11 PAŹDZIERNIKA 2019 R PIĄTEK GODZ. 15:44

TO CO BYŁO ZASŁONIĘTE ZOSTAŁO DZIECIOM BOŻYM TERAZ ODKRYTE ABY ZOBACZYŁY PRAWDĘ OBJAWIONĄ W PIŚMIE ŚWIĘTYM.

DROGIE DZIECKO! PO RAZ PIERWSZY CHCIAŁEM POWIEDZIEĆ DO CIEBIE JUŻ WCZEŚNIEJ , ALE TY UCIEKAŁAŚ PRZED WOLĄ BOŻĄ.
ZESZYT KAZAŁEM CI ZAKUPIĆ WCZEŚNIEJ ZARAZ PO PRZYJEŹDZIE ALE TY ZOSTAWIŁAŚ TO NA OSTATNI DZIEŃ MIESIĄCA WRZEŚNIA. WCIĄŻ MASZ SWOJE WĄTPLIWOŚCI ALE TEŻ TWOJA RODZINA CI JE POTĘGUJE. JESTEŚCIE WSZYSCY SŁABYMI LUDŹMI , KTÓRZY WCIĄŻ NIE WIERZĄ, ŻE PAN BÓG MA TAKĄ POTRZEBĘ PRZEKAZYWANIA SWOICH PRAWD DO DZIECI BOŻYCH. UCIEKACIE PRZED TYM  ALE JA DROGIE DZIECKO NIE OBRAZIŁEM SIĘ BO ZNAM WASZE SŁABOŚCI A DOCENIAM CO WYKONAŁAŚ DLA MNIE DO TEJ PORY.

TY POLSKO!

JESTEŚ NIEWIELKIM SKRAWKIEM NA TEJ ZIEMI , KTÓRY UZNAJE MNIE JEZUSA CHRYSTUSA ZA JEDYNĄ DROGĘ PRZEZ KTÓRĄ MOŻNA SIĘ ZBAWIĆ. WASZA I MOJA MATKA A WASZA KRÓLOWA WCIĄŻ PRZYPROWADZA DO MNIE SWOJE POLSKIE DZIECI . JEDNAK MOJE SERCE BOLEJE NAD TYM , ŻE W TYM CZASIE NIE MACIE PASTERZA NA MIARĘ INNYCH ŚWIĘTYCH KAPŁANÓW , KTÓRZY WCZEŚNIEJ ŻYLI NA WASZEJ ZIEMI. NA WASZĄ JEDNAK ZIEMIĘ PRZYBYŁ Z DALEKIEJ KRAINY MÓJ SŁUGA JAN PAWEŁ ….. . ON MNIE TERAZ REPREZENTUJE NA WASZEJ ZIEMI I JEGO SŁUCHAJCIE.
WYBRAŁEM GO SPOŚRÓD WIELU BO JEGO SERCE JEST WIELKIE W SWOJEJ PROSTOCIE WYRAŻANIA I NAWET JEGO IMIONA NIE SĄ PRZYPADKOWE: JAN PAWEŁ TO TAK JAK WASZ ŚWIĘTY PAPIEŻ JAN PAWEŁ II, KTÓRY JAKO MÓJ NAMIESTNIK OBRAŁ TAKIE IMIONA PODCZAS SWOJEGO PONTYFIKATU.
KAŻDE BOŻE DZIECKO POWINNO SIĘ TERAZ ZA MOJEGO POSŁAŃCA MODLIĆ BO ON BĘDZIE BARDZO PRZEŚLADOWANY I PIĘTNOWANY ZA PRAWDĘ KTÓRĄ WAM GŁOSI.
BĄDŹCIE DZIECI GOTOWE NA WIELKIE ZMIANY , KTÓRE NADEJDĄ TEŻ W WASZYM KRAJU A TO DLATEGO, ŻE NIE DOSZŁO DO ZWIEŃCZENIA INTRONIZACJI . PAN BÓG NIE MOŻE JUŻ CZEKAĆ BO I W WASZYM POLSKIM KOŚCIELE ISTNIEJĄ SIŁY ZŁA. WASZA HIERARCHIA JEST TAK LETNIA W WIERZE , ŻE NIC JUŻ W WASZYCH KOŚCIOŁACH NIE ZMIENI SIĘ NA LEPSZE. JEDYNIE OCZYSZCZENIE MOŻE POKONAĆ U WAS SIŁĘ ZŁA W WASZYM NARODZIE. BĄDŹCIE WIĘC DZIECI PRZYGOTOWANE BO KOŚCIÓŁ MÓJ PRÓBUJĄ U WAS RATOWAĆ TYLKO ŚWIECCY I TEN PASTERZ O KTÓRYM WSPOMNIAŁEM ORAZ KILKU KAPŁANÓW. ALE ON NIE MA PRZEBICIA GŁOSZENIA NA AMBONACH DLATEGO MAŁO KTO GO SŁYSZY.
CAŁE NARODY POGRĄŻONE SĄ W CIEMNOŚCIACH I TO NAS BARDZO MARTWI. TEN SYNOD W AMAZONII OBRAZIŁ BARDZO STWÓRCĘ – BOGA OJCA I JA RAZEM Z NIM CIERPIĘ. BÓG WIDZI MOJĄ POWTÓRNĄ AGONIĘ BO  RZYM STRACIŁ WIARĘ.  MAŁO KTO TAM MÓWI ,ŻE TYLKO PRZEZ MÓJ KRZYŻ PRZYSZŁO ZBAWIENIE. ZNALEŹLI SOBIE BOŻKÓW KTÓRE UWIELBIAJĄ A TYM  MNIE OBRAŻAJĄ.
CAŁY KOŚCIÓŁ MUSI PRZEJŚĆ OCZYSZCZENIE BO TYLE W NIM ZŁA A WIADOMO, ŻE DO STAREGO WINA NIE DOLEWA SIĘ MŁODEGO WINA BO I TO MŁODE SIĘ UTRACI POPRZEZ ZEPSUCIE OD STAREGO.
OBSERWUJECIE TERAZ W WASZYM KRAJU JAK SIŁY ZŁA PRÓBUJĄ ZNISZCZYĆ OSTATNI BASTION WIARY.
MOJA MATKA – MARYJA ZOSTAŁA PRZEZ DEMONY WASZEGO NARODU BARDZO OBRAŻONA A PAN BÓG TO WSZYTKO WIDZI I DALEJ NA TO NIE POZWOLI ABY BYŁA OBRAŻANA ,WASZA PRZECIEŻ KRÓLOWA. GDYBY ODBYŁA SIĘ PRAWIDŁOWO INTRONIZACJA NIE DOSZŁOBY DO TAKIEJ MANIFESTACJI ZŁA NA WASZYCH ULICACH ALE WŁADZE PAŃSTWOWE I KOŚCIELNE NIE ROZUMIEJĄ TEGO.
KOCHANE DZIECI UKRYJCIE SIĘ POD PŁASZCZEM NIEPOKALANEJ MATKI BOŻEJ A JA WAS OCALĘ I NIE DŁUGO BĘDZIECIE MUSIELI Z NIĄ PODĄŻYĆ NA PUSTYNIĘ TAK JAK TO ZAPOWIEDZIAŁEM.
BARDZO MNIE CIESZY TO ,ŻE WY KOCHANE DZIECI TAK BARDZO MI ZAUFAŁYŚCIE I TAK DŁUGO MODLICIE SIĘ W TYCH TRZECH INTENCJACH. JESTEŚCIE APOSTOŁAMI TYCH CZASÓW BO NIE ZASNĘŁYŚCIE LECZ CZUWACIE KIEDY PRZYJDĘ.
A PRZYJDĘ NIEBAWEM NAJPIERW NA MAŁY SĄD A POTEM W NIEDŁUGIM CZASIE NA SĄD OSTATECZNY.
MAŁY SĄD JEST WIELKIM AKTEM MIŁOSIERDZIA DLA TYCH DZIECI CO NIE POZNAŁY JESZCZE BOGA W TRÓJCY ŚWIĘTEJ W SWOIM MAJESTACIE I DLATEGO DLA NICH TO PRZYGOTOWALIŚMY W PIERWSZYM PLANIE.
WASZ POLSKI SANHEDRYN ZOSTANIE STRĄCONY DO CZELUŚCI PIEKIELNYCH BO DLA NICH MIŁOSIERDZIA JUŻ NIE BĘDZIE PONIEWAŻ ZNAJĄC PRAWDĘ O UTRACIE WIARY W WATYKANIE WAM TEGO NIE PRZEKAZUJĄ.MIŁOSIERDZIE MOJE NIE ZNA GRANIC JEDNAK CI CO WYSTĘPUJĄ PRZECIWKO DUCHOWI ŚWIĘTEMU NIE BĘDĄ MIELI ROZGRZESZENIA W OCZACH PANA BOGA.
JA PRZYJDĘ W PIERWSZEŃSTWIE DO TYCH ZABŁĄKANYCH , POGUBIONYCH I BIEDNYCH DZIECI , KTÓRYM NIKT Z PRZODKÓW I OBECNYCH NIE PRZEKAZAŁ WIARY ALE DLA INNYCH CO MNIE POZNALI I ODRZUCILI BĘDĘ SUROWY.
TO WAM  CHCIAŁEM DZISIAJ PRZEKAZAĆ DROGIE DZIECI I DZIĘKUJĘ WAM, ŻE SIĘ MODLICIE NA RÓŻAŃCU I BRONICIE MNIE JEZUSA CHRYSTUSA WASZEGO MESJASZA , KTÓRY JEST PONIŻANY I ZRÓWNANY Z INNYMI ICH BÓSTWAMI.
KOCHANE DZIECI! TERAZ BARDZO CIERPIĘ GDYŻ WIDZĘ RUINY MOJEGO ZAŁOŻONEGO KOŚCIOŁA NA ZIEMI.
ALE POWIADAM WAM , ŻE TE RUINY ODBUDUJĘ W TRZY DNI I OSIĄGNĄ WIELKĄ CHWAŁĘ BOŻĄ CAŁEJ TRÓJCY ŚWIĘTEJ, MATKI BOŻEJ I WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH I ANIOŁÓW W NIEBIE.
POGRĄŻONY W UDRĘCE JEZUS.
BŁOGOSŁAWIĘ WAM KOCHANE DZIATKI: W IMIĘ OJCA I SYNA I DUCHA ŚWIĘTEGO. AMEN.
 

Uwaga: zachęca się do rozpowszechniania powyższych Przesłań łącznie z tą uwagą oraz źródłem pochodzenia, jednak z zastrzeżeniem do dokonywania samowolnych, jakichkolwiek zmian w treści oraz usuwania fragmentów treści Przesłania. Niech Trójca Święta błogosławi, a Matka Boża strzeże każdej osoby, która z wiarą tego dokona!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

109 odpowiedzi na „11 PAŹDZIERNIKA 2019 R PIĄTEK GODZ. 15:44

  1. Gosia 3 pisze:

    Teraz odmawiałam Koronkę na naszym blogu bo na Radio Maryja trwała msza pogrzebowa i to mi się wyświetliło: Chyba nowe bo jeszcze tego nie słuchałam.

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      POSŁUCHAJCIE ABP W 15MIN WYPOWIADA PROROCZE SŁOWA:
      ” CHRYSTUS JEST BOGIEM , NIE JEST KRÓLEM JAKIEGOŚ NARODU POLSKIEGO, HISZPAŃSKIEGO, HOLENDERSKIEGO… ALE JEST KRÓLEM NIEBA ZIEMI PRZED KTÓRYM KAŻDE STWORZENIE POWINNO ZGIĄĆ KOLANO”
      ALE ABP NIE ZNA WIDOCZNIE OBJAWIEŃ ROZALII CELAK I TEGO ŻE PAN JEZUS PRAGNIE BYĆ KRÓLEM POLSKI I KAŻDEGO NARODU.
      ,

      Polubienie

      • Mateusz pisze:

        Z tego co pamiętam to w swojej książce”Przerywam zmowę milczenia” pisał o potrzebie Intronizacji Jezusa Chrystusa w Polsce

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        To może odnosiło się to do faktycznej sytuacji że jednak nie było Intronizacji i musiały paść te słowa abyśmy jeszcze silniej w tej intencji się modlili.

        Polubienie

      • Leszek pisze:

        No, ale przecież jest Królem Izraela (czyli jednego narodu), o czym jest mowa w wielu miejscach Pisma Św.

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Leszku! Ty najpierw dopowiedz co Ty obiecałeś a nie podważaj tego że niby abp tego nie wie. . Abp gdyby doszedł do Izraela na pewno by się nad tym zatrzymał i to potwierdził.. Nie ma się co tak doszukiwać. Po prostu miały paść te słowa, że Polska nie ma jeszcze obwołanego Króla bo Królową Matkę Bożą to ma na pewno.
        Dobrej nocy Leszku! bo już po północy.

        Polubienie

  2. KIELICH pisze:

    Wspaniale, że jest nowe przesłanie. Z Panem Bogiem Gosiu.

    Polubienie

  3. Slawek pisze:

    Nie wiem, ale tak napisze, ze taki dziwny sen mialem wczoraj.. Byc moze byl on zrodzony stanem podgoraczkowym , dlatego ze jakies przeziebienie doczepilo mi sie
    Kiedy jechalem wieczorem samochodem z pracy autostrada przez most( i tu zaznacze , ze z mojej miejscowosci jak dojezdzam do pracy to przejezdzam codziennnie przez ten most) I nagle cale niebo zajasnialo , nie bylo samochodow dookola dlatego ja wpatrywalem sie w to niebo do tego stopnia, ze niekiedy musialem powracac na swoj pas. I tak wpatrujac sie zobaczylem olbrzymia rakiete, ktora niejako wlatywala i rozdzielala atmosfere ziemska. Cale niebo iskrzylo sie od tego… I zobaczylem zolnierzy wychodzacych z domow. A kiedy dojechalem znalazlem sie w Polsce u moich rodzicow wchodzac do ich mieszkania sprawdzilem czy maja zrobione zapasy zywnosci maki, cukru i ryzu I potem obudzilem sie..

    Polubienie

  4. Gosia 3 pisze:

    PRZYPOMNIENIE:
    DZISIAJ ROZPOCZĘŁA SIĘ CZĘŚĆ DZIĘKCZYNNA NOWENNY POMPEJAŃSKIEJ.
    SZCZĘŚĆ BOŻE WSZYSTKIM UCZESTNIKOM MODLITWY!

    Polubienie

  5. Mateusz pisze:

    Trevignano Romano 15 października 2019 r
    Moje umiłowane dzieci, dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie w swoim sercu. Moje dzieci, jak wielki jest ból i cierpienie, które przeżywam za każdym razem, gdy drudzy drwią z mnie, są osądzani i uważani za zarazy, wszystko się dokonuje. Mój syn ma wkrótce zostać wyrzucony z kościoła, ci, którzy to robią, nadal czynią rany Jezusa jeszcze bardziej skażonymi i nie wierzą, że wkrótce spadnie na nich sprawiedliwość. Tutaj słowo Boże się wypełni. Moje dzieci, pamiętajcie, że Słowo i Ewangelia są niezmienne. Po wielkim smutku mój Kościół powstanie ponownie z kilkoma wiernymi, ale prawdziwymi. Teraz błogosławię was w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, Amen ”.

    Polubienie

  6. Mateusz pisze:

    Prezydent: Św. Jan Paweł II to najważniejszy Polak w historii

    „Święty Jan Paweł II był najważniejszym dla świata Polakiem w historii” i „jednym z tych, którzy bezpośrednim swoim działaniem doprowadzili do upadku komunizmu”-ocenił prezydent Andrzej Duda.

    Głowa państwa przemawiała podczas środowej prezentacji ekspozycji głównej Mt 5,14 Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Warszawie.

    „Dla tych, którzy żyli w latach 80., 90., obcowanie z Ojcem Świętym, wcześniej z księdzem kardynałem, było czymś naturalnym. Mam to szczęście, że należę do pokolenia, które pamięta jeszcze żyjącego księdza kardynała. Wielokrotnie miałem możliwość słuchania Ojca Świętego, tego, co mówił, oglądania go”-wspominał prezydent.

    Jak ocenił Duda, choć dziś kard. Wyszyński i Jan Paweł II należą już do historii, to następne pokolenia „muszą zobaczyć, co znaczą te dwie postaci”. W ocenie głowy państwa, papież Jan Paweł II był „najważniejszym dla świata Polakiem w historii” i jedną z postaci, które „bezpośrednim swoim działaniem doprowadziły do upadku komunizmu”.

    Zaznaczył, że papieża przez wiele lat wspierał Prymas Wyszyński. Wspominając wybór Karola Wojtyły na papieża, którego 41. rocznica przypada w środę, prezydent powiedział, że „to był niesłychany moment, trudny do opisania”.

    „Dzisiaj się nie zdarza, że nagle Polak zajmuje taką pozycję na świecie, najbardziej powszechną, o tak niezwykłej mocy oddziaływania. To muzeum jest tak ważne, bo ono ma to pokazać”-ocenił prezydent. Zdaniem Andrzeja Dudy, Jan Paweł II oraz Prymas Tysiąclecia pokazali nam świat wartości, które pozwoliły przetrwać najtrudniejsze momenty polskiej historii.

    Duda wskazał również, że istotą muzeum jest przekazanie tych wartości młodym pokoleniom.

    Polubienie

  7. Mateusz pisze:

    Zauważyłem że orędzie zostało opublikowane przez Adriana na blogu dzieckonmp ale po krótkim czasie zostało usunięte…

    Polubienie

  8. Gosia 3 pisze:

    Mateuszu! no to trudno przecież nie każdy musi wierzyć w jakieś prywatne objawienia ale zastanawia fakt czemu nie użyczy p.Bronek blogu aby inne dzieci Boże mogły sobie przeczytać. Niech mu Pan Bóg błogosławi za to że i tak dał nam pisać tak długo na swoim blogu. Prawda? A teraz no trudno przecież każdy decyduje o swoim blogu a ja byłam tą nawiedzoną kobietą w oczach pana Bronka i tak pewnie zostało.

    Polubienie

  9. Szafirek pisze:

    17 października
    Święty Ignacy Antiocheński, biskup i męczennik

    Święty Ignacy Antiocheński
    Legenda głosi, że Ignacy był tym szczęśliwym dzieckiem, które kiedyś Chrystus postawił przed uczniami swoimi i rzekł: „Zaprawdę powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży, jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje” (Mt 18, 1-5).
    Nie wiemy nic o latach dziecięcych i młodzieńczych Ignacego. Spotykamy go dopiero jako trzeciego z kolei biskupa Antiochii (po św. Piotrze Apostole i św. Ewodiuszu). W czasie prześladowania za cesarza Trajana Ignacy został uwięziony i skazany na śmierć. Wysłano go pod eskortą żołnierzy do Rzymu, aby tam rzucić na pożarcie dzikim zwierzętom w czasie organizowanych właśnie igrzysk.
    W czasie tej podróży Ignacy zatrzymał się w Smyrnie, gdzie czekał na okręt. Korzystając z chwilowej przerwy, napisał 4 listy do gmin chrześcijańskich: w Efezie, Magnezji, w Trallach i w Rzymie. Wyszedł mu naprzeciw św. Polikarp z liczną delegacją, by uczcić w ten sposób bohatera. Polikarp dostarczył Ignacemu materiału do pisania i zobowiązał się odesłać jego listy do adresatów. Ignacy ukazał w tych listach Chrystusa jako prawdziwego Boga i człowieka, łączącego w sobie naturę Boską i ludzką; określił Kościół jako katolicki na oznaczenie całego ludu Bożego złączonego z Chrystusem w jeden organizm. Hierarchię Kościoła stanowią biskupi, prezbiterzy i diakoni. Biskupi reprezentują autorytet Boga Ojca, prezbiterzy stanowią grono apostolskie, a diakoni pełnią zadanie Chrystusa sługi. Według św. Ignacego, ten, kto ma wiarę, nadzieję i miłość, jest zjednoczony z Chrystusem Panem. Wiele szacunku okazał też biskup Antiochii Kościołowi, który jest w stolicy cesarstwa rzymskiego.
    W swoich listach Ignacy wyraził żarliwość wiary oraz głęboki pokój serca wobec czekającego go męczeństwa. Listy te są ważnym dokumentem wiary pierwotnego Kościoła. W Godzinie Czytań we wspomnienie św. Ignacego czytamy jego znamienne słowa napisane do Rzymian, których prosił, aby nie starali się o uwolnienie go od męczeńskiej śmierci, której bardzo pragnął: „Pozwólcie mi się stać pożywieniem dla dzikich zwierząt, dzięki którym dojdę do Boga. Jestem Bożą pszenicą. Zostanę starty zębami dzikich zwierząt, aby się stać czystym chlebem Chrystusa. Proście za mną Chrystusa, abym za sprawą owych zwierząt stał się żertwą ofiarną dla Boga”.
    W Troadzie Ignacy musiał ponownie przesiąść się na inny okręt. Skorzystał z okazji, by napisać listy do Filadelfii, Smyrny i do św. Polikarpa. Z Troady dotarł do Neapolu, miasta w Macedonii (dzisiaj nosi ono nazwę Cavalla), a następnie musiał podążać pieszo pod eskortą do Filippi, Salonik i Dyrrachium. Tam dopiero wszyscy wsiedli na statek i dopłynęli do portu włoskiego, Brindisi. Stąd znowu pieszo szli drogą lądową aż do Rzymu. Dla osiemdziesięcioletniego starca cała ta podróż była prawdziwą katorgą.
    Św. Ignacy, „Teoforos” (tzn. „niosący Boga”) – jak przedstawia się w pismach – zginął śmiercią męczeńską na arenie w Rzymie, prawdopodobnie w Koloseum. Dzieje jego bohaterskiej śmierci opisali między innymi: św. Ireneusz, Orygenes, Euzebiusz z Cezarei, św. Polikarp, św. Jan Chryzostom i św. Hieronim. Przyjmuje się, że jego śmierć miała miejsce ok. roku 107. Chrześcijanie zebrali ze czcią pozostałe na arenie kości Męczennika, a potem przewieźli je do Antiochii. Wiemy o tym z mowy św. Jana Chryzostoma, poświęconej Ignacemu. Cesarz Teodozjusz II (+ 450) nakazał umieścić relikwie św. Ignacego w świątyni Fortuny, zamienionej na chrześcijańską. Trzecie przeniesienie relikwii odbyło się w roku 540, kiedy Chozroes, król perski, najechał na Palestynę i Syrię. Wreszcie relikwie powróciły do Rzymu, kiedy w VII w. Saraceni zajęli Syrię. Imię św. Ignacego wymieniane jest w Kanonie Rzymskim.

    W ikonografii św. Ignacy ukazywany jest w szatach biskupich rytu wschodniego lub jako młody biskup z raną na piersi. Jego atrybutami są lew u stóp, symbol IHS na piersi Świętego.
    https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-17.php3

    Polubienie

  10. Gosia 3 pisze:

    JAKŻE PIĘKNA I ZARAZEM CZYTELNA JEST DZISIEJSZA EWANGELIA. JA MAM WRAŻENIE ŻE SKIEROWANA DO OBECNYCH KAPŁANÓW. NO BO KTO JEST UCZONYM W PRAWIE BOŻYM . TO MY PRZECIEŻ NIE JESTEŚMY ALE NASI KAPŁANI CO STUDIOWALI TEOLOGIĘ A NAJBARDZIEJ CI KTÓRZY SĄ NA WYSOKICH SZCZEBLACH KOŚCIOŁA cyt:

    Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli”

    .CZYŻ NIE JEST TO PERMANENTNE W PRZESZŁOŚCI ,W OSTATNICH CZASACH I OBECNEJ SYTUACJI. PRZYKŁADOWO STARSZA PANI CO NIE MA DOSTĘPU DO INTERNETU SKĄD ROZPOZNA OHYDĘ SPUSTOSZENIA W KOŚCIELE I ROZPOZNA ANTYCHRYSTA , SKĄD BEDZIE WIEDZIAŁA ŻE MA SZUKAĆ MARYJNEGO KAPŁANA GŁĘBOKIEJ WIARY KTÓRY SPRAWUJE BEZKRWAWĄ OFIARĘ NA OŁTARZU.ABY UCIEC Z MARYJĄ NA PUSTYNIĘ . NO PRZECIEŻ TO KAPŁANI POWINNI NAS PRZYGOTOWAĆ. NA SZCZĘŚCIE SĄ TACY ALE NIESTETY PRAWIE TYLKO W INTERNECIE. A GDY POJAWI SIĘ PROROK NA MIARĘ CZASÓW JAK MBM TO CO SIĘ ROBI – .ANO PRZEŚLADUJEM : Biada wam, ponieważ budujecie grobowce prorokom, TAK PROROKÓW SIĘ ZAKOPUJE W GROBIE ABY NIKT TEGO NIE USŁYSZAŁ.
    ALE KREW PROROKÓW KTÓRZY ZGINĘLI ŚMIERCIĄ MĘCZEŃSKĄ BĘDZIE POMSZCZONA BO TAK MÓWI PAN

    a wasi ojcowie ich zamordowali. A tak jesteście świadkami i przytakujecie uczynkom waszych ojców; gdyż oni ich pomordowali, a wy im wznosicie grobowce.
    Dlatego też powiedziała Mądrość Boża: Poślę do nich proroków i apostołów, a z nich niektórych zabiją i prześladować będą. Tak na tym plemieniu będzie pomszczona krew wszystkich proroków, która została przelana od stworzenia świata, od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który zginął między ołtarzem a przybytkiem. Tak, mówię wam, na tym plemieniu będzie pomszczona.

    I WYDAJE MI SIĘ ŻE TO PAN JEZUS MÓWI DO OBECNEGO POKOLENIA – PLEMIENIA TAK NA TYM PLEMIENIU – BĘDZIE POMSZCZONA KREW WSZYSTKICH PROROKÓW , KTÓRA ZOSTAŁA PRZELANA OD STWORZENIA ŚWIATA. BO POZNALI ICH SAMI KAPŁANI I NIE PRZYJĘLI A ODRZUCILI A PRZESZKODZILI ABY INNI ICH PROROCTWA POZNALI.
    POWIEM TAK SZCZERZE ŻE ŻAL MI KAPŁANÓW TYCH NAJMNIEJ LICZĄCYCH SIĘ W OBECNYM KOŚCIELE – BARDZO MI CH ŻAL.

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Wg Biblii z 1599 roku ks. Jakuba Wujka dzisiejsza Ewangelia brzmi tak: Łk 11.47-54
      „47 Biada wam, którzy budujecie groby proroków, a ojcowie wasi pozabijali ich. 48 Zaiste dajecie świadectwo, że zgadzacie się z uczynkami ojców waszych; bo oni ich zabili, a wybudujecie im groby. 49 Dlatego i mądrość Boża powiedziała : Będę posyłać do nich proroków i apostołów, a oni niektórych z nich zabiją i prześladować będą, 50 aby żądano krwi wszystkich proroków, którą wylał ten nard od założenia świata, 51 od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który zginął między ołtarzem a przybytkiem. Zaiste powiadam wam, zażądają jej od plemienia tego 52 Biada wam, biegłym w Zakonie, bo wzięliście klucz zrozumienia ; samiście nie weszli, a tym, ktrzy chcieli wejść, przeszkodziliście. 53 Skoro to do nich mówił, zaczęli faryzeusze i biegli w Zakonie bardzo nacierać i zagadywać go o wiele rzeczy, 54 czyhając nań, i starając się podchwycić coś z ust. jego, aby go oskarżyć.”
      I teraz proszę porównajcie :
      52 Biada wam, biegłym w Zakonie
      a wg nowości 52 Biada wam, uczonym w Prawie
      a tak to dzisiejszy czytelnik nowego wydania Pisma Świętego nie bardzo rozumie do końca tego do kogo Jezus skierował te słowa. Prawda?
      A pierwotnie jest to dokładnie określone kogo Jezus ma na myśl – osoby ze święceniami kapłańskimi i zakonnymi. A więc nie pomyliłam się a tak można by było domyślać się, że to może i o teologów chodzi i innych osób świeckich znających Pismo Święte i Prawo Boże ( domyślnie bo Boże nie jest dodane) takich jak np Leszek. Nie Pan Jezus kieruje to do duchownych.
      Pokazuję Wam już 2 błędny przekład Pisma Świętego.
      MOŻECIE MI NIE WIERZYĆ ALE JA DZISIAJ PRZYPOMNIAŁAM SOBIE ŻE MOJA MAMA PODAROWAŁA MI TAKIE WIELKIE PISMO ŚWIĘTE KILKANAŚCIE LAT TEMU. ONO TAKIE BYŁO DO TEJ PORY DLA MNIE NIE WYGODNE W CZYTANIU.
      ODŁOŻYŁAM JE NA PÓŁKĘ ALE DZISIAJ MNIE TKNĘŁO SPRAWDŹ W TAMTYM JAK BRZMI DZISIEJSZA EWANGELIA. ONIEMIAŁAM TO PAPIESKA SERIA WYDANIA PISMA ŚWIĘTEGO WG KS. JAKUBA WUJKA Z 1599 ROKU. A NAWET SOBIE ŚCIĄGNĘŁAM DO INTERNETU TĄ WERSJĘ A JUŻ MI NIE POTRZEBNA 🙂 PANIE BOŻE ZAPŁAĆ!.

      Polubienie

      • hallinna pisze:

        To dobrze że i Ty zauważasz zmiany w tym co teraz czytaja w światyniach na Mszach św .
        Ja gdy wyłapie takie zdarzenie , a jest tego mnustwo ,to przepraszam że zniekształcaja słowa i wydarzenia, które miały miejsce za życia Pana Jezusa .

        Do jakiegos czasu zadawałam sobie pytanie, czemu kapłani godza sie na takie zmiany i wchodzą w takie nowości , bo przeciez mogliby czytac to co do tej pory było . .
        Juz teraz przestałam sie czemukolwiek dziwic .
        Przecież zyjemy w czasach ukrytego działania antychrysta .
        A co będzie gdy sie ujawni ?Jakie przekręty wtedy zaprowadzą ?
        I zadaję sobie pytanie, kiedy i kto z duchowieństwa powie stanowcze i zdecydowanie NIE, dla niszczenia świetości Kościoła . .
        Gdy sie nie ma wiary i miłości do Chrystusa Króla i Maryji Krolowej , gdy sie nie ma kontaktu z Duchem św ,to sie własnie wchodzi na coraz większe dostosowanie sie do rozporządzeń na polecenie piekła czynionych .

        Maryjo Królowo Polski módl sie za nami
        Matko Kościołą módl sie za nami .
        Panie Jezu Chryste , Wodzu Królu prosze ,
        okryj dusze oziębłe nasze ,Twoja drogocenną Krwia tak ,abśmy sie mogli do Ciebie nawrócic i pracowac dla Ciebie tak jak zyczysz sobie tego .Amen

        Polubienie

      • Leszek pisze:

        Tak, Pan Jezus mówi ówczesnych, ale to ma też odniesienie do dzisiejszych duchownych różnej rangi, zwłaszcza biskupów, teologów z tytułami, wykładających i interpretujących Pismo Św., Księgi natchnione np. w seminariach (tzw. autorytetów kościelnych).
        W ten sposób o tym mówi w „Prawdziwym Życiu w Bogu” V. Ryden:
        1. – Panie, mimo braku entuzjazmu tych kapłanów, ci, którzy przeczytali i uwierzyli, nie zniechęcają się, bo naprawdę znaleźli pokój, odnajdując Ciebie. Tak się jednak dzieje, że czują gorycz, szczególnie z powodu odkrycia, że te osoby nigdy nie słyszały o objawieniach. Zastanawiają się, dlaczego Kościół nie mówi więcej o objawieniach. Ktoś powiedział nawet, że te sprawy zachowywane są zawsze między nimi.
        – Tak, Vassulo, Moje dusze kapłańskie tłumią Moje dzisiejsze Dzieła. Córko, powiedziałem już i mówię powtórnie, że trzymają oni w rękach klucze poznania, sami jednak do niego nie dochodzą i nie pozwalają dojść tym, którzy by tego pragnęli! (Łk 11,52). Te kapłańskie dusze tarasują Drogę przez sceptycyzm, wątpliwości, obłudę. Straciłem je jako dzieci. Ich mądrość je zaślepiła i zagubiły drogę prowadzącą do Mnie…(11.12.1987, z Zeszytu 19, str. 353)
        …Moje dzieci giną z braku poznania. Kiedy jednak Poznanie udzielane jest im darmo z Wysoka (Mdr 9,13.17; Iz 32,15), odrzucają je… (13.09.1990)

        2. …Ogłaszajcie Moje Dzieła z przeszłości i Moje aktualne Dzieła. Jestem Wszechmogący. Cierniami Mojej Głowy są wszystkie kapłańskie dusze trzymające klucze poznania, które same do niego nie dochodzą i nie pozwalają dojść tym, którzy tego pragną! Te dusze kapłańskie są Moimi cierniami!… (1.12.1987, z Zeszytu 18, str. 345)

        3. … – Panie, dzięki Twojej Łasce i zmiłowaniu przekazujesz nam te wszystkie Orędzia. Wielu mogłoby je czytać i nawracać się, lecz tak się nie dzieje. Twoje posłania są zwalczane i wielokrotnie ignorowane nawet przez Twoich.
        – To, Mój kwiecie, stanowi wielkie odstępstwo w Moim Kościele. Mój Kościół jest pełen Kainów zasiadających samowolnie w Mojej Świątyni. Przywiązują większą wagę do formalności niż do pouczeń Mojej Miłości. Powierzyłem im miliony dusz, by je przyprowadzili do Mnie z miłością, ale oni porwali klucz wiedzy i ani sami do niej nie wstępują, ani nie zezwalają wejść tym, którzy by tego pragnęli… (13.05.1989, z Zeszytu 33, str. 580).

        4. …Ci, którzy sprawują dziś liturgię w Moim Kościele – a krążą wokół mocy bestii, przechwalając się znajomością Mojego Prawa – to właśnie ci wzywają Mego Imienia nadaremnie. Oni są tymi, którzy zamykają królestwo niebieskie przed ludźmi. Sami nie wchodzą do niego ani nie pozwalają wejść do niego tym, którzy by tego chcieli. Głoszą kazania przeciw złodziejstwu, a sami kradną Mi dusze. Zabraniają cudzołóstwa, a tymczasem sami je popełniają, bo idą za czarną bestią i są jej wierni… (5-29.08.1990, z Zeszytu 45, str. 768) cdn

        Polubienie

      • Leszek pisze:

        cd.: To może powinno być napisane na początku, w ramach skrutacji Pisma Świętego:

        Z Księgi proroka Jeremiasza: « 8 Jak możecie mówić: „Jesteśmy mądrzy i mamy/znamy Prawo Pańskie?” Prawda, lecz w kłamstwo je obróciło kłamliwe pióro pisarzy (z przypisu: chodzi o tendencyjny wykład Prawa przez oficjalnych jego komentatorów). 9Mędrcy będą zawstydzeni, zatrwożą się i zostaną pojmani. Istotnie, odrzucili słowo Pańskie, a {ta ich, własna} mądrość na co im się przyda?» (Jr 8,8n) i «Kapłani nie mówili: „Gdzie jest Pan?”. Uczeni w Piśmie nie uznawali Mnie» (2,8a)
        z 1Tes 2,16: « 15Żydzi zabili Pana Jezusa i proroków (por. Łk 11,45), i nas także prześladowali. A nie podobają się oni Bogu i sprzeciwiają się wszystkim ludziom. 16 Zabraniają nam przemawiać do pogan celem ich zbawienia; tak dopełniają zawsze/bez ustanku miary swych grzechów, by przyszedł/spadł na nich gniew Boży w całej swej srogości».

        I. Z hasła «Klucz» (str. 85) ze ‘Słownika obrazów i symboli biblijnych’ Manfreda Lurker (Pallottinum, Poznań 1989): „Klucz może symbolem dostępu do dóbr duchowych.
        …wzięliście klucze poznania… tzn. zamknęliście dojście do prawdziwego poznania Boga.

        II. z hasła «Klucze» (str. 399/400) ze ‘Świata symboliki chrześcijańskiej’ Dorothea Forster OSB (Instytut Wydawniczy PAX, W-wa 1990):
        do Łk 11,52: przeszkodziliście im wejść do królestwa Bożego i osiągnąć poznanie Boga.
        Zamiast otworzyć ludziom drzwi do zbawienia, uczeni w Piśmie trzymając w tajemnicy swoja wiedzę, ukryli klucz, a zatajając prawdziwą wolę Boga, zamknęli drogę do jej poznania.

        III. Z komentarza do Mt 23,13 z cz. 1 ‘Biblii Łacińsko-Polskiej czyli Pisma Św. S i NT’ (wydanej w r. 1864 w Wilnie; Wydawnictwo ANTYK Marcin Dybowski, Komorów 1997), str. 92:
        W porównaniu ze słowami «zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi» słowa z Łk 11,52: «Iżeście wzięli klucz wyrozumienia» mają większą siłę. Oznaczają bowiem, że nauczyciele Prawa i faryzeusze tak dalece sobie przywłaszczyli znajomość prawa, iż sądzili, że jeśli oni nie wskażą drogi zbawienia, jeśli nikt ich nie posłucha i nie pójdzie za ich wskazówkami, to nikt nie może iść do nieba. Wzięta jest przenośnia od właścicieli domów, którzy jeśli nie chcą, żeby kto bez ich rozkazu wchodził do domu, unoszą/zabierają klucz z sobą. Mówi się, że doktorowie i faryzeusze zamykają królestwo niebieskie, gdyż oni wmawiali ludziom, iż jeśli nie otworzą, tj., nie nauczą/pouczą, nikt nie może wejść do nieba. W tym rozumieniu, wszelkie, jakie tylko chcieli, wkładali na lud podania, swoje własne rozumienie słów Pisma Świętego, wypaczając jego właściwy sens.

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        LESZKU! NO PRZECIEŻ JA NAPISAŁAM ŻE DO WSPÓŁCZESNYCH I NIE ROZUMIEM DLACZEGO UŻYWASZ” ALE”.
        Cyt siebie : ” JA MAM WRAŻENIE ŻE SKIEROWANA DO OBECNYCH KAPŁANÓW.”
        Cyt Ciebie:” „Tak, Pan Jezus mówi ówczesnych, ale to ma też odniesienie do dzisiejszych duchownych różnej rangi, zwłaszcza biskupów, teologów z tytułami, wykładających i interpretujących Pismo Św.,”
        I OCZYWIŚCIE ŻE POWIEDZIAŁ TO TAKŻE DO ÓWCZESNYCH KIEDYŚ.
        Poczułam się jakbyś chciał coś podważyć co napisałam. I coraz częściej tak odczuwam.

        Polubienie

      • Leszek pisze:

        Gosiu-3! Wyciągasz błędny wniosek wobec moich wpisów. No, dobrze napisałaś to, co napisałaś i ja tego w żadnym wypadku nie podważam, tylko „potwierdzam” to cj. oczywistym. Tymczasem pozdr. w Panu.

        Polubienie

  11. Adrian pisze:

    Oczyszczanie świata z grzechu

    Polubienie

  12. Adrian pisze:

    Przesłanie przez Jezusa Via John Leary (USA) – 28 września 2019 r .: (St. Wencelaus) – część 2
    Jezus powiedział: „ Ludu mój, zdajesz sobie sprawę z następnego synodu w Amazonii w Brazylii. Możliwe jest, że taki synod mógłby spowodować podział w Moim Kościele między Kościołem schizmatyckim a Moją wierną resztką.
    Podczas tego synodu zaproponują wiele heretyckich i schizmatyckich rzeczy przeciwko Mojemu Kościołowi . Jeśli niektórzy zaproponują zmianę Moich słów Poświęcenia, nie będę obecny na takiej Mszy. To będzie atak na Moją Eucharystię.
    Istnieją również propozycje dotyczące żonatych kapłanów, kobiet diakonów i kobiet-księży. Jeśli dojdzie do schizmy, ten schizmatycki kościół przejmie kontrolę nad Moimi kościołami i być może będziecie musieli przyjść do Moich schronień na prawdziwą Mszę.
    Kiedy zobaczysz ciemne oczy Antychrysta, nie powinieneś na nie patrzeć, bo może zahipnotyzować cię, abyś mu oddawał pokłon.
    Po sześciu tygodniach konwersji po Ostrzeżeniu chcę, aby Moi wyznawcy pozbyli się waszych telefonów komórkowych, telewizorów, komputerów i innych urządzeń podłączonych do Internetu , abyście nie patrzyli w oczy Antychryst.
    Wyrzuć wszystkie te urządzenia z domu, aby nie mieć połączenia z Internetem. Niedługo po upływie sześciu tygodni ujrzą wydarzenia, które doprowadziły do przyjścia Antychrysta do władzy .
    Nie lękajcie się, bo Moi aniołowie będą chronić Moich wiernych w Moich schronieniach. Zaufaj mi, a zapewnię wszystkie twoje potrzeby i ochronę w Moich schronieniach. ”
    Jest to przesłanie ze strony trinite-sainte-et

    Polubienie

    • Slawek pisze:

      Adrian,
      Nie jestem pewny o tym gosciu John Larry tu jest jeden z jegowczesniejszych przeslan:

      Prophet John Leary
      http://www.johnleary.com

      Thursday, March 14, 2013

      Jesus said: “My people, you are all happy to have a new Pope, and many were surprised by the election of a Cardinal from Argentina. Some were also amazed at his humility in having the people pray for him, and that he took local transportation. He also chose St. Francis of Assisi as his name for Pope. You are being blessed with someone who treasures the Eucharist and My Blessed Mother. He is outside the Vatican, and he will have a chance to heal any problems in My Church. My faithful need to pray for the success of his papacy.”

      Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Pozwól Slawku! że ja to przetłumaczę bo są na naszym blogu różne osoby a Adrian pomimo naszej pomocy modlitewnej w jego osobistej sprawie nadal nie modli się z nami w NP. I to jest po prostu przykre jak ludzie nie potrafią składać Panu Bogu dziękczynienia i mieszają prawdę z fałszem.
        „Czwartek, 14 marca 2013 r

        Jezus powiedział: „Ludu mój, wszyscy cieszycie się z nowego papieża i wielu było zaskoczonych wyborem kardynała z Argentyny. Niektórzy byli również zdumieni jego pokorą, gdy ludzie modlili się za niego i że zabrał lokalny transport. Wybrał także św. Franciszka z Asyżu jako imię papieża. Otrzymujesz błogosławieństwo od kogoś, kto ceni Eucharystię i Moją Najświętszą Matkę. Jest poza Watykanem i będzie miał szansę wyleczyć wszelkie problemy w Moim Kościele. Moja wierna potrzeba modlić się o sukces jego papiestwa

        Polubienie

  13. Adrian pisze:

    Środa, 9 października 2019…
    Jezus: „Wszyscy już znacie prawdę. Sam je oświeciłem. Nie akceptują fałszywych nauk. Ci, którzy czczą bożki, nigdy nie zobaczą mojej chwalebnej twarzy. Opadają na dno piekła. Proroctwa wkrótce się spełnią. Zderzają się dwie planety. Krzyż Światła pojawia się na niebie. Wylewam Ducha Świętego na wszystkich ludzi. To będzie wielka i ostateczna separacja. Wielu do mnie przyjdzie. Przestępcy będą gorzej. Będą przyczyną wszystkich kłopotów. Wtedy wszystko, co wam wcześniej powiedziałem, się spełni. Przygotujcie się, bo wkrótce wszystkie oczy zobaczą, kiedy dojdę do chmur niebieskich w mojej chwale. Nadszedł czas, nadszedł. Upłynął czas miłosierdzia, zastąpiony gniewem mojej prawości. Wy, którzy cały czas jesteście mi wierni, teraz czyńcie więcej pokuty i módlcie się! Takie postępowanie pomoże złagodzić niektóre przeciwności losu. ”
    10 października 2019 r. Pan Jezus…
    „Drogie dzieci! Możesz zobaczyć, ile chaosu panuje na świecie. Pozwalam na to wszystko, aby każdy mógł wyraźnie widzieć. Zarezerwuj pracę, po której stronie chcesz stać. Teraz osoby z zewnątrz zobaczą, kogo reprezentują.
    Moje dzieci! Moje serce krwawi, kiedy myślę, że muszę ukarać ten grzeszny świat. To, co powiedziałem Jonaszowi, do dziś czuję, że muszę żałować ludzi i wszystkich wyprodukowanych przez nich towarów. Ale mówię wam, że utrata duszy jest o wiele, ale o wiele większa szkoda niż cały stworzony świat. Właśnie dlatego umarłem na krzyżu, aby zbawić dusze. Ale teraz grzech jest tak przepełniony, a tak wiele dusz zostało przyciągniętych przez zło do piekła, że ​​muszę je powstrzymać. Odtąd módlcie się wytrwale, aby jak najszybciej powrócić do tej ziemi i zmiatać zło powiewem waszej liczby. Dzięki uwielbieniu mej chwały, pozwól mi pokazać światu, kto jest prawdziwym Chrystusem, Odkupicielem, który odkupił ich przez ukrzyżowanie.
    Kiedy wrócę, poznasz mnie o tym: moje rany, które wycierpiałem na krzyżu, będą świecić w moim chwalebnym Ciele jak świecące światło, lśniący rubin. Moi wrogowie będą krzyczeć z zamkniętymi uszami i zamkniętymi oczami, ponieważ nie chcą, aby prawda świeciła. Ci, którzy twierdzą, że są w moim miejscu, zostaną zniszczeni. Będą jak popiół rozwiewany przez wiatr: znikną i nie pozostaną nawet ich ślady.
    Moje dzieci! Módlcie się, aby powrócić w chwale i sądzić ziemię. Odnowię kolor ziemi i zacznie się panowanie tysiącletniego pokoju. Miłość i pokój będą się całować. Wtedy przywrócę człowieka do jego pierwotnego stanu, stworzonego przez mojego Ojca. Będą przebywać w Rajskim Ogrodzie, będą ze mną, tyle że nie będę w Boskim Ciele, ale w Najświętszym Ołtarzu. Wyleję na nich mojego Ducha Świętego, będą Mnie czcić w tak doskonały i prawdziwy sposób, jak nigdy przedtem. Oddawanie czci pierwszym chrześcijanom było podobne do tego, co byłoby.
    Drogie dzieci! Pomyśl o tym! Nie zajmuj się śmieciami! (Tutaj Pan miał na myśli herezję i fałszywe nauki). W swojej duszy uwielbiaj i wywyższaj mnie nieustannie. Podziękuj za wszystko, dobre i złe. Oczyszczanie i karanie świata jest teraz najbardziej konieczne, aby całkowicie wykorzenić grzech i cały brud, który przyniósł ze sobą. Gdybym tego nie zrobił, zostałbym całkowicie usunięty z powierzchni ziemi, a Szatan byłby panem. Oddają cześć Lucyferowi w różnych brzydkich formach, przedstawią go ofierze, a nawet zatracą do tego stopnia, że ​​poświęcą nawet swoich czystych, niewinnych maluchów temu złemu draniu. A jednak są Moimi darami. Znaki dla świata, że ​​one także powinny stać się tak czyste, jak urodzone dziś dziecko, które stworzyłem.
    Moje dzieci! Nie lękajcie się tych, którzy zabijają ciało, ale nie krzywdzą waszej duszy. Bój się tylko grzechu! Jeśli was prześladują, dam wam elokwencję Ducha Świętego, do której nie mogą was przywiązać, a jednak wypędzą was z powierzchni ziemi, ponieważ reprezentujecie Mnie i jesteście obciążeni.
    Teraz będziecie świadkami wielu cudownych znaków, które nie były i już nigdy nie będą na tej ziemi. Proroctwa zostały spełnione. Na niebie będą znaki symbolizujące obecną sytuację.
    Kolizja między dwiema planetami oznacza kolizję między dobrem a złem. Dobro, wieczne Boże prawo, niszczy moc zła.
    Znak lśniącego krzyża na niebie oznacza moją chwałę i chwałę oraz Odkupienie, które miało miejsce na krzyżu. Zapowiedź, że wrócę do chmur nieba w chwale, aby sądzić świat.
    Ogień, którym spalasz wszelki grzech i zło, oznacza, że ​​Bóg jest ogniem trawiennym, który przez płomień swojej miłości niszczy ogień nienawiści. Ogień miłości przemienia wszystko.
    Podczas gdy te elementy są niesamowite, a kary za kruche ciało, w którym tak wielu umrze, radujcie się i radujcie, że Bóg osądzi ten świat, niszczy grzech, aby zastąpić świętość.
    Ten świat pracuje teraz. Szatan jest obciążony wszystkimi sztuczkami, złudzeniami i niegodziwością szatana, by stracić dusze. Niesamowita bitwa o dusze. Złe hordy demonów robią wszystko, aby schwytać niczego nie podejrzewających. Powinni być doprowadzeni do tego, by wierzyli dobremu złu, złemu w dobru. Święci aniołowie walczą z wami z demonami, ale tylko aniołowie stróże ludu, który broni prawdy i prosi o zbawienie ode mnie, mogą walczyć. Następnie nakazuję moim świętym aniołom walczyć o takie dusze. Odbieram tych ludzi Szatanowi i ratuję ich, nawet jeśli zostali zabici.
    Moje dzieci! Nie ma znaczenia, jak długo tu mieszkasz ani jak, ale tylko dokąd poszedłeś po swoim ziemskim życiu. Staraj się ocalić swoje dusze, znając i przestrzegając moich praw. Jeśli pozostaniecie mi wierni, waszą nagrodą będzie wieczne szczęście.
    Jest to bardziej przyjemne niż jakakolwiek modlitwa i święta praktyka przede mną, kiedy dusza szuka i wykonuje moją wolę. To jest największa modlitwa, sama świętość. Ponieważ chcę, abyście wypełnili mój wieczny plan, abym mógł wam wynagrodzić za waszą służbę.
    Małe dzieci! Jestem zawsze z tobą, ponieważ obiecałem: „Będę z tobą każdego dnia, aż do końca świata.” Kiedy czujesz się opuszczony i samotny, jestem z tobą najściślej związany. Zatem wasza wiara jest potrzebna do silnej wiary we mnie i w moją obietnicę. Kiedy jesteś prześladowany, a twoje przeznaczenie jest trudne, zastanów się nad nimi! Ten, kto ufa Bogu, nigdy się nie wstydzi, bo jestem wieczny, wszechmogący i wierny.
    Błogosławię was przepełnioną, nieskończoną, wieczną miłością mego serca, moim błogosławieństwem, które potwierdza w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego ”
    https://translate.googleusercontent.com/translate_c?depth=2&hl=pl&prev=search&rurl=translate.google.com&sl=hu&sp=nmt4&u=http://jezusuzenete.hu/2019-oktober-10-az-ur-jezus/&xid=25657,15700023,15700124,15700149,15700168,15700186,15700190,15700201,15700205&usg=ALkJrhgfoSKmjI0tHQZN7kNOYSXJzrRlAQ

    Polubienie

  14. Mateusz pisze:

    Z objawień z Tre Fontane:

    historia z 21 września 1988 roku. 25 lat przed wyborem papieża Franciszka.

    ….Oby nigdy nie spełniło się to, co mi się śniło, to zbyt bolesne i mam nadzieję, że pan nie pozwoli, żeby papież zanegował każdą prawdę wiary i zajął miejsce Boga. Ile bólu doznałem tej nocy, moje nogi były sparaliżowane i nie mogłem się poruszyć z powodu tego bólu, którego doświadczyłem, widząc Kościół obrócony w ruinę.

    W dniu 31 grudnia 1990 roku Matka Boża mówi widzącemu Cornacchiola:

    …. fałszywi prorocy, którzy przy pomocy wszystkich środków starają się zatruwać dusze, zmieniając naukę Chrystusa, mojego umiłowanego Syna, w nauki szatańskie: i usuną ofiarę Krzyża, która powtarza się na ołtarzach świata! Ci truciciele usuną środki zbawienia….

    13 marca 2000 roku Matka Boża mówi:

    ….Moje dzieci, zbawienie to nie jest połączenie wszystkich religii, by zrobić z nich kodowaninę herezji i błędów, lecz nawrócenie was do jedności miłości i wiary.

    W dniu 13 lipca 1998 roku.

    ..Tej nocy wiele cierpiałem we śnie. Była wojna i przybysze najeżdżali Włochy.

    Jedna z najbardziej wzruszającej wizji ma miejsce 28 kwietnia 1986 roku. Cornacchiola znalazł się na Placu świętego Piotra. a Matka Boża mówi mu:

    Pouczający jest dialog prowadzony w duchu pomiędzy widzącym Cornacchioli a Chrystusem, który ma miejsce 9 stycznia 1986 r.

    …..dzisiaj ludzie postawili wszystkie religie na tym samym poziomie, twierdząc, że wszystkie prowadzą do Ciebie i że wszyscy są przez Ciebie zbawieni……. A zatem czy nie jest tak, że zbawiają się również ci, którzy Ciebie nie przyjmują?
    …..Szatan nie może nic uczynić przeciwko Kościołowi, ponieważ on jest Boży: ale przeciwko duszom, które w nim żyją, może zrobić wiele: co więcej, przedstawi zło ukryte za pozorami moralnymi, religijnymi, politycznymi i społecznymi!
    ……przez miłosierdzie wzywam wszystkich do nawrócenia, ale przez sprawiedliwość muszę uwolnić rękę mojego Syna: właśnie dlatego, aby spełniła się sprawiedliwość!

    ……Zobacz mój synu, nawet jeśli wydaje ci się, że myli się ten, kto wydaje ci polecenia, ty masz obowiązek być posłusznym, chyba że ten rozkaz dotyczy wiary, moralności i miłości. Wtedy – nie!

    Polubienie

  15. Slawek pisze:

    Pro-Abortion Ford Foundation Major Funder of Key Synod Organizations-Pro-aborcyjna Ford fundacja glownym zalozycielem kluczowych synodalnych organizacji.
    Jak sie okazuje miliony dolarow byly przeznaczane dla sponsorowania obecnego synodu amazonii z tej pro-aborcyjnej i pro-gejowskiej fundacji.

    Takie wiadomosci w zasadzie staja sie codziennoscia i powoli przywyklismy do tego , ze w Watykanie znowu jest jakas afera, czy to chodzi o pieniadze (teraz tez wyszla nowa afera z jednym z kardynalow ), czy sprzeniewierzenie sie tradycji, czy wrecz zabobony itp. Mimo tego , ze arcybiskup Vigano napietnowal ta sytuacje to nadal trwa milczenie. Czyli milczenie ze stony kardynalow, biskupow czy kaplanow oznacza zgode na to co sie dzieje I tak jak Gosia pisala jedynie pozostala mala reszta swieckich kilku kaplanow, badz biskupow ktorzy probuja bronic prawdy.

    Nie wiem jak jest w Polsce, ale przynajmniej tu w Stanach jest bardzo dobra telewija katolicka oraz radio ETWN gdzie starsze osoby maja dostep do wiadomosci ktore sa prawdziwe. Mimo tego, ze lewctwo w samym kosciele probuje atakowac ta stacje domagajac sie zmian personelu to jednak dzieki Bogu jak na razie udalo sie odparc atak. Chociaz slyszalem , ze biskup pod ktorego ta stacja telewizyjna podlego – jego diecezji , jest bardzo tradycyjnym biskupem ale w tym roku bedzie konczyl 75 lat i bedzie musial zlozyc na rece Franciszka rezygnacje.

    Co najbardziej mnie dziwi to gdzie sie podziali ci wszyscy synowie Jana Pawla II a mam na mysli polskich hierarchow. Dlaczego oni wszyscy milcza na ta plage , ktora zalega Watykan i nasz Kosciol. Widze wiele osob swieckich i w Stanach i w Polsce walczacych o Kosciol. Wieksza czesc mediow katolickich tu w Stanach mowi prosto z mostu jak jest i pietnuje falszywosc Bergoglio. Nawet on sam to widzi i nienawidzi amerykanskich katolikow. Jest tu w Stanach tez i wiecej biskupow i ksiezy, ktorzy walcza o prawdziwosc Ewangelii. A to przeciez Polska powinna to robic.
    Ja tak powiem , ze Amerykanie patrza sie na Polakow, na to czy polscy biskupi zdolaja oprzec sie propagandzie watykanskiej. I co? I nic tak jakby byla zmowa milczenia. To jest naprawde smutne.
    Dlatego nie dziwie sie, ze pod oredziem jest napisane:
    POGRĄŻONY W UDRĘCE JEZUS

    Polubienie

    • hallinna pisze:

      Wszyscy doskonale wiedzą, że Chrystus król ma wielkie plany związane z Narodem Polskim Rozmodlonym . Dlatego szataństwo robi wszystko, aby temu przeszkodzić .
      Ostatnimi czasy okultyści tłoczą swoje działanie tak, by wprowadzic totalną destabilizację .
      Kościół jest bardzo atakowany i zaciemniany .
      Wojownicy Modlitwy są na swoich posterunkach i walczą wytrwale , w tą szatańską ciemnośc, wprowadzają Bożą jasnośc .
      Jeszcze we wrześniu było makabrycznie cięzko .
      Ale w paźdxierniku zelżyło ,można powiedziec że szataństwo zostało usuniete .
      To znaczy, modlitwa RÓŻAŃCOWA pomogła usunąc to szataństwo ,które chciało zalać ciemnością , by spowodowac wieksza destabilizacje .
      Jeszcze po wyborach było wyczuwalne działanie destrukcyjne , ale teraz ucichło .
      To nie znaczy że mamy swięty spokój i możemy siąśc na laurach ..
      Odparlismy jeden atak i patrzymy w przyszłosc , co sługusy szatana znowu wymyśłą ,by zatruc zycie szatańskim jadem , by uderzyć w swiętośc kościołaa .
      Z tego co Rozmodlony Naród Polski wypracował w październiku bedziemy korzystac w następnych miesiącach .
      Miejmy nadzieje że sprowadzilismy juz tyle Bożej Jasnosci na Ziemie że w większej liczbie następni zorientuja się w rzeczywistości i przyłączą sie ,aby wzmocnic szeregi tych, którzy mówia stanowcze i zdecydowane NIE dla wszelkiego szataństwa .
      Musisz wiedziec to że od kilku lat wraz z Maryja Królowa odbijamy duchowieństwo .
      Ciężko to idzie , bo na stołki duchowieństwa a szczególnie biskupów powychodzili ci , którzy wejśc nie powinni ,
      bo nie maja łączności sercem z Chrystusem Królem ,
      bo nie maja wiary ufnosci i miłości do Chrystusa Króla ,
      bo nie rozumieja BOŻEJ PRAWDY zdeponowanej przez Chrystusa w Kościele , dlatego pozwalaja by marionetki na zyczenie piekła fałszowały i zniekształcały nauke Chrystusową .
      Prawdą jest, że Bóg daje każdemu wolna wole i każdy podejmuje decyzje , które potem powoduja to , czy w sercu wzrasta dorodne ziarno , czy plew .w ocenie Bożej sprawiedliwość.
      Wiemy że teraz jest oddzielanie plew od ziarna .

      W orędziach MBM było mówione że Chrystus Król chce z wszystkimi współpracować , tylko od człowieka zalezy czy bedzie chciał tworzyc w sercu dorodne ziarno czy tez plew…
      było mówione także to, że Chrystus Król bedzie tworzył NOWY KOSCIÓŁ z tymi , którzy w sercu maja ziarno dorodnie , które da Mu owoc obfity .
      Reszta będzie wyrzucana , jak przysłowiowe plewy.
      Juz pojawiaja sie kapłani którzy swoimi decyzjami powoduja to, że wzrasta w nich ziarno dorodnie .
      To tylko tym kolaborantom wydaje sie ,że sa z innej gliny ulepieni i wogóle nie myśła o Załozycielu Koscioła Sw , tylko traktuja Jego Kościół jak prywatny folwark .
      Dlatego w sercu maja same plewy .
      A z takimi Chrystus Król nie bedzie chciał współpracowac gdy przyjdzie .
      Było mówione że świeccy uratuja Kościół .I to czynia .
      Teraz jest przesiew, ilu duchownych zostanie w Kościele Chrystusowym ,
      a ile pogrązy sie w koromyśłe , które szatan bedzie chciał zbudowac na Ziemi wbrew Woli Boga Wszechmogącego .
      Miejmy nadzieje ,że gdy dostarczymy więcej Bożej Jasności, wówczas więcej zacznie czynić wszystko co potrzebne jest ,aby w ich sercach wzrastało dorodne Ziarno .
      By Chrystus Król mógł zbierać plon obfity .
      Trzeba także wziąśc pod rozwage to, że czas sie kończy i nie zdołaja stworzyc w swoim sercu dogodnych warunków do wzrostu dorodnego ziarna .
      Bo po prostu braknie czasu i wówczas pozostanie tylko najtragiczniejsze słowo
      ZA PÓŹNO .!!!!!!!!!!!!……

      Polubienie

  16. Gosia 3 pisze:

    SLAWKU!
    MOJA PROŚBA PRZYPOMNIJ MI GDZIE JA SIĘ TAK WYPOWIEDZIAŁAM W TEN SPOSÓB , BO JAKOŚ MI TO UMKNĘŁO CO NIE OZNACZA, ŻE INACZEJ MYŚLĘ:
    „I tak jak Gosia pisala jedynie pozostala mala reszta swieckich kilku kaplanow, badz biskupow ktorzy probuja bronic prawdy.”

    Polubienie

  17. Szafirek pisze:

    18 października
    Święty Łukasz, Ewangelista

    Święty Łukasz
    Euzebiusz z Cezarei i Tertulian piszą, że rodzinnym miastem św. Łukasza była Antiochia Syryjska. W tym cała tradycja jest zgodna. Był poganinem, a nie Żydem. Zdaje się to potwierdzać pośrednio św. Paweł Apostoł, kiedy w Liście do Kolosan wymienia najpierw swoich przyjaciół i pomocników z narodu żydowskiego, a potem z pogaństwa. Łukasza umieszcza w grupie drugiej (Kol 4, 10-14). Naukę Chrystusa Łukasz przyjął przed przystąpieniem do św. Pawła. Nie należał do 72 uczniów Pana Jezusa, jak o tym pisze św. Epifaniusz, ani też nie należy go utożsamiać z uczniem, który z Jezusem zetknął się w dzień Jego zmartwychwstania w drodze do Emaus, jak to twierdzą św. Grzegorz Wielki i Teofilakt.
    Z zawodu Łukasz był lekarzem, jak o tym pisze wprost św. Paweł Apostoł (Kol 4, 14). Należał do ludzi wykształconych i doskonale obeznanych z ówczesną literaturą. Świadczy o tym jego piękny język grecki, kronikarska dokładność informacji i umiejętność zdobywania źródeł. Jego znajomość judaizmu jest powierzchowna, a łacińskie imię wskazuje na jego pochodzenie. Około 40 r. po narodzeniu Chrystusa i ok. 7 lat po Jego śmierci zapewne w samej Antiochii stał się wyznawcą Chrystusa.
    Około 50 r. po raz pierwszy spotyka na swojej drodze św. Pawła, przyłącza się do niego jako uczeń, towarzysz podróży i lekarz. Nie wiemy, dlaczego dopiero w Troadzie św. Paweł zabrał go ze sobą w długą podróż apostolską (Dz 16, 10-17). W Filippach św. Paweł go zostawia, znowu nie wiemy z jakiej przyczyny. Dopiero w trakcie trzeciej podróży, która rozpoczęła się w 58 r., Łukasz przyłącza się ponownie do Apostoła, aby go już więcej nie opuścić. Towarzyszy mu do Jerozolimy, potem zaś do Rzymu. Swą wierność Łukasz posunął tak dalece, że jako jedyny pozostał przy św. Pawle w więzieniu w Rzymie (2 Tm 4, 11). W czasie aresztowania i dwóch lat więzienia św. Pawła w Cezarei Palestyńskiej Łukasz miał dosyć czasu, aby zapytać naocznych świadków o szczegóły, które przekazał w swojej Ewangelii.
    Nie wiemy, co działo się z Łukaszem po męczeńskiej śmierci św. Pawła (+ 67). Ojcowie Kościoła i liczne legendy wymieniają wiele różnych miejsc (Achaję, Galię, Macedonię itp.), w których miał nauczać. Wydaje się to mało wiarygodne. Bardziej prawdopodobna wydaje się wzmianka, w której autor pewnego prologu do Ewangelii (pochodzącego z II w.) twierdzi stanowczo, że Łukasz zmarł w Beocji przeżywszy 84 lata. Tak dawna wzmianka, sięgająca czasów niemal apostolskich, zasługuje na wiarę. Autor nie wspomina jednak o śmierci męczeńskiej, pisze tylko, że Łukasz zmarł „pełen Ducha Świętego”. Dlatego późniejsze świadectwa o jego męczeńskiej śmierci są raczej legendą.

    Święty ŁukaszŁukasz zostawił po sobie dwie bezcenne pamiątki, które zaskarbiły mu wdzięczność całego chrześcijaństwa. Są nimi Ewangelia i Dzieje Apostolskie. Chociaż sam prawdopodobnie nie znał Jezusa, to jednak badał świadków i od nich jako z pierwszego źródła czerpał wszystkie wiadomości. Formę i układ swej Ewangelii upodobnił do tekstu poprzedników, czyli do Mateusza i Marka. Ubogacił ją jednak w wiele cennych szczegółów, które tamci pominęli w swoich relacjach. Jako jedyny przekazał scenę zwiastowania i narodzenia Jana Chrzciciela i Jezusa, nawiedzenie św. Elżbiety, pokłon pasterzy, ofiarowanie Jezusa i znalezienie Go w świątyni – jest więc autorem tzw. Ewangelii Dzieciństwa Jezusa. Zawdzięczamy mu niejeden szczegół z życia Matki Bożej. On także przekazał pierwsze wystąpienie Jezusa w Nazarecie i próbę zamachu na Jego życie, wskrzeszenie młodzieńca z Nain, opowiadanie o jawnogrzesznicy w domu Szymona faryzeusza, o posługiwaniu pobożnych niewiast, zapisał okrzyk niewiasty: „Błogosławione łono, które Cię nosiło”, gniew Apostołów na miasto w Samarii, rozesłanie 72 uczniów oraz przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie, o nieurodzajnym drzewie, o zaproszonych na gody weselne, o zgubionej owcy i drachmie, o synu marnotrawnym, o przewrotnym włodarzu, o bogaczu i Łazarzu. Przekazał nam scenę uzdrowienia dziesięciu trędowatych i nawrócenie Zacheusza.
    Bardzo cennym dokumentem są także Dzieje Apostolskie. Jest to bowiem jedyny dokument o początkach Kościoła, mówiący o tym, co się działo po wniebowstąpieniu Jezusa. Ponieważ w wielu wypadkach Łukasz sam był uczestnikiem opisywanych wydarzeń, związanych z podróżami apostolskimi św. Pawła, dlatego przekazał ich przebieg z niezwykłą sumiennością.
    Dante określił Łukasza „historykiem łagodności Chrystusowej”. Nie wiemy, gdzie znajduje się grób św. Łukasza. Przyznają się do posiadania jego relikwii Efez, Beocja, Wenecja i Padwa. Przez długie wieki pokazywano i czczono relikwie św. Łukasza w Konstantynopolu. Tam miały być przeniesione za cesarza Justyniana (ok. 527). Potem relikwie przewieziono do Wenecji, a stąd w czasie najazdu Węgrów miały być umieszczone dla bezpieczeństwa w Padwie (899). Do dnia dzisiejszego pokazują je tam w kaplicy bazyliki św. Justyny.
    Św. Łukasz jest patronem Hiszpanii i miasta Achai; introligatorów, lekarzy, malarzy i rzeźbiarzy, notariuszy, rzeźników, złotników. Według legendy malował portrety Jezusa, apostołów, a zwłaszcza Maryi, Matki Bożej. Jeden z nich, jak opisuje Teodor Lektor z VI wieku, cesarzowa Eudoksja, żona Teodozego II Wielkiego, zabrała z Jerozolimy i przesłała św. Pulcherii, siostrze cesarza. Według innej opowieści kopią jednego z obrazów św. Łukasza jest ikona jasnogórska.

    W ikonografii św. Łukasz prezentowany jest jako młodzieniec o ciemnych, krótkich, kędzierzawych włosach, w tunice. Sztuka zachodnia ukazuje go z tonsurą lub łysiną, czasami bez zarostu. Bywa przedstawiany, gdy maluje obraz. Jego atrybutami są: księga, paleta malarska, przyrządy medyczne, skalpel, wizerunek lub figura Matki Bożej, wół, zwój.
    https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-18.php3

    Polubienie

  18. Szafirek pisze:

    Nie wiem co myśleć,ale taki sen dziś miałam.Widziałam chmury jakby z satelity,jakby na ekranie i w pewnym momencie zobaczyłam chmurę w kształcie postaci Matki Bożej.Chciałam zrobić zdjęcie ,ale nie zdążyłam.Też z boku widziałam jakby tęczę.I potem usłyszałam albo widziałam jakby napis pod tym ekranem „Objawienie św.Jana” i liczbę,zdawało mi się ,że 11 i ogólnie wiedziałam,że chodzi o Niewiastę obleczoną w słońce.Obudziłam się,była chyba 4:45 i zapisywać zaczęłam sen,ale nie byłam pewna co do liczby,zdawało mi się,że jakby mogła być też 12,13 lub 14,ale zapisałam 11.Położyłam się jeszcze i potem miałam znów dziwny sen.Śniło mi się jakbym była w Licheniu,widziałam plac, na nim klomby z kwiatów fioletowo niebieskich i jakby scenę,a na niej Ołtarz.I ktoś powiedział,że ten ołtarz pękł od środka do wewnątrz (?) .I też w tym śnie miałam wrażenie jakby chodziło o ołtarz w kościele, o którym Gosia czasem pisała,gdzie są dwa Najświętsze Sakramenty.
    Co jest dla mnie szokujące,to to ,że ja nie pamiętałam który to jest rozdział w Apokalipsie św Jana o Niewieście obleczonej w słońce i rano sprawdziłam ,a to rozdział 12.Co jeszcze bardziej mnie zaskoczyło,to to,że teraz zajrzałam na blog Królowej Pokoju,a tam p.Bronek zrobił wpis nowy pod tytułem „Niewiasta obleczona w słońce”. Do tego tam jest taki obrazek Maryi w tęczy i ja w takim bardzo podobnym kształcie,postawie zobaczyłam w tym śnie Maryję w tych chmurach.Nie wiem co to wszystko ma znaczyć,ale to jest szokujące dla mnie,ktoś może nie wierzyć,ale naprawdę takie sny dziś miałam,a tu jeszcze u p.Bronka taki wpis akurat…
    Jak rano wstałam to myślałam czy w ogóle to pisać znowu co mi się śniło,ale jak teraz zajrzałam na Królową Pokoju i zobaczyłam ten wpis to stwierdziłam,że jednak napiszę.Nie wiem jak to wszystko rozumieć,naprawdę…
    Szczęść Boże!
    Jezu,ufam Tobie!

    Polubienie

    • Szafirek pisze:

      A jeszcze zapomniałam dodać,że do tego wszystkiego w tym wpisie u p.Bronka są też zdjęcia postaci Maryi i jedno jakby postać Maryi z chmury na niebie.Nie wiem o co chodzi tam dokładnie,bo jeszcze nie przeczytałam tego wpisu,ale jest tam takie zdjęcie figura Maryi ,obraz Maryi,a w środku jakby na niebie Jej postać.A ja coś podobnego właśnie w śnie widziałam…

      Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Szafirku! jak dla mnie ten sen jest bardzo znaczący bo tam gdzie są w Kościołach takie modernistyczne zmiany to sieje herezją i Pan Bóg jest w nim obrażany.
        Poza tym ja nie wiem czy przypadkiem abp Lenga nie mieszka w klasztorze w Licheniu i skarżył się że ma pokój na poddaszu gdzie w lecie panuje 40 stopni C.
        Chyba nie było to przypadkiem że ja przez lata miałam podobny samodzielny ” Gabinet” na samodzielnym stanowisku pracy – i tak sobie czasami myślę że przypominało Ciemnicę bo nie było tam okna a w lecie bez wentylacji prawie mdlałam z upału i bardzo osłabł mój wzrok. I wszyscy nabrali wody w usta wśród pracowników. Ale to wszystko na chwałę Pana Boga aby być tak poniżanym.

        Polubienie

    • Slawek pisze:

      Jesli chodzi o liczbe 11 to tak naprawde trzeba rozpoczac czytanie o Niewiescie od koncowki rozdzialu 11 Apokalisy.
      11.19Potem Swiatynia Boga w niebie sie otwarla
      i Arka Jego Przymierza ukazala sie w Jego Swiatyni,
      a nastapily blyskawice, glosy, gromy, trzesienie ziemi i wielki grad.
      12 Potem wielki znak ukazal sie na niebie:
      Niewiasta obleczona w slonce.

      Arka Przymierza to nic innego jak Niewiasta obleczona w slonce – Maryja

      Z drugiej zas strony Szafirku to interesujace ze zamieszczasz ten komentarz pod 11 pazdziernika i pod tym oredziu gdzie jest mowa: KOCHANE DZIECI UKRYJCIE SIĘ POD PŁASZCZEM NIEPOKALANEJ MATKI BOŻEJ A JA WAS OCALĘ I NIE DŁUGO BĘDZIECIE MUSIELI Z NIĄ PODĄŻYĆ NA PUSTYNIĘ TAK JAK TO ZAPOWIEDZIAŁEM.
      Byc moze to przypadek…

      Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Tak Slawku!
        Arka Przymierza to Matka Boża po śmierci i Zmartwychwstaniu Pana Jezusa. Nawet w naszych przesłaniach Jezus powiedział ze Arka Przymierza jest w Polsce a to dlatego że my jako jedyny naród uznaliśmy Maryję – Matkę Bożą za naszą Królową Polski. Powinniśmy docenić to jaki w naszym kraju jest Złoty Skarb bo to także Jutrzenka Złota.

        Polubienie

      • Slawek pisze:

        Ten obraz Arki Przymierza daje duzo do myslenia…Pamietacie kiedy Izraelczycy przegrali wojne z Babilonczykami i wygnano ich do niewolii. Nawet posiadanie Arki Przymierza im nie pomoglo..Jak nasze oczy odwroca sie od niej to wtedy te wszystkie nieszczecia spadna na na. Potrzeba zywej wiary jak ognia by przeciwstawic sie wrogowi, ktory dzisiaj toczy bardziej niewidzialna wojne od srodka…Dlatego jak Mojzesz mial wzniesione rece ku niebu tak tez i my wraz z Maryja i w Niej musi adorowac Boga. Chyba takze wyniesienie teraz do swietosci kard Wyszynskiego jest tym znakiem dla Polski.

        Polubienie

  19. Mateusz pisze:

    35. rocznica męczeńskiej śmierci ks. Popiełuszki. Prezydent Duda: Jestem pewien, że patrzy na Rzeczpospolitą z nieba i sprzyja nam

    Złożeniem wieńców przed krzyżem-pomnikiem przy tamie wiślanej we Włocławku rozpoczęły się obchody 35. rocznicy męczeńskiej śmierci błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. Z tego miejsca na teren przed kościołem pw. Matki Bożej Fatimskiej przeszła procesja.

    Szedł swoją duszpasterską drogą, drogą duszpasterstwa robotników, drogą krzepienia serc, wspierania, budowania wiary przede wszystkim w Boga, ale także wiary w to, że dobro prędzej czy później zwycięży, że musi nadejść wolność, że Polska będzie wolna. Wspierał w tej wierze robotników, wspierał ludzi pracy, wspierał Solidarność wtedy rozbitą, ale walczącą w podziemiu. I za tę wiarę i za tę swoją postawę oddał życie, został zamordowany 19 października 1984 r., 35 lat temu

    —powiedział prezydent przed kościołem pw. św. Stanisława Kostki w Warszawie wspominając ks. Jerzego Popiełuszkę.

    Przypomniał, że to właśnie na pamiątkę jego śmierci męczeńskiej dzień 19 października został w ubiegłym roku przez Sejm ustanowiony Narodowym Dniem Pamięci Duchownych Niezłomnych.

    Duchownych niezłomnych, wszystkich tych, którzy niezłomnie walcząc w wiarę, niezłomnie walcząc o Polskę, walcząc modlitwą, walcząc słowem oddali życie, zostali zamordowani nie tylko w okresie stanu wojennego i później do 1989 r., bo przecież obok bł. ks. Jerzego Popiełuszki, byli także ks. Zych, ks. Suchowolec, ks. Niedzielak, którzy swoje życie oddali w tamtym czasie, a mieli postawę podobną do ks. Jerzego Popiełuszki

    —mówił Andrzej Duda. Wskazał, że duchowni niezłomni byli też wcześniej. Wspomniał m.in. św. Andrzeja Bobolę, ks. Ignacego Skorupkę, księży, którzy oddali życie w czasie II wojny światowej i w Powstaniu Warszawskim.
    Prezydent przywołał słowa papieża Jana Pawła II po śmierci ks. Jerzego: „Niech z tej śmierci wyrośnie dobro”.

    To dobro zwyciężyło zło. Przyszedł rok 1989, przyszła wolna Polska. I dzisiaj mamy Polskę – po 30 latach od 1989 r. – wolną, niepodległą, suwerenną, która możemy budować, wspierać. To jest właśnie efekt tego wielkiego dzieła. Jestem przekonany, że ks. Jerzy Popiełuszko i inni księża, którzy zginęli, patrzą dzisiaj na Rzeczpospolitą z nieba i sprzyjają nam, wspierają nas w tym wielkim dziele budowania coraz piękniejszej nowej Polski. Tej odnowionej, odrodzonej, suwerennej, niepodległej dzisiaj w Sojuszu Północnoatlantyckim, w Unii Europejskiej. Modlą się na pewno za tę Polskę, a my się też za nią modlimy, ludzie wierzący za ich wstawiennictwem
    —powiedział.

    Polubienie

    • Leszek pisze:

      To trzeba sprostować (choć czuję, że Gosia-3 nie będzie podzielała treśći tego mojego wpisu). W kontekście różnych Orędzi z nieba: na pewno bł. ks. J. Popiełuszko i inni wyniesieni na ołtarze polscy kapłani, znający obecną sytuację w świecie, w naszym kraju, znający Boże plany w kontekście nadejścia Królestwa Bożego w Końcu Czasów (Mt 6,10) na pewno nie są delikatnie mówiąc zachwyceni dziełu budowania suwerennej i niepodległej Polski w Sojuszu Północnoatlantyckim, czy też poprzez obecność w pogańskiej Unii Europejskiej. Owszem zapewne modlą się za ojczyznę, ale nie w takim rozumieniu, o jakim mówił prez. A. Duda i wszyscy politycy podobnie myślący, tudzież kapłani różnej rangi poczynając od kościelnej hierarchii.

      Polubienie

      • Mateusz pisze:

        No tak te słowa były niewłaściwe w tym przemówieniu Prezydenta

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Nie Leszku! tym razem źle poczułeś ale pomimo wielu zastrzeżeń uważam, że ta Prezydentura to najmniejsze zło jakie mogłoby nam się przydarzyć. I radzę przyłączyć się do modlitwy za naszego obecnego Pana Prezydenta bo mój mąż miał sen że widział go w tv w czarno – białych barwach ( jak z archiwum) jak pokazują zmarłych ważnych polityków i osoby medialne.
        Serdecznie pozdrawiam. Oby on nie przegrał w nadchodzących wyborach. Oby, bo tak przecież powiedział do nas Pan Jezus, że jest przez niego namaszczony pomimo tego o czym piszesz i nie tylko.
        Szczęść Boże! 🙂

        Polubienie

      • Leszek pisze:

        Owszem, może i jest namaszczony, ale ten jego program budowy polskiego domu… jest moim zdaniem budowaniem na piasku (wedle Mt 7,26n). Pozdr. w Panu

        Polubienie

      • Gosia 3, A pisze:

        A może jednak na Skale bo mamy naszą Królową – Matkę Bożą – Arka Przymierza czeka ale wg mnie brakuje Pasterza aby uderzył w skałę laską ( przygotował zwieńczenie Intronizacji) a wtedy wypłynie źródło wody żywej jako łaska dla tej budowy. To nie Prezydent ma organizować Intronizację lecz to ma wyjść z Kościoła Świętego. Podejrzewam , że z zaproszenia Pan Prezydent by na pewno skorzystał. A Ci co grają Intronizacją i nawet orędziami MBM i obiecują że ją przeprowadzą to im tylko chodzi o zdobycie władzy tacy są chytrzy i przebiegli a tam też grzechów co nie miara.

        Polubienie

  20. Szafirek pisze:

    19 października
    Błogosławiony Jerzy Popiełuszko,
    prezbiter i męczennik

    Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 r. na Podlasiu we wsi Okopy, w parafii Suchowola, z rodziców Władysława i Marianny z domu Gniedziejko. W dwa dni po urodzeniu, 16 września, został ochrzczony w parafialnym kościele pod wezwaniem świętych Apostołów Piotra i Pawła w Suchowoli i otrzymał imię swojego stryja, Alfonsa (zmienił je na Jerzy Aleksander dopiero w okresie nauki w seminarium, w 1971 r.). W tym samym kościele 17 czerwca 1956 r. przyjął bierzmowanie z rąk biskupa Władysława Suszyńskiego. Wybrał sobie wówczas imię patrona archidiecezji wileńskiej – Kazimierza.
    W latach 1954-1965 Alek Popiełuszko uczęszczał do Szkoły Podstawowej oraz Liceum Ogólnokształcącego w Suchowoli. W kościele parafialnym, odległym od domu o kilka kilometrów, od 11. roku życia był ministrantem i służył do Mszy św. codziennie przed lekcjami w szkole. Uzyskawszy świadectwo maturalne, zgłosił się 24 czerwca 1965 r. do Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego św. Jana Chrzciciela w Warszawie, gdzie przez siedem lat przygotowywał się intelektualnie i duchowo do przyjęcia święceń kapłańskich. Podczas tych studiów musiał odbyć dwuletnią służbę wojskową w specjalnej jednostce dla kleryków w Bartoszycach. Z tego okresu znany jest fakt mężnej postawy alumna Popiełuszki, który nie pozwolił odebrać sobie medalika i różańca, za co był szykanowany przez tamtejsze władze wojskowe. Celem tych szykan i obostrzeń w służbie było zniechęcanie żołnierzy-kleryków do kontynuowania drogi powołania kapłańskiego.
    Po powrocie do seminarium musiał poddać się operacji tarczycy, leczył się też z powodu choroby serca. W pewnym momencie był w tak ciężkim stanie, że koledzy kursowi całą noc modlili się w jego intencji (18 kwietnia 1970 r.). Przeżycia w wojsku, choroba i pobyt w szpitalu bardzo zbliżyły go do kolegów oraz w szczególny sposób uwrażliwiły na potrzeby, cierpienia i krzywdy bliźnich. Stał się opiekuńczy i zatroskany, zwłaszcza o chorych.
    W dniu 12 grudnia 1971 r. otrzymał święcenia subdiakonatu, a 12 marca 1972 r. – diakonatu. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk kardynała Stefana Wyszyńskiego dnia 28 maja 1972 r. w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Jako neoprezbiter został skierowany do pracy duszpasterskiej i katechetycznej najpierw w parafii Świętej Trójcy w Ząbkach koło Warszawy, gdzie pracował trzy lata (1972-1975), a następnie do parafii Matki Bożej Królowej Polski w Warszawie-Aninie. Po kolejnych trzech latach, 20 maja 1978 r., został przeniesiony na wikariat do parafii Dzieciątka Jezus w Warszawie na Żoliborzu, skąd 25 maja 1979 r. władza archidiecezjalna skierowała go do pracy duszpasterskiej przy kościele akademickim św. Anny w Warszawie. Prowadził tam konwersatoria dla studentów medycyny, organizował rekolekcje i obozy o charakterze rekolekcyjnym oraz kierował duszpasterstwem pielęgniarek w kaplicy Res Sacra Miser. Był członkiem Krajowej Konsulty Duszpasterstwa Służby Zdrowia, a na terenie archidiecezji warszawskiej – diecezjalnym duszpasterzem środowisk medycznych. Dnia 6 października 1981 r. podjął się także opieki duszpasterskiej nad chorymi w Domu Zasłużonego Pracownika Służby Zdrowia w Warszawie przy ul. Elekcyjnej 37, urządzając tam własnym sumptem kaplicę i stając się na mocy nominacji kurialnej kapelanem.
    Ostatnim miejscem zamieszkania i pracy ks. Jerzego Popiełuszki od 20 maja 1980 r. była parafia św. Stanisława Kostki w Warszawie na Żoliborzu, gdzie jako rezydent pomagał w pracy parafialnej i zajmował się duszpasterstwem specjalistycznym. Między innymi kierował zebraniami formacyjnymi grupy studentów Akademii Medycznej, był duszpasterzem średniego personelu medycznego (pielęgniarek) oraz co miesiąc urządzał dla lekarzy spotkania modlitewne.
    Na podkreślenie zasługuje udział ks. Jerzego Popiełuszki w przygotowaniu dwóch wizyt papieskich w Ojczyźnie (w 1979 i 1983 r.). W obydwu przypadkach, wbrew sprzeciwom władz komunistycznych i Służby Bezpieczeństwa, był faktycznym przewodniczącym Sekcji Sanitarnej Komitetu Przyjęcia Jana Pawła II w Warszawie i ze swoją kilkusetosobową grupą medyczną roztaczał z ramienia Kościoła opiekę zdrowotną nad uczestnikami pielgrzymek.
    Oddzielną kartę życia ks. Jerzego, która doprowadziła go do palmy męczeństwa, było jego bezkompromisowe zaangażowanie się w duszpasterstwo świata pracy, zarówno w okresie tworzenia się „Solidarności”, jak i później, gdy trwał stan wojenny w Polsce oraz po jego zniesieniu. Pomimo szykan ze strony czynników państwowych i esbeckich oraz pomówień i oszczerstw w środkach masowego przekazu, był rzecznikiem i obrońcą godności człowieka, praw ludzkich do wolności, sprawiedliwości, miłości i prawdy, a także heroldem Pawłowego i papieskiego nauczania, że zło należy zwyciężać dobrem. Prawdy te głosił wraz ze swym proboszczem – ks. prałatem Teofilem Boguckim – przede wszystkim podczas nabożeństw za Ojczyznę, urządzanych w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu od czasu ogłoszenia stanu wojennego we wszystkie ostatnie niedziele miesiąca. Pierwsza taka Msza św. została odprawiona 28 lutego 1982 r.
    Serdeczne więzy ks. Popiełuszki ze światem pracy, zwłaszcza z pracownikami Huty Warszawa, zadzierzgnięte zostały w sposób niemal przypadkowy, ale opatrznościowy i nieodwracalny. Gdy w sierpniu 1980 r. doszło do strajku w Hucie Warszawa, pięciu przedstawicieli tej Huty przybyło do rezydencji arcybiskupów warszawskich, prosząc kardynała Stefana Wyszyńskiego, ażeby przyjechał do nich lub wyznaczył im jakiegoś kapłana do odprawienia Mszy świętej. Twierdzili, że prawie wszyscy strajkujący wewnątrz Huty są katolikami i pragną uczestniczyć w niedzielnej liturgii mszalnej, ale ze względu na sytuację – nie mogą opuścić miejsca pracy. Była to pierwsza niedziela, około godziny ósmej, kiedy strajkowały już Gdańsk, Szczecin i śląskie kopalnie. Prymas Polski, nie mogąc ze względu na inne zaplanowane zajęcia osobiście odprawić tej Mszy świętej, zlecił swojemu kapelanowi – ks. prałatowi Bronisławowi Piaseckiemu: „Poszukaj księdza”. Ks. kapelan udał się niezwłocznie na pobliski Żoliborz, do kościoła św. Stanisława Kostki, i propozycję pójścia do Huty przedstawił pierwszemu napotkanemu kapłanowi – ks. Jerzemu Popiełuszce. Ks. Jerzy chętnie przyjął propozycję i, po porozumieniu się z proboszczem, wyruszył do Huty. Był to początek kolejnej formy jego duszpasterstwa – duszpasterstwa, które zakończyło się jego męczeńską śmiercią.
    Kiedy w 1981 roku strajkowały uczelnie wyższe, ks. Jerzy Popiełuszko roztoczył opiekę duszpasterską nad studentami warszawskiej Akademii Medycznej i jednocześnie nad słuchaczami Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej, gdzie protest miał dramatyczny przebieg. Kiedy 2 grudnia 1981 r. władze dokonały pacyfikacji WOSP w Warszawie przy użyciu helikopterów i sprzętu bojowego (co stanowiło swoiste preludium do wprowadzenia za kilka dni stanu wojennego), ksiądz Jerzy był w gmachu uczelni.
    Władze komunistyczne nasiliły szykanowanie kapłana. Był wielokrotnie przesłuchiwany w prokuraturze, zatrzymywany i aresztowany. Przedstawiono mu nawet akt oskarżenia, w którym zarzucano mu, że działał na szkodę interesów PRL, ponieważ nadużywając funkcji kapłana czynił z kościołów miejsce propagandy antypaństwowej (sąd umorzył postępowanie w sierpniu 1984 r.). Prasa reżimowa nasiliła ataki drukując liczne oszczercze artykuły, mające skompromitować kapelana Solidarności (opisywano rzekome nadużycia finansowe i skandale obyczajowe).
    Ksiądz Jerzy nie zaprzestał swojej działalności. Oprócz Mszy św. za Ojczyznę, zainicjował w 1982 r. pielgrzymkę robotników Huty Warszawa na Jasna Górę, która przerodziła się wkrótce w Ogólnopolską Pielgrzymkę Ludzi Pracy. W końcu władze zdecydowały się na ostrzejsze działania. 13 października 1984 r. milicja usiłowała doprowadzić do wypadku drogowego, w którym ks. Jerzy miał zginąć; akcja ta nie powiodła się. Kolejną próbę podjęto kilka dni później.

    Błogosławiony Jerzy PopiełuszkoKiedy późnym wieczorem dnia 19 października 1984 r. ks. Jerzy wracał samochodem z posługi duszpasterskiej w Bydgoszczy, został zatrzymany przez trzech funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (Wydział do walki z Kościołem) i uprowadzony. Stało się to na szosie w Górsku niedaleko Torunia. Niemal cudem ocalał kierowca – pan Waldemar Chrostowski, jedyny świadek bandyckiego porwania, który, chociaż skuty kajdankami, wyskoczył z pędzącego samochodu i niezwłocznie powiadomił władze kościelne i społeczeństwo o dokonanym przez przedstawicieli władz komunistycznych bezprawiu. Nastało wtedy dziesięć dni modlitewnego oczekiwania na powrót kapłana w wielu świątyniach kraju, zwłaszcza w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie. Niestety, w dniu 30 października 1984 r. ze sztucznego zbiornika wodnego przy tamie na Wiśle koło Włocławka milicja wyłowiła ciało ks. Jerzego Popiełuszki. Sekcja zmasakrowanego ciała została przeprowadzona w Białymstoku, ale pogrzeb, zgodnie z wolą katolickiego społeczeństwa, odbył się w Warszawie 3 listopada 1984 r. Ks. Jerzy Popiełuszko został pochowany w grobie przy kościele św. Stanisława Kostki. Obrzędom pogrzebowym przewodniczył i okolicznościowe kazanie wygłosił kardynał Józef Glemp, Prymas Polski. W pogrzebie uczestniczyło wielu biskupów, kilkuset kapłanów oraz prawie milion wiernych, w tym setki pocztów sztandarowych spod znaku „Solidarności” z całego kraju.
    Przekonanie duchowieństwa i wiernych o męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki za wiarę spowodowało, że kardynał Józef Glemp, arcybiskup metropolita gnieźnieński i warszawski oraz Prymas Polski, wystarał się o potrzebne zezwolenie Stolicy Apostolskiej i powołał archidiecezjalny trybunał, który zajął się procesem beatyfikacyjnym ks. Jerzego. Proces ten na szczeblu diecezjalnym trwał od 8 lutego 1997 r. do 8 lutego 2001 r. Następnie akta procesu zostały przewiezione do Stolicy Apostolskiej i poddane dalszym badaniom w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. 6 czerwca 2010 r. w Warszawie odbyła się beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszki. Jego liturgiczne wspomnienie wyznaczono na 19 października – w dniu jego narodzin dla nieba.
    https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-19c.php3

    19 października – święci męczennicy Jan de Brebeuf, Izaak Jogues, prezbiterzy, oraz Towarzysze https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-19a.php3
    19 października – św. Paweł od Krzyża, prezbiter https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-19b.php3
    19 października – św. Piotr z Alkantary, prezbiter https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-19d.php3

    Polubienie

  21. Leszek pisze:

    Dzisiaj jak wiadomo mija 35-a rocznica męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
    W oparciu o poniższe źródła, chciałbym zwrócić uwagę na mało kiedy podnoszony, bądź wcale nie podnoszony/pomijany w Kościele polskim, w różnych kazaniach, audycjach itp. zamykający się w pewną całość wątek z p-ktu widzenia n/wiary i zrządzeń Opatrzności Bożej – albowiem to Pan Bóg jest Panem czasu i wszystkich wydarzeń i nic bez Jego woli się nie dzieje – dot. ks. Jerzego.
    I tak:
    w cz. 2. książki „Świadkowie Bożego Miłosierdzia” Anny, w:
    – rozdz. V zatyt. «Świadectwa dane w odpowiedzi na pytania przyjaciół i znajomych», to możemy przeczytać:
    KSIĄDZ JERZY
    31 X 1984 r. Mówi ojciec Ludwik.
    – Powiedzieliśmy ci, że ksiądz Jerzy (Popiełuszko) jest z nami, a nawet więcej, i to ci powtórzę jeszcze raz, abyś się upewniła (słyszałam to przedtem w duchu w kościele).
    Otóż dla księdza Jerzego taka śmierć była niezwykłą łaską, bo dała mu osiągnąć niebo szybciej, niż pozwoliłaby na to sprawiedliwość Boża, gdyby nie jej (śmierci)nagły i tragiczny przebieg (por. Rz 8,28).
    [Pan do Anny: „Nie wierzcie szatanowi, który nienawidzi was i pragnie was zniszczyć. Wie, że zabijając ciała rękami swoich wyznawców/sług, gdyż z Mojego zakazu sam tego dokonać nie może – nie uczyni wam szkody; przeciwnie, przyspieszy wasze wejście do Mojego Królestwa.” (12.02.2002r.) – źródło: „Bóg zaprasza do przyjaźni” (drugi tom orędzia: „Pozwólcie ogarnąć się miłości”), p-ktu 3].
    Gdy ludzie działają bez miłosierdzia, Bóg staje się dla ofiary samym miłosierdziem. I tu nie było inaczej. Dlatego jest szczęśliwy i wdzięczny za tę szansę stania się męczennikiem i świadectwem, które więcej znaczyć będzie dla was niż jego działalność. Ta ostatnia mogła stać się nawet szkodliwa (wykorzystywana przez innych dla ich celów), lecz Bóg to ukrócił, gdyż ksiądz Jerzy działał w dobrej wierze.
    Podaję ci to, co rozumiemy wszyscy, również on sam. Nie cierpiał, a teraz prosi – jak i my, i jak wy powinniście – za swoich morderców, bo ich życie wieczne jest zagrożone. Proś za nich Ojca naszego Przedwiecznego przez przelaną za nich Krew Chrystusa. Proś usilnie i powiedz to innym. (w książce: str. 138)
    – rozdz. VI zatył. «Świadectwa dane na życzenie Pana»
    22 IV 1988 r. mówi ojciec Ludwik
    … Kiedy człowiek staje wobec Boga (a więc w prawdzie), poznaje samego siebie, jakim miał się stać w zamyśle Pana. I im dalej był od miłości, tym gorzej siebie osądza. Pojmuje, na ile sprzeciwiał się sam i jak szkodził bliźnim z własnej winy, bo pojmuje (też wedle indywidualnej możności swej natury) dużo szerzej, mianowicie: plany Boga dla ludzkości, wspaniałe, ożywiające i podtrzymujące życie na ziemi, i swój w nich współudział lub sprzeciw czy bierność. To jest sąd szczegółowy w prawdzie, pierwsze otwarcie oczu duszy w Bożym świecie. Człowiek osądza sam swój stan; ale że Bóg jest i że jest miłością, poznaje to każdy kto przekracza granicę ciała.
    Jednakowoż ci, którzy Go kochali i zawierzyli Mu, wykazując prawdziwość swojej miłości w próbach, ci nie znają sądu. Wszyscy bowiem zostaliśmy odkupieni krwią Zbawiciela (prawidłowiej: dobrowolną ofiarą niewinnej Osoby Baranka, Syna Bożego, Jezusa), ale nie wszyscy Ją przyjmują z czcią i wdzięcznością. Ci, którzy na bezgraniczną miłość swego Zbawcy odpowiadają miłością i usiłują wykonać wszystko, co mogą, wedle woli Pana, łącząc całe swoje życie z Nim, lub jak robotnicy ostatniej godziny (por. Mt 20,6n) idą za Nim drogą krzyżową, przyjmując śmiertelną chorobę, cierpienie, prześladowanie, okaleczenie lub śmierć z ręki człowieka z poddaniem i wiarą w miłość Boga do siebie – ci wszyscy stają się prawdziwymi przyjaciółmi Chrystusa Pana lub zawierają z Nim braterstwo krwi. A miłość Boga trwa na wieki. Dlatego Jezus sam przybywa po przyjaciół swoich i przenosi ich przez sąd sprawiedliwości Ojca wprost w Dom Boży. Miłość bowiem przekreśla Prawo (por. Rz 13,10). Jest ponad nim, bo Bóg jest Miłością. (w książce: str. 184)
    i
    – z p-ktu 22 rozdz. III (str. 70) książki Anna „Pozwólcie ogarnąć się miłości”:
    http://www.objawienia.pl/anna/anna/poz3.html
    – Ojcze Mój! Jak źle jest ze mną. Zapominam, że mówisz też i do mnie i oczekujesz mojej odpowiedzi. Dwa dni mówiłeś o Swojej miłości do „tych, co się najgorzej mają”, a ja dopiero w nocy zrozumiałam, że pragniesz, żebym ze słuchania i czytania o procesie morderców ks. Popiełuszki wyciągnęła wnioski. Modliłam się za jednego z nich trzech, tego, który był przesłuchiwany. Proszę, powiedz mi, o którego mam prosić i co robić?
    – Moja córko! nie za jednego, tylko za wszystkimi trzema powinnaś orędować i to prosząc o współmodlitwę całe niebo, a specjalnie Matkę Moją – Ucieczkę grzeszników, która może wyprosić im nawrócenie. Proś poprzez Moją Krew za nich przelaną, a proś tak, jak byś za własnych braci prosiła, bo wszyscy naprawdę są braćmi twymi we wspólnym grzechu ludzkości. cdn

    Polubienie

    • Leszek pisze:

      cd.: W „Dialogu o Bożej Opatrzności czyli Księgi Boskiej Nauki” św. Katarzyny ze Sieny
      – z rozdz. zatyt. «Opatrzność Boża», to mówił Bóg Ojciec:
      CXXXVII – … Jak nic nie spotyka człowieka, co by nie było zrządzeniem opatrzności boskiej.
      … Opatrzność Ma zsyła też wszystko w szczególności: życie i śmierć i towarzyszące im okoliczności, głód, pragnienie, utratę stanowiska w świecie, nagość, zimno, gorąco, obelgi, szyderstwa, zniewagi. Dopuszczam, aby wszystkie te rzeczy zdarzały się wśród ludzi, choć nie Ja jestem przyczyną przewrotności woli tego, który czyni zło i wyrządza zniewagi. Ode Mnie otrzymuje istnienie i czas. A daję mu istnienie i czas nie po to, aby obrażał Mnie i bliźnich swoich, lecz aby z miłością służył Mnie i swoim braciom. Przyzwalam na ten czyn, czy to dlatego, aby wypróbować cnotę cierpliwości w tym, którego on dotyka, czy to dlatego, aby on ją rozpoznał.
      Niekiedy dopuszczam, aby sprawiedliwy był celem nienawiści wszystkich i wreszcie poniósł śmierć, ku wielkiemu zdumieniu ludzi światowych. I wyda się im rzeczą niesłuszną, aby sprawiedliwy zginął śmiercią gwałtowną, bądź w wodzie, bądź w ogniu, bądź od kłów dzikich zwierząt lub pod gruzami swego domu. Jakże niezwykłe wydają się te wypadki oku pozbawionemu wewnętrznego światła najświętszej wiary! A jak proste wierzącym, którzy, przez miłość znaleźli i rozpoznali opatrzność Mą w tych wielkich wspaniałych zdarzeniach (por. Ps 64,10).
      Wierzący widzi i uznaje, że to Ja, przez opatrzność Mą, zrządzam wszystko i tylko w celu zbawienia człowieka (por. Iz 55,8n). Przed wszystkim, co się dzieje, skłania głowę z szacunkiem. Nie gorszy się niczym, co odkrywa w sobie, w bliźnim lub w czynach moich. Wszystko znosi z prawdziwą cierpliwością. Żadnego stworzenia nie pominie opatrzność Moja; ona zrządza wszystko…

      Św. Tomasz More przed swoją męczeńską śmiercią, tak pocieszał w więziennym liście swoją ukochaną córkę, Małgorzatę:
      „Nic nie może się zdarzyć, jeśli nie chciałby tego Bóg. A wszystko, czego On chce, chociaż mogłoby wydawać się nam najgorsze jest dla nas najlepsze.” (KKK 313, str. 83 lub ‘Liturgia Godzin’, t. III, Godzina Czytań z 22 czerwca, s. 1252) cdn

      Polubienie

  22. Leszek pisze:

    cd(2): z książki Maria Valtorta „Koniec Czasów”:
    – w dyktandzie zatyt. «Godzina śmierci jest zawsze słuszna» (str. 73/74; w pdf: pkt 24, str. 42)
    Pan Jezus, to m.in. powiedział:
    … Kiedy bowiem zostanie wyznaczona godzina, żadne środki ostrożności nie zdołają uchronić od śmierci. Godzina śmierci jest zawsze słuszna, gdyż daje ją Bóg. Ja sam jestem Panem życia i śmierci. Nawet jeśli nie są moimi pewne sposoby umierania, jakimi człowiek się posługuje za namową demona, to zawsze są Moimi wyroki śmierci wydawane po to, aby unieść duszę ze zbyt wielkiego cierpienia ziemskiego lub zapobiec większym grzechom tej duszy. …
    i
    – w dyktandzie zatyt. «Dwa rodzaje śmierci» (str.165; w pdf: pkt 48, str. 93):
    … Nie myślcie też, że Bóg jest niesprawiedliwy w rozdzielaniu dóbr ziemskich i czasu trwania życia. Tak myślą ci, którzy oddalili się od Boga. Żyjący w Panu uznają za radość wyrzeczenia, cierpienia, choroby, przedwczesną śmierć. We wszystkim, bowiem widzą rękę Ojca, który ich kocha i może im dawać tylko to, co jest pożyteczne i dobre. Tego udzielał zresztą Mnie, swemu Synowi. Oni – już poza tym światem – myślą i pragną jedynie chwały Bożej i Bóg przyoblecze ich chwałą na wieczność. …

    Polubienie

    • Leszek pisze:

      Mariuszu! Spróbuj odszukać i umieścić na blogu moje dwa poprzednie wysł, kilka min. temu wpisy dot. osoby ks. Popiełuszki. Dziękuję i pozdr. w Panu.

      Polubienie

    • Mariusz pisze:

      Leszku, czy to wszystko?
      Pozdrawiam.

      Polubienie

      • Leszek pisze:

        Tak, dziękuję. Wiesz, musiałem to napisać, bowiem to, co się mówi, przy każdych rocznicach jego męczeńskiej śmierci, ma przeważnie tylko wydźwięk społeczny jego kapłańskiej, patriotycznej działalności, z pominięciem równie ważnego, a może najważniejszego wątku indywidualnego dla jego duszy w kontekście Opatrzności Bożej, obecnej w historii jego życia, a szczególnie wejścia w wieczność.
        Ale, ale może jeszcze za chwilę umieszczę krótki wpis dot. opisu wejścia ks. Jerzego do nieba z jednego widzenia śp. polskiej mistyczki ze Sz-na (nota bene mieszkającej niedaleko mojego mieszkania) Zofii Nosko, zwanej „Centurią”. Pozdr. w Panu

        Polubienie

      • Leszek pisze:

        Z t. III „Orędzi Zbawienia” (Wydawnictwo „Centuria” Szczecin, 1995):
        23.I.1986r.
        Słyszę śpiew Aniołów, być może dusz, nie wiem i skandowane słowa: Aniołowie wnoszą twoja trumnę Jerzy Popiełuszko, Jerzy Popiełuszko, a jakiś głos krzyczał: – Na Krzyż, na Krzyż, Jerzy Popiełuszko, na Krzyż! – Potem pojedynczy głos woła: Popiełuszko u nas! u nas! i znów – błogosławiony Jerzy Popiełuszko – i znów pojedynczy głos woła – synu Mój!
        – Błogosławiony jesteś – Błogosławiony jesteś! I tak kilka razy powtarzał te słowa ten głos:
        Błogosławiony jesteś synu Mój i znów chóry śpiewały, w różnych tonacjach głosu, jak kanon, prześlicznie i tak bez końca. Opisać tego się nie da. głos pojedynczy śpiewa:
        – Jestem zbawiony, jestem zbawiony – powtarzane słowa są setki razy. Znów pojedynczy głos: – Błogosławię ci synu Mój, bo przyszedłeś z krainy męczeństwa – słowa te były uwielokrotnione i odbijała się jak mozaika różnych tonacji głosów w kosmosie. Potem słyszałam: święty Bóg, Pan Zastępów, Pan Zastępów głosy śpiewały, śpiewały w różnych tonacjach – nieskończona ilość głosów śpiewała (por. Ps 84,5).
        Pojedynczy głos: – błogosławiony jestem, błogosławiony jestem, ja Jerzy Popiełuszko i znów pojedynczy głos powiedział: „Na Krzyż Chrystusa!! – Godzien tego”. Na Krzyż Chrystusa – godzien tego! I dalej głosy wołały: święty, święty, Bóg nieśmiertelny – (słyszałam cały wszechświat głosów – różnych głosów bez końca wołały).
        Potem słyszałam przepiękny głos pojedynczy – synu Mój – otrzymałeś wielka świętość, echem głos ten się uwielokrotniał, a inne głosy śpiewały – wieczna zapłata duszy twojej (miliardy dusz śpiewało nie do opisania). Potem powiedział jeden głos: i wieczne przebywanie u Mnie (potem skandowało tysiące głosów), Święty Bóg, Święty Bóg Zastępów, Jemu chwała – powtarzały chórem głosy, a potem głosy wołały: Jerzy Popiełuszko błogosławiony na wieki – powtarzały to chóry niezliczona ilość razy, a potem mówiły: Chwała, chwała, potem śpiewały przeciągle: Święty, Chwała, Jerzy Popiełuszko jest, jest u nas – to nie sposób przekazać tego co słyszałam. Wtem usłyszałam: – Ja teraz mówię Jerzy Popiełuszko! – jestem, jestem błogosławiony – Twój – Twój Ojcze, na wieki Twój, a potem był wielki śpiew i zamknięcie podwoi Niebios. Potem było wprowadzenie duszy Jerzego. (pkt 169, str. 300/301)

        Polubienie

  23. Mateusz pisze:

    https://gloria.tv/video/S4Cy9NgsAjmt2QzcpwgdvJi6q
    słowa zakonnika o Antychryście (o.Pelanowski)

    Polubienie

    • Mateusz pisze:

      o. Pelanowski w nowych kazaniach cytuje biblię ks. Jakuba Wujka – no niesamowite !
      zaczyna w pierwszym kazaniu o antychryście na samym początku już

      Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Wysłuchałam tych 4 części ostatniego kazania ks. Pelanowskiego. W IV części też czyta fragment Pisma Świętego ks. Jakuba Wujka. Dlatego zachęcam wszystkich aby zakupili lub ściągneli z internetu póki jeszcze jest.
        TAK TO JEST NIESAMOWITE DLA MNIE SAMEJ. 🙂

        Polubienie

  24. Adrian pisze:

    miałem dziwny sen, miałem spotkanie rodzinne, wszystkie osoby z którymi byłem były to osoby zmarłe, żaliłem się, było cicho, spokojnie, pomieszczenie – chyba kuchnia, słuchali mnie, wiem, że spojrzałem na kalendarz – 18 kwietnia 2022

    Polubienie

  25. Mateusz pisze:

    W nowym kazaniu o.Pelanowskiego o antychryście cytuje biblie z tlumaczenia ks. Jakuba Wujka.
    Niesamowite ! Posłuchajcie pierwszego kazania z tej serii juz na poczatku tą biblię czyta

    Polubienie

    • Gosia 3 pisze:

      Mateuszu! a gdzie można tego odsłuchać i czy to jest nowe kazanie?

      Polubienie

      • Mateusz pisze:

        Tak nowe kazanie, na tej stronie co publikują kazania o. Pelanowskiego wstawiłem link ale ukaże się jutro

        Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Mateuszu! właśnie znalazłam i cieszę się bardzo że Duch Święty podpowiedział mi o tym 17. X. a Ojciec Pelanowski mówi o tym dzień później. czyli 18. X.
        Tak mogłabym być nie wiarygodna ale ten wielki Kapłan to potwierdza bo na to a nie inne Pismo Św się powołuje.
        Bogu niech będą dzięki!

        Polubienie

    • Slawek pisze:

      Wlasnie jestem w trakcie sluchania o. Pelanowskiego a jednoczesnie widze znowu wielka afera finansowa Watykanu wychodzi na jaw-chodzi o pranie brudnych pieniedzy investycje ponad 700mln dolarow z datkow na ubogich.(Na pewno ten artykul sie ukaze w polskich wiadomosciach)…tak jakby blizej zdrady Judasza. Jeszcze tylko trzeba podmienic slowa przeistoczenia, albo zastapic je milczeniem i mamy w pelni manifestacje ohydy spustoszenia.

      Polubienie

  26. Gosia 3 pisze:

    Z dzisiejszej Ewangelii:
    „Ewangelia

    Łk 12, 8-12
    …Każdemu, kto mówi jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie przebaczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie przebaczone…..
    11.X.2019
    MIŁOSIERDZIE MOJE NIE ZNA GRANIC JEDNAK CI CO WYSTĘPUJĄ PRZECIWKO DUCHOWI ŚWIĘTEMU NIE BĘDĄ MIELI ROZGRZESZENIA W OCZACH PANA BOGA. „

    Polubienie

  27. Szafirek pisze:

    20 października
    Święty Jan Kanty, prezbiter

    Święty Jan Kanty
    Jan urodził się 24 czerwca 1390 r. w Kętach (ok. 30 km od Oświęcimia). Do naszych czasów przetrwało ok. 60 dokumentów z jego autografem, stąd wiemy, że podpisywał się najczęściej po łacinie jako Jan z Kęt (Johannes de Kanti, Johannes de Kanty, Johannes Kanti i Joannes Canthy). Po ukończeniu szkoły w Kętach, która musiała stać na wysokim poziomie, zapisał się w 1413 r. na Uniwersytet Jagielloński (miał wówczas już 23 lata). Studia przebiegały pomyślnie, o czym świadczą daty osiąganych stopni naukowych. Najpierw studiował nauki wyzwolone na wydziale artium, gdzie głównym wykładanym przedmiotem była filozofia Arystotelesa. Tu uzyskał w 1415 roku stopień bakałarza, a trzy lata później w styczniu 1418 roku został magistrem filozofii. Objął wówczas funkcję wykładowcy. Stanowisko to było wówczas bezpłatne. Dlatego na swoje utrzymanie Jan zarabiał prywatnymi lekcjami i pomocą duszpasterską jako kapłan (nie znamy dokładnej daty ani miejsca święceń kapłańskich, ale musiało to być między 1418 a 1421 rokiem).
    W 1421 r. na prośbę bożogrobców z Miechowa Akademia Krakowska wysłała Jana Kantego w charakterze kierownika do tamtejszej szkoły klasztornej. Spędził tam osiem lat (1421-1429). Zadaniem szkoły było przede wszystkim kształcenie kleryków zakonnych. Wolny czas Jan spędzał na przepisywaniu rękopisów, które były mu potrzebne do wykładów. Wśród zachowanych kopii są pisma Ojców Kościoła, św. Augustyna, św. Tomasza, a także Arystotelesa. W Miechowie Jan Kanty pełnił równocześnie obowiązki kaznodziei przy kościele klasztornym. Musiał również interesować się w pewnej mierze muzyką, gdyż odnaleziono drobne fragmenty zapisów pieśni dwugłosowych, skreślonych jego ręką.
    W roku 1429 zwolniło się miejsce w jednym z kolegiów Akademii Krakowskiej. Przyjaciele natychmiast zawiadomili o tym Jana i sprowadzili go do Krakowa. Kolegium dawało pewną stabilizację – zapewniało bowiem utrzymanie i mieszkanie. Profesorowie w kolegiach mieszkali razem i wiedli życie na wzór zakonny. W początkach Uniwersytetu tych kolegiów było niewiele i były bardzo małe. Dlatego niełatwo było w nich o miejsce.
    Gdy tylko Jan wrócił do Krakowa, objął wykłady na wydziale filozoficznym. Równocześnie jednak zaczął studiować teologię (miał wówczas już ok. 40 lat). Jednocześnie jako profesor wykładał traktaty, które przypadły mu – ówczesnym zwyczajem – przez losowanie. Z nielicznych zapisków wiemy, że komentował logikę, potem fizykę i ekonomię Arystotelesa. Na tym wydziale piastował także urząd dziekański w półroczach zimowych: 1432/1433, 1437/1438 oraz w półroczu letnim 1438. Od roku 1434 sprawował także urząd rektora Kolegium Większego.
    W roku 1439 zdobył tytuł bakałarza z teologii. Pod kierunkiem swojego mistrza studiował Pismo święte, potem cztery księgi Piotra Lombarda, wreszcie teologię ścisłą. Co pewien czas trzeba było zdawać egzaminy, brać udział w dysputach, mówić kazania i prowadzić ćwiczenia. Ponieważ Jan był równocześnie profesorem filozofii, dziekanem i rektorem Kolegium Większego, nie dziw, że jego studia teologiczne wydłużyły się aż do 13 lat. Dopiero w roku 1443 uzyskał tytuł magistra teologii, który był wówczas jednoznaczny z doktoratem.
    W roku 1439 został kanonikiem i kantorem kapituły św. Floriana w Krakowie oraz proboszczem w Olkuszu. Nie był jednak w stanie pogodzić obowiązków duszpasterskich i uniwersyteckich. Po kilku miesiącach zrzekł się probostwa w Olkuszu. Hagiografowie zgodnie podkreślają, że beż żalu zrezygnował ze sporych dochodów. Fakt, że został wybrany na kantora, świadczy, że musiał znać się na muzyce. Urząd ten nakładał bowiem obowiązek opieki nad muzyką i śpiewem liturgicznym.
    Po uzyskaniu stopnia magistra (mistrza) teologii w roku 1443 Jan Kanty poświęcił się do końca życia wykładom z tej dziedziny. Pośród tych rozlicznych zajęć Jan znajdował jeszcze czas na przepisywanie manuskryptów. Jego rękopisy liczą łącznie ponad 18 000 stron. Biblioteka Jagiellońska przechowuje je w 15 grubych tomach. Część z nich znajduje się w Bibliotece Watykańskiej. Własnoręcznie przepisał 26 kodeksów. Zapewne sprzedawał je nie tyle na swoje utrzymanie, gdyż miał je wystarczające, ile raczej na dzieła miłosierdzia i na pielgrzymki. Jest rzeczą pewną, że w roku 1450 udał się do Rzymu, aby uczestniczyć w roku świętym i uzyskać odpust jubileuszowy. Prawdopodobnie do Rzymu pielgrzymował więcej razy, aby w ten sposób okazać swoje przywiązanie do Kościoła i uzyskać odpusty. Dyskusyjna jest natomiast pielgrzymka do Ziemi Świętej, o której piszą niektórzy biografowie. Niewykluczone, że Jan Kanty pielgrzymował nie do grobu świętego, ale do jego kopii w miechowskim kościele bożogrobców.
    Był człowiekiem żywej wiary i głębokiej pobożności. Słynął z wielkiego miłosierdzia. Nie mogąc zaradzić nędzy, wyzbył się nawet własnego odzienia i obuwia. Wielokrotne dzielił się posiłkiem z biednymi. Legenda mówi, że zdarzało się, iż wiktuały dane potrzebującemu bliźniemu w cudowny sposób odnawiały się na talerzu Jana. Będąc rektorem Akademii, zapoczątkował tradycję odkładania ze stołu profesorów części pożywienia codziennie dla jednego biednego. Dbał także o ubogich studentów, których wspomagał z własnych, skromnych zasobów. Przez całe życie nie zaniechał działalności duszpasterskiej. Wiemy, że krzewił kult eucharystyczny i zachęcał do częstego przyjmowania Komunii świętej, a wiele czasu poświęcał pracy w konfesjonale.
    Pomimo bardzo pracowitego i pokutnego życia, jakie Jan prowadził, dożył 83 lat. Zmarł w Krakowie 24 grudnia 1473 r. Istniało tak powszechne przekonanie o jego świętości, że od razu pochowano go w kościele św. Anny pod amboną. W 1621 r. synod biskupów w Piotrkowie wniósł prośbę do Stolicy Apostolskiej o rozpoczęcie procesu kanonicznego. Prace przygotowawcze rozpoczęto w roku 1628. W roku 1625 napisano życiorys Jana. Dla kanonizacji przygotowano jeszcze jeden żywot, według schematu przysłanego kwestionariusza. Beatyfikacja nastąpiła 27 września 1680 r. Dokonał jej papież bł. Innocenty XI. Kanonizacji – łącznie ze św. Józefem Kalasantym – dokonał Klemens XIII 16 lipca 1767 r.
    Kult św. Jana Kantego jest do dnia dzisiejszego żywy. Jest on bowiem czczony przede wszystkim jako patron uczącej się i studiującej młodzieży. Poświęcił jej przecież prawie całe swoje życie, aż 55 lat profesury. Jest także patronem Polski, archidiecezji krakowskiej i Krakowa; profesorów, szkół katolickich i „Caritasu”.

    W ikonografii św. Jan przedstawiany jest w todze profesorskiej. Często w ręku ma krzyż. Bywa ukazywany w otoczeniu studentów lub ubogich. Jego atrybutami są: scalony dzbanek, obuwie, które daje ubogiemu, pieniądze wręczane zbójcom, różaniec.
    https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-20.php3

    Polubienie

  28. Mateusz pisze:

    Trevignano Romano 19 października 2019 r
    Przesłanie Jezusa
    Moi bracia, jestem tu z wami, jak maleńcy jesteście, wciąż jesteście dziećmi, chcę, abyście byli wielcy w wierze z waszymi dziecięcymi sercami. Oh! Moi bracia, proszę was, abyście nie wahali się z wiarą ani nie dawali miejsca szatanowi. Nie musicie przenosić domu i przenosić cokolwiek się stanie, ale zjednoczcie się, moi aniołowie was ochronią, wkrótce ręka Boga będzie na świecie, ile rzeczy się dzieje na ziemi, Och! mój kościół, mój kościół odwrócił się ode mnie, ale narodzę się ponownie, wrócę. Moja matka jak wielki jest jego ból, ale dajesz jej miłość, tylko miłość, prosimy tylko o miłość. Bóg jest dobry i cierpliwy, przebaczy ci wszystkie twoje grzechy, jeśli szczerze tego żałujesz. Oh! Moje dzieci, moi bracia, jak bardzo was kocham, moje anioły chronią was przed atakami ziemi, bądźcie spokojni i zaufajcie mi, nigdy nie zostawię was samych, znam wasze serca i wiem, jak wielka jest wasza miłość do mnie, dla mojej Matki i mojego Ojca. Bądźcie zakotwiczeni w wierze, to wasze jedyne zbawienie wraz z modlitwą. Drodzy bracia, kocham was i jestem blisko was dzisiaj i zawsze. Teraz błogosławię was wszystkich, w imię Ojca, w imię moje i Ducha Świętego, amen ”.

    Polubienie

  29. Szafirek pisze:

    21 października – bł. Jakub Strzemię, biskup https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-21a.php3
    21 października – św. Urszula, dziewica i męczennica https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-21b.php3
    21 października – św. Kasper del Bufalo, prezbiter https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-21c.php3

    Polubienie

  30. Gosia 3 pisze:

    18 października 1961 r. pierwsze ostrzeżenie
    Październik 20, 2019/Dodaj komentarz

    18 października 1961 r. – 58 lat temu Matka Boża przekazała nam swoje pierwsze ostrzeżenie. Niestety świat nie posłuchał jej słów.

    „Musimy czynić wiele dobrych uczynków, dużo pokutować i często nawiedzać Najświętszy Sakrament. Przede wszystkim musimy prowadzić dobre życie. Jeżeli nie będziemy tego czynić, to spadnie na nas wielka kara. Kielich zła już się wypełnia i jeżeli się nie zmienimy, dotknie nas straszna katastrofa”.

    Film z dnia 18 października 1961
    Reklamy
    Report this ad
    Report this ad
    „Coraz mniejszą wagę przywiązuje się do do Eucharystii ”. —
    „Coraz mniejszą wagę przywiązuje się do do Eucharystii ”.
    Październik 20, 2019/Dodaj komentarz

    IMG_5651

    Najświętsza Dziewica w rozmowie z młodymi wizjonerami z Garabandal kilkakrotnie wspominała Ojca Świętego i mówiła: „Módlcie się, módlcie się za Papieża”. Interesujący jest fakt, że papież Paweł VI wydał swoją encyklikę „Mysterium Fidei” dotyczącą „osłabienia nabożeństwa do Najświętszej Eucharystii” 3 września 1965 r., Zaledwie jedenaście tygodni po narzekaniu Matki Bożej: „Coraz mniejszą wagę przywiązuje się do do Eucharystii ”.

    Na początku 1966 r. Conchita została wezwany do Watykanu. Kardynał Ottaviani, pro-prefekt Świętej Kongregacji Nauki Wiary (Święte Oficjum), poinstruował ks. Luna: „Za pozwoleniem biskupa lub bez, przyprowadźcie do mnie młode dziewczyny”. W dniach 12–16 stycznia Kardynał udzielał jej wywiadów przez 2 1/2 godziny, a także widział innych członków Zgromadzenia, a następnie zobaczyła Papieża i podała mu datę Wielkiego Cudu. Następnie złożyła wizytę u słynnego stygmatyka Ojca Pio. Po powrocie, na audiencji u św. Piotra , Ojciec Święty podszedł do niej i radosnym głosem oznajmił: „Conchita, ja, Papież, błogosławię cię, a wraz ze mną cały Kościół cię błogosławi”.

    Polubienie

  31. Gosia 3 pisze:

    BEATYFIKACJA SŁUGI BOŻEGO PRYMASA KARDYNAŁA STEFANA WYSZYŃSKIEGO JUŻ
    7 CZERWCA 2020 ROKU.
    BOGU NIECH BĘDĄ DZIĘKI!

    Polubienie

  32. Mateusz pisze:

    Benedykt XVI zasmucony tym, co się dzieje w niemieckim Kościele
    12

    Benedykt XVI kocha Kościół w Niemczech, ale to co się w nim teraz dzieje w większości sprawia mu ból – powiedział sekretarz abp Georg Gänswein.

    Podkreślił on, że Papieża Seniora najbardziej niepokoi swoiste „zaćmienie Boga”, które dokonuje się w jego ojczystym Kościele. Benedykt XVI ostrzegał przed tym od dawna. Fakt, że teraz sprawdzają się jego prorocze słowa, bynajmniej nie daje mu satysfakcji. Jedyne pokrzepienie znajduje on w modlitwie za Kościół w Niemczech – powiedział osobisty sekretarz Papieża Seniora i prefekt Domu Papieskiego.

    Pochodzący z południowych Niemiec arcybiskup krytycznie wypowiada się o sytuacji swego rodzimego Kościoła. Jego zdaniem panuje w nim zamęt, ponieważ większość wiernych nie chce kierować się Katechizmem i nie uznaje nauczania Apostołów. Nowa ewangelizacja nie może się odbywać kosztem wierności nauczaniu Kościoła – podkreślił abp Gänswein w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika Tagespost.

    Krzysztof Bronk – Watykan

    Polubienie

  33. Mateusz pisze:

    Rzym: amazońskie drewniane figurki wrzucone do Tybru!

    Polubienie

  34. Mateusz pisze:

    Drewniane figurki przedstawiające ciężarne kobiety, których użyto podczas ceremonii otwarcia synodu amazońskiego, a których symbolika do dzisiaj pozostaje tajemnicą, nieznani sprawcy wrzucili w nurty Tybru. Całość została zarejestrowana telefonem i opublikowana w serwisie YouTube.

    W filmie pt. „Podróż Pachamam” widać jak nieznani sprawcy najprawdopodobniej we wczesnych godzinach porannych wchodzą do Kościoła Santa Maria Transpontina i wynoszą z niego kilka drewnianych figurek przedstawiających kobiety w ciąży. Były to prawdopodobnie te same figurki, których użyto podczas ceremonii otwarcia synodu amazońskiego w ogrodach watykańskich.

    Następnie, sprawcy przenieśli statuetki na most znajdujący się nieopodal Zamku Świętego Anioła, po czym rzucili je w odmęty Tybru. Od początku niejasne było znaczenie symboliki figurek. Jedni przekonywali, że jest to tamtejsze przedstawienie Maryi – tą wersję ostatecznie odrzucił Watykan. Wypowiadający się oficjele nie potrafili jednak odpowiedzieć na pytanie, z jakiego źródła pochodzi symbolika postaci. Inni z kolei uważali, że jest to personifikacja Pachamamy, amazońskiego bóstwa utożsamianego z Matką Ziemią. Najwyraźniej taką interpretację przyjęły osoby decydujące się na pozbycie się tajemniczych idoli.

    Polubienie

    • Leszek pisze:

      … sprawcy… : te słowo jest nie na miejscu! Raczej sprawcy we właściwym słowa tego znaczenia są ci, którzy zadecydowali takie pogańskie figurki sprowadzić z Amazonii i im oddawać cześć i jeszcze umieścili je we franciszkańskim kościele.

      Polubienie

  35. elzbieta pisze:

    prosze o wyslanie meila do Pana Prezydenta do ks arcDepo do b Jedraszewskiego do paulinów Jasnej Góry z prosbo o prawdziwo Intronizacje CHRYSTUSA KRÓLA POLSKI o jako prosi MATKA NAJSWIETSZA w Domy Modlitwy JP2 z dnia 18 10 2019r tam tez jest odniesienie do P Prezydenta niech kazdy wysle o ile mu sumienie pozwala ja juz wyslalam listy prezydenta.pl

    Polubienie

  36. BRYZA pisze:

    niedziałek, 21 października 2019
    Orędzie Matki Bożej skierowane do Prezydenta Polski Andrzeja Dudy

    Słowo Boże do (Alicji) Marii Michaliny
    od Apokalipsy
    /Internetowy Ruch Katolicki „Domy Modlitwy św. JPII”
    18X2019r.

    PAN PREZYDENT POLSKI ANDRZEJ DUDA
    Słowo Boże dnia 18. 10. 2019r.
    W imię Ojca Syna i Ducha Świętego. Amen. Amen. Amen. Mario Michalino od Apokalipsy – córo Moja umiłowana, potwierdzenie na modlitwie otrzymałaś: Psalm 12 werset 3, zapisz: „Wszyscy mówią kłamliwie do bliźniego, mówią podstępnymi wargami i sercem obłudnym”.
    Ja Królowa Polski Hetmanka Narodu mówię Słowa Prawdy mocą Ducha Świętego, do których należy się zastosować, stając w prawdzie i duchu przed Moim tronem na Jasnej Górze, gdzie po wyborach zawierzyłeś siebie, Kraj i lud Mój Mojej macierzyńskiej władzy. „Totus tuus” powtórzyłeś za św. Janem Pawłem II.
    Ja Hetmanka dotrzymałam słowa, błogosławiąc na pracę, trud administracji, choć i wiele łask zmarnowałeś, pomału odchodząc od Boga w Trójcy Jedynego, zawierzając kłamliwym wargom sojuszników co na ustach mają słowa pochlebstwa, a w sercu knują zasadzki. Teraz w obliczu zbliżającej się katastrofy totalnej wielkich mocarstw tego świata, Polskę Moje Królestwo chcę ocalić.
    Powierzam Ci synu Mój będący na Urzędzie Prezydenckim z Mojej i Mojego Syna Jezusa Chrystusa świętej woli tą Misję OBWOŁANIA CHRYSTUSA KRÓLA WSZECHŚWIATA NA KRÓLA POLSKI JEGO MAJESTATU BOGA ŻYWEGO NA BŁONIACH KRAKOWSKICH, TO JEST 24.XI.2019r. i od tego terminu NIE ODSTĄPIĘ!
    Ty Synu Mój masz zadanie najprzedniejsze, by Polska rosła w siłę i wróg Jej nie dotknął. Zorganizuj w porozumieniu z J.E. abp Krakowa Markiem Jędraszewskim i władzami tego królewskiego miasta tą uroczystość ze wszystkimi honorami, by prawdziwie w twojej ojczyźnie, a Moim Królestwie rządził Mój Syn Jezus Chrystus Król Polski w każdej dziedzinie życia, zarówno państwowego, socjalnego, kościelnego to jest duchowego.
    Konstytucja winna być proklamowana, tak jak jest ten zapis: BÓG, HONOR, OJCZYZNA. Żądam, byś ofiarował berło i koronę dla Króla Polski, oddając Mu władzę symbolicznie, a to się dokona w rzeczywistości. Figura Chrystusa Króla Polski niech będzie przygotowana – wybrana przez abp Krakowa, dostojna w całej swojej godności. Przymierze zawarte Aktem na wzór św. Jana Pawła II, wszystko co Polskę stanowi, tak jak to uczynił Król Jan Kazimierz u stóp Moich- Pani Łaskawej we Lwowie. Według historii te Księstwa Mi podlegają, bo Bóg jest wierny w Swej Aleance. Trzeba to powtórzyć wraz z Episkopatem Polski z wolnej woli jak zechcą, tak jak S.B. Rozalia Celakówna to podała: „z Rządem na czele”. I niech się tak stanie.
    Synu Mój, zostałeś wybrany do tej misji mianowania Mojego Syna na Króla Polski, to jest najwyższa godność, jaką Ja Królowa Korony Polskiej ci wyprosiłam i żądam, by to pragnienie Mojego Bolejącego Serca zostało wypełnione. Do pomocy daję zastępy aniołów i świętych polskiej ziemi to jest dziedzictwo św. JP.II, którego nie można zaprzepaścić.
    Tylko Król Polski w tej nominacji i w tym tytule Mu nadanym jest mocen ochronić Moje Królestwo, a Twoją Ojczyznę, której na imię Polska – wybrane Nowe Jeruzalem.
    Wtedy potęga wasza wzrośnie, jak mówią te proroctwa księdza Klimuszki i to się dokona. Wolna Elekcja na Błoniach Krakowa to jest pospolite ruszenie Narodu, Ludu Mojego, którego jestem przede wszystkim Matką. To jest Mój „APEL NADZWYCZAJNY”, by tą Intronizację Chrystusa Króla Wszechświata na Króla Polski dokonać. I to jest dziecko Moje jedyna szansa na przetrwanie w obliczu III wojny światowej.
    Odpowiedzialność Twoja jako Prezydenta jest wielka, ufam, że nie zawiedziesz Matki Najświętszej, która Tobie zaufała dając Ci ten Urząd, wiele popełniłeś błędów, jednak Moje zaufanie jako Matki do ciebie jest.
    Napisz; córko Moja MM od Apokalipsy, że nie są to słowa twoje, ty tylko jesteś narzędziem gdzie Duch Święty otwiera twoje serce, by służyć słowem Jego mocą jako ten przekaźnik w DM św. JPII.
    Błogosławię i żądam szybkiego kontaktu z J.E. abp Markiem Jędraszewskim, ks. abp Wacławem Depo. Czas i miejsce Wolnej Elekcji winny być podane przez środki masowego przekazu, niech też ks. Piotr Natanek dołączy z Armią Rycerzy Chrystusa Króla, która jest do tej walki duchowej przygotowana w tej ciszy odosobnienia trwając. Ale teraz tą niesłuszną jak powiedziałam suspensę niech ks. abp Krakowa Marek Jędraszewski odważnie odwoła.
    Powtarzam, jeżeli Moje polecenia, a wręcz żądania KRÓLOWEJ NARODU POLSKIEGO nie zostaną wypełnione, to prawdziwie po „Prześwietleniu Sumień” co jest wielkim aktem Bożego Miłosierdzia, które wam wskaże miejsce po śmierci piekło, czyściec lub niebo; to po tym wydarzeniu zostanie was Polaków bardzo mało, choć i tak was trują „chemtrails” rzekomi przyjaciele, o czym mówi prorok Pana Jezusa Cyprian Polak, jak również jest Słowo Boże dotyczące Urzędników Krakowa.
    Ja Matka Jezusa Chrystusa Syna Mojego mówię; należy zapoznać się i sercem odpowiedzieć na wezwanie Boże – czas brewe. Dołączyć orędzie, wysłać też do abp Krakowa, Częstochowy, opublikować na stronie internetowej DM św. JPII. Powtórzyć z woli Mojej Matki Kościoła na portalu Krzysztofa Michałowskiego. Pozdrawiam w/w EXL, ufam Ja Królowa Polski, że nie odmówią Mojej prośbie przy wsparciu Prezydenta Polski Andrzeja Dudy. I to zadanie zostanie wykonane. I niech się tak stanie. Bo mój lud tego pragnie – wywyższenia Króla Jezusa Chrystusa na Króla Polski na Błoniach Krakowa, oraz w Mojej Kaplicy Jasnogórskiej Pani umieścić ten obraz Chrystusa Króla podarowanego przez Polonię. I niech sie tak stanie. Amen. Amen. Amen.
    Potwierdzenie ”Słowa Bożego”: Apokalipsa św. Jana 13 werset 6: „Zatem otworzyła swe usta dla bluźnierstwa przeciwko Bogu, by bluźnić Jego imieniu i Jego przybytkowi, i mieszkańcom nieba”. To już w Polsce trwa: profanacja Eucharystii, Moich świętych wizerunków, szkoły LGTB, czarne marsze kobiet co są za aborcją, „tęczowe” co słusznie abp Krakowa odważnie nazwał „zarazą”. ……………..
    Jeżeli tej Intronizacji nie dokonacie według w/w świętego pouczenia, to Antychryst zapanuje u was i w was. A więc odwagi synowie Moi na urzędach w Rządzie, EXL w Episkopacie Polski – odwagi, odwagi wspomaga was św. Andrzej Bobola patron Polski. Amen. Amen. Amen.
    Błogosławię Ja Królowa Polski przez zasługi świętych i błogosławionych Polskiej ziemi. W Imię Ojca Syna i Ducha Świętego. Amen. Amen. Amen. I niech się tak stanie, by alleluja zaśpiewać w wieczności. To podpowiada Anioł AVE- Stróż Polski, przypomina też, by to konklawe w Licheniu zwołać i wybrać nowego Piotra, bo obecny biskup Rzymu – sam się tak nazywa – pobłądził. Przez swoich doradców wszedł w ducha pogaństwa, świętuje wraz z szamanami i szamankami idąc w pląsach z wieloma kardynałami, chce poprowadzić lud mój na manowce, a więc do piekła. Tak jak mówi ten tytuł psalmu 12 „Wśród zakłamanego świata” trwa, werset 8: „Ty nas zachowasz, o Panie, ustrzeżesz nas na wieki od tego plemienia”.
    I tak się stanie, gdy wykonacie to najważniejsze zadanie OBWOŁANIA W WOLNEJ ELEKCJI CHRYSTUSA KRÓLA WSZECHŚWIATA NA KRÓLA POLSKI. Amen. Amen. Amen. Wysłać do Prezydenta Polski – Ojczyzny twojej z zaznaczeniem: „ Pilne i do rąk własnych”.
    (Alicja)MM DM św. JPII:To jest nasz drugi list z woli Bożej wysłany do Waszej EXL. Bóg zapłać za tamtą odpowiedź. Pozdrawiam w imieniu Kolegium DM św. JPII. 18.X.2019r.
    Bóg zapłać Królowo Korony Polskiej za Twoje święte słowo pouczenia.
    Uniżona niewolnica MM od Apokalipsy w posłudze ewangelicznej słowa dla braci i sióstr.
    Złóż dziękczynienie za tą łaskę daną dla Moich dzieci wybranych i niech się tak stanie.
    Zamawiajcie Msze Święte dla wykonania tego wielkiego zadania jakie Bóg w Trójcy Jedyny dał dla waszego Narodu, by być przykładem i wzorem dla upadającej Europy i innych kontynentów. Ta intencja 9-ciu Mszy Świętych, które ofiarowałaś z natchnienia Ducha Świętego brzmi:
    „O łaskę Intronizacji Chrystusa Króla Wszechświata na Króla Polski w Wolnej Elekcji na Błoniach Krakowa za wstawiennictwem Królowej Polski, św. Józefa, św. Jadwigi Królowej, św. Kazimierza Królewicza, św. Faustyny, św. Jana Pawła II, za przyczyną świętych Franciszkanów, świętych męczenników to jest św. Andrzeja Boboli, błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki, Straży św. Michała Archanioła, Anioła Stróża AVE – Polski, aniołów i wszystkich świętych”.
    DM św. JPII z łaski Bożej zamówiły III pełne nowenny w tej intencji, zapraszamy do działania dopóki liturgia Mszy Świętych nie jest zmieniona, co daj Boże, by nie dotknęło Episkopatu Polski. Amen. Amen. Amen.
    ———————

    Polubienie

  37. Gosia 3 pisze:

    PRZYKRO MI JA SIĘ POD TYM NIE PODPISUJĘ CHOCIAŻBY Z TEGO POWODU:
    „Stróż Polski, przypomina też, by to konklawe w Licheniu zwołać i wybrać nowego Piotra, bo obecny biskup Rzymu – sam się tak nazywa – pobłądził. ” To chcecie zdymisjonować emerytowanego Papieża Benedykta XVI? mój Boże jeszcze takiego ataku na mnie nie przewidziałam i w Rodzinie i tutaj. Panie Boże ulituj się nade mną. W Krakowie czy w Częstochowie ta Intronizacja?
    Musi ten naród być oczyszczony bo inaczej tego Panie Boże nie da się wykonać.

    Polubienie

    • Leszek pisze:

      A ja się podpiszę Gosiu-3, ale oczywiście bynajmniej nie z tego powodu, by uczynić to na przekór Tobie. Jak dla mnie tekst tego słowa/wezwanie Matki Bożej jest nader czytelny i oddaje jak najbardziej powagę obecnej/dziejowej sytuacji i tragicznych konsekwencjach jego zlekceważenia przez Adresatów, z których jeden z nich, tj. prez. A. Duda mówi o”dziele budowania coraz piękniejszej nowej Polski. Tej odnowionej, odrodzonej, suwerennej, niepodległej dzisiaj w Sojuszu Północnoatlantyckim, w Unii Europejskiej. Miał już ostrzeżenie dane poprzez ks. Pelanowskiego, by nie szukał wsparcia u możnych tego świata.
      Miejsce Intronizacji? Najważniejszym jest by została dokonana we właściwy sposób! zanim minie czas na jej dokonanie publiczne.
      Co do obecnego bpa Rzymu – to przecież wiesz, że mowa jest o Franciszku.
      I spostrzegam, że jeśli ktoś na blogu coś powie/napisze, myśli w danej sprawie trochę inaczej niż Ty, Gosiu-3, to często uważasz, że jest to atak na Ciebie.
      Tak, jeśli ten Akt Intronizacji, o którą przecież i ja codziennie się modlę (mówię też w rozmowach z ludźmi, też i z kapłanami) nie zostanie dokonany „teraz”, to rzeczywiście będzie dokonane w czasie bolesnego oczyszczenia Polski, cj. najbardziej prawdopodobne.
      Byłbym b. ciekawy co blogowiczki/blogowicze tego blogu ntt. myślą? Tymczasem pozdr. w Panu

      Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        O LESZKU! MYLISZ SIĘ BARDZO ŻE JA TO ODEBRAŁAM TYLKO JAKO OSOBISTY ATAK. JA MIAŁAM NA MYŚLI TE SŁOWA JEZUSA , KTÓRE JA WAM PODAWAŁAM JUŻ OD TAK DAWNA NA BLOGU.
        I TAK Z JEZUSEM CIERPIAŁAM, ŻE WY MU PO PROSTU NIE UWIERZYLIŚCIE W TO O CO PROSI. TAKŻE ZASTANAWIAM SIĘ CZY PRZEKAZYWAĆ SŁOWA PANA JEZUSA NADAL KIEDY TY JE ZLEKCEWAŻYŁEŚ I ELŻBIETA I ….
        JAK NAJBARDZIEJ INTRONIZACJA JEST SPRAWĄ PILNĄ ALE ŻEBY AŻ ZWOŁYWAĆ KONKLAWE NA TO SIĘ PORYWAĆ. LESZKU JESTEŚ DLA MNIE NIEWIARYGODNY ( A NA POCZĄTKU CI UFAŁAM) CHOCIAŻBY Z TEGO WZGLĘDU ŻE NIGDY NIE ODPOWIEDZIAŁEŚ SZAFIRKOWI. ZAKPIŁEŚ SOBIE Z NIEJ I JA TO TAK POSTRZEGAM. BARDZO TO NIE ŁADNIE ZACHOWANIE Z TWOJEJ STRONY. GDY PROSIŁYŚMY CIĘ O ODP TO TY ZACHOWYWAŁEŚ SIĘ JAK GŁUCHY I PODOBNIE CZYTAJĄC TE PRZESŁANA NIE USŁYSZAŁEŚ PROŚBY JEZUSA. PAN BÓG TO WSZYSTKO WIDZI I LUDZIE NA BLOGU TAKŻE.
        DOBREJ NOCY BO JUŻ PÓŹNA PORA.

        Polubienie

      • Millka pisze:

        Leszku – myślą podobnie jak TY. Pozdrawiam w Panu.

        Polubienie

      • Mateusz pisze:

        Intronizacja powinna być w Czestochowie wg. Przekazow do Rozalii Celak i tych publikowanych na naszym blogu. To sprawa bezdyskusyjna i jasna. Jeśli chodzi o papieza to wg. Orędzi do MBM to Benedykt jest ostatnim papiezem a po Powtornym Przyjsciu Pana Jezusa bedzie nim Piotr Rzymianin pierwszy postol. Jak ktos twierdzi inaczej i zeby teraz wybierac nowego papieza to dla mnie takie przekazy są falszywe

        Polubienie

      • Szafirek pisze:

        Leszek:
        „Miejsce Intronizacji? Najważniejszym jest by została dokonana we właściwy sposób! zanim minie czas na jej dokonanie publiczne.”

        Pan Jezus do Rozalii Celakówny:
        „[263] ….JASNA GÓRA jest stolicą Maryi. Przez Maryję przyszedł Syn Boży, by zbawić świat i TU również przez Maryję przyjdzie zbawienie dla Polski przez Intronizację Gdy się to stanie, wówczas Polska będzie przedmurzem chrześcijaństwa, silną i potężną, o którą się rozbiją wszelkie ataki nieprzyjacielskie. ”

        Polubienie

      • Mateusz pisze:

        miało być: ” pierwszy apostoł”

        Polubienie

  38. Gosia 3 pisze:

    Po tym co przeczytałam cały Różaniec bolesny przeleżałam Krzyżem pod Krzyżem z Benedyktem XVI. O mój Jezu ulituj się nad tym narodem bo nie wiedzą co czynią.

    Polubienie

  39. Gosia 3 pisze:

    „Orędowniczko nasza, one miłosierne oczy Twoje na nas zwróć, a Jezusa, błogosławiony owoc żywota Twojego po tym wygnaniu nam okaż. O, łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo!”.
    AMEN.

    Polubienie

  40. Szafirek pisze:

    22 października
    Święty Jan Paweł II, papież

    Karol Józef Wojtyła urodził się 18 maja 1920 r. w Wadowicach, niewielkim miasteczku nieopodal Krakowa, jako drugi syn Emilii i Karola Wojtyłów. Został ochrzczony w kościele parafialnym 20 czerwca 1920 r. przez ks. Franciszka Żaka, kapelana wojskowego. Rodzice nadali imię Karolowi na cześć ostatniego cesarza Austrii, Karola Habsburga.
    Rodzina Wojtyłów żyła skromnie. Jedynym źródłem utrzymania była pensja ojca – wojskowego urzędnika w Powiatowej Komendzie Uzupełnień w stopniu porucznika. Edmund, brat Karola, studiował medycynę w Krakowie i został lekarzem. Wojtyłowie mieli jeszcze jedno dziecko – Olgę, która zmarła zaraz po urodzeniu.
    W dzieciństwie Karola nazywano najczęściej zdrobnieniem imienia – Lolek. Uważano go za chłopca utalentowanego i wysportowanego.
    13 kwietnia 1929 r. zmarła matka Karola, a trzy lata później, w 1932 r., w wieku 26 lat, zmarł na szkarlatynę brat Edmund. Chorobą zaraził się od swojej pacjentki w szpitalu w Bielsku.
    Od września 1930 r. Karol rozpoczął naukę w ośmioletnim Państwowym Gimnazjum Męskim im. Marcina Jadowity w Wadowicach. Nie miał żadnych problemów z nauką; już w tym wieku, według jego katechetów, wyróżniała go także ogromna wiara. 14 maja 1938 r. Karol zakończył naukę w gimnazjum, otrzymując świadectwo maturalne z oceną celującą, następnie wybrał studia polonistyczne na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zamieszkał z ojcem w Krakowie.

    Karol Wojtyła po maturzeW lutym 1940 r. poznał osobę ważną dla swego rozwoju duchownego. Był to Jan Tyranowski, który prowadził dla młodzieży męskiej koło wiedzy religijnej. Uczestniczący w nim Wojtyła poznał wówczas i po raz pierwszy czytał pisma św. Jana od Krzyża.
    18 lutego 1941 r. po długiej chorobie zmarł ojciec Karola. Było to poważnym ciosem dla młodego chłopaka, który w 21. roku życia pozostał zupełnie bez rodziny. Po śmierci ojca Karol Wojtyła pozostał bez środków do życia. W normalnych czasach mógłby liczyć na studenckie stypendium, ale w czasie wojny uczelnie nie działały. Karol wykorzystał ten czas na intensywne samokształcenie. Środowisko akademickie utrzymywało więzi i działało w podziemiu.
    W 1942 i 1943 r. jako reprezentant krakowskiej społeczności akademickiej udawał się do Częstochowy, by odnowić śluby jasnogórskie (tradycja akademickich pielgrzymek majowych zapoczątkowana w 1936 r. trwa do dziś).
    Za jedną z najważniejszych dla siebie inicjatyw okresu okupacji Karol uważał pracę aktorską w konspiracyjnym Teatrze Rapsodycznym, pod kierownictwem Mieczysława Kotlarczyka (teatr działał pod auspicjami podziemnej organizacji narodowo-katolickiej Unia). W tym czasie powstało wiele utworów poetyckich Wojtyły, publikowanych później pod pseudonimem Andrzej Jawień (inne pseudonimy literackie to AJ, Piotr Jasień, a od 1961 r. – Stanisław Andrzej Gruda). Twórczość literacką kontynuował także w latach późniejszych.
    Karol podjął pracę jako pracownik fizyczny w zakładach chemicznych Solvay, początkowo w kamieniołomie w Zakrzówku, a potem w oczyszczalni sody w Borku Fałęckim (obecnie na terenie Krakowa). Współpracownicy wspominali później, że każdą przerwę w pracy spędzał zatopiony w lekturze. W drodze do pracy wstępował do kaplicy Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Łagiewnikach, obok cmentarza, na którym w 1938 r. pochowano przyszłą świętą – s. Faustynę Kowalską.
    W 1942 r. wstąpił do tajnego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Krakowie, nie przerywając pracy w Solvayu. W tym samym czasie rozpoczął w konspiracji studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. 29 lutego 1944 roku potrąciła go niemiecka ciężarówka wojskowa i dwa tygodnie musiał spędzić w szpitalu. Zapytany po latach, czy łączy w jakiś sposób ten wypadek z zamachem na swoje życie w 1981 roku, przyznał: „Tak, w obu przypadkach czuwała nade mną Opatrzność”.
    Kiedy w Warszawie wybuchło Powstanie, w Krakowie hitlerowski terror nasilił się (w tzw. „czarną niedzielę” 6 sierpnia 1944 r. Niemcy aresztowali ponad 7 000 mężczyzn). Wówczas kardynał Sapieha, chcąc ratować przyszłych kapłanów, zdecydował, że alumni mają zamieszkać w pałacu arcybiskupim. Tam Karol pozostał do końca wojny, do czasu odbudowania krakowskiego seminarium na Podwalu.

    Ksiądz Karol Wojtyła13 października 1946 r. alumn Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Krakowie Karol Wojtyła został subdiakonem, a tydzień później diakonem. Już 1 listopada 1946 r. kard. Adam Stefan Sapieha wyświęcił Karola na księdza. 2 listopada jako neoprezbiter Karol Wojtyła odprawił Mszę św. prymicyjną w krypcie św. Leonarda w katedrze na Wawelu.
    15 listopada 1946 r. wraz z klerykiem Stanisławem Starowiejskim poprzez Paryż wyjechał do Rzymu, aby kontynuować studia na Papieskim Międzynarodowym Athenaeum Angelicum (obecnie Papieski Uniwersytet św. Tomasza z Akwinu). Podczas studiów zamieszkiwał w Kolegium Belgijskim, gdzie poznał wielu duchownych z krajów frankofońskich oraz z USA. W 1948 r. ukończył studia z dyplomem summa cum laude.
    W lipcu 1948 r. na okres 7 miesięcy ks. Karol został skierowany do pracy w parafii Niegowić, gdzie spełniał zadania wikarego i katechety. W marcu 1949 r. został przeniesiony do parafii św. Floriana w Krakowie. Tam założył chór gregoriański, z którym wkrótce przygotował i odśpiewał mszę De Angelis („O Aniołach”). Swoich chórzystów zaraził pasją i miłością do gór – razem przewędrowali Gorce, Bieszczady i Beskid. Organizowali także spływy kajakowe na Mazurach. W Krakowie otrzymał też w końcu (1948) tytuł doktora teologii (którego nie dostał w Rzymie z powodu braku funduszy na wydanie drukiem rozprawy doktorskiej). Uzyskawszy po śmierci kard. Sapiehy urlop na pracę naukową, w latach 1951-1953 rozpoczął pisanie pracy habilitacyjnej, która, chociaż przyjęta w 1953 roku przez Radę krakowskiego Wydziału Teologicznego, została odrzucona przez Ministerstwo Oświaty i tytułu docenta Karol Wojtyła nie uzyskał (aż do roku 1957). W roku 1956 objął za to katedrę etyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

    Biskup Karol WojtyłaW 1958 r. Karol Wojtyła został mianowany biskupem pomocniczym Krakowa i biskupem tytularnym Umbrii. Przyjął wówczas, zgodnie z obyczajem, jako hasło przewodnie swej posługi słowa Totus tuus (łac. „Cały Twój”); kierował je do Matki Chrystusa. Konsekracji biskupiej ks. Karola Wojtyły dokonał 28 września 1958 r. w katedrze na Wawelu metropolita krakowski i lwowski, arcybiskup Eugeniusz Baziak. Współkonsekratorami byli biskup Franciszek Jop i biskup Bolesław Kominek. W tym okresie powstały najgłośniejsze prace biskupa Wojtyły, które przyniosły mu sławę wśród teologów: „Miłość i odpowiedzialność” (1960) oraz „Osoba i czyn” (1969). W 1962 r. został krajowym duszpasterzem środowisk twórczych i inteligencji. Na okres biskupstwa Karola przypadły także obrady Soboru Watykańskiego II, w których aktywnie uczestniczył.
    30 grudnia 1963 r. Karol Wojtyła został mianowany arcybiskupem metropolitą krakowskim. Podczas konsystorza 26 czerwca 1967 r. został nominowany kardynałem. 29 czerwca 1967 r. otrzymał w kaplicy Sykstyńskiej od papieża Pawła VI czerwony biret, a jego kościołem tytularnym stał się kościół św. Cezarego Męczennika na Palatynie.
    Jako pasterz diecezji starał się ogarniać swą posługą wszystkich potrzebujących. Wizytował parafie, odwiedzał klasztory. W 1965 r. otworzył proces beatyfikacyjny siostry Faustyny Kowalskiej. Utrzymywał dobry i ścisły kontakt z inteligencją krakowską, zwłaszcza ze środowiskiem naukowym i artystycznym. Zyskał dojrzałość jako myśliciel, sięgając nie tylko do rozległej tradycji filozoficznej, lecz także do Biblii i do mistyki (zawsze był mu bliski święty Jan od Krzyża) i budując harmonijnie koncepcję z pogranicza filozofii oraz teologii: człowieka jako integralnej osoby. Stał się znanym poza Polską autorytetem. Był obok Prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego najważniejszą postacią Episkopatu Polski. Z Prymasem Tysiąclecia ściśle współpracował, okazując szacunek dla jego doświadczenia i mądrości. W nielicznych wolnych chwilach nadal z chęcią jeździł na Podhale i w Tatry, chodził po górach, uprawiał narciarstwo.

    Święty Jan Paweł II zaraz po wyborze na papieża
    W nocy z 28 na 29 września 1978 roku po zaledwie 33 dniach pontyfikatu zmarł papież Jan Paweł I. 14 października rozpoczęło się więc drugie już w tym roku konklawe – zebranie kardynałów, mające wyłonić nowego papieża. 16 października 1978 roku około godziny 17.15 w siódmym głosowaniu metropolita krakowski, kardynał Karol Wojtyła został wybrany papieżem. Przyjął imię Jan Paweł II. O godz. 18.45 kard. Pericle Felici ogłosił wybór nowego papieża – HABEMUS PAPAM!

    Jan Paweł II udzielił pierwszego błogosławieństwa „Urbi et Orbi” – „Miastu i Światu”. 22 października na Placu Świętego Piotra odbyła się uroczysta inauguracja pontyfikatu, a następnego dnia pierwsza audiencja dla 4000 Polaków zgromadzonych w auli Pawła VI. Msza św. inaugurująca pontyfikat była transmitowana przez radio i telewizję na wszystkie kontynenty. Dla Polaków, w kraju rządzonym przez komunistów, była to pierwsza transmisja Mszy św. od czasów przedwojennych. 12 listopada Jan Paweł II uroczyście objął katedrę Rzymu – Bazylikę św. Jana na Lateranie, stając się w ten sposób Biskupem Rzymu.

    Jan Paweł II był pierwszym papieżem z Polski, jak również pierwszym po 455 latach biskupem Rzymu, nie będącym Włochem. Wybór na głowę Kościoła osoby z kraju socjalistycznego wpłynął znacząco na wydarzenia w Europie Wschodniej i w Azji w latach 80-tych i 90-tych XX w.
    Pontyfikat Jana Pawła II trwał ponad 26 lat i był drugim co do długości w dziejach Kościoła. Najdłużej – 32 lata – sprawował swój urząd Pius IX (nie licząc pontyfikatu Piotra – pierwszego następcy Jezusa).
    Podczas wszystkich pielgrzymek Jan Paweł II przebył ponad 1,6 miliona kilometrów, co odpowiada 40-krotnemu okrążeniu Ziemi wokół równika i czterokrotnej odległości między Ziemią a Księżycem. Jan Paweł II odbył 102 pielgrzymki zagraniczne, podczas których odwiedził 135 krajów, oraz 142 podróże na terenie Włoch, podczas których wygłosił 898 przemówień. Z 334 istniejących rzymskich parafii odwiedził 301. Jego celem było dotarcie do wszystkich parafii, zabrakło niewiele.

    Święty Jan Paweł II, papież-apostołJan Paweł II mianował 232 kardynałów (w tym 9 Polaków), ogłosił 1318 błogosławionych (w tym 154 Polaków) i 478 świętych. Napisał 14 encyklik, 14 adhortacji, 11 konstytucji oraz 43 listy apostolskie. Powyższe dane statystyczne nie oddają jednak nawet skrawka ogromnego dziedzictwa nauczania i pontyfikatu pierwszego w dziejach Kościoła Papieża-Polaka.
    Wprawdzie już począwszy od Jana XXIII papiestwo zaczęło rezygnować z niektórych elementów ceremoniału, jednakże dopiero Jan Paweł II zniwelował większość barier, przyjmując postawę papieża bliskiego wszystkim ludziom, papieża-apostoła. Chętnie spotykał się z młodymi ludźmi i poświęcał im dużo uwagi. Na spotkanie w Rzymie w roku 1985, który ONZ ogłosiła Międzynarodowym Rokiem Młodzieży, napisał list apostolski na temat roli młodości jako okresu szczególnego kształtowania drogi życia, a 20 grudnia zapoczątkował tradycję Światowych Dni Młodzieży. Odtąd co roku przygotowywał orędzie skierowane do młodych, które stawało się tematem międzynarodowego spotkania, organizowanego w różnych miejscach świata (np. w 1991 r. w Częstochowie, a w 2016 r. – w Krakowie).
    Chociaż kardynał Wojtyła rozpoczynając posługę Piotrową był – jak na papieża – bardzo młody (miał 58 lat), cieszył się dobrym zdrowiem i był wysportowany, to niemal cały jego pontyfikat naznaczony był cierpieniem. Choroby Jana Pawła II zaczęły się od pamiętnego zamachu na życie papieża. 13 maja 1981, podczas audiencji generalnej na Placu św. Piotra w Rzymie o godzinie 17.19 papież został postrzelony przez tureckiego zamachowca Mehmeta Ali Agcę w brzuch oraz rękę. Ocalenie, jak sam wielokrotnie podkreślał, zawdzięczał Matce Bożej Fatimskiej, której rocznicę objawień tego dnia obchodzono. Powiedział później: „Jedna ręka strzelała, a inna kierowała kulę”. Cały świat zamarł w oczekiwaniu na wynik sześciogodzinnej operacji w Poliklinice Gemelli. Papież spędził wtedy na rehabilitacji w szpitalu 22 dni.
    Niestety, do pełnego zdrowia nie powrócił nigdy. Następstwa postrzału spowodowały liczne komplikacje zdrowotne, konieczność kolejnych operacji, pobyty w szpitalu. Zaraz po zamachu w przekazie nadanym przez Radio Watykańskie papież powiedział: „Modlę się za brata, który zadał mi cios, i szczerze mu przebaczam”. Później odwiedził zamachowca w więzieniu.
    Papież nigdy nie ukrywał swojego stanu zdrowia. Cierpiał na oczach tłumów, którym w ten sposób dawał niezwykłą katechezę. Wielokrotnie też podkreślał wartość choroby i zwracał się do ludzi chorych i starszych o modlitewne wspieranie jego pontyfikatu.
    W pierwszą rocznicę zamachu na Placu świętego Piotra, 13 maja 1982 r., papież udał się z dziękczynną pielgrzymką do Fatimy. Tam, podczas nabożeństwa, niezrównoważony mężczyzna Juan Fernández y Krohn lekko ugodził papieża nożem. Ochrona szybko obezwładniła napastnika, a papież dokończył nabożeństwo pomimo krwawienia. Na szczęście ten drugi zamach nie miał poważnych następstw.

    Święty Jan Paweł II w ostatnim okresie swego życiaJan Paweł II od początku lat 90. cierpiał na postępującą chorobę Parkinsona. Mimo licznych spekulacji i sugestii ustąpienia z funkcji, które nasilały się w mediach zwłaszcza podczas kolejnych pobytów papieża w szpitalu, pełnił ją aż do śmierci. Nagłe pogorszenie stanu zdrowia papieża rozpoczęło się 1 lutego 2005 r. Przez ostatnie dwa miesiące życia Jan Paweł II wiele dni spędził w szpitalu i nie pojawiał się publicznie. Przeszedł grypę i zabieg tracheotomii, wykonany z powodu niewydolności oddechowej. W czwartek, 31 marca, wystąpiły u Ojca Świętego silne dreszcze ze wzrostem temperatury ciała do 39,6 st. C. Był to początek wstrząsu septycznego połączonego z zapaścią sercowo-naczyniową.
    Kiedy medycyna nie mogła już pomóc, uszanowano wolę papieża, który chciał pozostać w domu. Podczas Mszy św. sprawowanej przy jego łożu, którą Jan Paweł II koncelebrował z przymkniętymi oczyma, kardynał Marian Jaworski udzielił mu sakramentu namaszczenia. 2 kwietnia 2005 r. o godz. 7.30 papież zaczął tracić przytomność. W tym czasie w pokoju umierającego czuwali najbliżsi, a przed oknami, na Placu św. Piotra modlił się wielotysięczny tłum. Relacje na cały świat nadawały wszystkie media. Wieczorem, przy łóżku chorego odprawiono Mszę św. wigilii Święta Miłosierdzia Bożego. Ok. godz. 19.00 Jan Paweł II wszedł w stan śpiączki. Monitor wykazał postępujący zanik funkcji życiowych. O godz. 21.37 osobisty papieski lekarz Renato Buzzonetti stwierdził śmierć Jana Pawła II. Jan Paweł II odszedł do domu Ojca po zakończeniu Apelu Jasnogórskiego, w pierwszą sobotę miesiąca i wigilię Święta Miłosierdzia Bożego, które sam ustanowił.

    Trumna z ciałem św. Jana Pawła IIPogrzeb Jana Pawła II odbył się w piątek, 8 kwietnia 2005 r. Uczestniczyło w nim na placu św. Piotra i w całym Rzymie ok. 300 tys. wiernych oraz 200 prezydentów i premierów, a także przedstawiciele wszystkich wyznań świata, w tym duchowni islamscy i żydowscy. Po zakończeniu nabożeństwa żałobnego, w asyście tylko duchownych z najbliższego otoczenia, papież został pochowany w podziemiach bazyliki św. Piotra, w krypcie bł. Jana XXIII, beatyfikowanego w 2000 r.

    13 maja 2005 r. papież Benedykt XVI zezwolił na natychmiastowe rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, udzielając dyspensy od konieczności zachowania pięcioletniego okresu od śmierci kandydata, jaki jest wymagany przez prawo kanoniczne. Formalny proces rozpoczął się 28 czerwca 2005 r., kiedy zaprzysiężeni zostali członkowie trybunału beatyfikacyjnego. Postulatorem został ksiądz Sławomir Oder. 23 marca 2007 r. trybunał diecezjalny badający tajemnicę uzdrowienia jednej z francuskich zakonnic – Marie Simon-Pierre – za wstawiennictwem papieża Polaka potwierdził fakt zaistnienia cudu. Po niespodziewanym uzdrowieniu, o które na modlitwie prosiły za wstawiennictwem zmarłego papieża członkinie jej zgromadzenia, s. Marie powróciła do pracy w szpitalu dziecięcym. Przy okazji podania tej wiadomości ks. Oder poinformował, że istnieje kilkaset świadectw dotyczących innych uzdrowień za wstawiennictwem Jana Pawła II.
    2 kwietnia 2007 r. miało miejsce oficjalne zamknięcie diecezjalnej fazy procesu beatyfikacyjnego w Bazylice św. Jana na Lateranie w obecności wikariusza generalnego Rzymu, kardynała Camillo Ruiniego.
    16 listopada 2009 r. w watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych odbyło się posiedzenie komisji kardynałów w sprawie beatyfikacji Jana Pawła II. Obrady komisji zakończyło głosowanie, w którym podjęto decyzję o skierowaniu do Benedykta XVI prośby o wyniesienie polskiego papieża na ołtarze.
    19 grudnia 2009 r. papież Benedykt XVI podpisał dekret o uznaniu heroiczności cnót Jana Pawła II, który zamknął zasadniczą część jego procesu beatyfikacyjnego. Jednocześnie rozpoczęło się dochodzenie dotyczące cudu uzdrowienia przypisywanego wstawiennictwu polskiego papieża.
    12 stycznia 2011 r. komisja Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zaaprobowała cud za wstawiennictwem Jana Pawła II polegający na uzdrowieniu francuskiej zakonnicy. Zgodnie z konstytucją apostolską Jana Pawła II Divinus perfectionis Magister z 1983 r. ustalającą nowe zasady postępowania kanonizacyjnego, orzeczenie Kongregacji zostało przedstawione papieżowi, który jako jedyny ma prawo decydować o kościelnym kulcie publicznym Sług Bożych.

    Święty Jan Paweł II14 stycznia 2011 r. papież Benedykt XVI podpisał dekret o cudzie i wyznaczył na dzień 1 maja 2011 r. beatyfikację papieża Jana Pawła II. Dokonał jej osobiście podczas uroczystej Mszy Świętej na placu św. Piotra w Rzymie, którą koncelebrowało kilka tysięcy kardynałów, arcybiskupów i biskupów z całego świata. Liczba wiernych uczestniczących w nabożeństwie jest szacowana na 1,5 mln osób, w tym trzysta tysięcy Polaków. Warto wspomnieć, że Benedykt XVI uczynił wyjątek, osobiście przewodnicząc beatyfikacji swojego Poprzednika – jako zwyczajną praktykę Benedykt XVI przyjął, że beatyfikacjom przewodniczy jego delegat, a on sam dokonuje jedynie kanonizacji.
    Na datę liturgicznego wspomnienia bł. Jana Pawła II wybrano dzień 22 października, przypadający w rocznicę uroczystej inauguracji pontyfikatu papieża-Polaka.

    Papież Franciszek dokonał kanonizacji papieża-Polaka w niedzielę Bożego Miłosierdzia, 27 kwietnia 2014 r., w Rzymie. Do chwały świętych Jan Paweł II został wyniesiony razem z jednym ze swoich poprzedników, Janem XXIII.
    https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-22a.php3

    22 października – św. Donat, biskup https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-22b.php3
    22 października – bł. Tymoteusz Giaccardo, prezbiter https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-22c.php3
    22 października – św. Salome, uczennica Pańska https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-22d.php3
    22 października – bazylika katedralna w Sandomierzu https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-22e.php3
    22 października – bazylika katedralna w Tarnowie https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-22f.php3

    Polubienie

  41. elzbieta pisze:

    Gosiu te slowa od PANA JEZUSA które podalas so piekne i smutne a moze chodziloo papieaO Franciszka a nie o Papieza Benedykta nie wiem a jezeli by doszlo do prawdziwej Intronizacji CHRYSTUSA KRÓLA POLSKI gdzies w POLSCE wraz udzialem Rzodu i Episkopatu wedlug Rozali Celakówny o któro my sie modlimy to Wola Boza sie wypelni Szczesc Boze

    Polubienie

  42. Gosia 3 pisze:

    Elżbieto! czy Ty mogłabyś się skupić i napisać o co Ci chodziło jak piszesz o p. Franciszku i o Benedykcie XVI w powyższej wypowiedzi.
    Poza tym zastanawiam się co Cię motywuje że modlisz się z nami w tych trzech intencjach?
    Bo przecież to Pan Jezus prosił o to w tych przesłaniach, co je ja zamieszczam a wskazał też miejsce Intronizacji. To rozumiem że przyjmujesz słowa od Jezusa połowicznie to znaczy trochę wypełniasz jego wolę a trochę nie. To samo dotyczy Leszka i Millki. Nie wiem o co chodzi odnośnie Bryzy. Bo nie ma jej na blogu prawie wcale a to przesłanie wstawiła natychmiast. Może niech nam napisze co nią kierowało.
    Sądzę że modlitwa osób , które przyjmują tylko półprawdy z tego co Pan Jezus do nas mówi powinny modlić w NP organizowanych na innych blogach ponieważ Pan Jezus jak mówi to jest zawsze bardzo precyzyjny w tym czego od nas żąda a ja nie chciałabym by był lekceważony . Tym bardziej że Ty Elżbieto już raz przerwałaś NP u nas na blogu to pewnie Ci aż tak nie zależy.
    Serdecznie Cię pozdrawiam i przemyśl sobie co do Ciebie napisałam bo kolejna NP już niebawem .
    Życzę łaski rozeznania od Pana Boga w Trójcy Św a życzenia typu ” Pozdrawiam w Panu” od Leszka i Millki nie przyjmuję. W jakim Panu pytam?

    Polubienie

    • BRYZA pisze:

      Witam Cię Gosiu!
      Chciałam tylko pomóc – chciałaś go, przeczytać więc go wkleiłam .
      Rzadko wchodzę na blog . Pozdrawiam

      Polubienie

      • Gosia 3 pisze:

        Witaj Bryzo!
        No to dziękuję Ci że odpowiedziałaś bo to tak wglądało dziwnie sama chyba mnie rozumiesz. Liczyłam że to Elżbieta wstawi jak ją poprosiłam. A tu patrzę że Bryza ją wyręczyła. Ale ja Ci bardzo dziękuję za pomoc bo przynajmniej poznaliśmy dzięki Tobie cały ten list do pana Prezydenta będący niby przesłaniem od Matki Bożej.
        Bryzo a Ty uważasz że powinien być wysłany ? Bo Millka dała już odpowiedz za Was wszystkich to nie dziw się, że pytam.
        Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę Ci wielu pomocy Bożej w Trójcy Św i Maryi na ten czas. 🙂

        Polubienie

  43. Slawek pisze:

    Chcialbym w sposob prosty jakos sie ustosunkowac do tego przeslania Alicji od Apokalipsy.

    Tak powiem, ze wewnetrznie to nie odczuwam, ze za tym przeslaniem stoi Maryja. Kiedy czytam to przeslanie to nie odnajduje w nim zadnej pokory i troski matczynej. Po prostu nie slysze jej glosu…Nie wiem , ale bardziej do tego przelania pasuja mi slowa Jezusa, ktory mowil: Jesli powiedza wam, ze tam jest mesjasz, nie idzcie..”

    W ostatnim czasie wiele roznych falszywych proroctw sie pojawilo. I po czesci wszyskie one maja cos wspolnego z prawda, ale myle, ze diabel stara sie zrobic jak nawiecej zamieszania tak by uciszyc i zdezorientowac te prawdziwe przeslania.

    Polubienie

  44. Gosia 3 pisze:

    Witaj Sławku!
    Faktycznie namnożyło się bardzo dużo nowych objawień i to w ostatnim czasie. Te nasze zaczęły się w lipcu 2013 roku i zanim opublikowaliśmy pierwsze to to trwało chyba do 2015 roku. Już dokładnie tego nie pamiętam kiedy ale najpierw były rozmowy z kapłanami , teologiem, i kilka razy spotkanie z egzorcystą zanim to umieściliśmy w internecie. A tutaj nikt nie podaje czy ktoś ma jakiegoś opiekuna duchowego , czy jest jakieś pozwolenie księży. Co prawda Leszek powołuje się na jakiś znajomych kapłanów a nawet na biskupa ale to nie są jego przesłania tylko z jakiegoś Domu modlitwy Jana Pawła II i on oraz Millka i Elżbieta są pewni że są prawdziwe. No po prostu brakuje słów do takiej frywolności duchowej dotyczącej tak ważnych spraw, choćby powołania konklawe wyboru nowego Papieża. No przecież jakby taki list trafił do rąk Prezydenta to dramat.
    Do czego jeszcze Ci ludzie posuną się aby zabić prawdę . Pytam do czego?
    Ale powiem Wam , że moja znajoma przysłała mi na pocieszenie przesłania nigdy nie publikowane i tak się złożyło że do mojej imienniczki. I gdy ja wczoraj włączyłam sobie tylko początek to były pocieszeniem dla niej i dla mnie bo ostatnie dni były w moim życiu zmasowanym atakiem na mnie i na nią. A najlepiej że przysłała mi to znajoma od której też miałam przez jakiś czas przykrości. Całego nie wysłuchałam bo nie miałam kiedy ale ten początek to czułam i czuję dosłownie to samo co ta kobieta. Te orędzia są na pewno prawdziwe bo mają imprimatur Kościoła.
    Tobie Sławku dziękuję i Mateuszowi oraz Szafirkowi i całe szczęście że słowa Millki okazały się fałszywe że wszyscy na tym blogu popierają ten pomysł Leszka.
    Zaraz wstawię te przesłania do Małgorzaty – posłuchajcie choć 10 min.

    Polubienie

  45. Leszek pisze:

    Do GOSI-3 odnośnie jest dzisiejszego nocnego wpisu skierowanego do mnie z g. 00.33 i przy okazji do Szafirka, Mateusza, a może i Sławka też!
    Na początek zaznaczam, że nie czytałem – przed napisaniem tego, co napiszę – treści tego nowego blogowego Gł. Wpisu ze słowem o Złotej Jutrzence.
    1. Co do słów/przekazów Pana Jezusa przytaczanych przez Ciebie na blogu za przyzwoleniem Mariusza: nie mam do nich nic i nic przeciwko nim. Jak je czytam, to mam wewnętrzne przekonanie/wiarę, że pochodzą naprawdę od Pana Jezusa, który jest Prawdą.
    2. Co do Intronizacji. Zaiste najlepszym miejscem na jej dokonanie byłaby Jasna Góra, siedziba Królowej Polski, gdzie Maryja chciałaby królować razem ze swoim Synem, Panem Jezusem tak, jak są i królują razem w Niebie. Ale zrozum, że nie tylko w tym polskim przekazie, o który zrobiła się burza jest/była mowa o Intronizacji w Krakowie.
    Owszem trwa i niech trwa modlitwa (i ja się o to będę nadal modlił bez względu na to czy w jakiejś grupie czy też nie, bądź w łączności duchowej z nią), ale „teraz” nie ma raczej większych, a raczej żadnych szans na przeprowadzenie Intronizacji na Jasnej górze (też ewent. w Krakowie) przy tym składzie osobowym Episkopatu, w którym b. mało jest jest zwolenników. I zapewne Intronizacja będzie miała miejsce, dokona się! ale – jak już o tym nie raz jeden pisałem – w czasie bolesnego oczyszczania Polski, o czym zresztą Sam Pan Jezus mówi nie tylko w tym PRZESŁANIU. Rządzący w naszym kraju też mają inne, własne priorytety i doprawdy nie wiem, czy ktoś w polskim rządzie myśli o Intronizacji. O prezydencie już pisałem we wczorajszym wpisie z g. 23.12, czego w ogóle nie zauważyła (bądź nie chciała zauważyć) odnosząc się tylko do części tego mojego wpisu Szafirek w swoim dzisiejszym wpisie (z g. 9.59). Zresztą zarówno Mateusz, jak Sławek też ntt. nabrali wody w usta.
    3. Jeśli jestem bez cienia wątpliwości pewna (bo z tego co czytam, że tak jest), że Przesłania pochodzą od Samego Pana Jezusa, to w żadnym wypadku nie powinno być dla Ciebie, by je (kolejne) nadal je zamieszczać na blogu, przeszkodą to tylko, że w pewnej jego części jak piszesz Elżbieta, Milka i jakiś niewiarygodny (i niech tak zostanie, ale do tego za chwile wrócę) Leszek ośmielili się powiedzieć, to, co powiedzieli. Ale za to i dobrze pociechę/podtrzymanie na duchu otrzymałaś ze str. właśnie Szafirka, Mateusz, Sławka. Co do innych osób, co myślą, tego nie wiem, bo się nie wypowiadają.
    4. W Twoich wpisach widzę, że masz zbytnią skłonność do wydawania sądów o innych osobach, nie piszących tego, co myślisz i co chciałabyś usłyszeć; ale na to nie zwrócą Ci uwagi w/w Osoby.
    5. W tym Przesłaniu Matki Bożej (jeśli, kto w nie wierzy, bo np. Sławek czy… nie), w którym jest Jej, Matki, Królowej zatroskanej o los swoich nie tylko polskich dzieci, wielki krzyk nie ma mowy o konklawe. Nawiasem mówiąc, gdzieś czytałem, że w czasie prześladowań prawdziwy papież będzie ukrywał się właśnie w Licheniu.
    6. Jak kornik w drewnie wiercisz mi dziurę, że nie odpisałem Szafirkowi. Więc wiedz Ty i Szafirek, ze wiadomej sprawie pisałem, pytałem (to było rozciągnięte w czasie) znanych mi kilku kapłanów, ale oni albo milczeli, albo w rozmowie ze mną mówili, że nie chcą się wypowiadać, bądź nie wiedzą, co o tym sądzić. No dobrze mogłem o tym napisać, ale nie napisałem. Później wyjechałem na prawie dwa m-ce na Podlasie, gdzie nie miałem dostępu do komputera/internetu. A tak na przyszłość to już mam nauczkę, żeby unikać jakiegokolwiek komentarza nt. Twoich czy też Szafirka bądź innych Osób widzeń, snów. Bo po prostu nie muszę zabierać głosu w każdej sprawie/temacie poruszanej na blogu we wpisach i nie uchodzić za „wszystkowiedzącego”! Pozostawiam ten temat innym osobom, które staną zapewne na wysokości zadania.
    7. Miałem jeszcze o czymś pisać, ale niech to już wystarczy.
    Bez pozdr. w Panu dla Ciebie Gosiu-3, ale za to pozdr. w Panu Milkę, Bryzę, Mariusza i inne blogowe Osoby.

    Polubienie

    • Slawek pisze:

      Leszku,
      Odnosnie Twojego punktu piatego Tutaj podaje Ci fragment o konklawe z tego przeslania:
      „To podpowiada Anioł AVE- Stróż Polski, przypomina też, by to konklawe w Licheniu zwołać i wybrać nowego Piotra, bo obecny biskup Rzymu – sam się tak nazywa – pobłądził.”

      Polubienie

  46. Mateusz pisze:

    Aha jeszcze jedna rzecz istotna. Orędzia Marii Michaliny odnoszą sie do Cypriana Polaka jako prawdziwego proroka. Leszku jeśli Ty wierzysz w oredzia tego pana no to kiepsko z Twoim rozeznaniem.

    Polubienie

    • Leszek pisze:

      Mateuszu! Choć nie muszę się przed Tobą tłumaczyć, to kto powiedział, że wierzę; ntt. Cypriana się nie wypowiadam, bo po prostu prawie wcale nie znam treści tych Orędzi (choć czytałem opinie w internecie ntt.). W tym Przesłaniu był tylko wspomniany wątek o rzekomych przyjaciołach naszego kraju, do których z zaufaniem (może by tu trzeba użyć innego słowa) odnoszą się nasi rządzący, w ogóle politycy różnych politycznych opcji i współbrzmiące z nimi media (myślę, że chodzi o kraje Zachodu), o którym zresztą jest mowa i w innych polskich orędziach. Gdy nadejdą bliskie już wydarzenia w świecie, to okażą się, że ci przyjaciel okażą się zawodni.
      Więc Mateuszu nie wyciągaj zbyt dalekich wniosków w swoim rozeznaniu sprawy.
      I nie mówimy tu w ogóle o Orędziach Marii Michaliny, tylko o tym jednym konkretnym Orędziu przytoczonym na blogu przez Bryzę, a na którego temat/treść było kilka wpisów.
      Więc nie uogólniaj! Jeśli chcesz zabierać głos, to nawiązuj jego treści.

      Polubienie

Dodaj komentarz