Nowennę Zbawienia. Musicie ją rozpocząć natychmiast oraz kontynuować, tak jak was pouczam, do końca czasu. Musicie odmawiać tę Modlitwę przez pełnych siedem dni z rzędu, podczas każdego miesiąca kalendarzowego, rozpoczynając ją w poniedziałek w godzinach porannych. Musicie ją odmawiać trzy razy dziennie podczas każdego z tych siedmiu dni, a w ciągu jednego z tych dni musicie pościć. Kiedy pościcie, wymagane jest od was, abyście w czasie tego dnia spożywali tylko jeden główny posiłek, a następnie jako dwa pozostałe posiłki przyjmowali wyłącznie chleb i wodę.)

    Moja umiłowana Matko Zbawienia,
    proszę, pozyskaj dla wszystkich dusz
    Dar wiecznego zbawienia —
    dzięki Miłosierdziu Twojego Syna,
    Jezusa Chrystusa.

    Błagam Cię, abyś
    poprzez Twoje wstawiennictwo
    wymodliła uwolnienie wszystkich dusz
    z niewoli szatana.

    Proszę,
    zwróć się do Twojego Syna z prośbą,
    aby okazał Miłosierdzie i przebaczenie
    tym duszom,
    które Go odrzucają,
    które Go ranią swoją obojętnością
    i które oddają hołd
    fałszywym doktrynom
    i fałszywym bożkom.

    Błagamy Cię ponad wszystko,
    droga Matko,
    wypraszaj łaskę otwarcia serca
    dla tych dusz,
    które najbardziej potrzebują
    Twojej pomocy.

    Amen.

    Polubienie

  2. bozena2 pisze:

    https://gloria.tv/video/qSPwoA1zKovH4LqCJwBJ6Xpsj
    Premier Mateusz Morawiecki prosi Matkę Bożą o opiekę nad Polską

    Polubienie

  3. bozena2 pisze:

    Wizja św Ludwika de Montfort: Apostołowie czasów ostatecznych

    Fot. Kevin Rhese via Flickr, CC BY 2.0

    Lecz któż to będę owi słudzy, niewolnicy i dzieci Maryi? To będą kapłani Pańscy, co jak ogień gorejący rozpalać będę wszędzie żar miłości Bożej. 14 Będą „jako strzały w ręku mocarnej” [Ps 127,4] Maryi, by przebić Jej nieprzyjaciół. Będę jako synowie pokolenia Lewi, którzy dobrze oczyszczeni ogniem wielkich utrapień, a ściśle zjednoczeni z Bogiem, nosić będą złoto miłości w sercu, kadzidło modlitwy w duchu i mirrę umartwienia w ciele. Dla biednych i maluczkich będą oni wszędzie dobrą wonią Chrystusową [2 Kor 2,15]; dla „wielkich” zaś tego świata, dla bogaczy i pysznych, będę wonią śmierci.

    Apostołowie czasów ostatecznych

    Lecz któż to będę owi słudzy, niewolnicy i dzieci Maryi? To będą kapłani Pańscy, co jak ogień gorejący rozpalać będę wszędzie żar miłości Bożej. Będą „jako strzały w ręku mocarnej” [Ps 127,4] Maryi, by przebić Jej nieprzyjaciół. Będę jako synowie pokolenia Lewi, którzy dobrze oczyszczeni ogniem wielkich utrapień, a ściśle zjednoczeni z Bogiem, nosić będą złoto miłości w sercu, kadzidło modlitwy w duchu i mirrę umartwienia w ciele. Dla biednych i maluczkich będą oni wszędzie dobrą wonią Chrystusową [2 Kor 2,15]; dla „wielkich” zaś tego świata, dla bogaczy i pysznych, będę wonią śmierci.

    Będą jakoby chmury gromonośne, które za najmniejszym powiewem Ducha Św. polecą hen, by rozsiewać słowo Boże i nieść życie wieczne, nie przywiązując się do niczego, nie dziwiąc się niczemu, nie smucąc się niczym. Grzmieć będą przeciw grzechowi, huczeć przeciwko światu, uderzą na diabła i jego wspólników i przeszyją obosiecznym mieczem słowa Bożego [Ef 6,17] na życie lub śmierć wszystkich, do których Najwyższy ich pośle. Będą to prawdziwi apostołowie czasów ostatecznych, którym Pan Zastępów da słowo i siłę działania cudów i odnoszenia świetnych zwycięstw nad Jego nieprzyjaciółmi. Będą spoczywali bez złota i srebra, a co ważniejsza, bez troski pośród innych kapłanów i duchownych, „inter medios cleros” [Ps 68,14, a jednak będą mieli „srebrzące się skrzydła gołębicy”, by z czystą intencją chwały Bożej i zbawienia dusz pójść wszędy, dokąd Duch Św. zawoła. A wszędzie, gdzie głosić będą słowo Boże, pozostawią po sobie tylko złoto miłości, będącej dopełnieniem wszelakiego prawa [Rz 13,10]. Wiemy wreszcie, że będą to prawdziwi uczniowie Jezusa Chrystusa, idący śladami Jego ubóstwa, pokory, wzgardy dla świata, a pełni miłości bliźniego.

    Będą nauczali jak iść wąską drogą do Boga, w świetle czystej prawdy, tj. wedle Ewangelii, a nie według zasad świata, bez względu na osobę, nie oszczędzając nikogo, bez obawy przed kimkolwiek ze śmiertelnych choćby najpotężniejszym. Będą mieli w ustach obosieczny miecz słowa Bożego; na ramionach nieść będą zakrwawiony proporzec krzyża, w prawej ręce krucyfiks, różaniec w lewej, święte imiona Jezusa i Maryi na sercu, a skromność i umartwienie Jezusa Chrystusa zajaśnieje w całym ich postępowaniu. Takimi oto będą owi wielcy mężowie, którzy się pojawią a których Maryja ukształtuje i wyposaży na rozkaz Najwyższego, by Królestwo Jego rozprzestrzeniali nad krainą bezbożnych, bałwochwalców i mahometan. Kiedy i jak to się stanie?… Bogu to Jedynemu wiadomo. Co do nas, milczmy, módlmy się, prośmy, wyczekujmy; „Exspectans exspectavi: Z upragnieniem wyglądałem” [Ps 40,2]

    Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny louisgrignion.pl

    Polubienie

  4. elzbieta pisze:

    Amen MARYJO Amen

    Polubienie

  5. bozena2 pisze:

    Dni duchowej pustyni i prób dotkną ludzi wybranych przeze Mnie.
    Moje dzieci przejdą ostatnie testy, aby zachować wiarę.
    W końcu będą napełnieni radością, jak ktoś, kto przeszedł ze śmierci do życia.

    Jest to bardzo smutne i smutne w oczach Boga, śmierci, że jeden z jego przyjaciół zaginął.
    Ci, którzy się smucą, będą pocieszeni. Ci, którzy popadli w błąd i oszustwo diabła, to ci, których wróg chce ode Mnie odebrać, zwodzić ich i nie ufać Moim prorokom.

    Biada tym, którzy idą za tymi, którzy popadli w błąd! ponieważ ich los ostatecznie będzie taki sam jak tych, którzy poszli za nimi.

    Biada tym, którzy popierają podział i oszustwo! ponieważ nie pozwalają na projekt, który Mój Ojciec ma nad wszystkimi wspólnotami wiernej Reszty, która zostanie ustanowiona w świecie i która pozostanie zjednoczona w jednym sercu, postęp.
    Ponieważ Moje Serce karmi was mądrością i duchową siłą.
    Dlatego mogą wyprzedzić wszystkie swoje próby i trudności.
    Ponieważ włożę w ich serca miłość do prawdy iw prawdzie pozostaną one do końca, to będzie szczęśliwe zakończenie.

    Biada tym, którzy upadają za podstęp i błąd Mojego wroga! to subtelnie działa bez odpoczynku w dzień iw nocy, aby oddzielić dusze od Mojej łaski i podzielić i zmylić Moje wybrane.
    Biada tym, którzy sprawiają, że moi maleńcy padają w mrokach błędu i oszustwa, ponieważ nie potrafią odróżnić tego, co prawdziwe, a co fałszywego.
    Pozbawieni rozeznania, nie wiedzą, w którą stronę pójść, a zamieszanie otacza ich i wątpliwości.
    Ale ten, kto żyje w prawdzie, zna tego, który przemawia prawdą.

    Mój Duch ogłasza ci prawdę:
    Że przejdziecie przez pustynię i próbę duchową bardzo potrzebną waszym duszom, bardzo potrzebne dla Jedności. Aby nadal głosić tych, którzy pozostają przywiązani do rzeczy na Ziemi.
    Ponieważ … ten, kto pozostaje zjednoczony ze Mną, przynosi dużo owoców iw tym jest rozpoznany Moi prawdziwi naśladowcy, Uczeń.
    Moja prawdziwa, wierna Reszta wyda owoce życia dla tych wszystkich dusz, które kroczą ścieżką błędu i ciemności oszustwa.

    Zwodnicza i uwodzicielska moc jest na świecie, aby zmylić wszystkich i sprawić, by błądzili po drodze.

    Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem, nikt nie idzie do Ojca, jeśli nie jest przeze Mnie. Jestem Sędzią Sprawiedliwym, jestem Jezusem, pozostaję z sercem podzielonym na dwie części. Unan My Heart Moje dzieci, ponieważ Moje Serce nie może być podzielone, nigdy nie było, ani Nie będzie.
    Wszystkie Moje dzieci pozostają w jednostce, ponieważ znają Moje Serce i ja znam serce każdego z nich.

    Wzywam ich i zbieram je, a nadejdzie Dzień Sądu Narodu, ponieważ Moje anioły już rozpoczęły swoją pracę, ponieważ są z wami, tymi, którzy żyją w Prawdzie, którzy nie dali się uwieść błędom i oszustwo i żyć w prawdzie.
    Pomagam wam i kieruję was osobiście przez Mojego Ducha, który daje wam mądrość, łaskę i pokój, a na koniec wprowadza was w tajemnicę Ewangelii. Do ukrytych tajemnic, których jeszcze nie znacie, i które są zarezerwowane dla czasów ostatecznych, dla tych, którzy zachowali wierność Mnie, tych, którzy słyszeli to przesłanie o wartości i wierze, ponieważ jest to duchowa wojna.
    Jest to duchowa wojna, w której jeśli nie będą mnie brać pod uwagę, zostaną pokonani i nie zdobędą zwycięstwa.
    Chcę, abyście osiągnęli zwycięstwo razem ze mną, jak zdobyłem to na Krzyżu, jak je zdobywałem, powstając z martwych dzięki mocy Mojego Ojca i siedząc na Jego prawie do rządzenia światem sprawiedliwie i sprawiedliwie.
    Ponieważ znam serca i wiem i wiem, którzy są ze mną i którzy są przeciwko Mnie.
    Błogosławię cię Moim Sercem!
    Chwała Ojcu, chwała Synowi i chwała Duchowi Świętemu!
    Amen
    https://sagradoscorazones.wixsite.com/apostolado/2018-marzo

    Polubienie

  6. Szafirek pisze:

    5 grudnia – św. Saba Jerozolimski, prezbiter https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-05a.php3
    5 grudnia – bł. Filip Rinaldi, prezbiter https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-05b.php3
    5 grudnia – bł. Narcyz Putz, prezbiter i męczennik https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-05c.php3

    Polubienie

  7. Mateusz pisze:

    Trevignano Romano 3 grudnia 2018 r
    Drogie dzieci, dziękuję, że jesteście tutaj i odpowiadasz na moje wezwanie w swoim sercu. Moje drogie dzieci, zawsze żywią się Słowem, a to, co Jezus zostawił, kto ma prawo do zmiany, obraża Boga, Jego Słowo jest niezmienne i będzie na zawsze. Moje dzieci, mówię do moich kapłanów, chcę, aby zrozumieli i uświadomili sobie, co Bóg uczynił dla nich, czyniąc ich podobnymi do Jezusa, dając mu sposobność przebaczenia grzechów w Jego Imieniu, aby wziąć chleb i wino w jego ręce i w chwili konsekracji przekształćcie je w prawdziwe ciało i prawdziwą krew mojego Syna, potem moje dzieci, nie brudzcie rąk swoimi grzechami, unikajcie dumy i pychy, ale bądźcie pokorni. Proszę, módlcie się za ten kościół, który jest w największym grzechu. Módlcie się za centralne Włochy. Teraz zostawiam was z macierzyńskim błogosławieństwem, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, amen „.

    Polubienie

    • Mateusz pisze:

      „Módlcie się za centralne Włochy”

      Dwie osoby zginęły, a 17 zostało rannych, w tym sześć ciężko, w wyniku wybuchu paliwa i pożaru, do jakiego doszło w środę w rejonie miasta Rieti w środkowych Włoszech. Na obszarze przemysłowej stacji paliw eksplodowała cysterna z LPG.

      Do eksplozji doszło przy jednej z głównych dróg dojazdowych w rejonie Wiecznego Miasta, via Salaria, koło miejscowości Borgo Quinzio.
      Reklama

      Wybuch z niewiadomych przyczyn nastąpił w chwili rozładunku paliwa z cysterny.

      Wśród ofiar i rannych są strażacy, którzy przybyli na miejsce, gdy pojazd stanął w płomieniach. Wtedy doszło do drugiego wybuchu, a pożar się rozszerzył.

      Polubienie

  8. Mateusz pisze:

    Trevignano Romano 4 grudnia 2018 r
    Moi bracia, dziękuję wam, że jesteście tutaj na modlitwie, wasza Wiara łagodzi mój wielki smutek. Moi umiłowani, przyjdę z całą moją Chwałą i moją Mocą, tam gdzie pojawi się moja Najświętsza Matka, zobaczycie znaki z Nieba! Kiedy modlicie się, otwieram najtwarsze serca i z waszymi modlitwami pocieszaję Niepokalane Serce mojej Matki, zawsze idę za nią, ona jest pewna przewodnikiem, silna i sprawiedliwa dla wszystkich, którzy nie znają prawdziwej wiary. Kocham was i błogosławię w imię Ojca, w imię moje iw imię Ducha Świętego, amen „.

    Polubienie

  9. Szafirek pisze:

    Dziękuję każdemu za wczorajszą modlitwę za Waldemara,niech Pan Bóg Wam wynagrodzi! Mariuszu,dziękuję,że dołączyłeś też intencję na Anioł Pański i Tobie Gosiu też przy Koronce do Miłosierdzia Bożego.Jak będę coś wiedziała na temat stanu zdrowia tej osoby to Wam od razu powiem.Na razie chyba jest bez zmian,a stan jest poważny,bo to są już przerzuty.Ale dla Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych,bo jak można posłuchać np. w Wąwolnicy,to i z takich rzeczy ludzie wychodzą,ludzie są umierający,a nagle zdrowieją.
    Pozdrawiam serdecznie Wszystkich.
    Szczęść Boże!

    Polubienie

    • Szafirek pisze:

      Np. tutaj ksiądz opowiada w 35:05 o takim przypadku:

      Polubienie

      • MariaF pisze:

        Bóg zapłać , Szafirku za ten film o Wąwolnicy. Nie byłam tam nigdy, ale jest tam bardzo pięknie i widać duchowość tego Sanktuarium. Może kiedyś będzie mi dane tam być, bardzo bym chciała.
        Pozdrawiam serdecznie.
        Szczęść Boże!

        Polubienie

      • Szafirek pisze:

        Mario,nie ma za co.Ja też bym chciała pojechać w pewne miejsca,do Matki Bożej,ale pewnie nigdy mi się nie uda.Ale Matka Boża działa też na odległość.Jak ktoś nie może,nie ma możliwości pojechać to może sobie wydrukować obrazek i się modlić.Matka Boża usłyszy.Nawet ksiądz infułat w audycji w wywiadzie o tym wspomina.A też np. ksiądz Glas w swojej książce opisuje taki przypadek,gdzie przeprowadzał bardzo trudny egzorcyzm,już był któryś z kolei nad daną osobą i nic nie działało.I w końcu przyłożył właśnie obrazek Matki Bożej do brzucha tej osobie.Może większość już czytała książkę,ale jakby ktoś jeszcze nie czytał to poniżej przepisałam tylko fragment z książki o tym zdarzeniu,bo w internecie nie ma chyba nigdzie książki,ja przynajmniej nie znalazłam,więc nie ma jak skopiować,a całą historię to za dużo przepisywać:

        „…Siedliśmy na przeciwko siebie,zacząłem odmawiać egzorcyzm,a on wpadł w trans.Nic do niego nie docierało.Skończyłem się modlić i dalej nic.Pierwszy raz miałem taką sytuację.Nie wiedziałem,co robić.Od początku odprawiać egzorcyzm? I nagle zobaczyłem zwykły obrazek Matki Bożej…Chwila modlitwy i położyłem mu go na brzuchu.Krzyknął,otworzył oczy i powiedział: „Wyszedł.Naprawdę wyszedł.Jestem wolny”.Pamiętam moje zdziwienie i totalną konsternację.Płakałem jak dziecko.Nie ma piękniejszego przeżycia jak zobaczenie osoby uwolnionej.Zapytałem go co czuł.Odpowiedział,że straszliwe uderzenie w brzuch i ból.Wydaje mi się,że to szatan,wiedząc,iż przegrał i musi opuścić tego człowieka na żądanie i rozkaz samej Maryi,zmuszony przez Nią,sprawił mu ból i cierpienie”na do widzenia”.A to działała Matka Boża.Czasem słyszę,że my katolicy modlimy się do obrazków,a ja od tamtego doświadczenia już wiem,że to ma moc,że Maryja może wszystko,że może nam pomagać,nawet za pomocą zwykłego obrazka,przez prosty wizerunek na papierze.”

        Polubienie

      • Szafirek pisze:

        Nie wiem,nie pamiętam czy ja już u nas na blogu zamieszczałam,ale tu jakbyś chciała Mario są jeszcze audycje,wywiady z księdzem infułatem:
        http://radioniepokalanow.pl/posluchaj-matka-boza-kebelska-w-wawolnicy-w-zadnym-miejscu-w-polsce-nie-ma-tylu-cudow-matki-bozej-co-tutaj/

        audycja nr.44 http://radioniepokalanow.pl/mkr-modlitewne-kolo-ratunkowe/

        Polubienie

      • Szafirek pisze:

        Jeszcze jest taka historia z o.Dolindo i obrazkiem Matki Bożej.Jak ktoś czytał o jego życiu to jak wiadomo bardzo był żle traktowany w dzieciństwie i miał przez to duże kłopoty z nauką:

        „…Przełom w życiu Dolinda nastąpi w czasie modlitwy. „Odmawialiśmy z kolegami Różaniec. Nagle zauważyłem obrazek Matki Bożej oparty o książkę. I mówię: »Jeśli chcesz, bym został kapłanem, zrób coś, daj mi mądrość, bo widzisz, że jestem kretynem«”. I nagle podmuch wiatru z okna podrywa obrazek, tak że wizerunek Maryi ląduje na czole Dolinda. „Poczułem, jakbym się wybudził z uśpienia” – notuje. …”

        Polubienie

  10. Gosia 3 pisze:

    NIECH SIĘ TAK STANIE MARYJO I W TYM PRZYPADKU – MATKO BOŻA KĘBELSKA! BŁAGAMY:
    Ave Maria gratia plena,
    Dominus tecum, Benedicta tu in mulieribus
    et benedictus fructus ventris tui, Jesus.
    Sancta Maria, Mater Dei,
    ora pro nobis peccatoribus,
    nunc et in hora mortis nostrae.
    Amen.

    Polubienie

  11. Szafirek pisze:

    Ostatnio kupiłam (miałam szczęście bo była ostatnia akurat w księgarni 🙂 ) i w końcu przeczytałam książkę ks.Piotra Glasa „Dzisiaj trzeba wybrać”.Przyznam,że szokująca.
    I taka rzecz zwróciła moją uwagę, już jest o tym pod koniec książki.Był temat Wielkiej Pokuty.I ksiądz tam podkreśla ,że co było ważne to to,że właśnie na Jasnej Górze się to odbyło.Poniżej fragment z książki:

    „…A jeszcze ważniejsze było to,że ten akt wyparcia się zła,hańby,zdrady,zerwania więzów z szatanem miał miejsce na Jasnej Górze,u Matki Bożej! Gdyby to się stało na stadionie,a były takie plany,to nie miałoby to nawet połowy z tego znaczenia,jakie uzyskało.Lech Dokowicz mówił mi,że on i jego przyjaciele współorganizatorzy mieli światło i głębokie przekonanie,że to powinno być właśnie na Jasnej Górze,a nie gdziekolwiek indziej.”

    I sobie pomyślałam od razu,że i tam powinna być Intronizacja,u Matki Bożej! Jak wiadomo Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana nie był gdziekolwiek,bo też w świętym miejscu,ale jednak to powinno być u Matki Bożej.Skoro Wielka Pokuta tam była to i ten Akt tam powinien być u Matki Bożej,tak jak to podkreśla ksiądz.Nie wiem,ale tak na to zwróciłam uwagę…

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Szafirku! bardzo cenna uwaga ale szkoda , że to ja muszę to napisać a nie ktoś inny.
      Wygląda na to jakbyśmy sobie we dwie schlebiały. Ale milczenie tak długo trwa a ja mogę później zapomnieć.
      Serdecznie pozdrawiam i proszę pisz częściej.
      Szczęść Boże!

      Polubienie

    • MariaF pisze:

      Właśnie dzisiaj zamówiłam tę książkę.
      Bóg zapłać za informację.

      Polubienie

  12. Szafirek pisze:

    6 grudnia
    Święty Mikołaj, biskup

    Mikołaj urodził się w Patras w Grecji ok. 270 r. Był jedynym dzieckiem zamożnych rodziców, uproszonym ich gorącymi modłami. Od młodości wyróżniał się nie tylko pobożnością, ale także wrażliwością na niedolę bliźnich. Po śmierci rodziców swoim znacznym majątkiem chętnie dzielił się z potrzebującymi. Miał ułatwić zamążpójście trzem córkom zubożałego szlachcica, podrzucając im skrycie pieniądze. O tym wydarzeniu wspomina Dante w „Boskiej komedii”. Wybrany na biskupa miasta Miry (obecnie Demre w południowej Turcji), podbił sobie serca wiernych nie tylko gorliwością pasterską, ale także troskliwością o ich potrzeby materialne. Cuda, które czynił, przysparzały mu jeszcze większej chwały. Kiedy cesarz Konstantyn I Wielki skazał trzech młodzieńców z Miry na karę śmierci za jakieś wykroczenie, nieproporcjonalne do aż tak surowego wyroku, św. Mikołaj udał się osobiście do Konstantynopola, by uprosić dla swoich wiernych ułaskawienie.
    Kiedy indziej miał swoją modlitwą uratować rybaków od niechybnego utonięcia w czasie gwałtownej burzy. Dlatego odbiera cześć również jako patron marynarzy i rybaków. W czasie zarazy, jaka nawiedziła jego strony, usługiwał zarażonym z narażeniem własnego życia. Podanie głosi, że wskrzesił trzech ludzi, zamordowanych w złości przez hotelarza za to, że nie mogli mu zapłacić należności. Św. Grzegorz I Wielki w żywocie Mikołaja podaje, że w czasie prześladowania, jakie wybuchło za cesarzy Dioklecjana i Maksymiana (pocz. wieku IV), Święty został uwięziony. Uwolnił go dopiero edykt mediolański w roku 313. Biskup Mikołaj uczestniczył także w pierwszym soborze powszechnym w Nicei (325), na którym potępione zostały przez biskupów błędy Ariusza (kwestionującego równość i jedność Osób Trójcy Świętej).
    Po długich latach błogosławionych rządów Mikołaj odszedł po nagrodę do Pana 6 grudnia (stało się to między rokiem 345 a 352). Jego ciało zostało pochowane ze czcią w Mirze, gdzie przetrwało do roku 1087. Dnia 9 maja 1087 roku zostało przewiezione do włoskiego miasta Bari. 29 września 1089 roku uroczyście poświęcił jego grobowiec w bazylice wystawionej ku jego czci papież bł. Urban II.
    Najstarsze ślady kultu św. Mikołaja napotykamy w wieku VI, kiedy to cesarz Justynian wystawił mu w Konstantynopolu jedną z najwspanialszych bazylik. Cesarz Bazyli Macedończyk (w. VII) w samym pałacu cesarskim wystawił kaplicę ku czci Świętego. Do Miry udawały się liczne pielgrzymki. W Rzymie św. Mikołaj miał dwie świątynie, wystawione już w wieku IX. Papież św. Mikołaj I Wielki (858-867) ufundował ku czci swojego patrona na Lateranie osobną kaplicę. Z czasem liczba kościołów św. Mikołaja w Rzymie doszła do kilkunastu. W całym chrześcijańskim świecie św. Mikołaj miał tak wiele świątyń, że pewien pisarz średniowieczny pisze: „Gdybym miał tysiąc ust i tysiąc języków, nie byłbym zdolny zliczyć wszystkich kościołów, wzniesionych ku jego czci”. W XIII wieku pojawił się zwyczaj rozdawania w szkołach pod patronatem św. Mikołaja stypendiów i zapomóg.
    O popularności św. Mikołaja jeszcze dzisiaj świadczy piękny zwyczaj przebierania się ludzi za św. Mikołaja i rozdawanie dzieciom prezentów. Podobiznę Świętego opublikowano na znaczkach pocztowych w wielu krajach. Postać św. Mikołaja uwieczniło wielu malarzy i rzeźbiarzy. Wśród nich wypada wymienić Agnolo Gaddiego, Arnolda Dreyrsa, Jana da Crema, G. B. Tiepolo, Tycjana itd. Najstarszy wizerunek św. Mikołaja (z VI w.) można oglądać w jednym z kościołów Bejrutu.
    W Polsce kult św. Mikołaja był kiedyś bardzo popularny. Jeszcze dzisiaj pod jego wezwaniem jest aż 327 kościołów w naszej Ojczyźnie. Po św. Janie Chrzcicielu, a przed św. Piotrem i Pawłem najpopularniejszy jest św. Mikołaj. Do najokazalszych należą kościoły w Gdańsku i w Elblągu. Ołtarzy Mikołaj posiada znacznie więcej, a figur i obrazów ponad tysiąc. Zaliczany był do Czternastu Orędowników. Zanim jego miejsce zajął św. Antoni Padewski, św. Mikołaj był wzywany we wszystkich naglących potrzebach.

    Święty Mikołaj Postać Świętego, mimo braku wiadomości o jego życiu, jest jedną z najbardziej barwnych w hagiografii. Jest patronem Grecji, Rusi, Antwerpii, Berlina, Miry, Moskwy, Nowogrodu; bednarzy, cukierników, dzieci, flisaków, jeńców, kupców, marynarzy, młynarzy, notariuszy, panien, piekarzy, pielgrzymów, piwowarów, podróżnych, rybaków, sędziów, studentów, więźniów, żeglarzy.

    W ikonografii św. Mikołaj przedstawiany jest w stroju biskupa rytu łacińskiego lub greckiego. Jego atrybutami są m. in.: anioł, anioł z mitrą, chleb, troje dzieci lub młodzieńców w cebrzyku, trzy jabłka, trzy złote kule na księdze lub w dłoni (posag, jaki według legendy podarował biednym pannom), pastorał, księga, kotwica, sakiewka z pieniędzmi, trzy sakiewki, okręt, worek prezentów.

    Polubienie

  13. Gosia 3 pisze:

    Polubienie

  14. bozena2 pisze:

    Kochani wierni rozpoczęli ruch oddolny Intronizacji, z tym Że Najświętszego Serca Pana Jezusa, dobre i to.
    Tak to należy tłumaczyć:
    Intronizacja Najświętszego Serca Pana Jezusa i Intronizacja Jezusa na Króla Polski – to dwie odrębne inicjatywy (choć mają wspólną inspirację), które rozwijają się w Polsce w ostatnich kilkunastu latach.

    Inicjatorką Intronizacji była francuska zakonnica św. Małgorzata Maria Alacoque (1647-1690). Kult Najświętszego Serca Pana Jezusa rozpowszechnił się bardzo w całym Kościele, zaś oddawanie się jego Sercu – osób indywidualnych, całych rodzin, czy społeczności, jest jedną z najbardziej rozpowszechnionych form pobożności w Kościele.

    W Kościele w Polsce działają akceptowane przez Episkopat grupy wiernych, pragnących uroczystej intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa. Kładzie się tu nacisk na potrzebę głębokiej wewnętrznej przemiany, która jest efektem uznania Chrystusa za Króla i Pana całego życia. Jednym z takich środowisk są Wspólnoty Intronizacyjne – oddolny ruch świeckich, który bardzo troszczy się o działanie w ramach Kościoła instytucjonalnego.

    Wspólnoty dla Intronizacji czerpią inspirację m.in. z życia polskiej mistyczki Sługi Bożej Rozalii Celakówny (1901-1944), której proces informacyjny jest w toku. Była zwykłą świecką kobietą, która całe życie przepracowała jako pielęgniarka na oddziale skórno-wenerycznym szpitala św. Łazarza w Krakowie. Była też wizjonerką.

    Inny nurt intronizacyjny także łączy swą działalność z objawieniami Sługi Bożej Rozalii Celakówny. Na stronach redemptorystów (www. redemptor.pl) o. Jan Mikrut omawiając te nurty przestrzega: „Rozalia apostołka Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa nigdzie nie pisze o intronizacji Chrystusa Króla. Słowo intronizacja jest ściśle związane z pojęciem Serce; Serce która oznacza Osobę Jezusa spostrzeganą przez Miłość, przez Serce”.
    http://www.traditia.fora.pl/wypaczanie-przeslania-pana-jezusa-do-rozalii-celakowny,57/bp-przeciwko-idei-intronizacji-chrystusa-na-krola-polski,7619.html
    Wczoraj po 3 dniowych rekolekcjach w moim mieście dokonano Intronizacji NSPJ, po raz drugi.
    Wyglądało to tak, dzień pierwszy poświęcenie i wybranie Pana Jezusa na króla serc- indywidualnie, dzień drugi Intronizacja w rodzinie i dzień trzeci w wymiarze społecznym, czyli wszystkie stany i zawody ślubowały w kościele w obecności bp. Stanisława Jamrozka wierność Panu Jezusowi i przestrzeganie praw Bożych. Np. przedstawiciele lekarzy: poszanowanie prawa życia od narodzin do naturalnej śmierci. Za każdym ślubowaniem wypowiadanym przez stany i zawody wznoszono okrzyk „Króluj nam Chryste”. Rekolekcje głosił i wszystko przygotował redemptorysta Waldemar …
    i p. Ewa Nosiadek z Krakowa
    http://intronizacja.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=55&Itemid=114

    http://cadr.redemptor.pl/brzegi/event/rekolekcje-formacyjne-dla-animatorow-wspolnot-dla-intronizacji-nspj/
    Wspólnota dla intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa
    EWA NOSIADEK http://kmt.pl/pozycja.asp?ksid=19903

    Polubienie

  15. Marcin pisze:

    Polska mi o sobie przypomina. Może to osobiste znaki.
    Jadę do domu do Polski 22 grudnia na święta na jeden tydzień. Potem jak wrócę tutaj z powrotem to nie wiem kiedy będzie mi dane kolejny raz jechać do Polski.

    Polubienie

  16. Szafirek pisze:

    7 grudnia
    Święty Ambroży, biskup i doktor Kościoła

    Ambroży urodził się około 340 r. w Trewirze, ówczesnej stolicy cesarstwa (dziś w Niemczech). Jego ojciec był namiestnikiem cesarskim, prefektem Galii. Biskupstwo powstało tu już w wieku III/IV, od wieku VIII było już stolicą metropolii. Po św. Marcelinie i po św. Uraniuszu Satyrze, Ambroży był trzecim z kolei dzieckiem namiestnika.
    Podanie głosi, że przy narodzeniu Ambrożego, ku przerażeniu matki, rój pszczół osiadł na ustach niemowlęcia. Matka chciała ten rój siłą odegnać, ale roztropny ojciec kazał poczekać, aż rój ten sam się poderwał i odleciał. Paulin, który był sekretarzem naszego Świętego oraz pierwszym jego biografem, wspomina o tym wydarzeniu. Ojciec po tym wypadku zawołał: „Jeśli niemowlę żyć będzie, to będzie kimś wielkim!”. Wróżono, że Ambroży będzie wielkim mówcą. W owych czasach był zwyczaj, że chrzest odkładano jak najpóźniej, aby możliwie przed samą śmiercią w stanie niewinności przejść do wieczności. Innym powodem odkładania chrztu był fakt, że ten sakrament przyjęcia do grona wyznawców Chrystusa traktowano nader poważnie, z całą świadomością, że przyjęte zobowiązania trzeba wypełniać. Dlatego Ambroży przez wiele lat był tylko katechumenem, czyli kandydatem, zaś chrzest przyjął dopiero przed otrzymaniem godności biskupiej. Potem sam będzie ten zwyczaj zwalczał.
    Po śmierci ojca, gdy Ambroży miał zaledwie rok, wraz z matką i rodzeństwem przeniósł się do Rzymu. Tam uczęszczał do szkoły gramatyki i wymowy. Kształcił się równocześnie w prawie. O jego wykształceniu najlepiej świadczą pisma, które pozostawił. Po ukończeniu nauki założył własną szkołę. W 365 roku, kiedy Ambroży miał 25 lat, udał się z bratem św. Satyrem do Syrmium (dzisiejsze Mitrovica), gdzie była stolica prowincji Pannonii. Gubernatorem jej bowiem był przyjaciel ojca, Rufin. Pozostał tam przez 5 lat, po czym dzięki protekcji Rufina Ambroży został mianowany przez cesarza namiestnikiem prowincji Ligurii-Emilii ze stolicą w Mediolanie. Ambroży pozostawał na tym stanowisku przez 3 lata (370-373). Zaledwie uporządkował prowincję i doprowadził do ładu jej finanse, został wybrany biskupem Mediolanu, zmarł bowiem ariański biskup tego miasta, Auksencjusz. Przy wyborze nowego biskupa powstał gwałtowny spór: katolicy chcieli mieć biskupa swojego, a arianie swojego (arianizm kwestionował równość i jedność Osób Trójcy Świętej, został potępiony ostatecznie na Soborze Konstantynopolitańskim w 381 r.).
    Ambroży udał się do kościoła na mocy swojego urzędu, jak również dla zapobieżenia ewentualnym rozruchom. Kiedy obie strony nie mogły dojść do zgody, jakieś dziecię miało zawołać: „Ambroży biskupem!” Wszyscy uznali to za głos Boży i zawołali: „Ambroży biskupem!” Zaskoczony namiestnik cesarski prosił o czas do namysłu. Skorzystał z nastającej nocy i uciekł z miasta. Rano jednak ujrzał się na koniu u bram Mediolanu. Widząc w tym wolę Bożą, postanowił więcej się jej nie opierać. O wyborze powiadomiono cesarza Walentyniana, który wyraził na to swoją zgodę. Dnia 30 listopada 373 r. Ambroży przyjął chrzest i wszystkie święcenia, a 7 grudnia został konsekrowany na biskupa. Rozdał ubogim cały swój majątek. Na wiadomość o wyborze Ambrożemu swoje gratulacje przesłali papież św. Damazy I i św. Bazyli Wielki.
    Pierwszym aktem nowego biskupa było uproszenie św. Bazylego, by przysłał mu relikwie św. Dionizego, biskupa Mediolanu, wygnanego przez arian do Kapadocji (zmarł tam w 355 r.). Św. Bazyli chętnie wyświadczył tę przysługę delegacji mediolańskiej. Relikwie powitano uroczyście. Z tej okazji Ambroży wygłosił porywającą mowę, którą wszystkich zachwycił. Odtąd będzie głosił słowo Boże przy każdej okazji, uważając nauczanie ludu za swój podstawowy pasterski obowiązek. Sam również w każdy Wielki Post przygotowywał osobiście katechumenów na przyjęcie w Wielką Sobotę chrztu. W rządach był łagodny, spokojny, rozważny, sprawiedliwy, życzliwy. Kapłani mieli więc w swoim biskupie najpiękniejszy wzór dobrego pasterza.
    Wielką wagę przykładał do liturgii. Jego imieniem do dziś jest nazywany ryt, który miał spory wpływ na liturgię rzymską i który został zachowany do dzisiaj; celebracje w liturgii ambrozjańskiej dozwolone są w diecezji mediolańskiej i we włoskojęzycznej części Szwajcarii.
    Ambroży dał się poznać jako pasterz rozważny, wrażliwy na krzywdę ludzką. Wyróżniał się silną wolą, poczuciem ładu, zmysłem praktycznym. Cieszył się wielkim autorytetem, o czym świadczą nadawane mu określenia: „kolumna Kościoła”, „perła, która błyszczy na palcu Boga”. Ideałem przyświecającym działalności św. Ambrożego było państwo, w którym Kościół i władza świecka wzajemnie udzielają sobie pomocy, a wiara spaja cesarstwo.
    Święty Ambroży Dla odpowiedniego przygotowania kleru diecezjalnego Ambroży założył rodzaj seminarium-klasztoru tuż za murami miasta. Życiu przebywających tam kapłanów nadał regułę. Sam też często ich nawiedzał i przebywał z nimi. Był wszędzie tam, gdzie uważał, że jego obecność jest wskazana: w roku 376 wziął udział w Syrmium w wyborze prawowitego biskupa, a w dwa lata potem w tym samym mieście uczestniczył w synodzie przeciw arianom. Wziął także udział w podobnym synodzie w Akwilei, na którym usunięto ostatnich biskupów ariańskich (381). W roku 382 Ambroży wziął udział w synodzie w Rzymie, zwołanym przez papieża przeciwko apolinarystom (kwestionującym równość boskiej i ludzkiej natury Chrystusa) oraz przeciwko antypapieżowi Ursynowi. W roku 383 udał się do Trewiru, by omówić pilne sprawy kościelne.
    W roku 378 przeniosła się do Mediolanu matka cesarza Walentyniana II, Justyna, jawna zwolenniczka arian. Zabrała jedną z bazylik dla swoich wyznawców i obsadziła ariańskimi duchownymi swój zamek. Na swym 12-letnim synu wymogła, żeby prefektem (namiestnikiem) miasta mianował poganina, Symmacha, a gubernatorem całego okręgu mediolańskiego Pretestata, innego poganina. W tym czasie legiony ogłosiły cesarzem Maksymiana. Walentynian II, niepewny o swój los, przeniósł się do Mediolanu, ulegając we wszystkim matce-ariance. Gdy Ambroży udał się do Wenecji na początku roku 386, Justyna wymogła na cesarzu, żeby wydał dekret równouprawnienia dla arian z groźbą kary śmierci dla ich „prześladowców”. Kiedy zaś Ambroży powrócił do Mediolanu, nakazała ariańskiemu biskupowi Mercurino Aussenzio zająć dla arian bazylikę Porziana. Uprzedzony przedtem o niebezpieczeństwie, Ambroży zamknął się w tej właśnie bazylice wraz z ludem. Straż cesarska wraz z arianami otoczyła kościół, ale Ambroży ich do niego nie wpuścił. Oblężenie trwało przez szereg dni i nocy (podobno aż dwa miesiące). Mieszkańcy Mediolanu donosili pokarm oblężonym. Ponieważ mogło to skończyć się rewoltą, arianie musieli ustąpić, gdyż stanowili już wówczas mniejszość. Wywołało to ogromny entuzjazm, a Ambrożemu przyniosło daleki rozgłos. W dwa lata potem zmarła Justyna. Ponieważ wzrastała liczba wiernych, a w mieście były tylko trzy kościoły, Ambroży wystawił dalsze dwa oraz kilka kaplic.
    Pod wpływem Ambrożego cesarz Gracjan zrzekł się tytułu i stroju arcykapłana, jaki przynależał cesarzom rzymskim, usunął posąg Zwycięstwa oraz zniósł przywileje kapłanów pogańskich i westalek. Nie mniej serdeczne stosunki łączyły Ambrożego z następcą Gracjana, cesarzem Teodozjuszem Wielkim, który również na pewien czas obrał sobie w Mediolanie stolicę. Cesarz, nie bez wpływu biskupa Mediolanu, dekretem z roku 390 nakazał trzymać się orzeczeń soboru nicejskiego (325), w roku następnym zabronił wróżb i ogłosił kary za powrót do pogaństwa. W 390 roku wybuchły zamieszki w Tesalonice, w Macedonii. Cesarz łatwo je uśmierzył, lecz w swojej zapalczywości kazał zebrać się mieszkańcom miasta w amfiteatrze i wymordował ponad 7000 osób. Kiedy wracał z Werony do Mediolanu, Ambroży, wstrząśnięty wypadkami w Tesalonice, wystosował do niego list pełen czci, ale i wyrzutu, prosząc Teodozjusza, aby za tę publiczną, głośną zbrodnię przyjął publiczną pokutę. Jak wielki miał Ambroży autorytet, świadczy fakt, że cesarz pokutę wyznaczoną przyjął i przez trzy miesiące nie wstępował do kościoła (jako grzesznik). Pod wpływem kazań św. Ambrożego nawrócił się św. Augustyn, którego biskup ochrzcił w 387 r.
    W roku 392 Ambroży udał się aż do Kapui, by wziąć udział w synodzie zwołanym dla potępienia herezji, która Maryi odmawiała dziewictwa. Chciał udać się także do Pawii, by wziąć udział w instalacji nowego biskupa (397). Niestety, zabrakło mu sił. Pożegnał ziemię dla nieba dnia 4 kwietnia 397 roku, mając ok. 57 lat. Pochowano go w Mediolanie w bazylice, która dzisiaj nosi nazwę św. Ambrożego, obok śmiertelnych szczątków świętych męczenników Gerwazego i Protazego.
    Pozostawił po sobie liczne pisma moralno-ascetyczne i dogmatyczne oraz hymny – te weszły na stałe do liturgii. Bogatą spuściznę literacką stanowią przede wszystkim kazania, komentarze do Ewangelii św. Łukasza, mowy i 91 listów. Pracowity żywot zakończył traktatem o dobrej śmierci. Z powodu bogatej spuścizny literackiej został zaliczony, obok św. Augustyna, św. Hieronima i św. Grzegorza I Wielkiego, do grona czterech wielkich doktorów Kościoła zachodniego. Jego święto ustalono w rocznicę konsekracji biskupiej. Jest patronem Bolonii i Mediolanu oraz pszczelarzy.

    W ikonografii św. Ambroży przedstawiany jest w stroju pontyfikalnym. Malarze często ukazywali go w grupie czterech ojców Kościoła. Jego atrybutami są: bicz o trzech rzemieniach, dziecko w kołysce, gołąb i ptasie pióro jako znak boskiej inspiracji, księga, krzyż, mitra, model kościoła, napis: „Dobra mowa jest jak plaster miodu”, pastorał, pióro, ul.

    Polubienie

  17. bozena2 pisze:

    Jeśli masz problem ze znalezieniem pracy … domem i kredytem hipotecznym, aby zapłacić za to, zaufaj Mi i módl się do Mnie … Jeśli masz prawdziwą wiarę i zaufanie we Mnie, nie będziesz miał bez zmartwień, bez strachu i bez niepokoju. Są to lęki, którymi szatan cię kusi. Módlcie się każdego dnia i ufajcie Mojej miłości, a zaspokoję wszystkie potrzeby, które są odpowiednie dla waszej duszy …
     
    Jezus powiedział: „Mój ludu, chcę przez cały czas uczyć cię o pewności siebie, ponieważ mogę uczynić niemożliwe dla każdego z was, ponieważ tak bardzo was kocham.
     
    Kiedy myślisz o tym, jak zarabiać na życie, co masz zamiar zjeść lub gdzie mieszkasz, nie martw się o te rzeczy, ponieważ zawsze dbam o Mój lud. Jeśli trudno znaleźć pracę, módl się o znalezienie takiej osoby i znajdź pracę. Kiedy potrzebujesz domu i kredytu hipotecznego, aby za to zapłacić, zaufaj Mi i módl się do Mnie, a znajdę ci schronienie.
     
    Jeśli masz prawdziwą wiarę i zaufanie do Mnie, nie będziesz miał zmartwień, strachu i niepokoju. Są to lęki, którymi szatan cię kusi. Módlcie się codziennie i ufajcie Mojej miłości, a ja spełnię wszystkie potrzeby, które są odpowiednie dla waszej duszy. Módlcie się, aby podążać za Moją Wolą, a otrzymacie wszystko, czego potrzebujecie.
     
    Jeśli żałujesz swoich grzechów, przyjmij Mnie jako swojego Pana i Zbawiciela, wtedy będziesz na właściwej drodze do nieba. Zarezerwuj mnie, a ja spełnię wszystkie Twoje potrzeby. Jednym słowem, ufajcie Mi we wszystkim, co robicie i wszystko, czego potrzebujecie, wtedy znajdziecie prawdziwe zbawienie dla waszej duszy w niebie. ”
    http://trinite-sainte-et-mariemamere.over-blog.com/2018/09/message-de-jesus-via-john-leary-usa-samedi-25-aout-2018-st.louis-st.joseph-calasanz.html

    Polubienie

  18. Gosia 3 pisze:

    Polubienie

  19. Mateusz pisze:

    Włochy: Panika w dyskotece. Są ofiary śmiertelne

    Co najmniej sześć osób poniosło śmierć, a ponad 120 zostało rannych w nocy z piątku na sobotę w rezultacie wybuchu paniki podczas koncertu w dyskotece we włoskiej miejscowości Corinaldo, w pobliżu Ankony w środkowych Włoszech – poinformowali strażacy.

    Polubienie

  20. Mateusz pisze:

    Polubienie

  21. Mateusz pisze:

    DLACZEGO BENEDYKT XVI ZEZWOLIŁ NA ODPRAWIANIE MSZY TRYDENCKIEJ?; Ks. Dawid Pietras
    https://gloria.tv/video/AJ9dKuBNjH6T6rjBg7vA1bWCP

    Polubienie

  22. Gosia 3 pisze:

    Maryjo, Tyś Adwentu bramą

    t. Anna M. Galliano, tł. P. Gryziec OFM Conv. m.: Daniele Semprini

    Maryjo, Tyś Adwentu bramą,
    Tyś jest milczenia Panią
    Tyś jasna jutrzenka.
    W Twym sercu Słowo mieszka,
    Szczęśliwa, bo uwierzyłaś. /2x

    Maryjo, Tyś jest drogą Pana,
    Ty modlitw uczysz sama,
    Dziewczyno, która czeka
    Na przyjście Boga-Człowieka
    Szczęśliwa, bo uwierzyłaś. /2x

    Maryjo, Tyś Matką jest Mesjasza,
    Mieszkaniem Jego dla nas,
    Tyś arką jest Przymierza
    Ty Boga nam powierzasz
    Szczęśliwa, bo uwierzyłaś. /2x

    Polubienie

  23. Szafirek pisze:

    8 grudnia
    Niepokalane Poczęcie
    Najświętszej Maryi Panny

    Prawda o Niepokalanym Poczęciu Maryi jest dogmatem wiary. Ogłosił go uroczyście 8 grudnia 1854 r. bullą Ineffabilis Deus papież Pius IX w bazylice św. Piotra w Rzymie w obecności 54 kardynałów i 140 arcybiskupów i biskupów. Papież pisał tak:

    Ogłaszamy, orzekamy i określamy, że nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia – mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmocnego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego – została zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest prawdą przez Boga objawioną i dlatego wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć.

    Tym samym kto by tej prawdzie zaprzeczał, sam wyłączyłby się ze społeczności Kościoła, stałby się odstępcą i winnym herezji.

    Maryja od momentu swojego poczęcia została zachowana nie tylko od wszelkiego grzechu, którego mogłaby się dopuścić, ale również od dziedziczonego przez nas wszystkich grzechu pierworodnego. Stało się tak, chociaż jeszcze nie była wtedy Matką Boga. Bóg jednak, ze względu na przyszłe zbawcze wydarzenie Zwiastowania, uchronił Maryję przed grzesznością. Maryja była więc poczęta w łasce uświęcającej, wolna od wszelkich konsekwencji wynikających z grzechu pierworodnego (np. śmierci – stąd w Kościele obchodzimy uroczystość Jej Wniebowzięcia, a nie śmierci). Przywilej ten nie miał tylko charakteru negatywnego – braku grzechu pierworodnego; posiadał również charakter pozytywny, który wyrażał się pełnią łaski w życiu Maryi.

    Francisco de Zurbaran: Niepokalana Maryja Historia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu jest bardzo długa. Już od pierwszych wieków chrześcijaństwa liczni teologowie i pisarze wskazywali na szczególną rolę i szczególne wybranie Maryi spośród wszystkich ludzi. Ojcowie Kościoła nieraz nazywali Ją czystą, bez skazy, niewinną. W VII wieku w Kościele greckim, a w VIII w. w Kościele łacińskim ustanowiono święto Poczęcia Maryi. Późniejsi teologowie, szczególnie św. Bernard i św. Tomasz z Akwinu zakwestionowali wiarę w Niepokalane Poczęcie Maryi, ponieważ – według nich – przeczyłoby to dwóm innym dogmatom: powszechności grzechu pierworodnego oraz konieczności powszechnego odkupienia wszystkich ludzi, a więc także i Maryi. Ten problem rozwikłał w XIII w. Jan Duns Szkot, który wskazał, że uchronienie Bożej Rodzicielki od grzechu pierworodnego dokonało się już mocą odkupieńczego zwycięstwa Chrystusa. W 1477 papież Sykstus IV ustanowił w Rzymie święto Poczęcia Niepokalanej, które od czasów Piusa V (+ 1572 r.) zaczęto obchodzić w całym Kościele.
    W czasie objawień w Lourdes w 1858 r. Maryja potwierdziła ogłoszony zaledwie cztery lata wcześniej dogmat. Bernardecie Soubirous przedstawiła się mówiąc: „Jestem Niepokalane Poczęcie”.

    Kościół na Wschodzie nigdy prawdy o Niepokalanym Poczęciu Maryi nie ogłaszał, gdyż była ona tam powszechnie wyznawana i praktycznie nie miała przeciwników.
    Warto zwrócić uwagę, że teologia rozróżnia niepokalane poczęcie i dziewicze poczęcie. Niepokalane poczęcie dotyczy ustrzeżenia Maryi od chwili Jej poczęcia od grzechu pierworodnego (przywilej, cud w porządku moralnym). Dziewicze poczęcie polega natomiast na tym, że Maryja poczęła w sposób dziewiczy „za sprawą Ducha Świętego” Boga-Człowieka, Jezusa Chrystusa (przywilej, cud w porządku natury).

    Giotto: Spotkanie przy Złotej Bramie Kościół Wschodni ustalił tylko jeden typ ikonograficzny w X w. Obraz przedstawia spotkanie św. Joachima ze św. Anną przy Złotej Bramie w Jerozolimie. W tym bowiem momencie według tradycji wschodniej miał nastąpić moment poczęcia Maryi. Ikonografia zachodnia jest bogatsza i bardziej różnorodna. Do najdawniejszych typów Niepokalanej (XV w.) należy Niewiasta z Apokalipsy, „obleczona w słońce”. Od czasów Lourdes powstał nowy typ. Ostatnio bardzo często spotyka się także Niepokalaną z Fatimy. Dokoła obrazu Niepokalanej często umieszczano symbole biblijne: zamknięty ogród, lilię, zwierciadło bez skazy, cedr, arkę Noego.

    Niepokalana Maryja

    Zgodnie z kanonem 1246 Kodeksu Prawa Kanonicznego w dniu dzisiejszym mamy obowiązek uczestniczyć w Eucharystii. Jednakże na mocy dekretu Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z 4 marca 2003 r. Polacy są zwolnieni z tego obowiązku (ze względu na fakt, że nie jest to dzień ustawowo wolny od pracy). Nie jesteśmy zatem zobowiązani do udziału we Mszy św. i powstrzymania się od prac niekoniecznych. Jeśli jednak mamy taką możliwość – powinniśmy wziąć udział w Eucharystii.

    Polubienie

  24. Szafirek pisze:

    „Witaj Maryjo!”

    Witaj Królowo,
    Różańca świętego,
    Królowo nasza
    i świata całego.

    My dzieci Twoje,
    poddane Synowi Twemu,
    dziś się oddajemy,
    Sercu Twemu Niepokalanemu.

    Weż nas w niewolę,
    kieruj naszym życiem,
    dziś tu błagamy,
    przed Twoim Obliczem.

    Strzeż nas od złego
    i niedoli wielkich,
    Tyś pogromczynią diabła
    i nieszczęść wszelkich.

    Przygarnij nas Matko,
    kiedy czas nadejdzie,
    i daj nam być z Twym Synem,
    gdy Powtórnie Przyjdzie.

    O, witaj Królowo,
    Matko Nasza Święta,
    piękna Matko Boża,
    Maryjo Wniebowzięta.

    Niech Twoje Serce,
    w świecie zatriumfuje,
    Niech nad stworzeniem wszelkim,
    w dni wszystkie króluje.
    03.12.2018r.

    Matka Boża z Medziugorje, orędzie dla Mirjany; 2.12.2018r.

    Polubienie

  25. Mateusz pisze:

    Kometa 46P/Wirtanen ma już wielkość księżyca w pełni i stała się widoczna gołym okiem

    Kometa 46P/ Wirtanen jest już widoczna gołym okiem, choć jeszcze nie zbliżyła się do Ziemi na minimalną odległość. Eksperci nie mają wątpliwości, że można ją nazwać głównym wydarzeniem astronomicznym 2018 roku.

    Do perygeum, czyli największego zbliżenia komety do Ziemi, dojdzie 16 grudnia bieżącego roku. Znajdzie się ona wtedy w odległości mniej więcej 1,5 miliona kilometrów od naszej planety. To bardzo niewiele i oznacza to, że jest to 10 najbliższy przelot komety od czasu gdy człowiek zaczął eksplorację kosmosu.

    Z dotychczasowych informacji na temat obiektu znanego jako kometa 46P/Wirtanen, wynika, że jej jądro ma nieco ponad kilometr średnicy. Może się wydawać, że to niezbyt wiele biorąc pod uwagę kosmiczną skalę. Jednak gazowa otoczka wokół niego, zwana komą, jest już tak duża, że na naszym niebie osiąga rozmiary księżyca w pełni.

    Polubienie

    • Marcin pisze:

      Jakaś wielka musi być ta kometa. Jeszcze tak wielkiej komety jak księżyc w pełni nie widziałem.

      Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      NA RAZIE JEDNA KOMETA MA SIĘ POJAWIĆ! MOŻE KTOŚ WIE W JAKIEJ CZĘŚCI NIEBA BĘDZIE WIDOCZNA?

      Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        MARI-LOLI o OSTRZEŻENIU
        Grudzień 8, 2018/Dodaj komentarz

        IMG_1926

        WYWIAD Z MARI-LOLI

        27 lipca 1975

        P: Powiedziałeś, że znasz rok Ostrzeżenia. Czy możesz nam powiedzieć, czy nastąpi to w ciągu najbliższych kilku lat, czy w przyszłości będzie jeszcze odległe?

        A. Nie. Nie mogę nic powiedzieć.

        P: Czy Błogosławiona Matka powiedziała ci, żebyś nie mówił o Ostrzeżeniu?

        A. Nie, nie zrobiła tego, ale ponieważ Ostrzeżenie i Cud są w tym samym roku, czuję to w środku, by nic nie mówić.

        P: Skąd wiadomo, że Ostrzeżenie i Cud są w tym samym roku?

        A. Podczas objawienia – nie pamiętam dokładnie, kiedy – powiedziała mi Matka Boska.

        Q. Podobno powiedziałeś, że gdy pojawi się Ostrzeżenie, wszystko stanie w bezruchu, nawet samoloty na niebie. Czy to prawda?

        A. Tak, ale tylko na kilka chwil.

        Q. Masz na myśli to, że wszystko zatrzyma się w danej chwili iw tym momencie nastąpi Ostrzeżenie?

        A. Tak.

        P: Kiedy ujawniono ci te informacje?

        A. Podczas objawienia Matka Boska powiedziała mi o tym wszystkim.

        Q. Czy wszystkie informacje podane podczas jednego objawienia, czy też Matka Boża powiedziała ci to przez kilka objawień?

        A. Powiedziała mi to wszystko podczas jednego objawienia. Nie pamiętam teraz, czy mówiła o Ostrzeżeniu podczas jakiegokolwiek innego objawienia.

        P: Czy wiesz, jak długo będzie trwać Ostrzeżenie?

        A. Tylko kilka minut.

        P: Czy boisz się ostrzeżenia?

        A. Tak. Jak wszyscy inni. Mam wady, a Ostrzeżenie pokaże mi moje wady i to mnie przeraża.

        P: Czy możesz powiedzieć nam coś jeszcze o ostrzeżeniu?

        O. Wszystko, co mogę powiedzieć, to to, że jest bardzo blisko i że bardzo ważne jest, abyśmy się przygotowali, ponieważ to będzie straszne. To sprawi, że poczujemy wszystko, co zrobiliśmy.

        Luty 1977

        P: Czy kiedykolwiek rozmawiałeś z Conchitą o datach Ostrzeżenia, z którego znasz rok, i Cudu, który zna?

        A. Nigdy nie rozmawiałem z Conchitą o tych datach.

        Q. Czy masz jakieś rady dla ludzi, aby mogli przygotować się na to wydarzenie?

        A. Poświęcać dużo pokuty, składać ofiary, odwiedzać Najświętszy Sakrament każdego dnia, w którym jesteśmy w stanie, i codziennie odmawiać różaniec.

        29 września 1978 r

        P: Skoro jesteś tym, który najbardziej wie o Ostrzeżeniu, czy powiesz nam, czy to wydarzenie ma się odbyć, zanim Cud obiecany przez Conchitę Gonzalez?

        A. … Każdy może doświadczyć tego, gdziekolwiek się znajdują, bez względu na ich stan lub wiedzę o Bogu … Będzie to wewnętrzne osobiste doświadczenie. Będzie wyglądało, jakby świat stanął w miejscu, … nie będzie tego świadom, ponieważ będą całkowicie pochłonięci własnym doświadczeniem.

        P: O naturze ostrzeżenia, jak to wyczuwasz?

        O. Będzie to coś w rodzaju wewnętrznego uczucia smutku i bólu za obrazę Boga. Bóg pomoże nam wyraźnie zobaczyć szkodę, którą Mu wyrządzamy, i wszystkie złe rzeczy, które czynimy. Pomoże nam odczuć ten wewnętrzny ból, ponieważ często gdy robimy coś złego, prosimy po prostu o przebaczenie Pana naszymi ustami, ale teraz (poprzez Ostrzeżenie) On pomoże nam wyczuć fizycznie ten głęboki smutek.

        Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Jeżeli to prawda że ta Kometa ma się pojawić 16 grudnia to zauważmy że jest to na 9 dni przed Narodzeniem Dzieciątka Jezus. Akurat tego dnia zaczniemy modlić się Nowenną do Dzieciątka Jezus bo już dostałam ją na pocztę od księdza.
      Pamiętamy że Narodzenie Pana Jezusa poprzedziła Gwiazda Betlejemska , która pewnie też była Kometą z rozświetlającym ogonem i była drogowskazem dla Trzech Króli , którzy przybyli do stajenki. A teraz gdy będzie podobnie będzie to Gwiazda – Kometa zapowiadająca może Przyjście po raz drugi Pana Jezusa. I my mamy to tak odczytać.
      Ale zobaczymy czy faktycznie będzie tak duża i widoczna gołym okiem na Niebie dla wszytkich.
      Nie raz już astronomowie coś zapowiadali i nie koniecznie się spełniło. Poczekajmy więc na to zjawisko w pokorze.

      Polubienie

  26. bozena2 pisze:


    Niepokalane Poczęcie – o. Mirosław Kopczewski OFMConv.

    Polubienie

  27. Leszek pisze:

    Witam i pozdr. blogowiczów/blogowiczki po trochę długiej nieobecności na blogu, ale też w moim miejscu zamieszkania. I już przechodzę do meritum „dzisiejszej” sprawy:
    Otóż dzisiaj, jak wiadomo w Kościele jest obchodzona Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP.
    Dla zainteresowanych: warto sobie jeszcze raz przypomnieć burzliwą historię, po wielu walkach, jak i zanim doszło do ustanowienia tego katolickiego dogmatu w KK, a o tym można poczytać na:
    1. https://dzieckonmp.wordpress.com/2014/12/08/niepokalane-poczecie-nmp-cz-1/
    2. https://dzieckonmp.wordpress.com/2014/12/08/niepokalane-poczecie-nmp-cz-2/
    a także:
    3. https://dzieckonmp.wordpress.com/2014/12/08/uroczyste-ogloszenie-dogmatu-prawdy-o-niepokalanym-poczeciu/
    4. https://dzieckonmp.wordpress.com/2014/12/08/znaczenie-niepokalanego-poczecia-maryi-na-tle-pierwotnych-zamyslow-stworcy-wobec-ludzi/

    Polubienie

  28. Mateusz pisze:

    Prezydent Filipin idzie na wojnę z chrześcijaństwem. Chce by katolicy porzucili wiarę

    Prezydent Filipin wypowiedział wojnę Kościołowi, Boga nazwał „głupcem”, a katolików wezwał do porzucenia wiary – donosi słowacki portal „Svetlo Sveta”. Latem tego roku chrześcijańskie media pisały o innym pomyśle filipińskiego szefa państwa, który ogłosił, że nie jest już katolikiem i założył własny kościół.

    Sprawujący funkcję prezydenta Filipin od czerwca 2016 roku Rodrigo Duterte w ciągu dwóch lat zdążył dokonać wielu naruszeń prawa i obwiniany jest o śmierć ok. 4 tys. osób, co kwalifikuje jego działania do uznania go winnym zbrodni przeciwko ludzkości.

    Obejmując szefostwo państwa Duterte ogłosił wojnę z mafiami narkotykowymi i korupcją. W rzeczywistości z rąk policji oraz w wyniku samosądów ginęły tysiące osób. W lutym br. Międzynarodowy Trybunał Karny oskarżył go o śmierć prawie 4 tys. osób, na co Duterte odpowiedział, że ciałami przedstawicieli MTK nakarmi krokodyle, jeśli przyjadą do jego kraju w celu zbadania respektowania praw człowieka.

    Ogłoszona w tych dniach wojna z Kościołem katolickim to kolejny pomysł Rodrigo Duterte na zrzucenie odpowiedzialności za niepowodzenie jego bojów z handlem narkotykami na wspólnotę wiernych i duchownych, którzy nie zgadzali się na zabijanie ludzi bez sądów oraz bez prawidłowo przeprowadzonych procesów.

    Atak na duchowieństwo i Kościół pokazuje stan umysłu prezydenta Filipin, który wezwał ludzi do stawiania własnych „kapliczek” i nie chodzenie do kościołów, ponieważ duchowni ostrzegają w nich przed uśmiercaniem często niewinnych ludzi. Ogłoszony przez siebie nowy „kościół” nazwał „kościołem Rodrigo”.

    Według statystyk, od objęcia stanowiska prezydenta przez Rodrigo Duterte zamordowano już 20 tys. osób, czyli około 33 osoby dziennie, w tym także przeciwników politycznych prezydenta. Obok zabójstw i prześladowań przez aparat państwa, wierni na Filipinach są oskarżani o przeszkadzanie w walce z narkobiznesem. Biskupa Davida prezydent Duterte określił jako zażywającego narkotyki tylko dlatego, że jest jego adwersarzem w sporze o przestrzeganie prawa. Po tym, jak prezydent Durente nazwał świętych „błaznami”, biskup David zorganizował modlitwy za „tego bardzo chorego człowieka”. Trudne do wytłumaczenia jest jednak, jak w kraju liczącym ponad 100 mln ludzi, gdzie 80 proc. obywateli to katolicy, wybrano na najwyższy urząd w państwie człowieka, stosującego już na stanowisku burmistrza Davao podobne metody bezprawnego działania.

    Polubienie

  29. Mateusz pisze:

    Gowin: do końca kadencji nie poruszymy tematu aborcji.

    Nie chcę mówić o kulisach sprawy, ale nie mam wątpliwości, że ostatni rok kadencji to nie jest okres na rozstrzyganie tak fundamentalnie trudnych spraw jak zakaz aborcji – powiedział w rozmowie z RMF FM wicepremier rządu, Jarosław Gowin.

    Dziennikarz Krzysztof Ziemiec zapytał Jarosława Gowina o informację ujawnioną przez Polską Agencję Prasową, jakoby prezes Jarosław Kaczyński zabronił poruszania tematu aborcji przed wyborami parlamentarnymi. W odpowiedzi Gowin nie potwierdził ani nie zaprzeczył. – Nie chcę mówić o kulisach – podsumował.

    Polubienie

  30. Mateusz pisze:

    Księga Prawdy 23.04.2012

    „Módlcie się, módlcie się, módlcie się, żeby mieć siłę do przeciwstawienia się działaniom zmierzającym do zubożenia was, uzależniania i zdania na łaskę tych, którzy kontrolują wasze kraje. Rządzą oni po-przez światowe potęgi, w skład których wchodzą: Wielka Brytania, Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, Unia Europejska, Chiny i Rosja.”

    Co ciekawe to orędzie było w czasie kiedy nikt o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej nie mówił. Pan Jezus oczywiście wiedział że to ma nastąpić i pewnie dlatego zostały określone jako osobne byty. Kolejne potwierdzenie prawdziwości orędzi.

    Polubienie

  31. Mateusz pisze:

    26.02.2013
    Wkrótce w Europie nastąpi podział, a to wszystko ma związek z Unią Europejską i krajem, w którym znajduje się Stolica Piotrowa. Doprowadzi to do wojny, która będzie się różnić od innych wojen. Ale będzie ona okrutna. Ludzie będą powstawać przeciwko sobie w Niemczech, Włoszech i Francji. Musicie się modlić, aby Moi wyznawcy pozostali silni i sprawić, aby Grupy Modlitwy Jezus dla Ludzkości szybko powstały w tych krajach.

    Polubienie

  32. Mateusz pisze:

    Wielka manifestacja w Rzymie. „Nie ma rodzica 1 i 2, ale są ojciec i matka!”

    Około 80 tys. osób wzięło udział w manifestacji poparcia dla współrządzącej Włochami Ligi Północnej. Przywódca ugrupowania i wicepremier zapowiadał, że w trakcie ich rządów zmienią się nie tylko Włochy, ale także Europa.

    – Ten rząd dotrzyma wszystkich swych zobowiązań, zostanie oceniony na podstawie liczby dzieci, które znowu zaczną rodzić się w kraju, i które nie będą miały rodzica 1 i rodzica 2, ale matkę i ojca – mówił Salvini, nawiązując do politpoprawnych „osiągnieć” Unii Europejskiej.

    Salvini podkreślił, że potrzebna jest nowa Europa, „która zacznie pracować na rzecz godności obywateli”. – Niektórzy zdradzili europejskie marzenia, a my oddamy krew za nową wspólnotę europejską, zbudowaną na szacunku, pracy, wzroście i sprawiedliwości – powiedział wicepremier.

    Salvini odczytał także słowa o Europie, jako „związku narodów różniących się etnicznie”, z których każdy powinien mieć „duszę i tożsamość”. Przypomniał, że są to słowa Jana Pawła II. Papieża z polski ironicznie nazwał „populistą”, odnosząc się w ten sposób do zarzutów stawianych włoskiemu rządowi.
    Salvini nawiązał również do kryzysu migracyjnego w Europie. Podkreślił, iż Afryka oczekuje dzisiaj przede wszystkim „prawdziwej pomocy, by można było tam studiować, leczyć się, rozwijać, pracować”.

    Polubienie

  33. bozena2 pisze:

    https://wiadomosci.onet.pl/religia/wiara/czy-benedykt-xvi-przewidzial-przyszlosc-kosciola-katolickiego/r8my5rz

    Kościół będzie wspólnotą bardziej uduchowioną, nie wykorzystującą mandatu politycznego, nie flirtującą ani z lewicą, ani z prawicą. To będzie trudne dla Kościoła, bo ów proces krystalizacji i oczyszczenia będzie kosztować go wiele cennej energii. To sprawi, że będzie ubogi i stanie się Kościołem cichych” – mówił późniejszy papież….

    Polubienie

  34. Gosia 3 pisze:

    Guadalupe – objawienia Matki Bożej
    Maj 02, 2016 ks. Mieczysław Piotrowski
    Fb-Button

    Indianin Juan Diego, któremu Matka Boża objawiła się o świcie 9 grudnia 1531 roku na wzgórzu Tepeyac, został kanonizowany przez Ojca Świętego Jana Pawła II w Guadalupe, w końcu lipca 2002 roku. Święty Juan Diego urodził się w 1474 roku i otrzymał imię, które w azteckim języku znaczy „Śpiewający Orzeł”. Przyjął chrzest w 1525 roku, razem ze swoim wujem Juanem Bernardino, którego uważał za przybranego ojca. Byli jednymi z pierwszych Indian nawróconych na chrześcijaństwo przez misjonarzy franciszkańskich.

    Juan Diego był żonaty, ale jego żona, Maria Lucia zmarła, nie pozostawiając mu potomstwa. Był bardzo gorliwym chrześcijaninem. 9 grudnia 1531 roku, w obchodzone wtedy święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, Juan wyszedł z domu przed świtem, aby zdążyć na Mszę św. w odległym kościele Santiago. Było jeszcze ciemno i wyjątkowo zimno. Zwyczajem indiańskim biegł przez kamieniste i rzadko porośnięte wzgórza. W pewnym momencie usłyszał przepiękny śpiew ptasich chórów, rozrzuconych po zaroślach rosnących na wzgórzu zwanym Tepeyac, w miejscu gdzie były ruiny pogańskiej świątyni poświęconej bogini Matki Bogów. Śpiew nagle ustał i zdumiony Indianin zobaczył przepiękną kobietę, otoczoną jakby słońcem, która wołała go po imieniu: „Juan Diego! Juanito!” Była cudownie piękna i wyglądała, jakby miała 16 lat. Zapytała z niezwykłą czułością i miłością: „Dokąd idziesz, Juanie, najmniejszy i najdroższy z moich dzieci?” Juan odpowiedział: „Spieszę się, by zdążyć na Mszę świętą i wysłuchać kazania”. Wtedy usłyszał: „Kocham cię, mój drogi synku. Jestem Maryją, Niepokalaną Dziewicą, Matką prawdziwego Boga, który daje życie i je zachowuje. On jest Stwórcą wszystkiego, Panem nieba i ziemi. On jest wszechobecny. Chcę, aby w tym miejscu wybudowano świątynię, gdyż chcę tutaj okazywać miłość i współczucie twemu ludowi i wszystkim ludziom, którzy szczerze proszą mnie o pomoc. Tutaj będę ocierać im łzy, uspokajać i pocieszać. Biegnij teraz do biskupa i powiedz mu, co tu widziałeś i słyszałeś”. Po tych słowach Juan upadł do stóp Maryi i powiedział: „Szlachetna Pani, idę spełnić Twoje życzenie”.

    Pierwsze spotkanie z Biskupem

    Kiedy Juan Diego dotarł do domu biskupa, szybko przekonał się, że wypełnienie misji, jaką Maryja mu powierzyła, jest ponad jego możliwości. Biskup Zumarraga wprawdzie był bardzo miły i cierpliwie wysłuchał opowiadania o objawieniu Matki Bożej, ale myśl o budowie kościoła na prawdziwym pustkowiu odrzucił jako nierealną. Juan zmęczony i zawiedziony nieudaną misją wrócił na miejsce objawienia. Kiedy dotarł na wzgórze, Niepokalana Dziewica już czekała na niego. W wielkiej pokorze powiedział Jej: „Niestety, biskup mi nie uwierzył. Wybacz mi, że mam odwagę dawać Ci rady. Nie jestem godny, byś powierzyła mi tak ważną misję. Wyślij, proszę, kogoś bardziej odpowiedniego, bo ja jestem nikim”. Matka Boża odpowiedziała: „Mój kochany syneczku, mogłam posłać innych, ale ja ciebie wybrałam. Nie zniechęcaj się, jutro rano idź do biskupa i powiedz mu, że posyła cię Maryja Dziewica i że bardzo pragnę, by w tym miejscu wybudowano kościół”. Umocniony tym spotkaniem, Juan Diego z nowym entuzjazmem zabrał się do spełnienia powierzonej mu misji. Następnego dnia musiał okazać wielki upór, by skłonić służbę, żeby pozwoliła mu spotkać się ponownie z biskupem. Biskup cierpliwie wysłuchał jego relacji ze spotkania z Matką Bożą i na koniec powiedział, że dopiero wtedy podejmie konkretne działania w sprawie budowy kościoła, gdy Maryja da mu jakiś widzialny znak.

    Po tej rozmowie Juan Diego poszedł znowu na wzgórze Tepeyac, aby opowiedzieć o wszystkim Maryi. Klęknął u Jej stóp i powiedział, że biskup prosi o jakiś znak. Odpowiedziała: „Miałeś przeze mnie wiele kłopotów, idź więc w pokoju, aby odpocząć. Przyjdź tu jutro o świcie i wtedy dam ci znak, abyś przekazał go biskupowi”.
    Choroba wujka

    Umocniony spotkaniem z Niepokalaną Juan Diego poszedł odwiedzić swojego ukochanego wujka Bernardino. Zmartwił się bardzo, kiedy zobaczył go w łóżku, dotkniętego ciężką chorobą. Nie mógł go zostawić samego, został więc z nim przez całą noc i cały następny dzień, aby przygotowywać mu posiłki i ziołowe lekarstwa. To był główny powód, dla którego w poniedziałek rano nie mógł stawić się na umówione spotkanie z Matką Bożą. Juan Bernardino czuł się coraz gorzej i poprosił siostrzeńca, aby przyprowadził mu księdza, gdyż chciał jeszcze przed śmiercią wyspowiadać się i przyjąć Komunię św. Juan Diego wczesnym rankiem 12 grudnia pobiegł po księdza do kościoła parafialnego. Droga prowadziła przez wzgórze Tepeyac. W swojej naiwności sądził, że nie spotka Maryi, biegnąc wschodnią stroną wzgórza. Kiedy tam się znalazł, nagle, ku jego wielkiemu zaskoczeniu, pojawiła się przed nim postać Matki Bożej. Niepokalana postawiła mu pytanie: „Co się stało, moje kochane dziecko?” Indianin, pragnąc ukryć zakłopotanie, odpowiedział: „Moja Pani, dlaczego wstałaś tak wcześnie? Nic Ci nie jest? Wybacz mi, że nie przyszedłem wczoraj rano, by zanieść biskupowi znak, który zamierzałaś mu posłać. Nie zlekceważyłem obietnicy, ale mój wujek jest umierający i pragnie, bym sprowadził mu przed śmiercią księdza”.

    „Nie bój się, mój synu – odpowiedziała Maryja – czyż nie jestem twoją Matką, która się tobą opiekuje? Twój wujek odzyska zdrowie. A teraz posyłam cię z moją misją. Wejdź na szczyt wzgórza i nazbieraj kwiatów, które tam rosną i przynieś je tutaj”. Kiedy Juan wszedł na szczyt, zobaczył przepiękne kastylijskie róże, które przecież nie mogły same urosnąć w środku zimy na kamienistej, zmrożonej i pokrytej szronem ziemi. Szybko napełnił kwiatami swój indiański płaszcz (tilmę), opuszczony z przodu jak peleryna i podwiązany na plecach. Kiedy przybiegł z kwiatami, Maryja własnymi rękami je poukładała i zawiązała mu dolne końce tilmy na szyi, by mógł bezpiecznie donieść kwiaty biskupowi. Powiedziała: „To jest obiecany znak, który przesyłam biskupowi. Kiedy go otrzyma, powinien zgodnie z moim pragnieniem, wybudować w tym miejscu świątynię. Nie pokazuj nikomu kwiatów i nie opuszczaj końców tilmy, dopóki nie znajdziesz się przed biskupem. Tym razem bądź pewny, że biskup uwierzy we wszystko, co mu powiesz”.
    Znak od Maryi

    Kiedy wpuszczono Juana Diego do domu biskupa, wszystkich zdumiał cudowny zapach, który otaczał ubogiego Indianina. Niektórzy próbowali uchylić jego tilmę i zobaczyć, co tam kryje. Wszelkimi sposobami bronił dostępu, jednak niektórym udało się zobaczyć ukryte róże. Próbowali więc brać kwiaty w ręce, ale gdy ktoś tylko dotknął róży, zamieniała się ona w rodzaj haftu na płaszczu Juan Diego. Kiedy wreszcie stanął przed biskupem Zumarraga, podniósł obie ręce i rozwiązał rogi swojego zgrzebnego płaszcza. Zaskoczony biskup zobaczył całe naręcze cudownych kastylijskich róż, które po pewnym czasie znikły, a na tilmie ukazało się przepiękne odbicie postaci Matki Boskiej. Biskup zerwał się z fotela i razem z domownikami ukląkł u stóp Indianina i przed długi czas adorował cudowny obraz. Po długim czasie gorącej modlitwy, biskup wstał, delikatnie zdjął tilmę z ramion Juan Diego i przeniósł ją do głównego ołtarza swojej kaplicy. Wieść o cudzie rozeszła się po mieście lotem błyskawicy. Następnego dnia w procesji przeniesiono cudowny obraz do katedry. Wydarzeniu towarzyszył radosny śpiew ogromnej rzeszy ludzi.

    12 grudnia rano Matka Boża objawiła się również umierającemu Juanowi Bernardino, wujkowi Juana Diego. Przywróciła mu pełne zdrowie i powiedziała, żeby się nie martwił o swego siostrzeńca, gdyż posłała go do biskupa z cudownie odbitym obrazem na jego płaszczu. Powiedziała również pod jakim tytułem chciałaby, aby Ją czczono w przyszłości. Tłumacz, który przekazał biskupowi relację Juana Bernardino, przełożył tytuł jako: „Zawsze Dziewica, Święta Maryja z Guadalupe”. Słowo „Guadalupe” Hiszpanie skojarzyli natychmiast ze znanym sanktuarium Matki Bożej w dalekiej Hiszpanii. Natomiast tubylcy rozumieli to imię jako „de Guatlashupe”, co pisze się w ich języku „tetlcoatlaxopeuh”, a znaczy „Zdeptany Kamienny Wąż”. „Te” oznacza kamień; „coa” węża; „tla” jest końcówką rzeczownika; „xopeuh” oznacza zdeptanie, pokonanie. Najprawdopodobniej tłumacz błędnie przełożył z azteckiego języka Nahuatl słowo, które fonetycznie brzmiało podobnie do „Guadalupe”. W azteckim języku nie istnieją litery D i G. Ostatnie badania potwierdzają, że było to słowo „tetlcoatlaxopeuh”, które wymawia się „de Guatlashupe”. W ten sposób Matka Boża ogłosiła, że pokonała straszliwego boga Quetzalcoatla, czczonego w postaci upierzonego węża oraz innych bogów, za którymi kryje się sam szatan, a którym Aztekowie składali w ofierze niezliczoną ilość ludzi. Wśród Indian szybko rozniosła się wieść o imieniu, który obrała sobie Kobieta, objawiając się Juanowi Bernardino i Juanowi Diego. Jej cudowny wizerunek, w którym zawarte są wszystkie symbole: chmury, gwiazdy, słońce, półksiężyc i mały czarny krzyż na złotej broszce, potwierdził prawdę, że zdeptała głowę krwiożerczego węża i pokonała go, ponieważ jest Matką Boga – Jezusa Chrystusa. Na cudownym wizerunku dwie poły płaszcza są związane czarną wstążką w kształcie kokardy (dla Azteków był to znak, że kobieta jest w ciąży). Poniżej jest kwiat z czterema płatkami, który jest symbolem boskości. Znaczy to, że dziecko w łonie Maryi jest Bogiem. Badania astronomów w 1981 roku potwierdziły, że istnieje zgodność układu gwiazd na płaszczu Matki Bożej z układem gwiazd w czasie objawień, w 1531 roku. Dla Azteków był to niezwykle mocny znak wzywający ich do porzucenia pogaństwa i zwrócenia się do religii chrześcijańskiej, bo słońce, księżyc i gwiazdy nie są żadnymi bogami, lecz zostały stworzone przez Boga, Stwórcę nieba i ziemi. Patrząc na cudowny obraz, każdy Indianin mógł bez trudności odczytać z niezwykle bogatej symboliki, że Kobieta jest w ciąży, a dziecko, które się z niej narodzi, jest Bogiem.
    Nawrócenie Meksyku

    Objawienia Matki Bożej na wzgórzu Tepeyac były momentem zwrotnym w ewangelizacji Ameryki. Dały początek masowym nawróceniom Indian. Do momentu objawień misjonarze chrzcili najczęściej niemowlęta i umierających. Natomiast po objawieniach każdego dnia tysiące Indian zgłaszało się do placówek misyjnych z prośbą o chrzest. Niektórzy księża musieli udzielać sakramentu chrztu nawet 6 tysiącom osób dziennie. Misjonarz Torbio de Benavento pisze, że w konwencie Quecholac w ciągu pięciu dni ochrzcił 14200 Indian. Flamandzki franciszkanin o. Peter Ghent zaświadcza, że w czasie jego misji w Meksyku, sam ochrzcił około miliona Indian. W ciągu zaledwie kilku lat, od 1532 do 1538 roku, dokonała się chrystianizacja całego Meksyku, około 9 milionów ludzi przyjęło dobrowolnie chrzest i inne sakramenty. Jest to fakt bez precedensu w historii. Wszyscy mieszkańcy, którzy przed objawieniami w większości byli bardzo niechętni i często wrogo nastawieni do chrześcijaństwa, nawrócili się w sposób zupełnie spontaniczny. Przez Reformację w Europie 5 milionów ludzi opuściło Kościół katolicki, a w tym samym czasie, po objawieniach w Gua-dalupe, 9 milionów Azteków włączyło się we wspólnotę Kościoła katolickiego. Liczni misjonarze, którzy przyjechali z Europy, zaczęli budować w całym Meksyku szkoły, szpitale, warsztaty pracy, kościoły i klasztory. W 1552 roku dekretem papieża i króla został powołany do istnienia pierwszy Uniwersytet Meksyku i otrzymał podobną rangę, jak hiszpański Uniwersytet w Salamance.
    Dzięki Matce Bożej

    Zaraz po objawieniach rozpoczęto budowę pierwszej kaplicy na wzgórzu Tepeyac. Zakończono ją w ciągu 13 dni, tuż przed świętami Bożego Narodzenia. 26 grudnia 1531 roku biskup Zumarraga przeniósł cudowny obraz w uroczystej procesji z katedry do kaplicy w Tepeyac. Wzięli w niej udział wszyscy mieszkańcy miasta. Indianie z wielkiej radości śpiewali, tańczyli, dla wiwatu strzelali strzałami w powietrze. Niestety, jedna ze strzał zupełnie przypadkowo ugodziła pewnego mężczyznę w szyję. Zabitego położono pod obrazem Matki Bożej i wszyscy ludzie z dziecięcą wiarą zaczęli modlić się o cud. Po pewnym czasie Indianin otworzył oczy, popatrzył na obraz Niepokalanej i wstał o własnych siłach. Został całkowicie uzdrowiony. Na widok cudownie przywróconego do życia Indianina zgromadzeni z jeszcze większą gorliwością zaczęli śpiewać Bogu azteckie hymny dziękczynienia.

    Biskup Zumarraga ustanowił Juana Diego odpowiedzialnym za nową kaplicę z cudownym obrazem Matki Bożej. Na mocy specjalnego pozwolenia przyjmował Jezusa w Komunii św. trzy razy w tygodniu. Do nowego sanktuarium każdego dnia przybywały rzesze pielgrzymów. Matka Boża zgodnie ze swoją obietnicą pocieszała strapionych, przywracała radość życia oraz zdrowie dusz i ciał. Juan Diego nieustannie opowiadał przychodzącym Indianom historię objawień w ich ojczystym języku. Wyjaśniał prawdy chrześcijańskiej wiary i w ten sposób przygotowywał Indian do przyjęcia chrztu, później odsyłał ich do misjonarzy, aby przez udzielenie sakramentów dopełnili dzieła ewangelizacji. Juan Diego zmarł 30 maja 1548 roku i został pochowany na wzgórzu Tepeyac. Jego beatyfikacji dokonał Ojciec Święty Jan Paweł II 6 maja 1990 roku w Guadalupe. Natomiast kanonizacji w lipcu 2002 roku, również w Meksyku. Wpatrując się w postać świętego Indianina, prośmy go o wstawiennictwo, aby nam dopomógł osiągnąć ducha heroicznej wiary i pokornej miłości. Św. Juanie Diego, módl się za nami!

    Polubienie

  35. Gosia 3 pisze:

    487 rocznica Objawienia.
    Szafirku wstaw to zdjęcie Muszelki z wizerunkiem Maryi i Św Juana Diego

    Polubienie

    • bozena2 pisze:

      Jeszcze raz od początku piszę, bo zły wciął tekst o muszli, muszelce, jest nie tylko w wizerunku NMP z Guadalupe lecz u papieża Benedykta XVI i u Congchiglii- Muszelki
      BŁOGOSŁAWIONY… KTÓRY PRZYCHODZI W IMIĘ PAŃSKIE! (4)OTO CONCHIGLIO… DLACZEGO ZAINSPIROWAŁEM TEGO PAPIEŻA
      ABY UMIEŚCIŁ W SWOIM HERBIE CONCHIGLIĘ [ muszelkę ].(5)Ty i On zjednoczeni… aby powiedzieć:WITAJ…MÓJ PANIE!”(1) Jego Świątobliwość Papież Benedykt XVI -Joseph Ratzinger(2) Święta Ewangelia według Świętego Mateusza 11,10 On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. 11,14A jeśli chcecie przyjąć, to on jestEliaszem, który ma przyjść.(3) Znaczy: puste, pozbawione DuchaŚwiętego(4) Święta Ewangelia według Świętego Mateusza 23,37-39Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani! Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swe pisklęta zbiera pod skrzydła, a nie chcieliście. Oto wasz dom zostanie wam pusty. Albowiem powiadam wam: Nie ujrzycie Mnie odtąd, aż powiecie: « Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie!»(5) Herb papieski Jego Świątobliwości Papieża Benedykta XVI -Josepha Ratzingera
      https://docplayer.pl/4867514-Conchiglia-movimento-d-amore-san-juan-diego.html

      Najświętsza Maryja Panna, Nasza Pani z Guadalupe, doConchiglii
      27 grudnia 2005 -16.40 „To ja… Mama Maryja… Conchiglio… jestem Niewiastą obleczoną w Słońce, jestem Niewiastą z Apokalipsy jestem Tą… która Jestem znana pod tytułem:Nasza Pani z Guadalupe reprezentowana na ziemi przez ciebie… Conchiglio. TAK… TY DZIAŁASZ DLA MNIE i poprzez ciebie oraz Movimento d’Amore San Juan Diego zmiażdżę Szatana który… upokorzony… zniknie w największej głębi Piekła.
      https://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,2366,co-kryje-w-sobie-wizerunek-mb-z-guadalupe-infograf-.html

      Polubienie

    • Szafirek pisze:

      Nie wiem czy pisałam o tym,ale tej twarzy nie ma już na muszelce,bo ja ją starłam w pewnym momencie,bo dostałam rozterek z tym wszystkim.Widzę Maryję,ale ta twarz mnie jakoś wtedy dziwiła obok i mi sie nie podobała,bo Jan Diego ma takie ostre rysy twarzy,a ja wtedy nie skojarzyłam jeszcze ,że to może być on i kojarzyła mi się ta twarz jakoś żle i ,że ona była utworzona z osadu na muszelce to ja to starłam.Potem żałowałam,bo pewnie nie powinnam tego robić,ale tak jak mówię,nie podobała mi sie ta twarz ,bo taka grożna mi sie wydawała.No i jej już nie ma.Z to potem robiłam jeszcze zdjęcia tej muszelki i zobaczyłam,ze jest twarz jakby św.Franciszka z Asyżu.Też ją widziałam jakby wcześniej,ale potem wyrażniej.Wiem,ze może żle zrobiłam,nawet potem tak jak mówie żałowałam,ale mnie to wogóle bardzo wtedy przejęło,że taka muszelke znalazłam,ze widzę na niej Maryję itd.,nawet teraz jak na nią patrze nie raz to jest to dla mnie niepojęte i wtedy.A tu poniżej ujęcie gdzie widzę twarz św.Franciszka,nie jest cała ,tylko jakby połowa,ale ja widzę wyrażne podobieństwo tego cienia do św.Franciszka z Asyżu.W sumie ostatnio zauważyłam to podobieństwo wyrażniej i nawet takie porównanie sobie zdjęć zrobiłam.

      Polubienie

    • Szafirek pisze:

      Zamieściłam jeszcze dodatkowe zdjęcia z komentarzem,może Mariusz potem zatwierdzi.I przepraszam za błędy przy okazji,ale się spieszyłam.

      Polubienie

      • Szafirek pisze:

        Na tej muszli to w ogóle jest dużo cieni,zależy jak się ją przechyli.Ja też np. widzę na dole pod postacią Maryi taką brzydką twarz,jak diabła.
        Przy okazji chce powiedzieć,że pierwsze zdjęcia to wszystkie linki skopiowałam od p.Bronka z blogu,bo mimo,że minęło tyle czasu,trzy lata prawie, to zdjęcia tam nadal są na tym wpisie gdzie kiedyś zamieściłam i linki nadal aktualne.Dziwi mnie dlaczego u nas na jakiej by nie były stronie robione linki,to zdjęcia znikają w przeciągu chyba nawet miesiąca…

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        Tak, widać św. Franciszka z Asyżu i św. Juana Diego także. Matkę Bożą również można dostrzec.

        Pozdrawiam serdecznie.

        Polubienie

      • Marcin pisze:

        …co do znikających zdjęć na blogu Mariusza, to taka prawda że ten blog jest prześladowany.

        Polubienie

  36. bozena2 pisze:

    NASZ PAN: „Wiesz, jaki jest ten plan? To jest Nowe Jeruzalem, które wszyscy ujrzycie. Co to za Królestwo! Jakie to będzie Królestwo! Cóż to za Królestwo, ze względu na to, jak nas nisko. Czy wiesz, skoro tacy na Ziemi są sprowadzeni nisko, Nowe Jeruzalem jest opuszczone; jest opuszczany, opuszczany i opuszczany, aby dotknąć każdego z was. A Jezus ma specjalne zadanie – zauważcie, że Mój palec znów jest w górze. Kiedy słyszysz o rzeczach, które dzieją się w Watykanie i czym jest i czego nie Franciszek, bo mówię ci naprawdę, mężczyzna wyciąga kwiaty z korzenia. Ogród będzie w ruinie. On planuje i czyni rzeczy, które są całkowicie i całkowicie przeciwko Mnie i obrażają Moje Serce w nieopisany sposób, ponieważ są one dla jego zniszczenia. Albowiem powiadam wam: Ja usunę ziemię „Ja usunę Moje Stolice – Moją Stolicę, Moją główną – Ja usunę Mój Rzym w nowe miejsce. Wszystko, czego chcę, to moje i nie mogę zostać usunięte ode Mnie. ”

    „Więc, moi maluchy, oto twoje zadanie: kiedy słyszymy o Kardynałach – tych Arcybiskupach – tych mężczyznach w czerwonych czapkach, tych czerwonych płaszczach; cała czerwień na zewnątrz i brud w środku – albo dlatego, że popełnili czyny, do których nie chcą się przyznać, albo zrzekają się odpowiedzialności; nie okazujcie odwagi i nie okazujcie pokuty. Modlić się za nich; módlcie się całkowicie za nich. Mówię wam naprawdę, ponieważ wiem, że potrafię, ponieważ wiecie, że Jezus nie może znieść tego ciężaru przez Siebie „.

    „Te dusze, które obserwujesz, które widzisz, zostały przeniesione, są narażone na wieczne potępienie. Tak więc, gdy patrzymy z satysfakcją, gdy sprawy są wysuwane, musisz modlić się za tych, którzy są w niebezpieczeństwie – i są w niebezpieczeństwie. Kiedy Franciszek chwyta lejce, a jego plany stawiają stopy nad rzeką z węglami, moi drodzy, może znacie, człowiek zapadł się obok kolan, prawie do pasa, z powodu jego ciszy; z powodu jego obojętności. Nie, to nie jest obojętność – jest obojętna wobec opinii świeckich, ale to współudział, całkowity współudział. Nic nie robi, bo nie chce urazić głosów, które w pierwszej kolejności doprowadziły go do miejsca. Nie było głosowania, kiedy został doprowadzony do władzy, to polityczne przejęcie, coś zupełnie innego „.

    Message to Yellow Lily – 22 September 2018

    Polubienie

  37. bozena2 pisze:


    3 dni ciemności (II wersja po zablokowaniu)

    Polubienie

  38. Szafirek pisze:

    9 grudnia – św. Leokadia, dziewica i męczennica https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-09a.php3
    9 grudnia – św. Piotr Fourier, prezbiter https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-09c.php3

    9 grudnia
    Święty Juan Diego

    Juan Diego urodził się w 1474 r. w wiosce Tlayacac, odległej o ok. 20 km od obecnej stolicy Meksyku. Rodzice dali mu indiańskie imię Cuauhtlatoatzin, które w języku Azteków znaczy „Mówiący Orzeł”. Należał do najbiedniejszej, a zarazem najliczniejszej klasy społeczności Azteków. Ciężko pracował na roli i zajmował się wyrabianiem mat w zamieszkanym przez plemię Nahua mieście Cuautitlan, zdobytym przez Azteków w 1467 r. Gdy państwo Azteków zostało podbite przez Hiszpanów (1519-1521), Juan Diego wraz z żoną Malitzin (Maria Łucja) przyjęli w 1524 r. chrzest, prawdopodobnie z rąk hiszpańskiego misjonarza, franciszkanina o. Torbio de Benavente. Otrzymał imię Juan Diego. Byli jednymi z pierwszych nawróconych Azteków. W kilka lat później, w 1529 roku, Maria Łucja zmarła, nie pozostawiając potomstwa. Po jej śmierci Juan Diego przeniósł się do swego wuja do Tolpetlac.
    Juan Diego był bardzo gorliwym chrześcijaninem. W każdą sobotę i niedzielę przemierzał pieszo kilkanaście mil ze swojej wioski do kościoła w Tenochtitlan, by uczestniczyć we Mszy św. i katechizacji. Podczas jednej z takich wypraw, w sobotni poranek 9 grudnia 1531 r., na wzgórzu Tepeyac objawiła mu się Matka Boża. Zgodnie z życzeniem Maryi, na wzgórzu wkrótce wybudowano kaplicę, w której umieszczono Jej cudowny wizerunek odbity na płaszczu Indianina. Juan Diego zamieszkał w pokoju, przygotowanym dla niego obok świątyni. Spędził tam resztę życia, opowiadając przybywającym do sanktuarium pielgrzymom o objawieniach, wyjaśniając prawdy wiary i przygotowując wielu do chrztu. Zmarł 30 maja 1548 r. w wieku 74 lat i został pochowany na wzgórzu Tepeyac.
    6 maja 1990 r. św. Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym, a 31 lipca 2002 r., podczas swojej kolejnej pielgrzymki do Meksyku, włączył go do grona świętych.
    https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-09b.php3

    Polubienie

  39. Mateusz pisze:

    Według orędzi do MBM 22.12.2102 rozpoczął się WU. To znaczy że obecna nasza nowenna kończąca się 22 grudnia kończy 6 letni okres a od następnej nowenny zaczynamy 7 rok Wielkiego Ucisku

    Polubienie

  40. Marcin pisze:

    ”Pozostaly chwile”

    Pozostała
    Myśl najtrwalsza,
    Kolory chwil,
    Wspomnienie dni.

    Pozostała
    Trzeźwa siła,
    Śmiech przez łzy,
    Niepewny świt.

    Pozostało
    Kilka pór roku,
    Zbyt ciemne noce,
    Nader ciemne dni.

    Pozostały
    Tylko chwile,
    Pozostał smak wojny,
    A po niej pył.

    Polubienie

  41. Gosia 3 pisze:

    Marcinie! czyżby Twój wiersz zawierał proroctwo? Gratuluję weny.
    Pozdrawiam. Szczęść Boże!

    Polubienie

  42. bozena2 pisze:

    Kraków będzie stolicą Polski

    „Ja, Jezus Chrystus, podaję ci do wiadomości, że Kraków będzie sto­licą Polski. Na środku rynku Krakowa stanie potężny Krzyż, sięgający prawie do Nieba. Popłyną do niego wszystkie narody świata. Polska jest Ojczyzną Polaków, ludu, który jest Mnie, Bogu w Trójcy Przenajświęt­szej, powierzony.Polacy, już niedługo będziecie uciskani przez komunizm. Sprawa waszej wolności jest obecnie przed Obliczem Boga Najświętszego, przed Którym stoi ksiądz Jerzy Popiełuszko, ojciec Beyzym, ksiądz Kolbe, ksiądz kardynał Wyszyński i ksiądz G.” (5 II 1986 r.).
    https://dzieckonmp.wordpress.com/tag/3-dni-ciemnosci/

    Polubienie

  43. Szafirek pisze:

    10 grudnia
    Najświętsza Maryja Panna Loretańska

    Kult Matki Bożej Loretańskiej wywodzi się z sanktuarium domu Najświętszej Maryi Panny w Loreto. Jak podaje tradycja, jest to dom z Nazaretu, w którym Archanioł Gabriel pozdrowił przyszłą Matkę Boga i gdzie Słowo stało się Ciałem. Sanktuarium w Loreto koło Ankony (we Włoszech) jest pierwszym maryjnym sanktuarium o charakterze międzynarodowym i stało się miejscem modlitw wiernych. Wewnątrz Domku nad ołtarzem umieszczono figurę Matki Bożej Loretańskiej, przedstawiająca Maryję z Dzieciątkiem na lewej ręce. Rzeźba posiada dwie charakterystyczne cechy: jedna dalmatyka okrywa dwie postacie, a twarze Matki Bożej i Dzieciątka mają ciemne oblicza. Pośród kaplic znajdujących się w bazylice warto wspomnieć Kaplicę Polską, ozdobioną freskami w latach 1920-1946, przedstawiającymi dwa wydarzenia z historii Polski: zwycięstwo Jana III Sobieskiego pod Wiedniem oraz cud nad Wisłą.

    2000 lat temu w ciepłym klimacie Palestyny ludzie znajdowali schronienie w grotach wykuwanych w skałach. Czasem dobudowywano dodatkowe pomieszczenia. I tak pewnie postąpili Joachim i Anna, bo ich dom znajdował się obok groty, zbyt małej dla powiększającej się rodziny. Już pierwsi chrześcijanie otaczali to skromne domostwo opieką i szacunkiem. Między innymi cesarzowa Helena w IV w. zwiedziła je, pielgrzymując po Ziemi Świętej, i poleciła wznieść nad nim świątynię. Obudowany w ten sposób Święty Domek przetrwał do XIII w., chociaż chroniący go kościół był parokrotnie burzony i odbudowywany.
    Gdy muzułmanie zburzyli bazylikę chroniącą Święty Domek, sam Domek przetrwał, o czym świadczą wspomnienia pielgrzymów odwiedzających w tym czasie Nazaret. Jednak po 1291 r. brakuje już świadectw mówiących o murach tego Domku. Kilka lat później domek Maryi „pojawił się” we włoskim Loreto. Dało to pole do powstania legendy o cudownym przeniesieniu Świętego Domku przez anioły.
    Okazało się, że legenda ta wcale nie jest taka daleka od prawdy. W archiwach watykańskich znaleziono dokumenty świadczące o tym, że budynek z Nazaretu został przetransportowany drogą morską przez włoską rodzinę noszącą nazwisko Angeli, co po włosku znaczy aniołowie. Cała operacja przeprowadzona była w sekrecie ze względu na niespokojne czasy i strach o to, by cenny ładunek nie wpadł w niepowołane ręce. Była to na tyle skomplikowana akcja, że bez udziału Opatrzności i wojska anielskiego wydaje się, że była nie do przeprowadzenia. Nie od razu przewieziony budynek znalazł się w Loreto. Trafił najpierw do dzisiejszej Chorwacji, a dopiero po trzech latach pieczołowicie złożono go w całość w lesie laurowym, stąd późniejsza nazwa Loreto. Nie ulega też wątpliwości, że to ten sam Domek. W XIX w. prowadzono szczegółowe badania naukowe, które w pełni potwierdziły autentyczność tego bezcennego zabytku.
    Do Loreto przybywali sławni święci, m.in. Katarzyna ze Sieny, Franciszek z Pauli, Ignacy Loyola, Franciszek Ksawery, Franciszek Borgiasz, Ludwik Gonzaga, Karol Boromeusz, Benedykt Labre i Teresa Martin.
    Jest to miejsce szczególnych uzdrowień i nawróceń. Papież Leon X w swojej bulli wysławiał chwałę tego sanktuarium i proklamował wielkie, niezliczone i nieustające cuda, które za wstawiennictwem Maryi Bóg czyni w tym kościele.
    Ciekawa jest także historia papieża Piusa IX i jego uzdrowienia, które zawdzięcza właśnie Matce Bożej z Loreto. Według historyków, młody hrabia Giovanni Maria Mastai-Ferretti już od wczesnego dzieciństwa poświęcony był Dziewicy Maryi. Jego rodzice wraz z dziećmi każdego roku jeździli do Świętego Domu. Początkowo ich syn miał być żołnierzem broniącym Stolicy Apostolskiej. Zachorował jednak na epilepsję. Lekarze przepowiadali bliski koniec. Jednak za namową papieża Piusa VIII postanowił poświęcić się całkowicie służbie Bożej. Odbył pielgrzymkę do Loreto, aby błagać o uzdrowienie. Ślubował tam, że jeśli otrzyma tę łaskę, wstąpi w stan kapłański. Gdy Święta Dziewica wysłuchała go, po powrocie do Rzymu został księdzem, mając 21 lat.
    To właśnie papież Pius IX ogłosił światu dogmat o Niepokalanym Poczęciu. „Oprócz tego, że został mi przywrócony wzrok, to jeszcze ogarnęło mnie ogromne pragnienie modlitwy. To było największe wydarzenie w moim życiu, bo właśnie w tym miejscu narodziłem się z łaski i Maryja odrodziła mnie w Bogu, gdzie Ona poczęła Jezusa Chrystusa”.

    Warto pamietać, że rejon Marchii Ankońskiej, gdzie leży Loreto, był w lipcu 1944 r. wyzwolony spod władzy hitlerowców przez 2. Korpus Polski pod dowództwem gen. Andersa. Bitwa o Loreto i później bitwa o Ankonę to wielki sukces militarny Polaków w ramach tzw. Kampanii Adriatyckiej. Włosi byli wdzięczni Polakom za uchronienie najcenniejszych zabytków, w tym Domku Loretańskiego. W Loreto, u stóp bazyliki, znajduje się polski cmentarz wojenny, gdzie pochowanych jest ponad 1080 podkomendnych gen. Władysława Andersa. Natomiast wewnątrz bazyliki jest polska kaplica. W jej ołtarzu widać portrety polskich świętych: św. Jacka Odrowąża, św. Andrzeja Boboli i św. Kingi.

    Z Loreto związana jest też Litania Loretańska do Najświętszej Maryi Panny, która rozbrzmiewa również w polskich kościołach i kapliczkach każdego roku, zwłaszcza podczas nabożeństw majowych. Mimo że w historii powstało wiele litanii maryjnych, to powszechnie i na stałe przyjęła się właśnie ta, którą odmawiano w Loreto. Została ona oficjalnie zatwierdzona przez papieża Sykstusa V w 1587 r.

    Wnętrze kościoła w polskim Loretto Święty Domek w Loreto stał się wzorem do urządzania podobnych miejsc kultu w całym chrześcijańskim świecie. Również w Polsce wybudowano kilka Domków Loretańskich (znane miejsca to Gołąb, Głogówek, Warszawa-Praga, Kraków, Piotrkowice, Bydgoszcz).
    Bardzo znane jest sanktuarium maryjne w Loretto niedaleko Wyszkowa. Jego początki sięgają 1928 roku. Wówczas bł. Ignacy Kłopotowski, założyciel Zgromadzenia Sióstr Loretanek i ówczesny proboszcz parafii Matki Bożej Loretańskiej w Warszawie, zakupił od dziedzica Ziatkowskiego duży majątek – Zenówkę nad Liwcem w pobliżu Warszawy. 27 marca 1929 roku zmieniono urzędową nazwę miejscowości na Loretto, nawiązując w ten sposób bezpośrednio do Sanktuarium Świętego Domku Matki Bożej w Loreto.
    Na początku była tu tylko skromna kapliczka w lesie. Z uwagi na wzrastającą liczbę wiernych przychodzących na nabożeństwa, konieczne było wybudowanie dużej kaplicy poświęconej Matce Bożej Loretańskiej. Mimo utrudnień ze strony PRL-owskich władz, prace rozpoczęto w 1952 roku. Pierwsza Msza św. została odprawiona 19 marca 1960 roku. Prace nad wykończeniem kaplicy trwały przez wiele lat.
    Ostateczny wystrój nadał kaplicy artysta Jerzy Machaj, a jej poświęcenia dokonał 19 lutego 1984 r. ks. bp Jerzy Modzelewski. Początkowo kaplica była pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej. W 1981 roku sprowadzono z Włoch wierną kopię figury Matki Bożej Loretańskiej. Od tej pory kaplica znana jest pod wezwaniem Matki Bożej Loretańskiej. Obecnie w polskim Loretto mieści się klasztor sióstr loretanek i dom nowicjatu, dom dla osób starszych pod nazwą „Dzieło Miłości im. ks. Ignacego Kłopotowskiego”, domy rekolekcyjne, wypoczynkowe i kolonijne. Sanktuarium to jest celem pielgrzymek nie tylko z okolicznych dekanatów i parafii. Odpust w Loretto odbywa się w niedzielę po święcie Narodzenia Matki Bożej, czyli po 8 września. Wierni modlą się przed figurą Matki Bożej Loretańskiej i przy grobie bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego.

    Polubienie

  44. Mateusz pisze:

    Trevignano Romano 9 grudnia 2018 r
    Przesłanie Jezusa – o 20:20
    Drodzy bracia, wy, z waszymi modlitwami, przewidzieliście moje przybycie, mój powrót wkrótce zostanie zrealizowany, przyjrzyjcie się zmianom w świecie wokół was, zmianie waszego Ducha. Ktokolwiek się zbliży, będzie na zawsze, ale ktokolwiek się odwróci, nie będzie mógł uciec od sprawiedliwości mojego Ojca. Moi umiłowani bracia, pozostańcie zjednoczeni w mojej miłości i Bożej i mojej Najświętszej Matki. Nie patrz na swoich braci o nieczystych oczach, ale miej mądrość. Usuń to, co wydaje ci się złe, a dam ci całego mojego Ducha rozeznania. Błogosławieństwo Mojego Ojca zawsze spływa na was i na wasze rodziny. Drodzy przyjaciele, jak bardzo was kocham! Wasz brat, Jezus, zawsze jestem z wami, błogosławię was w imię Najświętszej Trójcy, Ojcze, Synu i Duchu Święty, amen „.

    Polubienie

    • Marcin pisze:

      ”(…) Nie patrz na swoich braci o nieczystych oczach, ale miej mądrość. Usuń to, co wydaje ci się złe, a dam ci całego mojego Ducha rozeznania (…)”

      Amen.

      Polubienie

  45. bozena2 pisze:


    Nareszcie Żyd mówi całą prawde o Chazarch – Tajemniczy Świat Żydów #43

    Polubienie

  46. bozena2 pisze:


    [PILNE] Młoda Polka uciekła z Francji przed szalejącą poprawnością polityczną

    Polubienie

  47. Szafirek pisze:

    11 grudnia – św. Damazy I, papież https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-11a.php3
    11 grudnia – bł. Dawid, mnich https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-11b.php3
    11 grudnia – św. Maria Maravillas od Jezusa, dziewica https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-11c.php3
    11 grudnia – św. Wicelin, biskup https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-11d.php3

    Polubienie

Dodaj komentarz