Orędzie Matki Bożej z Medjugorje dla Mirjany; 2.10.2019

Mirjana during an apparition„Drogie dzieci! Wola i miłość Ojca Niebieskiego sprawia, że jestem tutaj między wami, abym pomogła wam matczyną miłością, by wzrastała wiara w sercu, tak byście prawdziwie mogli pojąć cel życia ziemskiego i wielkość niebieskiego.
Dzieci moje, życie ziemskie jest drogą do wieczności, ku Prawdzie i Życiu – mojemu Synowi. Pragnę poprowadzić was tą drogą.
Wy, dzieci moje, wy, którzy zawsze bardzo pragniecie większej miłości, prawdy i wiary, wiedzcie, że jest tylko jedno źródło, z którego możecie pić – zaufanie Ojcu Niebieskiemu, zaufanie Jego miłości. Oddajcie się w pełni Jego woli i nie lękajcie się. Wszystko to, co jest dla was najlepsze, wszystko, co prowadzi was do życia wiecznego, zostanie wam dane.
Pojmiecie, że celem życia nie zawsze jest chcieć i brać, ale miłować i dawać. Będziecie mieli prawdziwy pokój i prawdziwą miłość, będziecie apostołami miłości, swoim przykładem sprawicie, że te moje dzieci, które nie znają mojego Syna i Jego miłości, zapragną go poznać. Dzieci moje, apostołowie mojej miłości, adorujcie ze Mną mojego Syna i miłujcie Go ponad wszystko. Zawsze starajcie się żyć w Jego prawdzie. Dziękuję wam.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

34 odpowiedzi na „Orędzie Matki Bożej z Medjugorje dla Mirjany; 2.10.2019

  1. Mateusz pisze:

    Trevignano Romano, 1 października 2019 r
    Moje drogie dzieci, dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie w swoim sercu. Umiłowane dzieci, chciałbym was nauczyć, o co prosić i jak modlić się do Pana Jezusa Chrystusa; Dzieci, otwórzcie swoje serca w modlitwie. Proś Boga, aby zanurzył się w Jego świetle, abyś mógł odważnie składać świadectwo i mówić o Jezusie bez lęku: proś o dar wiedzy, pokory i braterstwa. Kiedy to wszystko się stanie, wasze Tak będzie szczere: będziesz miał wszystko, czego potrzebujesz, łaski zejdą na Ciebie i poczujesz radość i pokój w swoim sercu. Idźcie na mszę, bo On na was czeka. Krzyczcie światu, że mój Syn wkrótce będzie z wami. Niech błogosławieństwo Ojca, Syna i Ducha Świętego spłynie na was i wasze rodziny, Amen ”.

    Polubienie

  2. Mateusz pisze:

    Coraz bliżej beatyfikacji ks. kard. Wyszyńskiego

    1 października 2019 08:24/w Informacje, Kościół, Polska
    Radio Maryja

    W Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zbiera się dziś komisja księży kardynałów i biskupów, która ma zatwierdzić dekret o cudzie przypisywanym za wstawiennictwem ks. kard. Stefana Wyszyńskiego. To kluczowe wydarzenie na drodze do jego zbliżającej się beatyfikacji.

    W styczniu komisja lekarzy w watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zatwierdziła dokumentację dotyczącą cudu uzdrowienia za wstawiennictwem Prymasa Tysiąclecia. Potem dekret zatwierdziła komisja teologów. Chodzi o niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia uzdrowienie 19-latki, która zachorowała na nowotwór tarczycy i nie dawano jej szans na przeżycie. Miało to miejsce około 30 lat temu. Wtedy grupa sióstr zakonnych oraz innych osób rozpoczęła modlitwy o uzdrowienie za wstawiennictwem prymasa Wyszyńskiego. Uzdrowienie nastąpiło nagle i uznano je za trwałe.

    W Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych toczyło się postępowanie kanoniczne. Zostało zakończone w grudniu 2017 roku wydaniem dekretu o heroiczności cnót Prymasa Tysiąclecia, podpisanego przez papieża. W dekrecie tym podkreślono m.in., że prymas z innymi biskupami „starał się bronić praw Kościoła pogwałconych przez rząd komunistyczny”. Dziś komisja księży kardynałów i biskupów ma zatwierdzić dekret o cudzie przypisywanym wstawiennictwu księdza Kardynała. Następnie zatwierdzony dekret zostanie przedstawiony papieżowi Franciszkowi do podpisu. Potem pozostanie już tylko wyznaczenie daty beatyfikacji zmarłego w 1981 roku w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego Prymasa Tysiąclecia.

    TV Trwam News

    Polubienie

  3. Szafirek pisze:

    Słowa pieśni:

    Maryjo, dziękujemy Ci

    Ref. Maryjo, dziękujemy Ci,
    że pomagasz nam,
    że ocierasz łzy,
    dziękujemy Ci.

    1. Że miłujesz nas,
    pragniesz z nami być,
    gdyż bez Ciebie tu
    ciężko ludziom żyć.

    2. Że przynosisz nam,
    Boże Dziecię Swe,
    że rozciągasz w krąg
    blaskiem łaski Swe.

    3. Że na każdy dzień
    jesteś Matką nam,
    że prowadzisz nas
    do niebiosów bram.

    Polubienie

  4. Szafirek pisze:

    3 października – św. Franciszek Borgiasz, prezbiter https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-03a.php3
    3 października – św. Chrodegang, biskup https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-03b.php3
    3 października – bł. Kolumban Józef Marmion, prezbiter https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-03c.php3

    Polubienie

  5. Gosia 3 pisze:

    Papież Franciszek zatwierdził dekret otwierający drogę do szybkiej beatyfikacji kardynała Stefana Wyszyńskiego. Zaaprobowany dekret dotyczy cudu uzdrowienia przypisywanego wstawiennictwu Prymasa Tysiąclecia – podał Watykan.
    Kardynał Stefan Wyszyński będzie beatyfikowany. Papież zatwierdził dekret Foto: Onet
    ‹ wróć

    O decyzji tej poinformowało biuro prasowe Stolicy Apostolskiej po dzisiejszej audiencji, na której Franciszek przyjął prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynała Angelo Becciu. Przedłożył on papieżowi do aprobaty dokumentację procesów zakończonych w kongregacji.

    Postępowanie w sprawie cudu uzdrowienia było drugim, ostatnim etapem procesu beatyfikacyjnego kardynała Wyszyńskiego w Watykanie. Wkrótce ogłoszona zostanie data i miejsce mszy beatyfikacyjnej.

    Wcześniej informowano, że niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia uzdrowienie dotyczy 19-latki ze Szczecina, która w 1988 r. zachorowała na nowotwór tarczycy i nie dawano jej szans na przeżycie. Wtedy grupa sióstr zakonnych i innych osób rozpoczęła modlitwy o uzdrowienie za wstawiennictwem prymasa Stefana Wyszyńskiego. Uzdrowienie nastąpiło nagle i zostało uznane za trwałe.

    Proces beatyfikacyjny zmarłego w 1981 roku prymasa Polski trwał 30 lat.

    Polubienie

  6. Szafirek pisze:

    Bat szatana na katolików: ,,Nie osądzaj !” ,,Nie oceniaj !”

    Polubienie

  7. Adrian pisze:


    Bardzo pilne i bardzo ważne, przesyłajcie komu się da.

    Polubienie

  8. Slawek pisze:

    To co napisze to jedynie jest takie moje rozwazanie…
    Tak sie zastanawiam, jak ten nadchodzacy synod amazonski, ktory jest tak bardzo przygotowany przez Franciszka, odnosi sie do historii zbawienia. Wiemy, ze Kosciol podaza sladami Chrystusa i upodabnia sie do Niego w swoim zyciu. Nic tez u Boga nie jest przypadkowe…W jakim etapie tego zycia teraz sie znajdujemy??? Na pewno mozemy powiedziec , ze jest to misterium Krzyza. Tak nawet to wydarzenie Polska pod Krzyzem uwidocznilo. I teraz 6 pazdziernika czyli zaraz po wspomnieniu sw Faustyny-5go, odbedzie sie ten synod. I takie slowa przyszli mi do serca: „Ten synod jest wlocznia, ktora przekuje moje serce”. Ten synod jest bezposrednim atakiem na kaplanstwo chrystusowe! I poplynie krew i woda – Milosierdzie Boze i pod krzyzem stanie Maryja- Matka Rozancowa (7 pazdziernika) I ziemia przygotuje sie do zniwa Chyba nadszedl juz czas.

    Polubienie

  9. Szafirek pisze:

    4 października
    Święty Franciszek z Asyżu

    Święty Franciszek z Asyżu
    Św. Franciszek – Jan Bernardone – przyszedł na świat w 1182 r. w Asyżu w środkowych Włoszech. Urodził się w bogatej rodzinie kupieckiej. Jego rodzice pragnęli, by osiągnął on stan szlachecki, nie przeszkadzali mu więc w marzeniach o ostrogach rycerskich. Nie szczędzili pieniędzy na wystawne i kosztowne uczty, organizowane przez niego dla towarzyszy i rówieśników. Jako młody człowiek Franciszek odznaczał się wrażliwością, lubił poezję, muzykę. Ubierał się dość ekstrawagancko. Został okrzyknięty królem młodzieży asyskiej. W 1202 r. wziął udział w wojnie między Asyżem a Perugią. Przygoda ta zakończyła się dla niego niepowodzeniem i niewolą. Podczas rocznego pobytu w więzieniu Franciszek osłabł i popadł w długą chorobę.

    Święty Franciszek z AsyżuW roku 1205 uzyskał ostrogi rycerskie (został pasowany na rycerza) i udał się na wojnę, prowadzoną między Fryderykiem II a papieżem. W tym czasie Bóg wyraźniej zaczął działać w życiu Franciszka. W Spoletto miał sen, w którym usłyszał wezwanie Boga. Powrócił do Asyżu. Postanowił zamienić swoje bogate ubranie z żebrakiem i sam zaczął prosić przechodzących o jałmużnę. To doświadczenie nie pozwoliło mu już dłużej trwać w zgiełku miasta. Oddał się modlitwie i pokucie. Kolejne doświadczenia utwierdziły go w tym, że wybrał dobrą drogę. Pewnego dnia w kościele św. Damiana usłyszał głos: „Franciszku, napraw mój Kościół”. Wezwanie zrozumiał dosłownie, więc zabrał się do odbudowy zrujnowanej świątyni. Aby uzyskać potrzebne fundusze, wyniósł z domu kawał sukna. Ojciec zareagował na to wydziedziczeniem syna. Pragnąc nadać temu charakter urzędowy, dokonał tego wobec biskupa. Na placu publicznym, pośród zgromadzonego tłumu przechodniów i gapiów, rozegrała się dramatyczna scena między ojcem a synem. Po decyzji ojca o wydziedziczeniu Franciszek zdjął z siebie ubranie, które kiedyś od niego dostał, i nagi złożył mu je u stóp, mówiąc: „Kiedy wyrzekł się mnie ziemski ojciec, mam prawo Ciebie, Boże, odtąd wyłącznie nazywać Ojcem”. Po tym wydarzeniu Franciszek zajął się odnową zniszczonych wiekiem kościołów. Zapragnął żyć według Ewangelii i głosić nawrócenie i pokutę. Z czasem jego dotychczasowi towarzysze zabaw poszli za nim.

    24 lutego 1208 r. podczas czytania Ewangelii o rozesłaniu uczniów, uderzyły go słowa: „Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski” (Mt 10, 10). Odnalazł swoją drogę życia. Zrozumiał, że chodziło o budowę trudniejszą – odnowę Kościoła targanego wewnętrznymi niepokojami i herezjami. Nie chcąc zostać uznanym za twórcę kolejnej grupy heretyków, Franciszek spisał swoje propozycje życia ubogiego według rad Ewangelii i w 1209 r. wraz ze swymi braćmi udał się do Rzymu. Papież Innocenty III zatwierdził jego regułę. Odtąd Franciszek i jego bracia nazywani byli braćmi mniejszymi. Wrócili do Asyżu i osiedli przy kościele Matki Bożej Anielskiej, który stał się kolebką Zakonu. Franciszkowy ideał życia przyjmowały również kobiety. Już dwa lata później, dzięki św. Klarze, która była wierną towarzyszką duchową św. Franciszka, powstał Zakon Ubogich Pań – klaryski.

    Święty Franciszek z AsyżuFranciszek wędrował od miasta do miasta i głosił pokutę. Wielu ludzi pragnęło naśladować jego sposób życia. Dali oni początek wielkiej rzeszy braci i sióstr Franciszkańskiego Zakonu Świeckich (tercjarstwu), utworzonemu w 1211 r. W tym też roku Franciszek wybrał się do Syrii, ale tam nie dotarł i wrócił do Włoch. W 1217 r. zamierzał udać się do Francji, lecz został zmuszony do pozostania we Włoszech. Uczestniczył w Soborze Laterańskim IV. Z myślą o ewangelizacji pogan wybrał się na Wschód. W 1219 r. wraz z krzyżowcami dotarł do Egiptu i tam spotkał się z sułtanem Melek-el-Kamelem, wobec którego świadczył o Chrystusie. Sułtan zezwolił mu bezpiecznie opuścić obóz muzułmański i dał mu pozwolenie na odwiedzenie miejsc uświęconych życiem Chrystusa w Palestynie, która była wtedy pod panowaniem muzułmańskich Arabów.

    Święty Franciszek z AsyżuW 1220 r. Franciszek wrócił do Italii. Na Boże Narodzenie 1223 r., podczas jednej ze swoich misyjnych wędrówek, w Greccio zainscenizował religijny mimodram. W żłobie, przy którym stał wół i osioł, położył małe dziecko na sianie, po czym odczytał fragment Ewangelii o narodzeniu Pana Jezusa i wygłosił homilię. Inscenizacją owego „żywego obrazu” dał początek „żłóbkom”, „jasełkom”, teatrowi nowożytnemu w Europie. 14 września 1224 r. w Alvernii, podczas czterdziestodniowego postu przed uroczystością św. Michała Archanioła, Chrystus objawił się Franciszkowi i obdarzył go łaską stygmatów – śladów Męki Pańskiej. W ten sposób Franciszek, na dwa lata przed swą śmiercią, został pierwszym w historii Kościoła stygmatykiem.

    Franciszek aprobował świat i stworzenie, obdarzony był niewiarygodnym osobistym wdziękiem. Dzięki niemu świat ujrzał ludzi z kart Ewangelii: prostych, odważnych i pogodnych. Wywarł olbrzymi wpływ na życie duchowe i artystyczne średniowiecza. Trudy apostolstwa, surowa pokuta, długie noce czuwania na modlitwie wyczerpały siły Franciszka. Zachorował na oczy, próby leczenia nie przynosiły skutku. Zmarł 3 października 1226 r. o zachodzie słońca w kościele Matki Bożej Anielskiej w Asyżu. Kiedy umierał, prosił, by bracia zwlekli z niego odzienie i położyli go na ziemi. Rozkrzyżował przebite stygmatami ręce. Odszedł z psalmem 141 na ustach, wcześniej wysłuchawszy Męki Pańskiej według św. Jana. W chwili śmierci miał 45 lat. W dwa lata później uroczyście kanonizował go Grzegorz IX.

    Najpopularniejszym tekstem św. Franciszka jest Pieśń słoneczna. Pozostawił po sobie pisma: Napomnienia, listy, teksty poetyckie i modlitewne. Św. Franciszek jest patronem wielu zakonów, m. in.: albertynów, franciszkanów, kapucynów, franciszkanów konwentualnych, bernardynek, kapucynek, klarysek, koletanek; tercjarzy; Włoch, Asyżu, Bazylei; Akcji Katolickiej; aktorów, ekologów, niewidomych, pokoju, robotników, tapicerów, ubogich, więźniów.

    W ikonografii św. Franciszek ukazywany jest w habicie franciszkańskim, czasami ze stygmatami. Bywa przedstawiany w otoczeniu ptaków. Jego atrybutami są: baranek, krucyfiks, księga, ryba w ręku.
    https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-04.php3

    Polubienie

    • hallinna pisze:

      Dopiero po rozmowie , po wyplynięciu na światło dzienne tego co w sercu mieszka, można oceniac wartośc człowieka.
      Ci duchowni maja wielka wartośc wewnetrzną .
      Wielka mądrośc wierność i miłość do Chrystusa króla jest w ich sercach
      Ci duchowni sa tymi , którzy świadomie od samego poczatku chcieli pracowac dla Chrystusa króla w Jego Kosciele .I wytrwali w tym postanowieniu , mimo iz szatan chciał ich zmusic do liberalizacji i podporządkowania mu sie ..
      Wytrwali niezwyciężeni na polu walki ,dlatego maja nieskażoną Prawde Chrystusowa , nieskażone kryteria Bożej Sprawiedliwościi i nieskażoną Miłość do Boga, głeboko w sercu .
      Ich serca nie zostały zdobyte przez podstęp i pokuse szatana ,.
      A więc nie weszło to ,co szatan chciał podstępem wprowadzić , by zakłócic prawidłowe ich funkcjonowanie .Bo ich wolna wola i świadomośc powiedziały stanowcze i zdecydowane NIE, temu działaniu .
      To są generałowie w Wojsku Chrystusowym , którzy cały czas swiadomie i dobrowolnie trwają wiernie na swoim posterunku .
      I juz teraz zasłużyli na miano NIEZWYCIęŻINYCH w walce z szatanem .
      W ich sercach mieszka Duch św i sprawia to ,że ich wnętrze jest piekne wartościowe , wierne i oddane sprawie Załozyciela Kościoła .Godne naśladowania .
      Sa świadomymi obrońcami Bożej Prawdy zdeponowanej przez Chrystusa Króla w Kościele św .

      Od przeszło 40 lat walczę z szatanem w pełni swiadomie ..
      Było mi bardzo przykro z tego powodu, że duchowieństwo , że kościół Chrystusowy nie walczy z szatanem , że stracił wole walki o Chrystusa króla , o prawde zawarta w Kościele Chrystusowym .Że traktuje szatana tak, jakby go nie było .

      Teraz miło było zobaczyć w ich wypowiedziach , że Boża Jasnośc już dociera do duchownych.
      Że wokół nich rozjasnia sie szatanski mrok .
      Że sa w stanie zająć sie w świecie ziemskim pomoca innym, w podążaniu Boza droga do Bożego celu .
      Prawdą jest że ataki szatanstwa w swiecie duchowym juz słabną.
      Bo minął czas ,w którym sztana mógł im szkodzić . Teraz gdy to przetrwali i zostali niezdobytymi przez szatana, poprowadzą ARMIĘ Chrystusa Króla w boj o Boża Prawde , o to co zdeponował Chrystus Król .

      działanie szatana zmierzało do tego, aby został zagaszony PŁOMIEŃ MIŁOŚCI, który został przyniesiony na ten swiat przez Chrystusa Króla .
      Maryja Królowa robiła wszystko, aby ten ogień nie zgasl podczas władzy szatana przez 100 lat .
      Nie udało sie szatanowi zgasic tego płomienia .
      W orędziach bylo mowione o tym, że na swiecie tli sie tylko jeden mały płomyczek , dlatego Jezus Chrystus skraca czas i wczesniej przybywa , bo szatan mógłby zgasic nawet ten ostatni nikły płomyk .
      Skoro Pan Jezus zaczął robic dogodne warunki do tego, aby ten nikły płomyk nie zgasł , więc można wyciągnac wniosek, że teraz stał sie on juz wielkim płomieniem , który rozpala coraz wiecej , oswieca coraz więcej , ogrzewa coraz więcej .

      A więc nadchodzi sadny dzień dla szatanskiej ciemności , bo ciemnośc zawsze przegrywa z Jasnościa .Wszystko wskazuje na to, że Boża Jasnośc naciera na szatańska ciemnośc w zmorzonej sile .
      Cieszę sie że Boża Jasnośc dociera w takiej sile do duchowieństwa ,że Rozmodlony Narod Polski wraz z Królowa Maryja zaczyna odbijać Polskie duchowieństwo z szatanskiego zaciemnienia i dezorientacji .

      Było powiedziane że na koncu czasów ,świeckie uratuja Kościół Chrystusowy .
      I tak następuje .
      Mimo iz duchowieństwo wpadło w szatańska pułapke, bo nie chciało isc na współpracę z Niebiem ,odrzucając wszystkie orędzia , próby nawiązania kontaktu Nieba, z duchownymi poprzez świeckich .
      To tylko świeckie szeregowe wojsko Maryji Królowej wytrwało do końca na polu walki i wywalczyło to, że Boża Jasnośc nie zostala zgaszona na Ziemi , że przertwała w sercach . By teraz serca mogły płonąć na Ziemi jak zywe pochodnie, rozświecając i rozpalając inne serca milościa do Boga .
      Wznieca sie Pożar Swiata Miłościa do Boga .

      Polubienie

      • hallinna pisze:

        W orędziach bylo mówione, że ze wschodu powstanie święty człowiek i bedzie on duchownym ,,,,,,, czyzby to był wlaśnie Biskup Lenga ?
        Może tam na wschodzie pojawił sie jeszcze inny bardzo oddany Chrystusowej sprawie Biskup .
        Podejrzewam że to bedzie własnie on i to on poprowadzi Resztę Armi Chrystusowej zgodnie z wytycznymi Chrystusa Króla

        Polubienie

    • hallinna pisze:

      Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego ze zyjemy w czasach ostatecznych .
      Że następuje KONIEC TEGO SWIATA, w którym do tej pory zylismy , że przychodzi Boża Sprawiedliwośc by zrobic porzadk na Ziemi .
      Wiemy że bałagan i zepsucie w Bozym swiecie i w człowieku spowodował szatan .
      Więc aby nastał porządek , musi byc usuniety ten kto robi balagan i zniszczenie .

      Pierwszym etapem wprowadzonym przez Boga Wszechmogącego było, by okryć człowieka i swiat MIŁOSIERDZIEM BOŻYM .By człowiek i swiat mógł byc wytłumaczonym przed Boża Sprawiedliwościa za wszystko co było nie tak jak byc powinno, z powodu ingerencji szatana .
      By w pierwszej kolejności Bóg Wszechmogący mógł sie rozprwić z sprawca zła wszelkiego , z szatanem . Bo z Miłosierdzia Bożego nie może skorzystać szatan na czas przyjścia Bożej Sprawiedliwości .
      .I to on w pierwszej kolejności otrzyma wine i karę za to, co uczynił z człowiekiem i światem od chwili podstępnego wdarcia sie w wymiar człowieka .

      szatan wiedział o tym że człoiek bedzie chroniony przez Boże Miłosierdzie w tych czasach ostatecznych , więc zrobił wszystko co tylko mógł aby człowiek odrzucił Milosierdzie Boże , by nie skorzystał z tego co mu przygotował z Miłości Bóg Wszechmogący .Uczynił wszystko co tylko mógł by jaknajwięcej ludzi było poza zasięgiem działania Promieni wychodzacych z przebitego Serca Jezusa .
      By człowiek współpracujący z szatanem doswiadczył tego samego co on, od przychodzącej Bożej Sprawiedliwosci ..

      Maryja królowa ,która bardzo kocha swoje dzieci robiła wszystko co tylko mogła, aby jak najwięcej ludzi mogło być schowanych pod promieniami wychodzącymi z Serca Jezusa.
      By wyciągnąć je z szatańskiej pułapki ,w które wpadły przez nieuwagę i nieroztropność .Wciąż prosila swoich Rycerzy uzbrojonych w Różaniec , broń przeciwko szatanowi , by modlić sie za grzeszników , za masonów ,głównych przeciwników Chrystusa Krola .
      By nad nikim szatan nie miał władzy , by każdy mógł skorzystać z Łask Miłosierdzia Bożego na ten czas ostateczny , bo jest otoczony modlitwa i miłościa , która podtrzymuje jak w sieci to wszystko co nalezy do Chrystusa Króla Boga Wszechmogącego .
      A skoro jest utrzymywane w sieci , to nie może wpaśc tam gdzie bedzie szedł szatan , czyli do piekla by tam ponieśc zasłużona kare za to co uczynił z człowiekiem i swiatem .

      Wiemy że wchodzimy w czas przyjścia Bożej Sprawiedliwości .I będziemy mogli korzystac z tego co wypracowalismy przez czas trwania Bożego Miłosierdzia .
      A najważniejszą rzeczą było to ,by otoczyc jak najwięcej modlitwa i miłoscia , by miec swój wkład w realizacje Bożych planów i zamiarów ,które zmierzaja do ostatecznego rozprawienia sie z szatanem .
      Bo szatan jeszcze nie poniósł kary za wszystko co swiadomie dobrowolnie z premedytacją uczynił z człowiekiem i światem .
      Teraz w trakcie działania Bożej Spraiedliwości będzie wszystko oceniane w kryteriach o których mówił Chrystus Król .A więc każdy świadomie odczuje to, że człowiekiem sukcesu jest ten ,który uczynil najwięcej dla bliźniego z miłości do Boga .
      Najwyżej punktowane bedzie to, ile z serca wypłynęło MIŁOŚCI OFIARNej KTÓRA PRZYNOSI POMOC I JEST POTRZEBNA BOGU DO REALIZACJI JEGO PLANÓW .Wiedząc ze obecnie panowała egoistyczna szatańska miłośc własna , to łatwo sie zorientować że będzie bardzo mało tych ,którzy moga byc nazywani ludzmi sukcesu w kryteriach Bozej Sprawiedliwości .
      Największym stanie sie ten , kto najwięcej dobra uczynił , kto był tym punktem , który wypuszczał z serca w świat MIŁOŚĆ Chrystusową , bezinteresowna , tą która daje dobre Bogu miłe owoce i umożliwia budowę Królestwa Miłości .
      Gdy wszyscy będa teraz patrzeć na rzeczywistośc w ten sposób , bo ku temu będzie własnie koniunktura , która ma wpływ na kształtująca sie rzeczywistość , to okaże sie że ci najbardziej bogaci w środki materialne sa największymi bankrutami , bo sa reprezentantami szatańskiej egoistycznej miłości własnej , którzy dla swoich zysków i przyjemności niszczyli konkurencje, stwarzali takie koniunktury aby ich sprawy byly na wierzchu,by jaknajwięcej korzysci posiadali , by zawsze było tak jak wedlug ich błednego rozeznania jest dobre .

      No wchodzimy w nowe .
      Jak sie wszyscy odnajdą w tym nowym działaniu, w działaniu Bożej Sprawiedliwości .?
      W której dobrem bedzie to, co Bóg w Trojcy św uznaje za dobre.W której wartośc będzie miało to, co ma wartośc i cene w ocenie Bożego spojrzenia .I jest pomocne do budowy Królestwa Miłości na Ziemi .?
      Rzeczywistośc będzie sie zmieniała o kat 180 stopni .
      Kto jest swiadomy tego co nadchodzi ?
      Wojownicy Modlitwy, wsłuchani w głos Maryji Królowej , czyniący to o co Ona prosi , biorący do serca orędzia MBM i nie tylko bo to są własnie ci którzy utrzymuja sie na drodze KOCHAJ BOGA , która wiedzie do Bożego celu .Bo na tej drodze każdy krok to czyn wykonany z miłości do Boga .
      Kto swiadomie czynił czyny wypływające z Miłosci do Boga ,jest teraz szczęściarzem , bo ma z czym stanąc przed Prawowitym Królem i z Jego rąk przyjąc pracę do wykonania na rzecz budowy Jego Królestwa Miłości na Ziemi .
      Pan Jezus mówił ,,,,,, w małej rzeczy byłes mi wiernym, nad wieloma cię postawię ,,,,,

      Polubienie

  10. Szafirek pisze:

    5 października
    Święta Faustyna Kowalska, dziewica

    Helena Kowalska urodziła się 25 sierpnia 1905 r. w rolniczej rodzinie z Głogowca k/Łodzi jako trzecie z dziesięciorga dzieci. Dwa dni później została ochrzczona w kościele parafialnym pod wezwaniem św. Kazimierza w Świnicach Warckich (diecezja włocławska). Nadano jej wówczas imię Helena. Kiedy miała siedem lat, po raz pierwszy usłyszała w duszy głos wzywający do doskonalszego życia. W 1914 r. przyjęła I Komunię świętą, a dopiero trzy lata później rozpoczęła naukę w szkole podstawowej. Mimo dobrych wyników uczyła się tylko trzy lata, potem musiała zrezygnować, aby pomagać matce w domu.
    W szesnastym roku życia opuściła dom rodzinny, by na służbie u zamożnych rodzin w Aleksandrowie, Łodzi i Ostrówku zarobić na własne utrzymanie i pomóc rodzicom. Przez cały czas bardzo pragnęła życia zakonnego, ale rodzicom powiedziała o swoich zamiarach dopiero w 1922 r. Ojciec jednak nie wyraził zgody, motywując odmowę brakiem pieniędzy na wyprawę wymaganą w klasztorach.
    W lipcu 1924 r., kiedy Helena z koleżankami uczestniczyła w zabawie w parku koło łódzkiej katedry, Pan Jezus przemówił do niej i polecił niezwłocznie pojechać do Warszawy i wstąpić do klasztoru. Helena postanowiła nie wracać do domu i postawić rodziców przed faktem dokonanym. O tym planie powiedziała tylko siostrze, z którą była, i pierwszym pociągiem przyjechała do Warszawy. Tu następnego dnia zgłosiła się do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia przy ul. Żytniej. Musiała jednak jeszcze rok przepracować w Warszawie, aby odłożyć pieniądze na skromną wyprawę. 1 sierpnia 1925 r. została przyjęta do Zgromadzenia. Postulat odbywała w Warszawie, a nowicjat w Krakowie, gdzie w czasie obłóczyn zakonnych razem z habitem otrzymała imię Maria Faustyna. Od marca 1926 r. Bóg doświadczał siostrę Faustynę ogromnymi trudnościami wewnętrznymi; wiele przecierpiała aż do końca nowicjatu. W Wielki Piątek 1927 r. zbolałą duszę nowicjuszki ogarnął żar Bożej Miłości. Zapomniała o własnych cierpieniach, poznając, jak bardzo cierpiał dla niej Jezus. 30 kwietnia 1928 r. złożyła pierwsze śluby zakonne, następnie z pokorą i radością pracowała w różnych domach zakonnych, m.in. w Krakowie, Płocku i Wilnie, pełniąc rozmaite obowiązki. Zawsze pozostawała w pełnym zjednoczeniu z Bogiem. Jej bogate życie wewnętrzne wspierane było poprzez wizje i objawienia.

    Święta Faustyna KowalskaW zakonie przeżyła 13 lat. 22 lutego 1931 r. po raz pierwszy ujrzała Pana Jezusa Miłosiernego. Otrzymała wtedy polecenie namalowania takiego obrazu, jak ukazana jej postać Zbawiciela, oraz publicznego wystawienia go w kościele. Mimo znacznego pogorszenia stanu zdrowia pozwolono jej na złożenie profesji wieczystej 30 kwietnia 1933 r. Później została skierowana do domu zakonnego w Wilnie. Na początku 1934 roku zwróciła się z prośbą do artysty-malarza Eugeniusza Kazimierskiego o wykonanie według jej wskazówek obrazu Miłosierdzia Bożego. Gdy w czerwcu ujrzała ukończony obraz, płakała, że Chrystus nie jest tak piękny, jak Go widziała.
    Dzięki usilnym staraniom ks. Michała Sopoćko, kierownika duchowego siostry Faustyny, obraz został wystawiony po raz pierwszy w czasie triduum poprzedzającego uroczystość zakończenia Jubileuszu Odkupienia świata w dniach 26-28 kwietnia 1935 r. Został umieszczony wysoko w oknie Ostrej Bramy i widać go było z daleka. Uroczystość ta zbiegła się z pierwszą niedzielą po Wielkanocy, tzw. niedzielą przewodnią, która – jak twierdziła siostra Faustyna – miała być przeżywana na polecenie Chrystusa jako święto Miłosierdzia Bożego. Ksiądz Michał Sopoćko wygłosił wówczas kazanie o Bożym Miłosierdziu.
    W 1936 r. stan zdrowia siostry Faustyny pogorszył się znacznie, stwierdzono u niej zaawansowaną gruźlicę. Od marca tego roku do grudnia 1937 r. przebywała na leczeniu w szpitalu na krakowskim Prądniku Białym. Wiele modliła się w tym czasie, odwiedzała chorych, a umierających otaczała szczególną modlitewną pomocą. Po powrocie ze szpitala pełniła przez pewien czas obowiązki furtianki. Starała się bardzo, by żaden ubogi nie odszedł bez najmniejszego choćby wsparcia od furty klasztornej. Wywierała bardzo pozytywny wpływ na wychowanki Zgromadzenia, dając im przykład pobożności i gorliwości, a zarazem wielkiej miłości.
    Chrystus uczynił siostrę Faustynę odpowiedzialną za szerzenie kultu Jego Miłosierdzia. Polecił pisanie Dzienniczka poświęconego tej sprawie, odmawianie nowenny, koronki i innych modlitw do Bożego Miłosierdzia. Codziennie o godzinie 15:00 Faustyna czciła Jego konanie na krzyżu. Przepowiedziała także, że szerzona przez nią forma kultu Miłosierdzia Bożego będzie zabroniona przez władze kościelne. Dzięki s. Faustynie odnowiony i pogłębiony został kult Miłosierdzia Bożego. To od niej pochodzi pięć form jego czci: obraz Jezusa Miłosiernego („Jezu, ufam Tobie”), koronka do Miłosierdzia Bożego, Godzina Miłosierdzia (godzina 15, w której Jezus umarł na krzyżu), litania oraz święto Miłosierdzia Bożego w II Niedzielę Wielkanocną.
    W kwietniu 1938 r. nastąpiło gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia siostry Faustyny. Ksiądz Michał Sopoćko udzielił jej w szpitalu sakramentu chorych, widział ją tam w ekstazie. Po długich cierpieniach, które znosiła bardzo cierpliwie, zmarła w wieku 33 lat – 5 października 1938 r. Jej ciało pochowano na cmentarzu zakonnym w Krakowie-Łagiewnikach. W 1966 r. w trakcie trwania procesu informacyjnego w sprawie beatyfikacji siostry Faustyny, przeniesiono jej doczesne szczątki do kaplicy Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.
    S. Faustyna została beatyfikowana 18 kwietnia 1993 r., a ogłoszona świętą 30 kwietnia 2000 r. Uroczystość kanonizacji przypadła w II Niedzielę Wielkanocną, którą św. Jan Paweł II ustanowił wtedy świętem Miłosierdzia Bożego. Relikwie św. siostry Faustyny znajdują się w Krakowie-Łagiewnikach, gdzie mieści się sanktuarium Miłosierdzia Bożego odwiedzane przez setki tysięcy wiernych z kraju i z całego świata. Dwukrotnie nawiedził je również św. Jan Paweł II, po raz pierwszy w 1997 r., a po raz drugi – 17 sierpnia 2002 r., aby dokonać uroczystej konsekracji nowo wybudowanej świątyni w Krakowie-Łagiewnikach i zawierzyć cały świat Bożemu Miłosierdziu.

    W ikonografii św. Faustyna przedstawiana jest w czarnym habicie, w stroju swego zgromadzenia.
    https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-05a.php3

    5 października – bł. Rajmund z Kapui, prezbiter https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-05b.php3
    5 października – bł. Albert Marvelli https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-05c.php3
    5 października – bł. Franciszek Ksawery Seelos, prezbiter https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-05d.php3
    5 października – bł. Bartolo Longo https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-05e.php3
    5 października – bazylika katedralna we Włocławku https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-05f.php3
    5 października – bazylika katedralna w Toruniu https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-05g.php3

    Polubienie

  11. Mariusz pisze:

    Kard. Burke: Synod Amazoński i atak na panowanie Chrystusa
    Kard. Raymond Leo Burke przestrzega przed tym, do czego wykorzystany może zostać Synod Amazoński. W rozmowie z magazynem „First Things” hierarcha wskazuje, że progresiści chcą zmienić doktrynę i dyscyplinę Kościoła.

    https://m.fronda.pl/a/kard-raymond-burke-synod-amazonski-i-atak-na-panowanie-chrystusa,134037.html

    Polubienie

  12. Gosia 3 pisze:

    Słowa przytoczone przez Sławka są adekwatne do tego Synodu w Amazonii i te pożary które to poprzedziły: „„Ten synod jest wlocznia, ktora przekuje moje serce”.

    Polubienie

    • Mariusz pisze:

      Moja Droga, nie tylko Twoje serce… Należy zacząć się teraz modlić Krucjatami Modlitwy i trochę poczytać Orędzia MBM. Osobiście z przykrością informuję, że od 7.10.2019 nie będzie publikowana pozycja ”Słowo na dziś”.

      Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        ALEŻ MARIUSZKU! JA TAKIEJ PYCHY TO NIE MAM JAKBY CI SIĘ ZDAWAŁO BO TO POWIEDZIAŁ JEZUS O SWOIM SERCU WG PRZEKAZU SLAWKA.
        A DLACZEGO OD 7 PAŹDZIERNIKA NIE BĘDZIESZ WSTAWIAŁ SŁOWA BOŻEGO?

        Polubienie

      • Mariusz pisze:

        Gosiuniu, życie wieczne ma się tylko jedno, a to nie pycha – mam tylko jedno źródło słowa Bożego, a w Księdze Prawdy jest napisane, że jeśli kogoś wprowadzę w błąd to dopuszczam się grzechu przeciw Trójcy św., i staję się niewierny, a obiecałem wierność i tym samym przed Ostrzeżeniem jestem na zawsze w piekle ognistym.
        Na złość nie mogę znaleźć tego orędzia.

        Polubienie

      • Mariusz pisze:

        Moja Kochana, zobacz co napisał Mateusz w ”Teresie z Avila”

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Mariuszku! teraz pomieszałeś dwie sprawy, Jedna to prorocze słowa które usłyszał w swoim sercu Slawek i sprawę wstawiania Słowa Bożego.
        Rozumiem, że nie jesteś pewien czy to prawidłowe źródło. O to chodzi.? A Ciebie o pychę nie posądziłam tylko siebie. Ale jeszcze wyprostuję co napisałam poprzednio, otóż moje serce też będzie bolało, jak dojdzie do tego Synodu i Jezus z tego powodu będzie cierpiał.
        Może dokładniej napisz przyczynę nie wstawiania przez Ciebie Słowa Bożego od 7 X

        Polubienie

      • Mariusz pisze:

        Gdy na początku tej Misji przyrzekłem miłość i wierność Trzem Św. Osobom oraz ich Imionom i Słowu na wieczność. To fragment; a skoro nie jestem już pewny słowa Bożego, które mam publikować – subskrybcja: 64, blog: ok. 9, – to grzeszę także przeciw Duchowi Św. – co wykreśla mnie na życie wieczne – tak to to tłumaczy Pan Jezus w Księdze Życia.

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Mariuszku! nic nie zastąpi Słowa Bożego , przecież są brewiarze i wg nich można wstawiać A Pismo Święte też masz przecież. .
        Trudno zrozumieć Twoją decyzję. No chyba że już nie jesteś w stanie przez Twój wzrok. Przypominam Ci że za chwilę będzie Twoja intencja czytana przed wizerunkiem Cudownej Figurki Matki Bożej Kębelskiej a Ty to chcesz wszystko porzucić.
        Doprawdy bardzo mnie zasmuciłeś.

        .

        Polubienie

      • Slawek pisze:

        Mariusz,
        Ja ze swe strony chce Ci powiedziec, ze ja czesto korzystam z tego, ze zamieszczasz Slowo boze. Staram sie codziennie chodzic na Msze sw, kiedy dowoze dzieci do szkoly, ale nie kiedy spozniam sie na czytanie nie z wlasnej woli, dlatego zawsze wiem gdzie moge je odszukac wchodzac na blog. Lubie tez po prostu zobaczyc I pzeczytac Slowo boze po polsku.

        Polubienie

      • Mariusz pisze:

        Kochana, z braterskiej miłości to Cię chyba uduszę Gosiu. Nie wiedziałem bowiem, że Ty mi figurkę MBK przesyłasz. Co do Pisma Świętego mam, ale za małe czcionki, a brewiarza nie posiadam.

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        MARIUSZKU! FIGURKA JEST MALUTKA I TAKA SAMA JAK JA MAM NA OŁTARZYKU BO CHCIAŁAM TO WYSŁAĆ WSZYSTKO LISTEM JEDNAK SIĘ NIE UDAŁO.
        ALE NAJWAŻNIEJSZE ŻE POBŁOGOSŁAWIONA NA TEJ MSZY 28 WRZEŚNIA..
        ALE TO NIC WIELKIEGO CO ZROBIŁAM ABYŚ MNIE UDUSIŁ ZE SZCZĘŚCIA. 🙂 MAM NADZIEJĘ ŻE MATKA BOŻA WYPROSI CI ŁASKĘ U JEZUSA WYLECZENIA W CUDOWNY SPOSÓB OCZU.
        TYMCZASEM JAK DOJDZIE DAJ ZNAĆ!
        SZCZĘŚĆ BOŻE!

        Polubienie

      • Mariusz pisze:

        Gosiu, coś Ci napiszę mailem.

        Polubienie

  13. Szafirek pisze:

    Akt wynagrodzenia Niepokalanemu Sercu Maryi

    Najświętsza i Najdroższa Matko moja, Królowo Pokoju i Matko Miłosierdzia, ja, nędzny grzesznik, w uniżeniu najgłębszym, upadam przed Tobą i z miłością najgorętszą przepraszam Ciebie za grzechy swoje i za grzechy wszystkich grzeszników, że w takiej boleści pogrążaliśmy Twoje Niepokalane Serce. Ty się gniewać nie umiesz. Matko Najsłodsza, Ty kochać i cierpieć umiałaś, żyjąc na tej ziemi, a teraz, gdy królujesz w niebie, kochać i przebaczać umiesz. Więc przebacz nam, że tak okrutnie umęczyliśmy i tak strasznie ukrzyżowaliśmy Syna Twojego: przebacz nam, że dotąd grzechy nasze nieustannie Go na krzyż przybijają, przebacz, że tak znieważamy Jego łaski. Jego natchnienia, Jego słowa głoszone w Kościele i Jego święte Sakramenty. Przebacz wszystkie bluźnierstwa bezbożnych przeciw Tobie miotane. Przebacz nam wszystkie grzechy nasze: przebacz wszystkie zbrodnie całego świata, które ja, najniegodniejszy twój sługa, jako moje własne do Ciebie przynoszę. Zdejmij Je ze mnie, Matko Miłosierdzia, i rzuć w Rany Boskiego Syna Twojego, Przenajdroższą Krew Jego ofiarując za nas ojcu Przedwiecznemu, uproś łzy pokuty i zechciej od nas odwrócić straszne karanie, na które tak słusznie zasłużyliśmy. O Maryjo, Matko nasza, wszystkie krzywdy przez nas Twemu Niepokalanemu Sercu wyrządzone, nagradzamy Ci Przenajdroższym Sercem Jezusa, Jego miłość i błogosławieństwo ofiarując Tobie. O Maryjo, bądź za wszystko i bez końca uwielbiona! Niech będzie uwielbione Twoje Niepokalane Poczęcie, Twoje nienaruszone Dziewictwo, Twoje cudowne Wniebowzięcie, Twoje chwalebne królowanie nad niebem i ziemią. Twoje wszechmocne do Boga pośrednictwo, Twoje miłosierdzie bez granic, Twoje boleści na ziemi wycierpiane i wiekuiste radości Twoje. Cała i we wszystkim bądź pochwalona, o Maryjo wszelkiej chwały i miłości godna. Pozwól nam wielbić Ciebie nieustannie na tej ziemi i rozszerzać coraz więcej cześć ku Niepokalanemu Sercu Twojemu, a po śmierci zaprowadź nas do nieba, abyśmy z Tobą, o Matko Jezusa i Matko nasza. Trójcę Przenajświętszą po wszystkie wieki chwalili. Amen.

    Polubienie

Dodaj komentarz